Rodryg

- Trudno się nie zgodzić z tą logiką, wygląda że czeka mnie ślęczenie nad tomami o tej tematyce. Gdyby tylko ktoś był chętny dotrzymać mi tam towarzystwa... - Rzekła z fałszywą niewinnością w głosie a po chwili zastanowienia stwierdziła.
- Wiesz jak o tym pomyśleć to wcale nie znamy tak wielu elfów. Głównie elfki nie żebym narzekała ale mimo wszystko. Pasowałoby się kiedyś wybrać do Kyonin i zobaczyć na własne oczy jak wygląda ta cała “elfia kultura” o której niektórzy tyle mówią. Wciąż mam nadzieję że miałyśmy pecha wpaść na te bardziej dziwaczne przedstawicielki jak wyrodna druidka czy Ireanis.

 

Slan

.
- Ah, biblioteki… będziemy tylko musiały być tam baaardzo cicho… Ale to Eleril nie może nam zrobić małego wykładu z… elfickości? – zapytała Ramiel.
W końcu wróciły do pokoju. Eleril pilnowała drzwi.
- Grimm tylko musi nawalczyć się z koszulą. – powiedziała diablica, ale ze środka dobiegło.
- Już jestem! – i Grimmalkin wyszła z pokoju ubrana w piżamę i powiedziała. – przebrałyśmy się pierwsze, bo Karendis powiedziała, że wakm to zajmnie więcej czasu czy coś

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

- To jest myśl, Eleril na pewno orientuje się lepiej od nas obu w dziedzinie elfiej. Lepsze to niż nic a zawsze można jeszcze dopytać Forakila by mieć porównanie opinii. - Zgodziła się z sugestią żony, choć miała wrażenie że dziewczyna obracała się raczej w wyższych strefach.

- Wcale nie aż tak więcej, nie wiem skąd ma ten pomysł. - Powiedziała z fałszywym niewinnym uśmiechem. Wyglądało na to że Karendis musiała tego wieczoru mieć dobry ubaw.

 

Slan

- O w tej no wysokiej etykiecie nas przeszkoli! – dodała Ramiel W zadumie.
Przed pokojem Grimm popatrzyła na nie zaskoczona.
- Nie wiedziałam, że macie aż tyle piżam. – zapytała, ale Eleril przewróciła oczami.
- To artystka i czarodziejka, one nie ubierają się jak byle kto. – rzekła, a Grimm kiwnęła głową ze zrozumieniem.

W środku Ramiel zaczęła się przebierać, powoli i nucąc melodię.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

Po wejściu do pokoju Elphira popatrzyła się na własny ubiór który był wprawdzie schludny ale raczej niczym specjalnym.
- Słyszałaś ? Artystka i czarodziejka nie ubierają się jak byle kto! One chyba nie wiedzą że lubimy sypiać nago, co ? - Powiedziała rozbawiona nieśpiesznie zmieniając ciuchy.
- Lubimy, bo to zdrowe. Myślisz, że też polubią?
- Zależy kogo masz na myśli. Eleril może jak się wyzbędzie kompleksów i samozwątpienia. Sama nie byłam przekonana na początku. Kune... znaczy Grimal nie wiem może jej być trochę niewygodnie. - Zastanowiła się zrzucając resztę odzienia i przeglądając swoje koszule nocne.

 

Slan

- No, Grimm przynajmniej lżej by się oddychało. I bez… okularów możnaby spojrzeć jej… w oczy. – Powiedziała Ramiel. Gdy Elphira zobaczyła, że jej nagie ciało, jedwabiście gładką skórę, długie nogi, małe lecz jędrne piersi… poczuła żar ogarniający jej ciało i z najwyższym trudem się opanowała…

Potem, gdy już się ubrały nieco stremowana Eleril położyła się na środku i… zasnęła po trzydziestu sekundach.
- W przyszłości tak sobie nie pośpi. – Ramiel szepnęła jej na ucha.

W nocy spało im się bardzo dobrze, lecz w pewnym momencie Elphira się obudziła i zobaczyła Eleril śpiącą między nimi wtuloną w Elphirę, a Ramiel obejmowała je obie w biodrach, Grimm przytuliła się do ich nóg. Nagle Eleril Zerwała się gwałtownie z przerażeniem.
- Nadchodzi. – Zawołała.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

- Tylko nie wypada się tak gapić na czyjeś “oczy”. Choć z twarzy też nie jest brzydka. - Odpowiedziała ciesząc się widokiem, pokusa była silna ale wiedziała że jak zaczną to na pewno nie nasycą tego apetytu w krótkim czasie jaki im był teraz dany. Byłoby niezręcznie gdyby dziewczyny zdecydowały się sprawdzić co im tyle zajmuje a gdyby jakimś cudem im się udało od siebie oderwać to reszta nocy byłaby niespokojna zaś poranek bardzo dziwny.

- Zakładając że będzie zainteresowana to na pewno o to zadbamy. - Odszepnęła po czym z rozbawieniem dodała.
-Ciekawe w sumie nie zasugerowała że położy się na uboczu po tym jak Karendis sobie poszła. Może coś jest na rzeczy.

Elphi nie była pewna na co narzekała Karendis, Eleril wcale się nie wierciła w czasie snu a właściwie wyglądało że było jej tu całkiem wygodnie. Przynajmniej do czasu nagłej pobudki, nie była pewna czy dziewczynie tylko coś się przyśniło choć nie wyglądała by miała jakieś koszmary. Rozglądając się po pokoju nie zauważyła nic podejrzanego poza brakiem Karendis która zapewne jeszcze balowała.
- Co lub kto nadchodzi ? - Spytała z własnego doświadczenia wiedząc że nie należało lekceważyć sennych omenów. Może to było ostrzeżenie od Desny ?

 

Slan

Przed snem.
- Wiesz, ona jest przyzwyczajona do spania samotnie, więc na środku zawsze jest najwygodniej… a może chce się czuć bezpieczna? – zastanowiła się Ramiel.
W nocy.
Eleril popatrzyła na nie poważnym i przestraszonym wzrokiem.
- Coś strasznego tu nadchodzi! – powiedziała i w tej samej chwili do środka wparowała Karendis ze strachem w oczach.
- Jakaś złydnia tu nadchodzi! – powiedziała, a skoro uniknęła komentarza o krzykach w sypialni, to sytuacja musi być bardzo zła. Za oknami rozległo się złowieszcze wycie. Grimm zaczęławarczeć.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Rodryg

Sytuacja musiała być rzeczywiście nieciekawa skoro Karendis wyglądała na naprawdę wystraszoną i nawet nie pozwoliła sobie na docinki.
- Dobra ruchy cokolwiek nadchodzi to nie chcę tego spotkać z goła dupą lub w koszuli nocnej. - Zawołała wyskakując z łóżka zarzucając swoje ciuchy i zgarniając pośpiesznie swoje wyposażenie.
-Z czym mamy do czynienia ? Co się dzieje na zewnątrz ? - Elphira zapytała Karendis w tym samym czasie spoglądając w stronę okna.

 

Slan

Dziewczyny tym razem zaczęły się bezpruderyjnie przebierać, nie było w końcu czasu na bzdury. Po mniej niż pięciu minutach były już w pełni ubrane, choć Karendis była już odziana, musiała jednak w przyspieszony sposób pozbyć się Kaca.
- Wem tylko, że jakieś cosie wyją i warkają. – powiedziała głośno wiedźma. Gdy wyszli do głównego pomieszczenia, zobaczyli szczuroszlachtę przywdziewającą oręż. Jeden z nich nawet przyczepiał smocze, albo raczej drakeowe, skrzydła do pleców, słynny w całym Golarionie symbol legendarnej smokarii.
- Jakieś wilki lub inne stwory atakują. Najbardziej stajnię i gorzelnię… – rzekł Włodzimierz

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija