|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-01-2023, 16:23 | #371 |
Reputacja: 1 | K100=45 Mrófki nic sobie nie robiły ani ze słów Trartexa, ani z zeżarcia części z nich. Zresztom odwdzienczyły siem mu pieknym za nadobne i wgryzły siem w niego. Jad, który wstrzykiwały pozbawił go sił. Osunoł siem na kolana, potem przestał słyszeć. Ziemia czy co to było, na czym siem znajdował, zbliżyła siem do jego mordki, pole widzenia zwenżyło siem. Wzrok miał skierowany w bok i dostrzegł jeszcze jak dziwne zielsko gwałtownie rośnie owijajonc siem wokół jego ciała. Potem nastała Test Ogd Trartexa K100=47 vs 25 ciemność _________________Test Inicjatywy K100= 19 vs 29. Test inteligencji K100=90 vs 15 Kamulec już miał pójść tam, gdzie go tory powiodom, gdy w ciemności dojrzał czajonce siem, krempe sylwetki. Stały nieruchomo po obu stronach korytarza, czajonc siem w wykutych w skale niszach i czekajonc, aż bendom mogły zaatakować gladiatora. Równocześnie snot zauważył kilka szkieletuf leżonych w drugim korytarzu, z torami. |
05-01-2023, 20:19 | #372 |
Reputacja: 1 | Szmaelc miał sfojo żapu i sfojo jaszczurku. Teros mukł badoć dszwi! Miał dfa dszwi do zbadonia i jak siem nie mylał to jak szedł w góra, to teros musi iść w doła... czyli przedsia i zbodać drzwi których ni zbodoł jeszcza nikt. Pytaniem byo czy Czmych jusz dszwi badoł? Dowie siem jak zajdziem!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
06-01-2023, 09:13 | #373 |
Reputacja: 1 | Kierunek obrany przez Gobelina (1-60 biblioteka, 61-90 ze Szmalcem, 91-100 do pajonka) K100=30 Przykurcz śmiało joł siem rozglondać za strasznym niebezpieczeństwem. Zdumiał siem, że jest taki odważny. To może naszyjnik działał? A gdyby tak sam jeden poszedł tam, gdzie żaden inny snot jeszcze nie poszedł?- Po dzikowemu? - zafrasował siem duch pytaniem Czmycha. - Po dzikowemu? - powtórzył. - Goblini jeźdźcy potrafiom wydawać dzikom komendy ale nie znam nikogo, kto by po dzikowemu potrafił mówić ani dziki rozumieć. Ale jak chcesz mogem spróbować siem nauczyć, jak mi dzika zostawisz. Tylko to trochem potrfa - zastrzegł siem duch. Gobelin odnalazł właściwom drogem do biblioteki. Serce mu siem krajało nad stratami poczynionymi przez ogień, który strawił drewno, wypełnił komnatem sfondem pieczystego i zniszczył bezcenne ksionżki. Z zazdrościom popatrzył na Przykurcza, który wydobył nienaruszony naszyjnik. Jak to możliwe, że naszyjnik był nienaruszony? Przedzierał siem przez szczontki w poszukiwaniu czegoś, co mógłby poczytać. Poszukiwania te były bezskuteczne do momentu, gdy dotarł do miejsca, skond wzioł gobelin. Odnalazł tu kilka zachowanych fragmentów stron. Jego radość była jednak przedwczesna - nie potrafił odczytać żadnej z nich. Litery użyte na nich były dla niego niezrozumiałe. ________________ Szmælc pożegnał siem z Gobelinem, który skrencił w stronem biblioteki. Ale nie został sam. Dołonczył do niego inny snot, Zakapior. Handlarz nie wiedział, że wszedł razem z nimi. Zakapior był duży, silny i wyjontkowo głupi. Do tego lubił alkohol i znencanie siem nad słabszymi. Łypał pożondliwym wzrokiem na zwierzaki. Szmælc doszedł do rozwidlenia a w każdom stronem korytarz prowadził do zamknientych drzwi. Mógł udać siem do tych, co prowadziły do nich tory, albo do tych drugich, gdzie torów nie było. ________________ K100=53 Trartex odzyskał przytomność słyszonc jakieś głosy i czujonc, że dotykajom go jakieś rence. Oczy miał zamkniente i starał siem zrozumieć, co słyszy.- Mówiem ci, że siem poruszył - powiedział głos w brudnym (1) snotlińskim. - Bzdura! Tego nikt nigdy jeszcze nie przeżył. Bajania starych bab i tyle! Dawaj, wykroimy go i bierem do kuchni! ________________ Przypisy: (1) Każdy szanujoncy siem snot obraziłby siem na śmierć gdyby ktoś powiedział, że mówi czystym snotlińskim. Snoty bardzo dbajom, aby mieć swój niepowtarzalny styl, wyglond i zapach, nad którym czensto pracujom bardzo długo. Jest to ich znak rozpoznawczy. W czystym snotlińskim mógłby mówić jakiś ludzki naukowiec, który postanowiłby siem snotlińskiego nauczyć. |
06-01-2023, 15:08 | #374 |
Reputacja: 1 | Przykurcz w poszukiwaniu czegoś straśnego wyszedł z biblioteku. Był tak łodważny, że chyba już nic nie mogło go przestraszyć. Tylko dzie tu tera iść? Tam dzie nie poszedł jeszcze żaden snot? To chyba nie był najlepsiejszy pomysł. No bo skond niby wiedzieć, że tam je coś straśnego, jak żadyn snot tego jeszcze nie sprawdził? A wienc lepiej iść tam dzie poszedł już jakiś snot! Kontem łoka zobaczył Przykurcz Szmelca, Zakapiora i szmelcowych zwierzaków. "No to pójdem za nimi" - pomyślał. Przypomniał sobie też, że już tam wcześniej byli i że tam drzwiów jakowyś widzieli. Za tymi drzwiami na pewno coś straśnego siedzi! Bendzie można jamulet wyrpóbować!
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
06-01-2023, 17:08 | #375 |
Reputacja: 1 | Gobelin zabrał kilka znalezionych stron w nadziejże kiedyś nauczy się je czytać i smętny ruszył na poszukiwanie szmelca w tunelach |
07-01-2023, 15:39 | #376 |
Administrator Reputacja: 1 | Tu szkielet, tam szkielet.... a Kamulec wiedzieć, że szkielety bywać podstępne i czasami wstawać i atakować zamiast leżeć i... leżeć. Kamulec chętnie by walnąć szkieleta w łeb, a potem następnego. I kolejnego. No ale było jedno 'ale' - drugim korytarzu ktoś się czaił. Nawet paru ktosiów. Ilu? Tego Kamulec nie wiedział. On i tak nigdy wrogów nie liczył, bo jak to robić, mając zajęte obie ręce? Z toporem gotowym do zadania ciosu ruszył na pierwszego obcego, co to stał w jakimś wgłębieniu w ścianie. A szkielety? Prawie o nich zapomniał. |
07-01-2023, 17:42 | #377 |
Reputacja: 1 | - Pacz Zakapior! - powiedział Szmaelc do tempaka czo to lewo łod lewo nie rosposnawał. - Skarby za drzwiomi. Może komu w łep da siem dać za nimi. W drugie prawo idem tam gdzi drabinu ni sienga!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
08-01-2023, 12:16 | #378 |
Reputacja: 1 | Tak siem złożyło, że do Szmælca i Zakapiora dołonczył Gobelin i Przykurcz uznajoncy (nie bez racji), że w kupie siła. Pod przywództwem handlarza poszli obejrzeć drzwi. Żaden z nich nie miał doświadczenia w wykrywaniu pułapek wienc też i nie dziwota, że nie dostrzegli ukrytego przycisku. Klapa w podłodze otworzyła siem i nieprzygotowane snoty runęły w dół. Jeden Gobelin odskoczył na czas. Pozostali spadli w dół, ześlizgujonc siem jeden na drugiego. Przy czym Szmælc wylondował jako pierwszy, a pozostali wpadli na niego, nieco go zgniatajonc. Ale poza tym nic siem im nie stało. Mogli wydostać siem z powrotem po prostu wspinajonc po pochylni, którom tu zjechali. Klapa w podłodze była cały czas otwarta. Natomiast dziura, w której siem znaleźli, była nieduża i wyglondała na zupełnie pustom. ________________ Kamulec zbliżał siem z groźnom minom do obcych. Tamci ani drgneli, tylko stali jak posongi. Im bliżej siem do nich zbliżał, tym wiencej takich wnek sie przed nim odkrywalo, a w każdej kolejnej coś siem czaiło. Żadne z nich siem jednak nie ruszało. Test Op K100=6 vs 15 - Kamulec! - rykneło nagle coś za nim. Gdyby nie stalowe nerwy gladiatora, nabyte w trakcie długich godzin szkolenia, pewnie by siem przestraszył, upuścił broń lub zrobił coś inszego głupiego. - Ty nie widział gdzieś Trartexa? - głupi Pieniek siem podkradł do niego i chciał go przestraszyć. A wtedy nie wiadomo, czy te tajemnicze osobniki by nie wykorzystały momentu i siem na niego nie rzuciły? |
08-01-2023, 12:32 | #379 |
Reputacja: 1 | Gobelin nie miał żadnej liny żeby pomóc tamtym wejść na góre spróbował przycisnąć siem do ściany i obadać drzwi co je chroniła zapadnia. |
08-01-2023, 12:42 | #380 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |