|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-06-2018, 11:48 | #101 |
Reputacja: 1 | Niestety, nigdzie nie było miejsca, by można było schować wierzchowce przed deszczem. Ryży wrócił do towarzyszy (obchodząc chatkę dookoła) i poinformował ich o tym. Potem ściągnął większość swojego ekwipunku z kuca albo celem przygotowania posiłku, tudzież zabezpieczenia przed deszczem. W chatce znalazł suche drewno i od razu skrzesał ogień. Potem wystawił naczynia na dwór, aby nałapać deszczówki, co nie zajęło zbyt wiele czasu. Przegonił od ognia tych, którzy utrudniali mu pracę. Ostatnio edytowane przez Gladin : 06-06-2018 o 13:25. Powód: Dach uciekł z miejsca zdarzenia... |
06-06-2018, 12:32 | #102 |
Administrator Reputacja: 1 | Równouprawnienie i podział obowiązków polegały na tym, że raz jedna osoba wykonywała pewne czynności, a druga zajmowała się czymś innym, a potem następowała zmiana ról. Dlatego też Hugo nie miał żadnych obiekcji przed powierzeniem Foggii bagażu, by dziewczyna jakoś rozlokowała ich w chacie, podczas gdy on sam zajął się wierzchowcami, które - dzięki bogom - nie musiały stać na deszczu i gradzie. |
06-06-2018, 17:42 | #103 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
06-06-2018, 20:47 | #104 |
Reputacja: 1 | Chata była niewielka ale dobrze utrzymana i zaopatrzona w suche drewno, jedyny problem stanowiły konie. Wierzchowce muszą niestety spędzić noc na rzęsistym deszczu w zimnie, chcąc oszczędzić swojemu nieco przykrego losu przywiązał go od strony gdzie chatka przynajmniej częściowo osłaniała od chlustającego zimnego deszczu. Wszedł następnie do chaty gdzie reszta już rozpaliła ogień i od którego Ryży ich przeganiał by móc zrobić wszystkim kolację. |
07-06-2018, 13:12 | #105 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Feniu : 07-06-2018 o 13:26. |
07-06-2018, 15:29 | #106 |
Reputacja: 1 |
|
07-06-2018, 15:55 | #107 |
Reputacja: 1 | - Trup, nie trup, a zjeść i tak trzeba - zerknął na Alane, która w tym momencie kolorem skóry przypominała goblina. - No chyba, że ktoś nie chce - podrapał się trzonkiem łyżki po głowie. - Świetny pomysł, Dieter! - wykrzyknął uradowany na widok czosnku. - Podzielisz się? Ja zaraz poszukam cebuli, gdzieś jakąś powinna tu być - dodał grzebiąc już w swoim dobytku. - Potem zagrzeję nam trochę piwa i wina z dodatkami. . Ostatnio edytowane przez Gladin : 07-06-2018 o 16:09. |
07-06-2018, 16:01 | #108 |
Reputacja: 1 |
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
07-06-2018, 17:23 | #109 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
07-06-2018, 20:00 | #110 |
Reputacja: 1 | Ari’Sainen wspinał się ostrożnie po drabinie, gdy gdzieś za nim trzasnęły drzwi i ktoś zaczął wrzeszczeć. Zaskoczony elf stracił równowagę odwracając się gwałtownie, jego noga ześlizgnęła się ze szczebla, a on sam wyrżnął głową w inny drewniany stopień zdzierając skórę z grzbietu nosa. – Olegario! Ty popaprańcu! Nastrasz mnie jeszcze raz, to ci nogi z dupy powyrywam! – Groźby i wyzwiska nie skończyłyby się zbyt wcześnie, gdyby nie cichy okrzyk strachu Alane, która weszła pierwsza na stryszek. Weteran szybko pokonał ostatnie szczeble i wskoczył na drewniany podest, kiedy elfka minęła go zbiegając na dół. Pod ścianą... jak młody Ludwik, oparty o drzewo, z flakami wywalonymi na kolana i martwymi oczami... Ari’Sainen zamknął oczy przeganiając wspomnienia. Otworzył je po chwili, choć to nie był miły widok. – Eee, słuchajcie, chyba powinniście to zobaczyć! – zawołał resztę drużyny krzątającą się po parterze chatki. Ostatnio edytowane przez Phil : 07-06-2018 o 21:15. Powód: indent, justuj |