Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-06-2018, 22:56   #91
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację

10 Erntezeit 2501 KI (1523) w drodze do klasztoru
Ranek był rześki, a śniadanie w gospodzie było lekkie, ku wielkiemu rozczarowaniu niziołka.
Zarządcy miasteczka nie dowierzali incydentowi, jaki miał miejsce w nocy. Nawet fakt, że wdowa Noele, również słuchała opowieści o szczuroludziach nie zmienił ignoranckiego podejścia do sprawy. Władze miasta bardziej zajmowała sprawa ludzi, którzy zniknęli, niż opowiadania o skavenach. - Przecież każdy człowiek, wie że szczuroludzie to mit opowiadany by dzieci straszyć - takie było powszechne podejście do skavenów.

Nim wyruszyli słońce już dawno było na niebie, a braciszek Otto cały czas poganiał towarzyszy. Trakt był dość wąski i piął się wysoko w góry szare.
Zamglone szczyty Gór Szarych sprawiały, że wędrowcy czuli się jakby mieli podróżować w kierunku nieba. Gdy mgła się rozrzedziła, widać było wielkie połacie śniegu na najwyższych górskich szczytach. - Zmierzamy, ku przełęczy zwanej zdradliwą. Trzymajcie się w odstępach od siebie, bo tuż za przełęczą otwiera się skalna przepaść głęboka na kilkanaście uderzeń serca. - ostrzegał ich Otto jadąc jako jeden z pierwszych. Pogoda w górach zaczęła zmieniać się gwałtownie, a z zachodu zaczęły napływać ciemne chmury nie wróżące niczego dobrego. Po jakimś czasie podróżnych spotkał deszcz, podobnie silny jak ten sprzed dwóch dni gdy zmierzali do Parravonu. Dieter i Ryży zaczęli kichać, co wróżyło nadejście przeziębienia. Trakt przemienił się w ścieżkę, a ta robiła się coraz węższa. Podróżni nasłuchiwali spadających odłamków skalnych zsuwających się z drogi pod końskimi kopytami. Pomimo tego, że starali się jechać naprawdę ostrożnie, jadący na tyłach François nie miał tyle szczęścia. Jego koń spłoszył się na widok węża który wypełzł spod głazu. Koń stracił równowagę i tylko dzięki wielkiemu szczęściu François nie spadł wraz z nim głęboko w przepaść tylko zdążył zeskoczyć z wierzchowca.
Otto zaproponował bretończykowi by jechał wraz z nim na jego dwukółce, co ten drugi przyjął z wdzięcznością. Deszcz padał coraz mocniej, a droga robiła się coraz to mniej bezpieczna. Droga zajmowała im coraz więcej czasu i pewnym było to, że raczej nie zdążą przed zmierzchem.

Gdy deszcz przerodził się w grad, szczęście się do nich uśmiechnęło gdyż na linii wzroku pojawiła się pasterska chatka, w której dało by się schronić.


- Znam to miejsce - powiedział Otto - jesteśmy niedaleko zamku, zamku Sanglac

Dieter i Ryży: przeziębienie - 5 do wszystkich testów.
François: wydane 2x PS



 
Feniu jest offline  
Stary 02-06-2018, 11:18   #92
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Cała ‘drużyna’ zebrała się szybko, zjedli śniadanie zebrali się i wyruszyli w drogę, Lavina z wzruszeniem ramionami zareagowała na rozczarowanie Ryżego iż straże nie wierzą im w opowieści o skavenach. Póki sami nie zobaczą szczuroludzi chodzących po ulicach ich miasta plądrujących stragany to nie uwierzą.
Droga przez górski szlak była skolei wielkim wyzwaniem dla Laviny nie dość że zaczęli jechać w mgle, Otto cały czas ich popędzał a potem doszli do szlaku z przepaścią i zaczęło padać i wiać i ścieżka robiła się coraz węższa. Lavina zaczęła rozważać zejście z konia i prowadzenia go na piechotę ale jadąc w środku nie chciała opóźniać tych co jechali za nią więc mimo niepewności zrezygnowała z tego pomysłu.

- Jedziemy dalej do zamku czy zatrzymujemy się w chacie? - Rzuciła do reszty podróżnych.
 
Obca jest offline  
Stary 02-06-2018, 11:56   #93
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Słysząc słowa Laviny Otto obrócił się do niej zdziwiony ale tylko przez chwilkę. - No przecież wy nie miejscowi, ten zamek jest od dawna opuszczony i przeklęty zarazem - odrzekł brat Otto - nie wiem czy miałbym chęć choćby zbliżać się do tego zamczyska.
 
Feniu jest offline  
Stary 02-06-2018, 12:06   #94
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pogoda była pod psem, szlak, jakim podążali, odpowiadał jej jakością, więc słowo 'zamek' zdecydowanie przypadło Hugonowi do gustu. Na takim zadupiu 'zamkowi' zawsze chętnie przyjmowali obcych, będących źródłem nowin z bliższego i dalszego świata. Niestety wyjaśnienia braciszka zdecydowanie ostudziły zapał Hugona i rozwiały nadzieje na porządny nocleg.

- Skoro zamek jest przeklęty i nikt go nie odwiedza, to rozsądek nakazuje skorzystać z dobrych przykładów - powiedział. - Zatrzymajmy się więc w tej chacie, a gdy się rozgościmy, opowiesz nam, braciszku, kto kogo przeklął, z jakiego powodu i co spotyka tych, co nieopatrznie zapuszczą się w jego progi - zaproponował.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-06-2018, 14:17   #95
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Ryży ocierając nos cieknący od deszczu i kataru zsunął się z kuca. Poprosił towarzyszy o popilnowanie, a sam obszedł budynek dookoła szukając miejsca dla wierzchowców. Z przyzwyczajenia wyciągnął miecz i założył tarczę. Miał ochotę zatrzymać się gdziekolwiek, gdzie będzie ciepło i sucho. Klął w duchu wszystko i wszystkich, bo mogli teraz siedzieć w gospodzie planując poszukiwania skavenów. Łypnął okiem w stronę Francoisa, który pewnie klął jeszcze bardziej. "Nie ma co narzekać" pomyślał. "Też mogłem stracić kuca i dobytek". Tym bardziej chciał znaleźć bezpieczne schronienie dla Natki.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 02-06-2018 o 14:21.
Gladin jest offline  
Stary 03-06-2018, 01:51   #96
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Droga ku klasztorowi przebiegała z początku sprawnie. W tych stronach bandy orków widocznie zostały wytępione a jedynie zdradzieckie i podstępne skaveny, które widzieli jego towarzysze mogły martwić.

Na deszcz elfi mag zareagował naciągając płaszcz i kaptur. Lubił deszcze bo oczyszczał, ale teraz nijak mu to było potrzebne.
- Przez tą pogodę mogą tylko spaść na nas problemy.- Rzucił mimochodem. Jak się okazało miał rację. Jeden z wierzchowców spadł w przepaść i tylko dzięki szczęściu François przetrwał.

Gdy dotarli do chaty Laurenor zeskoczył s wierzchowca lekko lądując na mokrej ziemi. Był ostrożny. Nie chciał się ufajdać na samym początku.
Gdy padł temat zamku, elf żywo się zainteresował, lecz szybko sprowadzono go na ziemię Niby nic nie miał przed noclegiem w chacie, ale zamek dawał pewne luksusy, które Laurenor lubił.
- Skoro nie zamek to pozostaje nam chata.- Rzucił i wraz z kompanami ruszył do drzwi, uprzednio zabierając swoje rzeczy i przywiązując konia pod jednym z drzew.
- Sprawdźmy czy gospodarze nas ugoszczą.- Dodał i był gotowy do wejścia do chaty, wcześniej czekając aż kompani sprawdzą teren wokół.
 
Hakon jest offline  
Stary 04-06-2018, 15:20   #97
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Sprawozdanie Sigrid i Ryżego z rozmów z włodarzami wzbudziło tylko kolejne wzruszenie ramion Ari’Sainena. – Głupców nie sieją. – To był jego jedyny komentarz.

Podróż do klasztoru, z początku lekka i przyjemna, szybko zamieniła się w walkę z naturą. Urwiska, padający deszcz, śliskie kamienie… W najtrudniejszym fragmencie elf idący z przodu grupy nie ryzykował, zsiadł z konia i ruszył dalej pieszo trzymając wierzchowca za wodze. Niedługo później usłyszał przeraźliwie rżenie konia gdzieś za sobą. – „Żarty bogów” – pomyślał, patrząc na przemoczonego Francois, który stracił wierzchowca i większość dobytku. – „Przeżył walki z orkami, a miałby zginąć tutaj, w ten sposób?”. Pokręcił tylko głową.

Deszcz nie przestawał padać, wiatr wzmagał się, a temperatura ciągle obniżała się. Górska pogoda uniemożliwiała dalszą podróż. Ari’Sainen zatrzymał się, gdy przez ścianę wody zobaczył pasterską chatę, na pierwszy rzut oka opuszczoną. Nie widział świateł w oknach, dymu nad kominem, ani nawet zwierząt wokół. Poczekał na resztę drużyny proponując przerwę w wyprawie.

- Gospodarzy chyba nie zastaliśmy, Laurenorze, ale masz rację, strzeżonego bogowie strzegą. – Na wszelki wypadek elfi wojownik wyciągnął miecz i tarczę.
 
Phil jest offline  
Stary 05-06-2018, 13:19   #98
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lavina, podeszła do chaty obwiązała swojego konia w okolicy wejścia i otworzyła ostrożnie drzwi, w środku było pusto i cicho ale w miarę schludnie no i sucho. Przestąpiła próg i powiedziała :
- Zapraszam w skromne ale suche progi.
Wróciła jeszcze po swoje rzeczy klnąc na pogodę i to że dopiero co miała wszystko suche. Prowizorycznie rzuciła je koło paleniska zajmując tym przewidywalnie jedno z cieplejszych miejsc jak już rozpalą ogień.
 
Obca jest offline  
Stary 05-06-2018, 23:59   #99
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy wyruszyli w dalszą podróż Alane dużo zastanawiała się nad przygodą towarzyszy ze skavenem... Gorączkowo wertowała w poszukiwaniu wiadomości o tych dziwnych stworach. Jednak nie pamiętała, żeby zdażyło się czytać o nich coś sensownego... A może i czytała, ale nie zwróciło na to uwagi, bo akurat szukała czegoś dla gildii albo przybranego Ojca czy o grobowcach, a do tego te kreatury powszechnie uchodziły za bajeczki dla niesfornych dzieci: Bądż grzeczny, bo skaveny wezmą cię nocą!
Jak się okazuje za tymi legendami kryją się za nimi realne istoty... tylko dlaczego wszyscy o nich słyszeli, a w wierzy w nie mało kto, a to są w dużej mierze szaleńcy?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 06-06-2018 o 10:22.
archiwumX jest offline  
Stary 06-06-2018, 10:43   #100
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Wyszli z Ryżym na głupków. Ale w sumie niczego innego nie spodziewała się po miejscowych tłumokach. Co mogli wiedzieć o prawdziwym życiu?
Sigrid wychowując się w Barrak Varr nieraz słyszała historie od górników, którzy przypadkiem napotykali grupki tych gryzoni, czy przebijali się do dziwnych tuneli, które Skaveny wykorzystywały prawdopodobnie do transportu i szybkiego przemieszczania się pod ziemią.
A ci tutaj? Siedzieli tylko wygodnie na tyłkach, ograniczając swój światopogląd do kilku okolicznych miasteczek. Sigrid splunęła z niesmakiem.

Opuszczała miasteczko pewna, że tajemnicze zaginięcia będą się nieraz powtarzać. Ryży jechał obok niej klnąc pod nosem na zmarnowaną szansę na zarobek. Jednak Sigrid wiedziała, że odnalezienie Skavenów zajęłoby im za dużo czasu, a mieli przecież inny cel. Poza tym narzucać się nikomu nie zamierzała. Tym bardziej za darmo.

Podróż do klasztoru, wydająca się z początku niezbyt wymagającą, zmieniła się raptownie w walkę z utrzymaniem równowagi i walkę ze śmiercią, która deptała im po piętach. Francois naprawdę urodził się w czepcu. Pomimo deszczu i porywistego wiatru krasnoludzicy było gorąco.

W czasie niebezpiecznej jazdy Sigrid zdała się na instynkt Karego. Podjezdek wyczuwał gdzie stąpać, żeby oboje nie skończyli w przepaści.

Kiedy w końcu dotarli do chaty na polanie z radością i co tu dużo gadać olbrzymią ulgą, zsunęła się z jego grzbietu. Ucałowała Karego w chrapy i prowadząc go za uzdę obeszła chatę dookoła. Na tyłach domostwa odnalazła małą zagrodę, w której umieściła podjezdka.

Sama zebrała swój dobytek, zdjęła siodło i zostawiając Karemu jedynie derkę na grzbiecie ruszyła do sprawdzonej przez Lavinę izby. Miała tylko nadzieję, że gospodarz nie weźmie im za złe tego najazdu.
Zrzuciła zwoje rzeczy i zajęła się krzesaniem ognia. Na tym znała się świetnie. Miała nadzieję, że Ryży wkrótce upichci im jakąś zupinę na rozgrzewkę.
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172