[WFRP 2ed] W poszukiwaniu sławnego nieboszczyka - Strona 9

Feniu · 30-05-2018, 22:27

Ranek 10 Erntezeit 2501 KI (1523) Gruneré

Otto wstał tuż po świcie, gotowy na nowy dzień. Odmówił modły do Taala, po czym udał się na małą przechadzkę po Gruneré. Pierwsze kroki skierował w kierunku targu, na którym zakupił kilka najpotrzebniejszych rzeczy takich jak zeszłoroczne wino, suszone mięsiwo oraz cały zwój pergaminów, atrament oraz prióra. Zrobiwszy zakupy wrócił do domu wdowy i obudził pozostałych.
- Jeśli chcemy dziś dotrzeć do klasztoru lepiej, ruszajmy do stajni po resztę towarzyszy. - oznajmił przewiązując rzemienie w swoich sandałach.

archiwumX · 30-05-2018, 22:41

- Wczoraj podczas obchodu Gruneré usłyszeliśmy niepokojące wieści o znikających ludziach w nocy... - Odezwała się nieśmiało Alane, a następnie kontynuowała - Moglibyśmy za ofiarę Taala i drobną nagrodę zająć się tym problemem w przyszłej nocy. To tylko dzień opóżnienia.

Feniu · 30-05-2018, 22:43

- Ja nie mogę sobie pozwolić na dzień opóźnienia - odparł Otto na słowa Alane. - Dziś wieczorem muszę być w klasztorze. Jeśli chcecie zostać, zrozumiem i pójdę sam lub z garstką was, która iść ze mną zechce.

archiwumX · 30-05-2018, 22:50

Alane pokornie skinęła głową - Rozumiem. Niezwłocznie przystępuję do przygotowania do dalszej drogi. - i ruszyła po swój bagaż.

Obca · 31-05-2018, 10:52

Lavina, powiedziała reszcie swoje zdanie na temat ewentualnego rozwiazywania problemów każdej mieściny do jakiej trafią. I że mają swojego pierwotnego pracodawce który może nie chcieć zwlekać, ale jak będzie im bardzo zależeć to z nimi zostanie. Chociaż wolałaby najpierw wywiązać się z jednego zadania a dopiero później wpakowywać się w kolejne.

Braciszek Otto stanowczo był za wymarszem.

- No to wyjaśnia sprawę, zbierajmy się - Powiedziała do reszty ruszając za przykładem Alene. Idąc zapakować swoje manatki na bułanie i być gotowa do dalszej podróży.

**Kerm** · 31-05-2018, 11:27

Problemy miały to do siebie, że raczej nie znikały pozostawione samym sobie. Za to inne sprawy nieraz przepadały bezpowrotnie, gdy zainteresowane nimi ossoby zbyt późno przybywały na miejsce.

Dla Hugona rzeczą jasną było, że im szybciej znajdą się w klasztorze, tym większa szansa była, że znajdą sławnego mistrza szpady i że zdążą nie tylko zaminić z nim kilka słów, ale i nayczuć się czegoś pożytecznego. A że Foggia podzielała jago zdanie, reakcja na słowa braciszka mogła być tylko jedna.

- Zabierzemy wierzchowce i możemy jechać - powiedział.

W końcu planowali wspólną podróż i nie zamierzali z byle powodu zmieniać planów.

Phil · 31-05-2018, 12:16

- Ja umówiłem się już z mnichem, a nie zwykł byłem rzucać słów na wiatr. – Tło dla wypowiedzi Ar’Sainena stanowił metaliczny dźwięk osełki przesuwanej po ostrzu miecza. – Poza tym, mam chwilowo dość ratowania świata, i to nie swojego. Zgadzam się z tymi, którzy chcą ruszyć do klasztoru, ale trzeba nam powiadomić miejscowych włodarzy o nocnych wydarzeniach. Ryży, Sigrid, wy byliście najbliżej i widzieliście najwięcej. Załatwicie to? Niech sami zdecydują co chcą zrobić dla ochrony miasteczka.

Elf podniósł się powoli, schował miecz i ruszył do swojego wierzchowca. Ściągnął z niego pakunek, rozwiązał sznur i rozpakował zawinięty w skórę pancerz. – Orki, skaveni... trza się zabezpieczyć wreszcie – mamrotał pod nosem zakładając kolczugę. – Za pół godziny będę gotowy do drogi.

Gladin · 31-05-2018, 12:40

Ponieważ nikt się nie kwapił zbytnio do podjęcia tematu skavenów Ryży, po dokonaniu wywiadu na targu, wraz z zebranym informacjami udał się do włodarzy miasta. Wrócił jakiś czas później i bez słowa przygotował Natkę do dalszej drogi, aby nie opóźniać wymarszu. Pytania towarzyszy, jakie padły odnośnie wyników rozmowy zbywał uprzejmie.

Klejnot Nilu · 31-05-2018, 21:14

Tak jak Olegario zazwyczaj trzymał się z dala od alkoholu, tak tej nocy zrobił wyjątek od tej reguły. Być może była to wina tego, że za znalezione butelki nie musiał wydać ani szylinga, a jak powszechnie wiadomo - kradzione smakuje najlepiej. Być może też chłopak chciał jak najszybciej zasnąć i uwolnić się od miejscowych aromatów. Ten drugi powód na pewno dał solidne efekty - Olegario przespał całą noc jak skała, kompletnie nie dostrzegając zamieszania wywołanego pojawieniem się szczuroludzia. Dopiero nad ranem, od słowa do słowa, słysząc rozmowy towarzyszy, samodzielnie w głowie ułożył sobie relację z minionej nocy. Wyglądało na to, że jego towarzysze byli bardziej niespełna rozumu niż on sam, skoro wierzyli w skaveny. Albo tutejszy, spleśniały ser zawiera w sobie coś ekstra...

Nie mam zamiaru siedzieć w tej Stolicy Smrodu i Sera cały dzień, ani tym bardziej dołączyć do waszych narkotycznych przygód z łapaniem szczuroludzi w roli głównej. Jadę z mnichem i Zakochanymi Szpadelkami - dorzucił swoją opinię, ostatnim sfurmowałem mając na myśli rzecz jasna Foggie i Hugo.

Hakon · 31-05-2018, 23:38

Gdy Otto wrócił ruszyli do stajni po kompanów i wierzchowce. Droga ich czekała w teren górzysty i jak sam twierdził lepiej ją pokonać za widnego.

Gdy usłyszał wieści z nocy o skavenach twarz mu sposępniała.
- Chciałbym przyjrzeć się tym stworom lecz oddzielać się nie zamierzam. W klasztorze raczej więcej się dowiem niż brudząc się w kanałach.- Podsumował w końcu i zaczął przygotowywać do drogi wierzchowca.
- Skoro Brat Otto mówi, że trzeba ruszać by przed nocą zdążyć to nie można odmówić braciszkowi.- Uśmiechnął się i wlazł na konia.

30-05-2018, 22:27	#81
Feniu Reputacja: 1	Ranek 10 Erntezeit 2501 KI (1523) Gruneré Otto wstał tuż po świcie, gotowy na nowy dzień. Odmówił modły do Taala, po czym udał się na małą przechadzkę po Gruneré. Pierwsze kroki skierował w kierunku targu, na którym zakupił kilka najpotrzebniejszych rzeczy takich jak zeszłoroczne wino, suszone mięsiwo oraz cały zwój pergaminów, atrament oraz prióra. Zrobiwszy zakupy wrócił do domu wdowy i obudził pozostałych. - Jeśli chcemy dziś dotrzeć do klasztoru lepiej, ruszajmy do stajni po resztę towarzyszy. - oznajmił przewiązując rzemienie w swoich sandałach.

30-05-2018, 22:41	#82
archiwumX Reputacja: 1	- Wczoraj podczas obchodu Gruneré usłyszeliśmy niepokojące wieści o znikających ludziach w nocy... - Odezwała się nieśmiało Alane, a następnie kontynuowała - Moglibyśmy za ofiarę Taala i drobną nagrodę zająć się tym problemem w przyszłej nocy. To tylko dzień opóżnienia. __________________ Szukam tajemnic i sekretów. Ostatnio edytowane przez archiwumX : 06-06-2018 o 10:21.

30-05-2018, 22:50	#84
archiwumX Reputacja: 1	Alane pokornie skinęła głową - Rozumiem. Niezwłocznie przystępuję do przygotowania do dalszej drogi. - i ruszyła po swój bagaż. __________________ Szukam tajemnic i sekretów. Ostatnio edytowane przez archiwumX : 06-06-2018 o 10:21.

31-05-2018, 10:52	#85
Obca Reputacja: 1	Lavina, powiedziała reszcie swoje zdanie na temat ewentualnego rozwiazywania problemów każdej mieściny do jakiej trafią. I że mają swojego pierwotnego pracodawce który może nie chcieć zwlekać, ale jak będzie im bardzo zależeć to z nimi zostanie. Chociaż wolałaby najpierw wywiązać się z jednego zadania a dopiero później wpakowywać się w kolejne. Braciszek Otto stanowczo był za wymarszem. - No to wyjaśnia sprawę, zbierajmy się - Powiedziała do reszty ruszając za przykładem Alene. Idąc zapakować swoje manatki na bułanie i być gotowa do dalszej podróży.

31-05-2018, 11:27	#86
Kerm Administrator Reputacja: 1	Problemy miały to do siebie, że raczej nie znikały pozostawione samym sobie. Za to inne sprawy nieraz przepadały bezpowrotnie, gdy zainteresowane nimi ossoby zbyt późno przybywały na miejsce. Dla Hugona rzeczą jasną było, że im szybciej znajdą się w klasztorze, tym większa szansa była, że znajdą sławnego mistrza szpady i że zdążą nie tylko zaminić z nim kilka słów, ale i nayczuć się czegoś pożytecznego. A że Foggia podzielała jago zdanie, reakcja na słowa braciszka mogła być tylko jedna. - Zabierzemy wierzchowce i możemy jechać - powiedział. W końcu planowali wspólną podróż i nie zamierzali z byle powodu zmieniać planów.

30-05-2018, 22:43	#83
Feniu Reputacja: 1	- Ja nie mogę sobie pozwolić na dzień opóźnienia - odparł Otto na słowa Alane. - Dziś wieczorem muszę być w klasztorze. Jeśli chcecie zostać, zrozumiem i pójdę sam lub z garstką was, która iść ze mną zechce.

31-05-2018, 12:16	#87
Phil Reputacja: 1	- Ja umówiłem się już z mnichem, a nie zwykł byłem rzucać słów na wiatr. – Tło dla wypowiedzi Ar’Sainena stanowił metaliczny dźwięk osełki przesuwanej po ostrzu miecza. – Poza tym, mam chwilowo dość ratowania świata, i to nie swojego. Zgadzam się z tymi, którzy chcą ruszyć do klasztoru, ale trzeba nam powiadomić miejscowych włodarzy o nocnych wydarzeniach. Ryży, Sigrid, wy byliście najbliżej i widzieliście najwięcej. Załatwicie to? Niech sami zdecydują co chcą zrobić dla ochrony miasteczka. Elf podniósł się powoli, schował miecz i ruszył do swojego wierzchowca. Ściągnął z niego pakunek, rozwiązał sznur i rozpakował zawinięty w skórę pancerz. – Orki, skaveni... trza się zabezpieczyć wreszcie – mamrotał pod nosem zakładając kolczugę. – Za pół godziny będę gotowy do drogi.

31-05-2018, 12:40	#88
Gladin Reputacja: 1	Ponieważ nikt się nie kwapił zbytnio do podjęcia tematu skavenów Ryży, po dokonaniu wywiadu na targu, wraz z zebranym informacjami udał się do włodarzy miasta. Wrócił jakiś czas później i bez słowa przygotował Natkę do dalszej drogi, aby nie opóźniać wymarszu. Pytania towarzyszy, jakie padły odnośnie wyników rozmowy zbywał uprzejmie.

31-05-2018, 21:14	#89
Klejnot Nilu Reputacja: 1	Tak jak Olegario zazwyczaj trzymał się z dala od alkoholu, tak tej nocy zrobił wyjątek od tej reguły. Być może była to wina tego, że za znalezione butelki nie musiał wydać ani szylinga, a jak powszechnie wiadomo - kradzione smakuje najlepiej. Być może też chłopak chciał jak najszybciej zasnąć i uwolnić się od miejscowych aromatów. Ten drugi powód na pewno dał solidne efekty - Olegario przespał całą noc jak skała, kompletnie nie dostrzegając zamieszania wywołanego pojawieniem się szczuroludzia. Dopiero nad ranem, od słowa do słowa, słysząc rozmowy towarzyszy, samodzielnie w głowie ułożył sobie relację z minionej nocy. Wyglądało na to, że jego towarzysze byli bardziej niespełna rozumu niż on sam, skoro wierzyli w skaveny. Albo tutejszy, spleśniały ser zawiera w sobie coś ekstra... Nie mam zamiaru siedzieć w tej Stolicy Smrodu i Sera cały dzień, ani tym bardziej dołączyć do waszych narkotycznych przygód z łapaniem szczuroludzi w roli głównej. Jadę z mnichem i Zakochanymi Szpadelkami - dorzucił swoją opinię, ostatnim sfurmowałem mając na myśli rzecz jasna Foggie i Hugo. __________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die.

31-05-2018, 23:38	#90
Hakon Reputacja: 1	Gdy Otto wrócił ruszyli do stajni po kompanów i wierzchowce. Droga ich czekała w teren górzysty i jak sam twierdził lepiej ją pokonać za widnego. Gdy usłyszał wieści z nocy o skavenach twarz mu sposępniała. - Chciałbym przyjrzeć się tym stworom lecz oddzielać się nie zamierzam. W klasztorze raczej więcej się dowiem niż brudząc się w kanałach.- Podsumował w końcu i zaczął przygotowywać do drogi wierzchowca. - Skoro Brat Otto mówi, że trzeba ruszać by przed nocą zdążyć to nie można odmówić braciszkowi.- Uśmiechnął się i wlazł na konia.