27-11-2011, 14:21 | #11 |
Reputacja: 1 | Po oczekiwaniu niczym na ostatnią płytę Guns N'Roses, wreszcie nadeszła ta chwila - "Taniec ze smokami" w księgarniach już od kilku dni. Choć i tak pewnie przeczytam dopiero w przyszyłym roku czy coś, bo zanim ją dorwę, a wcześniej powtórzę sobie poprzednie części, to prędzej obejrzę drugi sezon serialu. No ale jest. Oby tylko książka była warta czekania, w przeciwieństwie do krążka Gunsów.
__________________ Now I'm hiding in Honduras I'm a desperate man Send lawyers, guns and money The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |
28-11-2011, 11:37 | #12 |
Reputacja: 1 | Obejrzałem pierwszą serię serialu i nie byłem pod wrażeniem. Czym ludzie się tak zachwycają? Jest tam kilka wątków w porządku (zombiaki z północy, kurdupel - ok to w sumie dwa, ale i tak podniosły moją ocenę do 5/10), ale reszta jest cienka. Spiski tutaj są na poziomie przedszkola, a naiwność tych ludzi przekracza granice przyzwoitości. Wszystko jest przewidywalne, a nawet jeśli nie to widzę tam kiepskie uzasadnienie fabularne (szef ordy umiera od drobnej rany - wydaje się, że tylko po to, żeby lalka-smok stała się bezwględna wobec staruszek proszących o pomoc). Oczywiście może się mylę stąd moje pytanie czemu ogólnie podoba się ludziom ten serial? <a przez to i książka, bo czytałem, że serial i pierwsza książka at tak znowu nie są oddalone od siebie fabularnie> |
28-11-2011, 11:44 | #13 |
Reputacja: 1 | Ty lubisz jednolinijkowe przygody leśnych duszków, inni lubią takie klimaty, jak tutaj. C'est la vie. |
28-11-2011, 11:55 | #14 |
Reputacja: 1 | Nie o to chodzi. Pytanie jest innego typu. Moje pytanie odnosi się do "co w tym może się podobać komuś". Przewidywalność, kiepskie uzasadnienia fabularne tych kilku nieprzewidywalnych zwrotów akcji, naiwniacy i spiski na poziomie przedszkolnym to wady. Jest wiele lepszych seriali z tego wieku, które mają niższą średnią ocen niż Gra o Tron i mówi się o nich mniej. Czemu tak jest? Nie chodzi o gusta pojedynczych osób, a o trend. I o to jest pytanie. |
28-11-2011, 16:56 | #15 |
Reputacja: 1 | Mi to w serialu nie przeszkadzało, acz w książce jest to lepiej ujęte (czytałem póki co 1 tom). Po za tym krew mnie zalewa, gdy widzę niektóre komentarze. Za dużo postaci? Za mało magii? Świat jest bardzo dobry (acz wolałbym tradycyjne państwa, a nie rozpadające się imperium), postacie realistyczne, to samo wydarzenia. Mroczny klimat, mroczniejszy widziałem tylko w Sadze o Wiedźminie. To tyle, na razie o tej Sadze. |
28-11-2011, 17:44 | #16 |
Reputacja: 1 | Anonimie, o gustach się nie rozmawia ... po prostu każdy ma inne i schodząc na ten poziom dyskusji, do niczego się nie dojdzie. Po prostu jedna osoba powie: Zupa Ogórkowa jest najlepsza a Grzybowej nie da się zjeść, a druga będzie miała odmienne zdanie ... i jak tu dojść do porozumienia? Poza tym nie zgadzam się z tobą w ani jednej rzeczy, którą napisałeś. Piszesz o naiwniakach - ok zapewne chodzi ci tu o sztandarowy przykład Eddarda Starka, ale to tylko pokazuje, że nie rozumiesz książki lub/i masz niską empatię i nie jesteś w stanie zrozumieć psychologii osoby bardzo honorowej i będącej raczej prostym żołnierzem niż szarą eminencją. Spiski na poziomie przedszkola ... naprawdę? Nie czytałeś książki, nie zgłębiłeś nawet 1/4 spisków/spisku i wypowiadasz się w tej materii ... to jest słabe, ewentualnie po prostu zbyt wielkie zadufanie w sobie (ale oni są głupi, a ja taki mądry) Reasumując wydaje się, że po prostu nie zrozumiałeś serialu i teraz próbujesz przekonać siebie, że inni są po prostu ślepi/głupi, bo go lubią/zachwycają się nim ...
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |
28-11-2011, 17:59 | #17 |
Reputacja: 1 | Hawkeye, jak sam słusznie zauważyłeś o gustach się nie rozmawia. Jemu się to najwyraźniej nie podoba. Książki nie czytałam, jeszcze, jestem w trakcie oglądania serialu. A co do samej postaci lorda Starka, to jest on trochę toporny, no nie czarujmy się (być może w książce jest inaczej??) I prawdę powiedziawszy jestem trochę zawiedziona, mówię tu o mrocznym klimacie. Czytając recenzje i opisy spodziewałam się czegoś... innego. Więcej krwi. Więcej przemocy. Nie mniej jednak przyjemnie ogląda się go do poduszki.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny |
28-11-2011, 18:41 | #18 | |
Reputacja: 1 | Hawk: Chwila, moment. Nie o tym pisałem, bo trend wśród społeczności to nie to samo co gust jednej osoby. W porządku, że się nie zgadzasz, ale mógłbyś to odrobinę lepiej argumentować. Chodzi mi tutaj o falę naiwności prawie wszystkich, która fabularnie chyba po to tam jest, żeby Lwy wyglądały na bezlitosnych geniuszy. Spiski na poziomie przedszkola. Nie czytałem książki, wypowiadam się na podstawie serialu tak jak wcześniej napisałem. Czego w tym nie rozumiesz? Bo potem znów wracasz "oh w KSIĄŻCE jest ponad 75% genialnych spisków których nie widziałeś, ale nie zrozumiałeś SERIALU" - widzisz teraz co jest słabe? I ja nie przekonuje. Ja pytam. Adriannn i Efcia umieli odpowiedzieć, dodać kolejne punkty widzenia. Z informacji o książkach wynika, że serial nie odbiega zbytnio od tego co jest przedstawione w pierwszej książce. To jak to jest? Cytat:
| |
28-11-2011, 19:17 | #19 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A Gra o tron ma tę przewagę nad oboma sezonami Spartakusa, że cechuje się większym artyzmem. Chociaż niektóre postaci mogłyby lepiej swoje emocje odgrywać.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny | |
28-11-2011, 20:00 | #20 |
Reputacja: 1 | Mi się wydaje, że serial musi być taki spłycony, bo nikt go nie zrozumie jeśli bedzie wiernie oddawał książkę. Natomiast co do samej sagi, to powiem, że ewoluuje, choć w ostatnim tomie spadł troszkę poziom. Dla każdego coś się znajdzie: rycerze i spiski, trening na asasyna i ludzka chciwość. Różne kraje/kultury... śmiem twierdzić, że zmieszać Tolkiena i Martina to byłoby coś niepowtarzalnego. |
| |