Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-07-2019, 15:24   #71
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Jean-Luc w ramach pomocy dla kolegi nie zaszarżował na wrogów, ale za to wyglądał, jakby nie mógł się doczekać walki. I starał się wyglądać na potężnego przeciwnika, z którym nie warto zadzierać bez potrzeby.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 29-07-2019, 08:51   #72
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Quillan stanął pomiędzy Hugo a Luizą. Choć pozornie wyglądał na spokojnego, ręka aż go świerzbiła, aby zrobić pożytek z korbacza. Ogry były dla niego równie niskimi (no, niedosłownie) istotami co bandyci, na których polował. Günter nie widział też powodu dlaczego potwory miałyby pożreć zwierzęta, kiedy pod ich nosem spacerowała apetyczniejsza ludzina.
Wciąż czekał, mając resztki nadziei, że interwencja Ernsta załagodzi sytuację. Gdyby nie, miał pod ręką inny rodzaj argumentów.
 
Caleb jest offline  
Stary 30-07-2019, 15:31   #73
 
Gerwazy's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Na słowa Ernsta o zapotrzebowaniu na prowiant dla ogrów w tłumie nastąpiło poruszenie a wiadomość została okrzykami przekazana do całego korowodu. Po niedługiej chwili z ciżby wystąpił żwawy staruszek prowadząc na postronku sporych rozmiarów maciorę. Zaraz za nim z krzykiem wyskoczyła niemłoda już kobieta, która poczęła robić wymysły mężowi, że ich ostatnie zwierzę poświęca.

- Cichaj matka, przy ludziach wstyd jeno robisz. Chcesz żeby Twoją starą żyć potwory na śniadanie schrupały. Jak trza to trza, a do tego wielmożny pan uczciwą cenę za loche daje. - odszczeknął się strzec małżoncę po czym z cieniem twrogi w oczach przekazał postronek Ernstowi, odebrał zapłatę i szybko zniknął w tłumie wraz z ciągle lamentującą kobietą.

Mając niejako w ręku nowy, tłuściutki i różowy argument Ernst już miał zwrócić się do ogra gdy ten zagrzmiał.

- Jeden świniak mało. Nas je więcej. Mało żarcia, ogry złe. Pan mieć dużo ludziów. Ludź tak samo dobry jak świniak. Pan dać więcej abo my se same wziąć. -
 

Ostatnio edytowane przez Gerwazy : 31-07-2019 o 19:42.
Gerwazy jest offline  
Stary 30-07-2019, 15:44   #74
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Bretonczyk pochylił się w siodle i wyszeptał kilka słów do szlachcica. Podpowiadał, że jeśli dobrze rozumie problem i liczba ogrów i świń się nie zgadza, to on może tę pierwszą zredukować.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 30-07-2019, 17:53   #75
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Blef z zatrudnieniem ogrów nie zadziałał, podobnie jak i próba przekupienia ich prosiakiem. Przyszedł więc czas na prawdziwą dyplomację, a krasnolud przepchnął się bezceremonialnie przed wszystkich.

- Oi! Ty tam, z jakiego kontyngentu jesteście? Ostland? Stirland? Mało ważne zresztą. Wyjmij łajno z uszu i słuchaj uważnie. Ty jesteś teraz sam, a my mamy tu ciężkozbrojnego – Garran pokazywał paluchem kolejne osoby – maga, paru wojowników i ochotników, a do tego łuczników. Bystry z ciebie chłopak, dobrze wiesz, jak to się skończy. Zanim jeszcze raz zdążysz powiedzieć „ludź”, naszpikujemy cię strzałami, przypalimy magicznym ogniem, wsadzimy parę ostrzy w kałdun, a na koniec koń kopnie cię w ten pusty łeb. Potem okaże się, czy twoi szpetni nad wyraz towarzysze poradzą sobie z nami. Nawet jeśli tak, to nie obejdzie się bez ciężkich strat. Weźcie więc tego prosiaka, ruszcie tłuste zady i mińcie nas spokojnie. My pójdziemy dalej, a wy poszukacie sobie ofiary, która będzie się stawiała mniej od nas.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 30-07-2019 o 19:05.
Phil jest offline  
Stary 30-07-2019, 22:42   #76
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ernst nie był zbyt zachwycony faktem, iż jego usiłowania spełzły na niczym. Najwyraźniej ogry były za głupie by zrozumieć, co jest dla nich korzystniejsze. A skoro nie można było po dobroci...

- Z twych słów wynika - powiedział - że nie szukacie zatrudnienia. A skoro tak, to chyba nie mamy o czym mówić.

Między placami Ernsta zamigotały płomyki magicznego ognia.

- Proponowałbym, byś to omówił z pozostałymi - dodał - czy wybieracie jedzenie, czy walkę.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 31-07-2019 o 21:20.
Kerm jest offline  
Stary 31-07-2019, 20:08   #77
 
Gerwazy's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Postawione przez ogra dodatkowe warunki były kroplą, która przelała czarę. Groźba Gluka spotkała się ze stanowczym sprzeciwem grupy ochraniającej karawanę. Dodatkowo ludzie byli na tyle ufni w swoje siły, że nie omieszkali pogrozić większemu od siebie humanoidowi. Ten wykrzywił się w grymasie, lecz mimo groźnej miny odparł dość spokojnie.

- Nie to nie. Gluk rozumi co to znaczy. Gluk pójdzie powiedzieć ogrom, że żarcia nie bydzie i trza iść dalej. - powiedział ogr po czym spokojnym krokiem zawrócił i ruszył do towarzyszy.

Głośny odgłos ulgi dał się słyszeć za waszymi plecami. Wieśniacy byli bardzo zadowoleni ze sposobu w jaki odprawiono nachalnego stwora. Paru co odważniejszych nawet pozwoliło sobie zelżyć osiłka, ale dopiero gdy mieli pewność, że ogr ich nie usłyszy. Zdawałoby się, że sytuacja została opanowana a zagrożenie minęło. Nic bardziej mylnego.

Gluk zdążył ledwo wrócić do swoich ogrzych towarzyszy i zamienić z nimi parę słów, gdy jeden z nich ryknął złowieszczo i ruszył pędem w stronę kolumny wznosząc swoją broń. Pozostałe ogry ruszyły za nim, choć nie w pełnym biegu.
 
Gerwazy jest offline  
Stary 31-07-2019, 21:34   #78
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej ogry lubiły potrudzić się przed kolacją, na przykład wymachując maczugami. A może doszły do wniosku, iż na kolację należy zapracować - w pewien specyficzny sposób.
Motywy nie były ważne - ważne były poczynania, zaś działania ogrów zbyt przypominały atak, by można mieć jakiekolwiek wątpliwości.

- Zanim do nas dobiegnie pierwszy z nich - powiedział głośno, by wszyscy go usłyszeli - zdążycie kilka razy strzelić. Naszpikujemy go strzałami.

On sam, nim ogr za bardzo się zbliży, miał zamiar potraktować go ognistymi pociskami. A nuż trochę ognia ostudzi zbytnią zapalczywość...
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-08-2019 o 22:36.
Kerm jest offline  
Stary 26-08-2019, 20:00   #79
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Krasnoludowi wydawało się, że jego proste, żołnierskie słowa dotrą nawet do głupich ogrzych móżdżków. Miał nadzieję, że nie będzie im zależeć na walce z silnym przeciwnikiem. Tym większe było jego zdziwienie, gdy pierwszy z nich złamał szyk. Garran z rosnącym przerażeniem patrzył na ogromną zwalistą postać biegnącą w jego kierunku i wymachującą potężną dwuręczną bronią. Medyk oczami wyobraźni widział już siebie przepołowionego na dwie części. Świat wokół niego zwolnił, postacie ruszały się jak w smole, a on sam zamarł w bezruchu. Dopiero po chwili z otępienia wyrwały go okrzyki wieśniaków.

Ruszył w stronę walczących, z trudem dotrzymując innym kroku. Jeszcze nie wiedział, czy będzie robić toporem czy igłą, ale w każdym przypadku musiał być blisko akcji. Poganiał ochotników, próbując okrzykami i przekleństwami ustawić ich w jako takim szyku. Najpierw podążał za Bretończykiem, który nie zważając na niebezpieczeństwo pognał w stronę ogrów. Potem jednak zauważył osamotnionego Güntera, który toczył nierówny bój z jednym z napastników. Wokół niego latały strzały i trwały już walki, gdy skręcił w stronę wojownika, który wpadał w coraz większe tarapaty. Garran zmusił się do szybszego biegu, liczyła się każda sekunda. Może i nie był wyszkolonym wojownikiem, ale płynęła w nim krasnoludzka krew, a do tego ogr stał tyłem do niego. Z głośnym okrzykiem zakręcił swym toporem i trzymając stylisko dwoma rękami dla zwiększenia siły ciosu zaatakował nieświadomego wroga. Ostrze broni Garrana trafiło go w rekę, miażdżąc staw łokciowy i odrąbując ramię i zatrzymało się dopiero na napierśniku giganta. Ogr popatrzył w szoku na odciętą kończynę i krew sikającą z potwornej rany, próbując jakoś zatrzymać krwawienie, po czym padł najpierw na kolana, potem na bok, aż w końcu zdechł.

Walka dobiegła końca. Krasnolud i jego towarzysze mieli więcej szczęścia, niż rozumu. Niektórzy walczący wymagali jednak pomocy. Medyk zajął się najpierw Günterem. Wymacał szybko jego rękę, na szczęście kości były całe. Stłuczenie było jednak mocne, a łowca nagród miał problem z poruszaniem obitego ramienia. Borakson natarł je maścią dla ograniczenia bólu, potem wykorzystał przydrożne drzewko, ściął gałąź, usztywnił jej kawałkami ranną rękę i obwiązał bandażami.

- No chłopie, jak to mówią, do trzech razy sztuka! Następnym razem daj pozór, bo mogę nie zdążyć cię uratować i wyleczyć. – Wstał i zmierzył wzrokiem pozostałych. - Ktoś jeszcze potrzebuje mojej interwencji?

Garran nie był prawdziwym żołnierzem, ale jedno wiedział. Po wygranej walce nadchodzi czas na szukanie łupów. Krasnolud poszukał sakiewek i innych ciekawych przedmiotów przy trupach.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 26-08-2019, 22:15   #80
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Kiedy ogry ruszyły do ataku, Günther poczuł falę gorąca. Przypominało to jeden z koszmarnych snów, w których postawienie kroku wymagało tytanicznego wysiłku. Nagły rwetes, krzyki i wzniesiona w powietrze kurzawa przywołały obraz z przeszłości. Günther widział ledwie kilkunastoletniego chłopaka, stojącego wśród kilku zakapiorów wewnątrz zardzewiałej klatki. Młodziutki Quillan trząsł się jak osika, a na jego spodniach kwitła mokra plama. Przeciwnicy zbliżyli się do niego, wśród rechotów wznosili drewniany oręż i…
Ocknął się, aby ujrzeć, że walka już rozgorzała na dobre. Góra pyłu nieopodal zdradzała, że Jean-Luc zaszarżował na przeciwników. Łowca nagród również nie zamierzał tracić więcej czasu. Zmierzył na lewo od linii wroga. Otaczał go świst strzał, chrzęst broni, a także nagły trzask ognia, co mogło być tylko sprawką Ernsta. Tymczasem Günther znalazł się już dostatecznie blisko ogrów. Upatrzył za cel jednego z nich i wyzywającym gestem, sugerującym czynności z jego matką, ściągnął na siebie uwagę. Olbrzymowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zamachnął się niedbale i wymierzył koślawy cios, który Günther bez problemu ominął. W odpowiedzi zamarkował wypad korbaczem i już chciał wykonać kolejny, gdy tym razem to ogr wykazał się większą zręcznością. Jeszcze chwilę prowadzili mało finezyjny, bitewny pląs, w którym inicjatywę przejęło ostatecznie monstrum. Kolejny z miażdżących ataków miał zostać odbity tarczą, lecz nim Quillan zdążył odpowiednio się ustawić, już leciał na plecy. Dopiero leżąc na ziemi zorientował się, że jego ramię obficie krwawi. Być może w tym momencie zakończyłby swój parszywy los, gdyby nie dwie strzały, które chwilę później trafiły w oponenta. Strzelcem okazał się Hugo, któremu były gladiator wisiał właśnie kilka solidnych kufli.
- Chyba wyszedłem z wprawy, psia mać - zaklął pod nosem, pokazując niziołkowi wzniesiony do góry kciuk.
Z trudem wstał na nogi i tym razem postawił na defensywę, cały czas osłaniając się tarczą. To uchroniło go przed kolejnym ciosem. Bodaj znikąd pojawił się również Garran, w którym tliło się o znacznie więcej woli walki. Mimo krępej budowy, wystrzelił do przodu jak sprężyna i szybkim wymachem uciął potworowi łapę. Z kikuta polała się fontanna krwi, a jej nagła utrata szybko zwaliła tamtego na ziemię.
Walka powoli dobiegała końca i co dziwne, nie przyniosła zatrważających strat po stronie ludzi. Wieśniacy dosłownie zarąbali jednego z pozostałych ogrów, a ostatni zbiegał właśnie do lasu. Günther nie widział sensu w pościgu. Jeśli gdzieś w pobliżu były inne potwory i tak mieli przesrane. Rozproszenie się w tym momencie było jego zdaniem głupotą.
Pozostało mu zebrać pogruchotaną dupę w troki i prosić krasnoluda o leczenie. Z trudem uczynił parę kroków w jego kierunku.
- No chłopie, jak to mówią, do trzech razy sztuka! Następnym razem daj pozór, bo mogę nie zdążyć cię uratować i wyleczyć - orzekł w trakcie zabiegu medyk.
Jego pacjent mruknął w podzięce, lecz potem już milczał. Był zły na siebie, co doskwierało niemniej niż odniesione rany. Dołączył do szabrowania.
 
Caleb jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172