Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Science-Fiction Chcesz odkryć w eonach Kosmosu Zapomniane Światy? Walczyć z wszędobylskimi Korporacjami, bądź być małym cyber–trybikiem w ich złożonej Maszynerii? Ostrzem świetlnego miecza wyrąbywać sobie swoją ścieżkę Mocy? To czy odważysz się przejść przez Wrota Wymiarów zależy tylko od Ciebie.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-05-2022, 16:04   #121
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Boże wygląda na bezdomnego, który zwędził coś z sklepu i tamten go goni. Chodźcie chłopaki wysiadamy. Nie chce mi się babrać z papierkami, ale głupio gliniarzom, stać w korku, kiedy ktoś zostanie zatłuczony prętem.- powiedział spokojnie Richard. Włączył kogut, który stał w środku auta, przed główną szybą. Ten zaczął migać i kręcić się oślepiając jak tańcząca kobieta w błękitnej sukience robiąca szybkie obroty. Stones w sumie nie kierował się empatią, lubił po prostu wyjąć spluwę i krzyknąć “STAĆ POLICJA!”.

Tak, więc zrobił. Wyjął swój rewolwer automatyczny Cityhunter’a i wykrznął głośno na ulicy trzymając broń i celując w ciężkiego mężczyznę biegnącego na sponiewieranego życiem zranionego gościa, który zginał się na chodniku i patrzył na ślady krwi i swoje oblicze w witrynie sklepu z e-papierosami.
 
Pinn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-06-2022, 17:56   #122
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Centrum Miejskie, Pierwsza Aleja (7 listopada 2022, godz. 9:26)

Richie otworzył drzwi Arrinery i wyskoczył z samochodu obiegając wóz od tyłu. Opierający się wciąż o witrynę sklepu człowiek, ze stroju wnioskując bezdomny włóczęga, podniósł ręce w pełnym rozpaczy geście widząc nadbiegającego mężczyznę z prętem.

- Stać, policja! - krzyknął detektyw wyciągając z kabury rewolwer - Rzuć to!

Obszarpany i brudny - Stones zauważył to w każdym szczególe z odległości kilku metrów od ofiary - włóczęga wrzasnął w niebogłosy, najwyraźniej równie przerażony obecnością policji, co kawałem metalu w rękach swego prześladowcy. Mężczyzna z prętem zatrzymał się jak wryty, po czym cisnął prowizoryczną broń na chodnik i natychmiast podniósł w górę ręce.

- Nic mu nie zrobiłem! - wyrzucił z siebie dręczyciel - Nawet go nie dotknąłem!

- A krew mu leci, bo mu żyłka w nosie pękła, tak? - skomentował sarkastycznie Richie. Przechodnie stłoczyli się natychmiast wokół miejsca zajścia żądni widowiskowego przedstawienia, do uszu policjantów dobiegły stłumione komentarze wyrażające się niezbyt pochlebnie na temat niedostosowanego społecznie elementu przestępczego.

- Kto go pobił? - zapytał Stones stając przed próbującym się wcisnąć plecami w witrynę włóczęgę. Bijący od obszarpańca fetor wywoływał torsje, więc detektyw aktywował impulsem myślowym swój neuralny edytor bodźców osłabiając drastycznie czułość nozdrzy.

- Nie wiem - wzruszył ramionami sklepowy ekspedient noszący na ubraniu naszywki sieci salonów alkoholowych Kitty Liqior - Przylazł nie wiadomo skąd, opierał się o drzwi wejściowe i brudził je krwią! Nie chciał odejść, straszył klientów! Chciałem go tylko przegonić!

- Aresztujcie go - rzucił ktoś z tłumku pokazując ręką na włóczęgę - Oni powinni zniknąć z ulic!

- Wywieźcie go z miasta! - dodała dystyngowana kobieta w średnim wieku, ubrana w elegancki kostium wyprofilowany tak, aby w jak najmniejszym stopniu zdradzać obecność ukrytej pod marynarką małej kabury - Albo od razu deportujcie do SoCal, tam jest miejsca dla takich szmaciarzy!
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-06-2022, 15:42   #123
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba spoglądał beznamiętnie na scenę na chodniku, kiedy Stones zaskoczył go szybką reakcją. "Stój", chciał krzyknąć Voronin, ale jego partner był już na zewnątrz. Pumba westchnął ciężko. Nie pozostało mu nic innego, jak do niego dołączyć. Będzie musiał potem pogadać ze Stonesem o nadgorliwości, a i Młody może nauczy się czegoś pożytecznego.

Voronin wygramolił się z wozu i powoli zbliżył do Stonesa. Na razie nie wiedział kto kogo pobił i szczerze mówiąc, niewiele go to obchodziło. Nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek w NC. Obchodziło go za to powstające zbiegowisko, które nigdy nie wróżyło niczego dobrego.

- Rozejść się ludzie, teraz to sprawa policji - zawołał do przechodniów, migając odznaką - Chyba, że ktoś chce złożyć zeznania, to zapraszamy z nami na komendę...

Liczył, że jego "zachęta" skutecznie odstraszy gapiów, a im pozwoli skupić się na policyjnej robocie.
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11-06-2022, 09:37   #124
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Wysiadanie z tylnej pseudokanapy sportowego wozu nie jest proste. Nawet przednie wyprofilowane fotele nie mają w sobie nic z wygody limuzyny. Kiedy obaj detektywi wysiedli, Ryan mógł dopiero zacząć całą procedur ruchów pozwalających mu "wycisnąć" się z wozu. A kiedy już to zrobił, obaj detektywi byli na chodniku i chyba już opanowali sytuację.

Zwłaszcza że Ryan przez zerową widoczność na boki z tyłu wozu dopiero teraz widział całą sytuację. Sprawdził czy jego odznaka jest dobrze widoczna i stanął między samochodem a zbiegowiskiem - jeszcze tego im brakowało, żeby im wóz ukradli!

Podłapał o co chodzi i powtórzył za detektywem Voroninem:
- Proszę rozejść!
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-06-2022, 09:35   #125
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Centrum Miejskie, Pierwsza Aleja (7 listopada 2022, godz. 9:26)

Przestraszony słowami Voronina ekspedient wycofał się jak niepyszny nawet nie próbując zabrać z chodnika swojego pręta. Taksowani ostrzegawczym spojrzeniem Stonesa przechodnie zaczęli się rozpraszać, wzruszając ramionami i wymieniając między sobą kąśliwe komentarze. Bezdomni byli prawdziwą plagą w metropolii, omijali w zasadzie tylko strefy korporacyjne lękając się tamtejszej ochrony, słynącej z upodobania do szybkiego pociągania za spust. Nikt ich nie lubił i prawie każdy wolałby, żeby władze miejskie rozwiązały problem bezdomnych wysiedlając ich poza granice Night City.

Ubezpieczany przez partnera Richard pochylił się nad bezdomnym, złapał go za podbródek i odchylił głowę nieszczęśnika zaglądając mu w oczy. Jedno z nich już przesłaniała paskudna opuchlizna zdradzająca zadany ze sporą wprawą cios, z rozbitego nosa ciekła zaś wartkim strumykiem krew. Tygrys cofnął rękę nie chcąc ubrudzić sobie krwią włóczęgi rąk, pamiętny medialnych ostrzeżeń przez zwiększonym ryzykiem zachorowalności na gorączkę krwiotoczną Petronelliego.

- Jak się nazywasz? - zapytał detektyw spoglądając w zdrowe oko włóczęgi, rozszerzone przerażeniem, ale przytomne.

- Miguel, panie oficerze - odparł mężczyzna podciągając kolana pod brodę - Miguel Crichton.

- Kto cię uderzył, Miguel? Ten gość ze sklepu? - Richard kucnął naprzeciwko rozmówcy.

- Nie, panie oficerze - bezdomny potrząsnął głową tak skwapliwie, że kropelki kapiącej mu z nosa krwi poleciały aż na buty Stonesa - Chciał mi przyłożyć, ale mnie nie dogonił.

- W takim razie kto? - nie ustępował polocjant utrzymując kontakt wzrokowy z włóczęgą.

- Takich trzech gnojów, nie znam ich - wyznał płaczliwym tonem Miguel - Wygonili mnie z mojego śmietnika! Od dwóch miesięcy miałem tam kąt, nawet prądnicę na korbę sobie zamontowałem, a te świnie kazały mi się wynosić! Powiedziałem, żeby spadali, że to mój zaułek no i dostałem wpierdol, panie oficerze. Ale ja żadnych skarg wnosić nie będę, to były jakieś napakowane sukinsyny, z takimi tylko kłopoty, ja tam kłopotów nie chcę, to lepiej sobie pójdę, dobrze?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-06-2022, 13:40   #126
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stones przyglądał się całej sprawie i podbitemu oku Miguela. W porównaniu do większości mieszkańców lepszych sfer NC miał co najmniej neutralny stosunek do ludzi na dnie. Ten biedak nie wyglądał na wrak. Kto wie, może kiedyś miał mieszkanie, rodzinę, psa, kota i holoprojektor 4K. Współczesny świat, cała zepsuta metropolia mogła szybko pociągnąć cię na samo dno, nie zadając zbędnych pytań. Tłum powoli rozchodził się szepcząc pod nosem swoje święte oburzenie. Sklepikarz spokojnie opuścił metalowy pręt a w jego oczach malowało się zakłopotanie i minimalny strach. Pumba zmierzył go wzrokiem i zupełnie zmiękł, z racji, że nawet raz w życiu nie dostał drobnego mandatu.

Richard wstał, sięgając prawą ręką do kieszeni grubo szytych, jasnych prążkowanych jeansów motocyklowych. Wyjął portfel i wziął dwudziesto-eurodolarowy banknot.

-Masz. Kup sobie coś do jedzenia, znajdź inny kąt. Lepiej trzymać się w zbitych grupach, wtedy osiłki nie będą takie pewne siebie. Zresztą sami tak robią. Kiedy złapiesz frajera w pojedynkę srają w gacie.- Miguel nie mógł uwierzyć co się dzieję, w jego oczach, nawet tym podbitym pojawiły się stróżki łez. Nie pamiętał, kiedy ktoś tak go potraktował i miał możliwość trzymania takiej “dużej” sumy gotówki.- Tylko nie wydaj wszystkiego na gorzałę.

Tygrys wręczył ostrożnie banknot biedakowi w otwartą, błagalną dłoń, czarną od brudu.

-Po sprawie.- powiedział niejako do nielicznych już gapiów i sklepikarza.- Do auta Panowie.- rzekł wiedząc, że posiadają środek antyseptyczny w schowku z przodu auta, który zamierzał obficie użyć.
 
Pinn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-06-2022, 23:00   #127
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna NC (7 listopada 2021, godz. 10:30)

Kiedy policyjna Arrinera dotarła z powrotem na podziemny parking Komendy, Jake Harding czekał na tercet detektywów w kafejce na parterze budynku, pilnowany w bardzo dyskretny sposób przez jednego z umundurowanych recepcjonistów.

Harding okazał się bardzo niskim, ale szerokim w barach mężczyzną o krótko obciętych jasnych włosach. Richie otaksował go bacznie spojrzeniem, po czym przeniósł je na blat stolika, na włożoną do syntetycznej kasety służbową broń gościa, zabezpieczoną cyfrowym zamkiem zwalnianym w momencie wyjścia z komendy bezprzewodowym sygnałem recepcji.

- Armalite 44? - okazał zawodową ciekawość Stones spoglądając na opięty syntetyczną skórą ciężki pistolet.

- Tak - kiwnął głową Jake Harding - Kaliber dwanaście milimetrów ma swoje zalety. Nie lubię szastać amunicją, wolę mieć pewność, że pierwszy strzał wystarczy. Ale nie kazaliście mi przyjeżdżać, żeby pogadać o spluwach, więc może od razu przejdziemy do rzeczy. Zabójstwo Stevena. Co chcecie wiedzieć?

Richard skrzywił twarz w wyrazie lekkiego uśmiechu aprobaty doceniając bezpośredni styl bycia Hardinga.

- Znał pan Stevena White'a - na poły zapytał, na poły stwierdził - Może nam pan coś o nim opowiedzieć?

- Konkretny facet. Pracowaliśmy razem w kilku operacjach. Mało gadał, ale można na nim było polegać. Znał się na swojej robocie. Skryty samotnik, dopiero od kilku lat w NC, przyleciał bodajże ze Wschodniego Wybrzeża.

- Przedwczoraj zastępował pan Stevena w oddziale Pacifica Bank. Jak do tego doszło, że to właśnie pan? Ktoś pana wyznaczył czy może White sam pana poprosił o zastępstwo? - zapytał Leopold odchylając się w krześle i krzyżując ramiona na piersiach.

- Zastępstwa są wytyczane przez dyspozytora, nie załatwia się tego na własną rękę - wyjaśnił Harding - Nie miałem akurat przydziału, dostałem skierowanie do banku od kierownika Simmonsa.

- Czy tamtego dnia wydarzyło się coś nietypowego? Coś, co zwróciło pana uwagę? Może o czymś zameldował pan przełożonym?

- To była najzwyklejsza w świecie zmiana - wzruszył ramionami agent SSI - Nigdy wcześniej nie byłem w tym banku, to była od pół roku stała posada Stevena. Dzień wyglądał zwyczajnie, nie miałem powodu do zgłaszania jakiegokolwiek alarmu sytuacyjnego.

- Jak zachowywał się personel banku? Czy coś przykuło pana uwagę, szczególnie około godziny szesnastej?

- Kasjerki pozostawały cały czas na stanowiskach roboczych. Ani jednego incydentu z klientami, ani jednej sprzeczki. Już wam mówiłem, to była czysta rutyna.

- Pilnował pan także porządku na parkingu przed bankiem, czy zauważył pan coś szczególnego? - Stones podrapał się po brodzie spoglądając jednocześnie pytająco w stronę Voronina.

- Chodzi wam rzecz jasna o tego przeklętego Chargera - oznajmił Jake - Wtedy nie zwróciłem na niego uwagi, akurat stałem pod kątem do drzwi.

- Skąd pan wie o furgonie? - zainteresował się Ryan, chociaż sądził, że już zna odpowiedź.

- Z tych samych nagrań, co wy - odparł Harding - Firma prowadzi własne dochodzenie niezależnie od was. Brałem udział w przeglądaniu nieuszkodzonych zapisów monitoringu. Wiemy, że dranie przymierzali się do skoku już przedwczoraj. Wpadliście już na jakiś trop?

Moi drodzy, przeniosłem akcję do spotkania z ochroniarzem zastępującym dzień wcześniej Stevena. Ponieważ Pinn zgłosił mi tygodniową nieobecność, pozwoliłem sobie na wykorzystanie jego postaci jako dominującej w pierwszej części rozmowy. Zapraszam do zadawania dodatkowych pytań.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-06-2022, 21:19   #128
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Pumba starał się nie dać po sobie poznać, że zirytowała go wzmianka o prywatnym śledztwie agencji, ale chyba nie do końca mu się udało. Nachmurzył się i przybrał służbisty ton.

- Moglibyśmy zapytać o to samo - odparował pytanie o tropy. Nie był pewien na jakim etapie jest procedura udostępniania danych agencji policyjnym technikom, ale miał nadzieję, że Sieciarze NCPD wkrótce się za nie zabiorą - Badamy różne możliwości, dlatego pytamy też o Stevena. Nie miał jakichś przyjaciół, albo rodziny? Może mówił czasem o kimś bliskim?

Leo przez chwilę milczał, jakby zastanawiając się nad czymś jeszcze.
- A jak z tymi zastępstwami? - zapytał w końcu - Jak to działa? Steven poprosił o wolne, a system wskazał pana, dobrze rozumiem? Kto podejmuje decyzję o takiej zmianie - dyspozytor czy kierownik?
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-06-2022, 18:09   #129
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna NC (7 listopada 2021, godz. 10:35)

- Osobiście nigdy nie rozmawiałem z nim o rodzinie - zaprzeczył ruchem głowy Jake - Kilku kumpli pytało, tych, którzy częściej z nim pracowali. Podobno unikał tego tematu, ale kiedyś coś tam wspomniał o rodzinie, bodajże w Bostonie, pewien nie jestem. Wiecie, to był taki typ samotnika, niektórzy się nawet podśmiewali, że może to zboczeniec, co nocami podgląda gołe babki w oknach naprzeciwko albo siedzi cały czas w erotycznych braindance'ach, ale nikt go nigdy na czymś takim nie przyłapał.

- A co pan myśli o tym napadzie na Pacifica Bank? - zmienił temat rozmowy Stones.

Tym razem Harding zamilknął na dłuższą chwilę, bawiąc się trzymanym w rękach kubkiem kawy i marszcząc nieznacznie czoło.

- Szczerze? Mam ciarki na karku, kiedy o tym pomyślę - powiedział w końcu - Ci dranie byli bezwzględni, zastrzelili Stevena bez potrzeby. Gdyby weszli do banku przedwczoraj, mogłem tam leżeć z kulą w głowie, ja zamiast niego. Byli dobrze przygotowani, wyłączyli zabezpieczenia, skanery broni w drzwiach nie zadziałały. Stałem tyłem do wejścia, nawet nie patrzyłem na tego Chargera. Gdyby wtedy wyszli i wpadli do środka, pewnie zarobiłbym strzał w potylicę.

- Podejrzewa pan, co mogło ich powstrzymać? Czemu zrobili to dopiero wczoraj, skoro dzień wcześniej mieli tak samo dogodną okazję?

- Nie wiem - wzruszył ramionami ochroniarz - Naprawdę nie wiem. Może byli naćpani i puściły im nerwy, może zobaczyli w ostatniej chwili coś podejrzanego na zewnątrz? Radiowóz albo zbyt wielu przechodniów? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia.

- A co takiego mówi się o tej sprawie w firmie?

- Przykro mi, ale wolałbym się na ten temat nie wypowiadać - oznajmił zdecydowanym tonem Harding - Dyrektor Donelly kładzie duży nacisk na dyskrecję w sprawach firmy. Prowadzi własne dochodzenie, ustalenia są ściśle tajne, pewnie potrzebny wam będzie nakaz, żeby się czegoś więcej dowiedzieć.

- Taka postawa nie ułatwia nam pracy, Jake - odezwał się oschle Tygrys - Może zostać opacznie zinterpretowana. I tak mamy pełne ręce roboty przy szukaniu drani, którzy rąbnęli wam kumpla.

Agent SSI spochmurniał słysząc ostre napomnienie Richarda, ale podniósł w przepraszającym geście dłonie.

- Nie zamierzam utrudniać śledztwa policji, panowie - oświadczył - Nie do końca się zrozumieliśmy. Pomogę na tyle, na ile będę mógł. Moi koledzy obstawiają kilka motywów, wśród nich najczęściej napad na pokaz albo oszustwo ubezpieczeniowe. Istnieje nawet takie mało prawdopodobne podejrzenie, że lokalny kierownik Pacifica Bank przygotował napad, a Steven zginął, bo być może rozpoznał któregoś z napastników. Badacie ten wątek?

- Badamy wszystkie wątki - odparł szorstko Stones - Czy Steven White był bezkonfliktowym pracownikiem?

- Nie pamiętam, żeby mu się zdarzały jakieś zatargi z kolegami - pokręcił przecząco głową Harding.

- Ani z przełożonymi ani z kolegami z firmy? - upewnił się Richie.

- Tak, detektywie, z nikim. Ludzie mieli do Stevena szacunek. Był dobrym ochroniarzem, zawodowcem z celną ręką. Od kiedy zaczął dla nas pracować, kropnął kilku bandziorów, zawsze profesjonalnie. Mieliśmy do niego zaufanie.

Harding upił spory łyk kawy, zamyślił się na chwilę bębniąc palcami w blat stolika, potem przeniósł swe wyblakłe niebieskie oczy na twarz Richarda.

- Cały czas myślę nad tym, czemu przedwczoraj odpuścili - powiedział po chwili ciężkiego milczenia - Mieli dokładnie te same warunki do akcji, co wczoraj. Albo sypnął im się cyberdek na sekundę przed rozpoczęciem albo zobaczyli w pobliżu gliniarzy. Albo... sam nie wiem, pewnie to wyda się wam głupie...

- Nie uznajemy za głupie niczego, co może pomóc w śledztwie - odezwał się natychmiast Pumba - O czym pan myśli?

- Że zobaczyli mnie - oświadczył Harding - Ten bank był od pół roku działką Stevena, pięć dni w tygodniu. Tylko on miał tam zmiany. Może byli już wcześniej w banku, robili rozeznanie, obserwowali go. A potem w dniu napadu w ostatniej chwili zorientowali się, że w środku jest nieznany im ochroniarz. Może to ich odstraszyło?

- A jak z tymi zastępstwami? - zapytał po chwili znaczącego milczenia Voronin - Jak to działa? Steven poprosił o wolne, a system wskazał pana, dobrze rozumiem? Kto podejmuje decyzję o takiej zmianie - dyspozytor czy kierownik?

- Codziennie ktoś z grupy ma zaplanowaną rezerwę. Jeśli komuś innemu coś wypadnie, choroba lub coś innego, dyspozytor danej zmiany bierze zmiennika z listy rezerwowych, na bazie ilości przepracowanych w miesiącu nadgodzin…

Smartfon Leopolda zaczął wibrować i popiskiwać jednocześnie. Policjant sięgnął po urządzenie, zerknął na jego ekranik dostrzegając logo NETSEC-u.

- Detektyw Voronin - rzucił do aparatu odbierając połączenie - Słucham?

- Witam, tutaj Juan Obrigado - padła natychmiastowa odpowiedź - Nasi sieciarze w siedzibie SSI namierzyli lokalizację netrunnera, który włamał się do serwerów agencji. To Stare Miasto, osiedle Meadow Creek, ulica Gubernatora Schwarzeneggera 44/21.

- Jak do tego doszliście?! - zapytał Pumba posyłając jednocześnie znaczące spojrzenie partnerowi.

- Mam na serio opowiedzieć z zastosowaniem specjalistycznego słownictwa? - zaśmiał się krótko Obrigado - A co pan wie o pięciofazowych triangulatorach z pasywnym przeplotem szerokopasmowym?

- Dobra, może kiedy indziej - odpowiedział Voronin - Serdecznie dzięki, zaraz się tym zajmiemy!

Chyba pojawił się zwrot w śledztwie! Sieciarze namierzyli oryginalne stanowisko deka użytego do włamania do bazy danych SSI. Macie adres, co teraz?


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-06-2022, 18:04   #130
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Tygrysowi nie spodobała się wiadomość o odrębnym śledztwie agencji ochroniarskiej, jednak od kiedy był gliniarzem szybko zrozumiał, że to prywaciarze mają często więcej władzy od organów ścigania i nie były to bajania ulicznego punka wściekłego na niesprawiedliwy ład społeczny. Harding wydawał już zmęczony się wszystkimi tymi pytaniami. Popijał resztki czarnej kawy i patrzył bladymi błękitnymi oczami w słup, oglądając plastikową palmę przy wejściu do pomieszczenia.

W tym samym momencie Leo odebrał telefon. Stones skupił się na nasłuchiwaniu widząc, że to ważna rozmowa a nie pogawędka z żoną. Odszedł nieco bliżej kumpla zostawiając McMillana z Hardingiem, dla zwykłej kultury i profesjonalizmu.

-Co jest Leo? Jakiś przełom? Kto dzwonił?- Stones zobaczył w oczach rosnącego mężczyzny, że miał rację.
 
Pinn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172