|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-12-2017, 13:22 | #91 |
Reputacja: 1 | Czarny ork nie chciał walczyć z niedźwiedziem. Szanował naturę i jej zwierzęce dzieci. Zawsze bardziej wolał polować na ludzi czy krasnoludów niż dzikie zwierzęta. Tym razem los chciał, że trafili na rozjuszonego futrzaka, a walki nie dało się uniknąć. Towarzyszące Gnorixowi gobliny dwoiły się i troiły by ugodzić zwierza, co dwójka przypłaciła głębokimi ranami od niedźwiedzich pazurów. Okrutniak wyszczerzył zębiska, ujął swój topór oburącz i skoczył w przod uderzając potężnie w odsłonięty bok zwierza. Stalowa głowica topora wbiła się idealnie pomiędzy żebra zatapiając się głęboko w trzewia zwierza. Niedźwiedź zawył gromko i wziął potężny zamach łapą na zielonoskórego, lecz ten sprawnie i zwinnie uniknął odskakując w tył. Rana futrzaka krwawiła obficie i Gnorix wiedział, że jego chwile są już policzone. Niespodziewanie niedźwiedź w akcie desperacji natarł na czarnego orka powalając go na ziemi pod ciężarem swojego cielska. Okrutniak wyszczerzył zęby. Sytuacja w sekundę zmieniła się na jego niekorzyść i wiedział, że jeśli szybko czegoś nie wymyśli niedźwiedź wyśle go w zaświaty szybciej niż sam tam trafi. Zwierz kłapnął potężnymi szczękami przed gębą orka. Zielonoskóry próbował odczołgać się do tyłu, lecz było to niezwykle trudne zadanie. Zwierz nagle podniósł się lekko do góry by uderzyć przyszpilonego orka łapami i ciężarem swego ciała, ale Gnorix zdążył w tej chwili sięgnąć po swój nóż, którym niedawno zdjął skalpy krasnoludom i wbił futrzakowi w szyję. Gorąca i lepka krew spłynęła na twarz orka a po chwili niedźwiedź padł trupem przygniatając zmęczonego kolejną walkę orka. Gnorix z trudem wyczołgał się spod ciężkiego cielska. -Okrutniak musi dychnąć...- warknął do ogółu.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
19-12-2017, 15:33 | #92 |
Reputacja: 1 | Co to było? Czy on dobrze słyszał? Coś zaryczało z bólu, coś ucichło, szczęk metalu, głośny grzmot o ziemię. Goblin wyjrzał zza tarczy. Duży leżał, niedźwiedź leżał, szaman leżał. Ale nie, duży się jeszcze ruszał, co było chyba dobre, wyglądało na to, że zabił niedźwiedzia. Najpierw krasnoludy, potem wodza skoczka, teraz dźwiedzia, Okrutniak był prawdziwym bohaterem. |
19-12-2017, 15:42 | #93 |
Reputacja: 1 | - Chwała Gnorixowi! - zakrzyknął snotling, przekonany, że to jego święta proca ubiła wielkiego zwierza.
__________________ |
19-12-2017, 19:23 | #94 |
Reputacja: 1 | Fragmenty piosenki, to minimalnie zmodyfikowana treść ballady o Jigu z Drogi Goblina. Zapomniany bóg, który znalazł sobie wyznawcę w postaci snotlinga był w dobrym humorze. Udzielał więc swej łaski i podśpiewywał sobie.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 19-12-2017 o 19:29. |
20-12-2017, 13:49 | #95 |
Reputacja: 1 |
|
20-12-2017, 14:07 | #96 |
Reputacja: 1 | Uwaga, drobna edycja posta!
__________________ Ostatnio edytowane przez Ardel : 20-12-2017 o 14:50. |
20-12-2017, 14:39 | #97 |
Reputacja: 1 |
|
21-12-2017, 02:34 | #98 |
Reputacja: 1 | Ranny ale żywy Weazil wstał. - Ty nowy prowadz. I lepiej żadnego misia. - Szaman powłóczając nogami i oparty na Snitcie szedł dalej.
__________________ Man-o'-War Część I |
25-12-2017, 00:05 | #99 |
Reputacja: 1 | Smostrok, który nie przyłożył ręki do walki, a i tak uważał się za zwycięzcę, ustawił się za kulejącym szamanem, żeby znów mieć go na końcu włóczni. Szaman to chyba niebezpieczny byłby i bez nóg, przywołując te swoje mistyczne moce. Musiał jednak Gork czy Mork się do Waezila uśmiechnąć, skoro nadal obie nogi miał. |
28-12-2017, 21:27 | #100 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
| |