Rodryg

Czarodziejka odwzajemniła się tym samy ciesząc się pocałunkiem póki trwał.
- Ano mogłyśmy mieć gorsze nieszczęścia w życiu. Chociaż nie oceniałbym wszystkim elfów poprzez ten pryzmat, mam przeczucie że Eleril miała problemy z matką ale nie takie jak moje. Zgaduję że nie raz nasłuchała się jakim jest rozczarowaniem lub że nic nie osiągnie, zwłaszcza że jej krew to dość drażliwy temat. Zapewne takie traktowanie było odbierane jako przyzwolenie dla co niektórych do własnych nadużyć. Dziewczynę na pewno trzeba mocno dowartościować a jeśli będzie zainteresowana towarzystwem… cóż zdecydowanie jest w naszym typie. - Uśmiechnęła się porozumiewawczo do małżonki, reszta zależała od Eleril i tego czy dobrze je zrozumie.

- Czasem zastanawiam się jak zachowywała by się Karendis gdyby udało jej się przetrawić te wszystkie nieszczęścia. - Zadumała się na chwilę próbując sobie wyobrazić wiedźmę która osiągnęła spokój ducha i nie musiała jego braku rekompensować przesadnymi zachowaniami.
- Co do Grimmal też mam podobne przeczucia, w sumie nie ma się jej co dziwić. Apodyktyczna rodzina oczekująca od niej że spełni się w “rodzinnym zawodzie” gdzie wyraźnie widać że nie pasuje jej żadna z szarych nudnych perspektyw życiowych. A tu nagle w jej życiu zjawia się sławna pogromczyni potworów. Choć niestety źle się skończyło i mam wrażenie że jest w podobnej sytuacji co Sisi.

 

Slan

Ramiel skinęła głową.
- No Grimm i Sisi mają naprawdę wielkie oczy… Pewnie związane z ich pochodzenie… Aaa, to o nie ci chodziło! – rzekła tancerka. – Eleril jest zgrabna i gibka. Idealny materiał na tancerkę. Może w najbliższym mieście zabierzemy ją na kolację do takiej knajpy z wieloma widelcami. Myślisz, że Karendis była kiedyś na randce?

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

Elphira wybuchła śmiechem na spostrzeżenie Ramiel o Sisi i Grimmalkin.
- Ehehe… Nie, nie o to ale ciekawa uwaga, może ich przypadłość ma z tym jakiś związek. Rzeczywiście ma duże ładne “oczy” obie mogłyśmy się im przyjrzeć… trochę mi jej szkoda, prawie zeszła by ze wstydu a raczej nie ma do niego powodów. - Znowu się zaśmiała aż musiała złapać oddech.

- Kto wie, zależy co Karendis uznaje za randkę. Zapewne szybkie zaznajomienie się nad kuflem piwa lub innego trunku. Co do Eleril, zakładając że następnym razem zatrzymamy się w jakiejś większej osadzie z takim przybytki to można, powinno się jej spodobać. Definitywnie potrzebuje lekcji tańca bo ruszać się umie a tańczy jak źle wyrzeźbiona kukła, choć bardziej prawdopodobne że to trema i brak pewności siebie. Trzeba zobaczyć jak tańczy bez publiki i nad tym popracować. Nie musimy z niej zaraz robić zawodowej tancerki no chyba że jej się to spodoba, sama mogę potwierdzić że dobra z ciebie nauczycielka.

 

Slan

- To znaczy, że idealną randką dla Karendis byłaby wizyta w krasnoludzkim pubie. Warto zapamiętać. A Eleril na serio musi być po prostu nieśmiała, bo taki fechtunek to prawie taniec, więc powinna sobie bez problemu poradzić jak ją wesprzemy. Grimm, to przez wychowanie w Ustalav ciekawe co zrobi, jak opowiemy jej o Sisi? – zamyśliła się Ramiel.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

-Lepsze pytanie jak zareaguje na samą Sisi. Pamiętaj że Eryk zaprosił ją jako osobę towarzyszącą i pojechali pierwsi. Więc powinnyśmy ich spotkać na miejscu. - Przypomniała żonie po czym uśmiechając się łobuzersko szturchnęła ją palcem w bok dodając.
- Widzę że cię nie doceniałam a ty tu już rozważasz wszystkie potencjalne opcje i fronty. Oj, się dobrałyśmy co ?

 

Slan

Ramiel złapała się za głowę.
- Jak zareaguje na Sisi? Ty pomyśl jak zareaguje na Eryka. Zaraz, tam nie ma być pięcioro kuzynostwa Eryka i jego dwóch stryjków! Desno zmiłuj się nad nami! – zawoła teatralnym tonem. Potem dodała.
- Karendis może nas porządnie doedukować, a Grimm jest pewnie dzika w łóżku… Elphi, tak zmieniając temat, czy myślałaś o dzieciach? Bo ja na początku tak myślałam o sześciorgu, bo chciałam mieć dużą rodzinę, ale skoro obie jesteśmy elfkami, to ze mamy czas i na dwanaścioro. – mówiła z pełną powagą.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

- O tak, Eryk i jego bliscy definitywnie potrafią robić zabójcze wrażenie na innych coś o tym obie wiemy.
Roześmiała się na “ubolewanie” małżonki nad trudnościami które je czekają na miejscu.

- No doświadczenie w niańczeniu dorosłych chłopów już mam, a także pary dorosłych skłóconych bliźniaczek. Normalnie idealny materiał na matkę… - Uśmiechnęła się nim do niej dotarło że Ramiel mówiła tak zupełnie na serio. Czarodziejka trochę się zmieszała nim odparła.
- To znaczy nie wiem czy nie jest na to jeszcze za wcześnie, jestem jeszcze całkiem młoda. No ale jak mówisz mamy bardzo dużo czasu przed sobą więc całkiem prawdopodobne że prędzej czy później… ale ty wiesz ile jest roboty przy takiej gromadce ? I tak właściwie masz na myśli adopcję czy inne "metody" wliczając te mistyczne ? W sumie Sisi już o to kiedyś nas pytała i nie byłabym zdziwiona gdyby istniały na to sprawdzone sposoby.
Spojrzała na Ramiel zastanawiając się dlaczego akurat teraz ją naszło na takie rozmowy. Jeśli się z nią tylko droczył to musiała pochwalić jej grę aktorską bo wyglądała na absolutnie poważną.

 

Slan

Ramiel zastanowiła się mocno.
- Wiesz, możemy mieć dzieci co piętnaście lat, choć najlepiej naraz bo będziemy wielodzietną rodziną jedynaków… a przecież nasze dzieci i wnuki nam pomogą… Ale bycie elfem jestem… Jeśli chodzi o dawcę, to powinien nim być elf. Tylko jedynym elfem facetem był Forakil, czy Eleril pomogłaby wychowywać kuzynostwo. Albo te pasy… myślisz, że z nim nadal będę lubiła dziewczyny… bo można wszystko pobrać na sucho.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

Elphira popatrzyła się na małżonkę ciężko wzdychając.
- Skarbie ale ty wiesz że te pasy są zazwyczaj przeklęte? Przynajmniej z tego co słyszałam, pasa możesz się pozbyć ale cofnięcie transformacji może być bardziej skomplikowane. No i z tego co się orientuję to tylko wywołuje przemianę fizyczną bez zmian w osobowości czy preferencjach. No chyba że by wykombinować coś z tymczasową transformacją może nawet nie całkowitą bo wiadomo czego tylko potrzeba.
Czarodziejka zaczęła rozmyślać nad innymi opcjami.
-Możemy poszukać też innych sposobów, jestem pewna że nie jesteśmy pierwszymi którym taki pomysł przyszedł do głowy. Nie zdziwię się jeśli istnieją na to jakieś rytuały lub coś podobnego. I jak mówisz zawsze jest opcja z dawcą a tu też nie ma się co spieszyć, obie musimy być tutaj zgodne. Bez obrazy dla Forakila ale byłoby trochę desperackie brać “pierwszego z brzegu” no i sam zainteresowany ma coś do powiedzenia w tej kwestii.

 

Slan

- Hej, to ty jesteś tu czarodziejką, ale skoro są rzeczy zmieniające ludzi w zwierzęta, to chyba chłop jest łatwiejszy. A inne sposoby, to mogą być ciekawe. Forakil jest, nie uwłaczając Eleril i Karendis, jedynym normalnym elfim elfem po za nami, jakiego spotkaliśmy. – – rzekła tancerka.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija