|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-07-2005, 22:22 | #1 |
Reputacja: 1 | Najgłupsze i najbardziej denerwujące rzeczy Pochwalcie się co robili wasi BG lub co sami robiliście. edit: wbrew pozorom 'niektórych' to nie to samo co kfiatki z sesji.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |
08-07-2005, 22:41 | #2 |
Reputacja: 1 | kwiatki, kwiatki, kwiatki... a co innego mogli robic najglupsza rzecz jaką moja elfka zrobila bylo skakanie po galeziach i strzelanie do tuzina goblinow pod spodem. Nie przezyla - też miały łuki... |
09-07-2005, 09:08 | #3 |
Reputacja: 1 | Kwiatki: System: Zew Cthulhu MG nam opisuje jak to z zamieci śnieżnej (na SYberii bylismy w poszukiwaniu czegostam)wyłania się zarys budowli, coraz bardziej wyraźne domy, etc. Gracz: "Mistrzu Gry, Mistrzu, ej mistrzu! A widać tam plac zabaw, a widać tam plac zabawa, co? Widac? Przerąbane jest miec plac zabaw na Syberii jak te dzieci się tam mogą bawić?" System: D&D G: Rzucam czar... MG: To rzucaj... (chodziło o kostki) G (machajac rekami): Magiczny pocisk! System: Dzikie Pola G: A szable żeście wzięli? MG (odgrywajac pacholka): Wzięliśmy... G: A aby nabite? System: Dzikie Pola MG (rębajło): Podstawia ci szable pod nos i rzecze "Powąchaj to Waśc..." PG (jeszcze wiekszy zabijaka): Spokojnym glosem "Ja tam rdzy na szabli po zapachu nie rozpoznaje... Alec czuje tu gnoj, nie ma rady, musiles owa szable chlopie z gnoju wydobyc... No i byla bijatyka System: Dzikie Pola - A nudno to... ALec niedlugo nowa wojenka bedzie! Ci tam na gorze: krolowie, carzy czasem sobie tak zawojuja aby sie ludnosci nie nudzilo! [ Dodano: 2005-07-09, 09:16 ] Najgłupsze: - Porywanie sie w 5 przeciwko 30... - Decyzja, że: "panowie, jutro zabijamy Wielkiego Przedwiecznego" - Znalezienie dziury w ziemi, dojscie do wniosku ze prowadzi ona do piekla, wejsce do niej i rzeczywiste znaleziene sie w piekle Denerwujace: - brak myslenia - jak juz to zabij=wygraj - najpierw rob potem mysl (vide: w 5 luda na 30) - zjadanie wszystkiego przed MG (chlip, chlip kiedys na sesji to umre z glodu) - podczas biesiad w Dzikie Pola ciagle odbieranie piwa M<G mowiac z usmiechem na twarzy: "Prowadzisz to nie pij" i podawanie hernaty z tekstem: "Nasci pludraku, owego zamorskiego specyjalu"... Po 10 razie przestalo byc smieszne a zaczelo byc denerwujace... Inne takie ale i tak ich lubie
__________________ Ze szlachtą, mości panowie, trzeba po ojcowsku, nie po dragońsku... Powiesz mu: "Panie bracie, a bądź łaskaw, a idź", rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy, to ci dalej pójdzie niż dragon, który dla lafy służy. - Jan Onufry Zagłoba |
09-07-2005, 17:08 | #4 |
Reputacja: 1 | Najgłupsze? DnD, elfi łotr złapany za rękę na kradzieży w środku bazaru... Wyciągnął sztylet, żeby odciąć rękę trzymającego go strażnika miejskiego... Potem, kiedy tłum go pochwycił i poniósł, wyciągnął ukryty sztylet i zaczął ciachać ludzi pod sobą, bo wystraszył się, jak zobaczł kilka patroli strażników wkraczających na targowisko z każdej strony... Barbarzyńca, dorwał się do magicznego przedmiotu złego kapłana i dawaj nim manipulować... Tenże sam barbarzyńca, poprosił licza o zidentyfikowanie mikstury zabranej złemu kapłanowi. Licz powiedział: "Ja bym tą miksturą uleczył rany", barbarzyńca wychylił ją duszkiem... (leczenie zadaje obrażenia nieumarłym, a zadawanie obrażeń leczy nieumarłych... ) [ Dodano: 2005-07-09, 17:10 ] Ale w szczególności nie lubię, jak ktoś gra postacią pazerną nawet jeśli to absolutnie nie pasuje do kalsy i ogólnego zarysu posataci... Np.: kapłana Ilmatera... |
13-07-2005, 12:22 | #5 |
Reputacja: 1 | no to jazda, bo ja zrobiłem sporo głupich rzeczy. W Drużynie z która znam jestem znany jako rekordzista. System autorski, rzecz dzieje się w roku 2283, europa to jedno wielkie miasto kontrolowane przez Rodziny(mafie które utworzyły rządy). Najpierw statystyki. 3 postacie z rzędu straciły nogi 2 postacie zgine ły na jednej sesji 3 postacie byly moje w przeciągu jednej sesji A teraz jak to było: Dołączyłem do ekipy kiedy drużyna miała dostać się do pewnego miasta na marsie. Po dostaniu się do środka, by zkontaktować się z pracodawcami, we dwóch wyszliśmy na zewnątrz. Osoby to Gotham(porąbany łowca wampirów[wampiry w tym systemie nie istnieją]) i Aries(Sztucznie wyhodowany wojownik, odziany w pancerz wspomagany).Tak się złożyło że Areis był ścigany za dług wobec rodziny. Po wyjściu na zewnątrz zostaliśmy zasypani rakietami przez 3 łowców głów(to było tylko ostrzeżenie). Ja niewinny straciłem nogi ponieważ uciekajc trzymałem sie tego dupka. Next: Następna postac to DAnte, facet z 2h mieczem, brakiem wspomnień, oraz przekonaniem że ściga demony. Postać ogólnie przezemnie żle odgrywana, w koncu będąc na pewnym pustkowiu, w małym obozie postanawiam za pomocą 1 miny claymor zabić koleśia który mnie obraził. Decyzja głupia, nawet bardzo, z czego wyszło motto używania bomb"Jeden claymor nigdy nie wystarcza", na kostce obrażeń wypada 1 . Snajperzy odstrzelili mi nogi i ręce. Next: Postać Kierowcy, kuriera, zwiadowcy w osobie Vini'ego. Z powodu MG non stop objerzdżana przez szefa ekipy. Straciła nogi gdy nasz statek powietrzny zatakowały roboty a ja(kasa z tworzenia postaci poszła na wszczepki, broni nie miałem), zamist siedzieć grzecznie pod ochroną cięzkim dział pobiegłem po grantanik. Pierwsze 3 strzały z rekiet itp. wytrzymałem(koniec kampani, postacie były wypakowane), niestety ostatnie 2 granaty powstrzymały mnie. Jak to zgineły mi 2 postacie na jednej sesji. Sesja miała być zakonczeniem kampani, ogólnie rozpierdziucha, wybuchy, masakra. Wszytkie osoby z druzyny dostały się pod wpływ psioniczny pewnej złej piątki. Mnie(vini) dostała się schizofrenia. Niestety Snajperowi dostała się nienawiść do mojej osoby. Zostałem przesłuchany(posądzili mnie o to że jestem szpiegiem wroga) i zabity "przypadkiem" przez snajpera. Dostałem jedndak pod kontrole npc indianina. Który zginął pózniej podczas wieliej i ostatecznej rozpierduch z wrogiem, ponieważ: Uzył umiejętności któa dodaje +3 albo do uników albo do ataku(wybrrałem atak) użył um. która odejmując od uników odaje punkty do ataku Mistrz gry w turze wrogów pyta się mnie jakie mam uniki, zanim zmartwiony odpowiedziałem, on z usmiechem przypomniał sobie co zrobiłem w swojej turze. Ilu z was zostało zabitych przez latającą kosę? No ilu?
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |
13-07-2005, 13:35 | #6 |
Reputacja: 1 | Latającą kosę? Nikt... Ale z powodu odwodnienia z przyczyny permanentnej sraczki tak... |
13-07-2005, 17:22 | #8 |
Reputacja: 1 | To było tak... Postanowiłem dać drużynie kilka potężniejszych przedmiotów, ale były ciut za potężne na ich poziom, więc umyśliłem sobie, że będą miały przekleństwa o mocy równej ich umagicznieniu... Jednym z przekleństw była sraczka... No, a że koleżka nie wpadł na to, że można się w ten sposób odwodnić i non-stop to nosił no to paru rzutach na wytrwałość (1/dzień) umarło mu się... :/ Druga osoba, która wzięła jego przedmiot, miała swój przeklęty - przyciągania pocisków... Kiedy poszła się załatwić bo ją też sraczka dopadła, coś zahałasowało i spadła lawina kamieni (bo to w górach było) i też koniec był marny... Umrzeć na klopie...!! |
13-07-2005, 17:34 | #9 |
Reputacja: 1 | Hood, perfidna z Ciebie bestyja MG jako α i Ω |
14-07-2005, 01:00 | #10 |
Reputacja: 1 | Nieprawdaż...? Jest jeszcze jedna denerwująca rzecz którą kiedyś spotkałem... Ale cóż, wstyd przyznać - sam na siebie bicz ukręciłem :/ Był w drużynie jegomość, który grał elfem. Uparł się, żeby być paladynem. Przekonywał mnie długo i namiętnie (no bez skojarzeń proszę) że skoro jego bóstwo jest chaotyczne to i on powinien być, a skoro zobowiązał się przestrzegać kodeksu rycerskiego pozwoliłem mu na to (nie wzywać o pomstę do nieba - już mi się dostało za swoje). I tak w drużynie pojawił się kender paladyn w elfiej skórze... Rety jakie to było irytujące - patrzeć na paladyna, który zachowuje się jak maksymalna popierdółka... I to jeszcze elf do tego... :/ A żeby było śmieszniej koleżka umyślił sobie, że jego postać nie zna pojęcia własności (no mówię, że kender przecież) więc nie dość, że paladyn pierdoła to jeszcze złodziej... A na koniec smaczku powergamer... |