Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Science-Fiction Chcesz odkryć w eonach Kosmosu Zapomniane Światy? Walczyć z wszędobylskimi Korporacjami, bądź być małym cyber–trybikiem w ich złożonej Maszynerii? Ostrzem świetlnego miecza wyrąbywać sobie swoją ścieżkę Mocy? To czy odważysz się przejść przez Wrota Wymiarów zależy tylko od Ciebie.

« Starbase ECHO-1 | - »

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-09-2023, 14:37   #31
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Informacje przekazane przez rangerkę na temat Tarasinów dawały pewien kontekst pod ich akcje sabotażowe. Jedi postarała się wszystko zapamiętać.

Po dotarciu do posterunku Wędrowniczka odnotowała istotny fakt dotyczący myśliwca, nie dostrzegając w przekazanych informacjach zbyt wiele szans na zwykły przypadek. Poświęciła też dużo uwagi arkaniańskiemu gościowi, który wzbudził odczuwalny niepokój u sekretarki.

Wkroczywszy do gabinetu majora Paradosa Jedi wykonała kurtuazyjny ukłon i wypowiedziała tradycyjne pozdrowienie jej Zakonu. Nie przedstawiła się wszelako, jako że wyręczyła ją w tym twi’lekańska rangerka.
— Nie przeszkadza mi pański strój, majorze. My, Miraluka, nie zauważamy takich rzeczy — pozwoliła sobie na drobny żart, choć zachowując przy tym swój zwyczajowy kamienny wyraz twarzy. — Przybywamy na Cularin, albowiem rząd Nowej Republiki niepokoją wydarzenia mające miejsce na planecie. A zwłaszcza wciąż niezamknięte śledztwo w sprawie śmierci byłych ambasadorów.
Kobieta zawiesiła na chwilę głos.
— Na szczęście po drodze do posterunku łaskawa Moc raczyła rzucić mi nieco światła na tę kwestię. I pozwoliła wysnuć pewne przypuszczenia odnośnie. Zanim jednak do tego przejdę, mógłby pan odpowiedzieć mi kim był pan, który przed chwilą stąd wyszedł?
Po wysłuchaniu odpowiedzi Duga Wędrowniczka zapytała się, czy w jego gabinecie można liczyć zachowanie tajności przekazywanych informacji. Nie miała bowiem pojęcia kto mógł tak naprawdę uczestniczyć w tarasińskim podziemiu. I czy samo biuro nie było na podsłuchu. Po zażegnaniu jej obaw opowiedziała dokładnie jaką wizję ujrzała w umyśle Matki Darriany. I podzieliła się swoją hipotezą. Mianowicie, że podobnie jak z wybuchem coaxium, rzekomo przypadkowe wypadki senatorów mogły być wynikiem manipulacji dokonanych przez użytkowników Mocy. Być może w każdym wypadku tej samej Matki Darriany. Na koniec zapytała go, co w związku z tym proponuje. Sama uważała, że należy wykorzystać te informacje, by dyskretnie rozpracować całą siatkę. Najlepiej zaczynając od śledzenia starej Tarasinki. Ale była również otwarta na sugestie mężczyzny, który w końcu odpowiadał w tym miejscu za bezpieczeństwo i bez wątpienia lepiej znał się na swojej pracy.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-09-2023 o 14:48.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-09-2023, 10:15   #32
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Cioldan obserwował starannie zachowanie i reakcje majora Paradosa podczas rozmowy z Arkanianinem. Widział, że wydaje się być czujny i ostrożny, co w kontekście trudnej sytuacji na planecie Cularin wydawało się uzasadnione. Dmuchnięcie w twarz dymem, rozumiał jako odmowę współpracy i pokazanie wyższości nad gościem. Po przedstawieniu przez Rangerkę, skinął głową w kierunku majora na przywitanie i podziękował twi’lekance za przedstawienie. Początkowo dał mówić Wędrowniczce i nawet uśmiechnął się po żarcie, który powiedziała z wciąż kamienną twarzą.
Po wysłuchaniu pełnego opisu wizji Miraluki oraz jej hipotezy, Cioldan przemyślał sytuację. Była to dziwna i niepokojąca seria wydarzeń, a sama teoria Wędrowniczki była mu bliska, choć na tym etapie trzeba było zakładać różne możliwe sploty wydarzeń. Gdy już towarzyszka zakończyła swoją wypowiedź, zostawiając majorowi Paradosowi czas na przemyślenie jej słów. Cioldan wykorzystał tę chwilę, by samemu przemówić.
- Majorze Parados, z pewnością zrozumie pan, że te wydarzenia są niezwykle niepokojące i mogą stanowić poważne zagrożenie dla Republiki. Jestem zdania, że powinniśmy podjąć działania w celu zrozumienia, co się naprawdę dzieje na Cularin. Oczywiście, musimy działać ostrożnie i dyskretnie, aby nie wywoływać paniki ani nie narazić na niebezpieczeństwo niewinnych mieszkańców. Jednak potrzebujemy również dostępu do wszelkich dostępnych nam dowodów i dokumentów z dotychczasowych śledztw. Jeśli pan to umożliwi, postaramy się współpracować z zaufanymi ludźmi. Cioldan spojrzał na Wędrowniczkę, sugerując, że zgadza się z jej propozycją dotyczącą rozpracowania sieci i rozpoczęcia od śledzenia Matki Darriany.
- Do tej teorii chciałbym tylko dodać, że po naszej przygodzie z piratami na powitanie w systemie Thaere, mam dziwne przeczucie, że Matka Darriana zawarła porozumienie z jakimiś niebezpiecznymi siłami. Mam głęboką nadzieję, że uda się rozwiązać ten konflikt przekonując jaszczuroludzi do nas, bez rozlewu krwi. dodał Zeltrończyk, który czuł sympatię do tutejszej rdzennej rasy, choć sama ich przywódczyni budziła w nim nieprzyjemne uczucia.
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-09-2023, 10:00   #33
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
- Ten Arkanianin to Tretsheras Taalon, jest głównym zarządcą posiadłości i dóbr Hutta Ribogi. Przybył tutaj we własnej sławetnej osobie z należącego do hutta Miasta-Rafinerii Tolea Biqua na Genariusie, pobliskim gazowym gigancie. Przybył aby złożyć skargę na ataki piratów na jego statki transportowe, w zawoalowany sposób kwestionować naszą obecność w tym systemie i znów oferując wsparcie zarówno finansowe jak i informacje w zamian za bliżej nieokreślone przysługi w przyszłości. – dug uśmiechnął się bardzo niemiło.
- Po raz kolejny musiał się przekonać że ani ja ani moi ludzie nie będziemy biegać na Huttańskiej smyczy.

Pytanie Wędrowniczki o szczelność informacji nieco zirytowało majora, jednak zachowując spokój, odparł że tak, pokój jest sprawdzany na obecność podsłuchu, a sierżant zna bardzo długo i ma do niej pełne zaufanie.

Po przedstawieniu sprawy przez wysłanników, w gabinecie zapadła długa cisza. Dug kilkukrotnie zaciągnął się, wydmuchując dym do pochłaniacza, parę razy zdawało się że chciał coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili się wstrzymywał, analizując otrzymane informacje. Sierżant Savisama patrzyła na Miralukę i Zeltrona bardzo sceptycznie.
- Słyszałem opowieści o Jedi, o waszych… umiejętnościach. Nigdy nic takiego jednak nie widziałem na własne oczy.
Zawahał się wyraźnie, po czym kontynuował.
- Jak by nie było naprawdę, takiej możliwości nie mogę zignorować.
Przez komunikator na biurku wywołał swoją asystentkę.
- Quemau, wydaj na szybko uprawnienia dostępu do stref zastrzeżonych dla obecnych tu wysłanników Senatu. Potem, połącz się ze Służbą Bezpieczeństwa Gadrin i wydaj nakaz obserwacji Matki Darriany, z mojego upoważnienia.
Na te słowa twi’lekanka chrząknęła.
- Panie majorze, jeśli to się okaże bezpodstawne…
- To będą problemy, wiem. Ale żebyśmy mieli tylko takie problemy. – odparł dowódca.
- Jeśli ona wykorzystała umiejętności Jedi do zabicia senatorów, to nasze problemy właśnie stały się dużo większe. Nigdy dotąd nie mieliśmy problemów z tarasinami, w każdym razie nie takich które prowadziłyby do przemocy. Gdyby ktoś podburzył tarasinów do ataków na innych cularińczyków… to jestem pewny że Thaere chętnie zaprowadziłoby tu ład i porządek. Co do was – zwrócił się do wysłanników - Quemau nada waszym identyfikatorom uprawnienia dostępu do republikańskich stref zastrzeżonych w całym systemie Cularin. Będziecie mogli wejść do każdego z mniejszych posterunków, w teorii nawet do gabinetów pani senator. W teorii. Z nią powinniście porozmawiać i przekazać to co wiecie, może dla was będzie bardziej otwarta… Nie chciała naszej ochrony, miała już swoją gdy tu przybyła. Ci jej ludzie… łowcy nagród i najemnicy, też nie budzą zaufania. Szczerze mówiąc nie jestem nawet pewien czy nasze upoważnienia dadzą nam możliwość do wejścia do jej gabinetów.
- Oczywiście, dostaniecie także dostęp do wszystkich informacji jakie mamy na temat śmierci dwóch poprzednich senatorów oraz tej eksplozji. Możecie z nich skorzystać w posterunku, nie chcemy żeby wydostały się na zewnątrz.
- Potrzebujecie także miejsca żeby się zatrzymać. Jeśli chcecie, możemy wydzielić wam kwatery na posterunku. Jest tu dość tłoczno i nie jest to hotel ale posterunek, ale będziecie mogli tu spać spokojnie. Jeśli natomiast chcecie, Quemau może pomóc Wam znaleźć nocleg w mieście, z tego co wiem, podróżujący dyplomaci ani inni oficjele nie narzekają na miejskie hotele.



Niczym wywołana przez słowa majora, młoda zabraczka weszła do gabinetu z urządzeniem kodującym . Po chwili przy jego pomocy wkodowała na identyfikatory wysłanników nowe uprawnienia, po czym zwróciła się do majora.
- Zgodnie z poleceniem, przekazałam informację do Służby Bezpieczeństwa Gadrin i dostałam już pierwsze informacje. Matka Darriana była tutaj, niedaleko posterunku, rozmawiając z robotnikami pracującymi przy odbudowie zniszczonej platformy, rozmawiała także z obecnymi tu wysłannikami. Następnie odeszła i… -wyraźnie się zawahała – zniknęła. SBG sprawdza zapisy z kamer i droidów ale na chwilę obecną nie mogą nic znaleźć. Jakby… rozpłynęła się w powietrzu.
Major wydał z siebie westchnienie, jednocześnie wydmuchując dym do pochłaniacza.
- Chyba mieliście rację. – popatrzył na gości.
- Przepraszam – dodała zabraczka.
- Ten Arkanainin, Taalon, pytał o państwa. – Quemau skinęła głową w stronę wysłanników.
- Powiedziałam, że nic nie wiem, ale sprawiał wrażenie bardzo… podekscytowanego państwa obecnością. Pomyślałam że lepiej, żebyście wiedzieli. – przystanęła na baczność, po czym ruszyła do drzwi. Gdy te z sykiem rozchyliły się ukazując wnętrze posterunku, rozległ się wyraźny dźwięk alarmu. Zabraczka od razu doskoczyła do stanowiska, major zaś spojrzał na swój wyświetlacz.
- No proszę. – głos duga był spokojny, pomimo panującego na zewnątrz gabinetu zamieszania.
- Mamy alarm. Piraci zaatakowali statek przewożący gazy z Genariusa do Gadrin i części z nich udało się dostać na pokład. Myśliwce SBG już startują i proszą o pomoc. Ciekawy zbieg okoliczności…
W nagłej eksplozji ruchu dug przeskoczył nad stołem, przewijając się niczym Kowakiańska małpa, wolną ręką zgarniając hełm.
- Dokończymy rozmowę jak wrócę. Póki co Quemau jest do waszej dyspozycji. Sierżancie! Proszę zebrać Rangersów do promu desantowego! Wejdziecie na pokład tego masowca i unieszkodliwicie piratów, ja dołączę… - głos majora ścichł, gdy pobiegł w głąb posterunku, razem z towarzyszącą mu twi’lekanką.



- Proszę się nie obawiać – niemal zabawne było patrzeć i słyszeć próby uspokojenia gości przez adiutantkę, która sama się bała, chociaż dobrze to maskowała – major to najlepszy pilot jakiego znam. Nasi żołnierze też są bardzo dobrzy, sierżant służyła z majorem jeszcze w czasach Rebelii. Nic im nie będzie.
Wartownicy stojący przy drzwiach opuścili posterunki, biegnąc w stronę jednego z wyjść z budynku, zapewne w stronę promu o którym wspominał major dołączyli do nich wszyscy, którzy wyglądali na wojskowych, pozostawiając we wnętrzu techników i cywilną obsługę posterunku. Zabraczka wskazała dłonią na duży hologram taktyczny. Wysoko, przy granicy atmosfery planety, znajdował się masowiec, wielki statek towarowy, otoczony co najmniej tuzinem mniejszych stateczków, które, przynajmniej na ile można było wierzyć skanom, należały do tzw. „Brzydali”. Były to statki składane z wraków, często różnych producentów, co dawało czasami zupełnie nieprzewidywalne osiągi czy też charakterystyki tych maszyn.
Kilka sekund później, wysłannicy usłyszeli nagły wizg silników startującego X-WInga, który zaraz pojawił się na ekranie w towarzystwie promu desantowego. Tuż przed nim, w stronę pirackich statków pędziły stare Z-95 należące do SBG.

- Cóż to za nieprzyjemna sytuacja. – w drzwiach pomieszczenia pojawił się Arkanainin, Tretsheras Taalon – A jednak stwarza ona nowe możliwości. Bardzo chciałem spotkać się z wysłannikami Senatu, gdy tylko usłyszałem że do nas zmierzacie. Jestem pewien, że możemy sobie nawzajem pomóc. Czy moglibyśmy porozmawiać w jakimś bardziej… ustronnym miejscu? – tu wskazał ręką na drzwi prowadzące do wyjścia z budynku – Posiadam informacji, które mogą być dla państwa bardzo istotne.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-09-2023, 00:47   #34
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany

Cioldan początkowo miał wątpliwości czy nie powinni zacząć swojego śledztwa od Matki Darriany. Póki co poznali jedną wersję wydarzeń, ale nie wiedzą jak to wygląda z perspektywy najważniejszej osoby wśród jaszczuroludzi. Zeltrończyk podejrzewał jakąś komitywę z piratami bądź z rodziną Huttów, a przynajmniej z tym co z niej pozostało. Jednak słuchając majora, doszedł do wniosku, że to mogą być manipulacje prosto z Thaere. Już wiedział jak reagują niektórzy z ich dowódców na informacje, że statki pirackie dostały się do ich strefy wprost z układu Cularin. W między czasie Cioldan podziękował zabraczce za dobicie nowych uprawnień do identyfikatora. Na chwilę obecną nie mógł też rozwinąć swoich przemyśleń, bo nagle rozległ się alarm.
- doprawdy, dziwny zbieg okoliczności.- powtórzył po Dugu, gdy ten skakał po gabinecie.
Gdy Quemau próbowała ich uspokoić w tej nietypowej sytuacji, adept mocy zwrócił się do niej spokojnym głosem
- Dziękuję za troskę i proszę sama również się nie obawiaj- stanowczo oznajmił z lekkim uśmiechem na ustach.
Po chwili podszedł do nich Taalon, który wie, że są wysłannikami Senatu. Tylko skąd to wie? W dodatku twierdzi, że posiada informacje... Nie było zbyt wiele czasu do namysłu. Każda wiadomość może być istotna w sprawie napiętej sytuacji w całym systemie Cularin. Jednak jak tu ufać człowiekowi związanemu z Hutta Ribogi? Wszystko zależy czego chce w zamian. Zeltrończyk popatrzył najpierw w stronę zaabraczki, a następnie przeniósł wzrok na swoją towarzyszkę. Wyglądał jakby oczekiwał zgody na działanie, ale przypomniał sobie w porę, że tym razem nie jest na misji z wyznaczonym dowódcą i nie musi pytać o zgodę nikogo.
- Dobrze. Ja idę na pewno- następnie zwrócił się do swoich towarzyszy - HK, Ty idziesz ze mną. Wędrowniczko, idziecie z nami?
Gdy przeszli przez drzwi i wydostali się na zewnątrz, momentalnie spytał Arkanianina
- Na jaki temat masz tą wiedzę, bo nie wiem czy iść dalej... No i skąd o nas wiedziałeś?
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-09-2023, 21:45   #35
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Jedi słuchała uważnie Paradosa, przyswajając kolejne porcje informacji.
— Nie trzeba mi wygód, panie majorze — odpowiedziała taktownie na propozycję Duga. — Jednak dla dobra sprawy wolałabym nie pojawiać się tutaj zbyt często. Niechaj to spotkanie oficjalnie będzie czymś w rodzaju standardowej procedry bezpieczeństwa.
Po chwili milczenia dodała.
— Dziękuję panu serdecznie za współpracę. Bardzo chętnie zapoznam się z materiałami, jakie zebraliście w trakcie istotnych dla nas śledztw.
Po zakodowaniu jej identyfikatora Wędrowniczka odniosła się do tajemniczego zniknięcia Matki Dariany.
— Albo to wyjątkowy pokaz przezorności, albo wyczuła, że odczytałam jej myśli. Być może popełniłam błąd, pozwalając jej odejść. Cóż, jak bardzo bym nie pragnęła, czasu nie cofnę. Bardzo proszę, by mimo wszystko kontynuowali państwo jej poszukiwania.
Biorąc pod uwagę, kim byli, Miralukę nie dziwiło, że Arkanianin na usługach Ribogi chciał zamienić z nimi słowo. Zdecydowanie bardziej zaintrygował ją nagły alarm, obwieszczający piracki atak.
— Proszę na siebie uważać panie majorze i do następnego spotkania. Niech Moc będzie z panem.
Kiedy Parados opuścił pomieszczenie, Negocjatorka Jedi odwróciła głowę w kierunku jego asystentki.
— Strach stanowi drogę na Ciemną Stronę, proszę pani — wyjaśniła spokojnie Quemau. — Nigdy nie pozwolę mu nade mną zapanować.
Dzięki emanującym Mocą midichlorianom obecnym w każdej komórce żywego ciała Wędrowniczka nie miała najmniejszego problemu ze śledzeniem ruchów ręki Zabraczki. Co innego z informacjami wyświetlanymi przez hologram taktyczny.
— Tak, udam się z wami — odparła Zeltronowi. — Niegrzecznie odmówić komuś rozmowy. Co nie oznacza, że jesteśmy otwarci na układy z przestępcami.
Wyjaśniła pospiesznie.
 
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-09-2023, 10:11   #36
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Po słowach Cioldana, zabraczka uśmiechnęła się do niego.
Gdy ruszyli do wyjścia, nieco zmartwiona i wyraźnie (zarówno dla czułego na feormony Zabraka jak i wyczulej na Moc Miraluki) negatywnie nastawiona do Taalona, Quemau ruszyła za nimi, idąc jednak w takiej odległości, aby nie zakłócać i nie słyszeć prywatnej rozmowy.
Arkanianin natomiast zupełnie nie zwracał na nią uwagi, tak jak na podążające za nimi droidy. Całym sobą skupiał się na rozmowie z wysłannikami senatu. Oboje mieli nieodparte wrażenie podczas tej rozmowy, że rozmawiają z drapieżnikiem, który bardzo ale to bardzo stara się być i wyglądać na niegroźnego. Oboje wyczuli że bardzo zależy mu na wyniku tej rozmowy.
Po dotarciu do wrót posterunku, wyszli na zewnątrz. Widzieli przed sobą krater po zniszczonym hangarze, gdzie cały czas uwijali się robotnicy, ludzie, tarasini, kilku twi’leków. Taalon poprowadził wysłanników kilka kroków w stronę szerokiego wiaduktu łączącego terytorium posterunku z resztą platformy i lądowiskiem gdzie stał „Sojourn”. Po bokach wiaduktu stały dwie wieżyczki strażnicze, jednak jedna z nich, znajdująca się tuż obok krateru, wyglądała na całkiem niesprawną.


- Mamy wielu przyjaciół, także w Senacie Republiki. Otrzymaliśmy informację niedługo po waszym wylocie. Muszę powiedzieć, że bardzo cieszymy się z tej wizyty. Urzędująca senator, pani Melne cały czas uważa, że to hutt Riboga ma coś wspólnego ze zgonami jej poprzedników. Jest to oczywiście absolutny nonsens, który podkopuje nasze interesy w tym systemie.
- Ale, jak to mówią huttowie, „złodzieje mają suchą skórę” – tu spojrzał na wysłanników po czym pośpieszył z wyjaśnieniem – chodzi o to że się drapią, to znaczy że ich swędzi…
- Co do pani uwagi, zapewniam panią że nie jesteśmy przestępcami. Zresztą, w dzisiejszych czasach przy tak wielu systemach prawnych wszystko jest gdzieś zakazane, co sprawia, że w zasadzie każdy jest gdzieś przestępcą, nieprawdaż?
Chrząknął, po czym podjął wątek.
- O czym to mówiliśmy… tak, jesteśmy w posiadaniu kompromitujących senator Melne informacji. Mamy dowody na jej korupcję. Chciałem porozmawiać o tym z majorem, ale ten dug… nie był rozsądny.
Tratsharas skrzywił się złowrogo a maska jego uczuć na chwile opadła. Oboje wysłannicy poczuli płonącą wrogość huttańskiego zarządcy. Po kilku uderzeniach serca ponownie opanował się.
- Chciałbym przekazać państwu zaproszenie do statku hutta Ribogi, zadokowanego na stałe w mieście Tolea Biqua, w chmurach Genariusa, gazowego giganta, trzeciej planety w tym systemie. Obecnie trwa sezon festiwalowy, jest mnóstwo atrakcji, które oczywiście na życzenie będą dla państwa dostępne, bez potrzeby myślenia o kosztach. Oczekuję także na przesyłkę, wyraz dobrej woli hutta Ribogi, którą przekażę państwu gdy tylko dotrze.



Gdy miał zamiar coś dopowiedzieć, wszyscy usłyszeli nagły wizg pędzących speederów. Z obszaru platformy gdzie znajdowały się lądowiska wyskoczyły z zawrotną prędkością cztery ścigacze a za nimi, niemal obijając się o porozstawiane przy krawędziach platformy kontenery, wypadła ciężarówka repulsorowa.
Zanim ktokolwiek zdołał się odezwać, jadący na speederach wyciągnęli blastery i otworzyli ogień.
Czerwonopomarańczowe smugi przecięły powietrze uderzając w krawędzie krateru, rozległy się krzyki przestrachu ze strony robotników.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-09-2023, 22:15   #37
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację




Widząc jak przybysze ostrzeliwują bezbronnych cywili, Cioldan nie wahał się ani chwili. Ciężki pistolet blasterowy w ułamku sekundy znalazł się w jego ręku i niemal równocześnie piewszy z szybko zbliżających się napastników spadł z siodełka ścigacza jak zdmuchnięty. HK-X1 nie pozostał daleko w tyle, błyskawicznie analizując sytuację i wybierając cele, zaś jego karabin blasterowy bezbłędnie trafił kolejnego przeciwnika.

Wędrowniczka podążała swoją ścieżką, która mówiła jak zawsze: Zaufaj Mocy. Ruszyła szybko w stronę wieżyczki strażniczej, słysząc nad sobą wizg przelatujących ścigaczy i ledwo schodząc w bok z drogi pędzącej ciężarówki.



Cioldan i droid „protokolarny” nie mieli tyle szczęścia. Tylko rozpaczliwy unik ocalił Zeltrona przed zderzeniem z pojazdem, droid natomiast nie zdołał w pelni uskoczyć i ciężarówka otarła się o niego. Rozległ się huk i zgrzyt metal u trącego o metal. Pojazd uderzył HK-X1 odrzucając go w bok i obracając wokół własnej osi, jednak maszyna szybko odzyskała równowagę.
- Wszystkie systemy sprawne. – usłyszał Cioldan, w duchu dziękując Mocy za mocny pancerz droida.
Najmniejszy z droidów, astromech WD-40 wysunął małe silniczki i podleciał w górę, przelatując ponad kabiną ciężarówki. Próbował na niej wylądować, jednak gwałtowny manewr kierowcy podczas próby taranowania uczyni to niemożliwym.

Huttańscy zarządcy umieją jednak dbać o własną skórę. Taalon rzucił się biegiem do tyłu, do wnętrza budynku posterunku, mijając uderzającą w konsoletę Quemau.
- Zamknij te drzwi, głupia bantho! – krzyknął do rangerki wpadając do środka tuż przed tym jak obok zatrzymała się ciężarówka.




- Wieżyczka nie działa! Nie mam dostępu! Trzeba ją uruchomić ręcznie! -Quemau szybko uderzała w klawisze konsolety przy drzwiach budynku.
Zarówno Cioldan jak i HK mieli póki co własne problemy.

Otworzyli ogień do pilotów ocalałch swoopów, którzy sami właśnie strzelali do robotników. Chociaż cywile próbowali się ukrywać między poskręcanymi i dymiącymi szczątkami, jeden z pracujących tarasinów zaskrzeczał rozdzierająco gdy strzał trafił go w pierś, zabijając na miejscu. Mordercy przypłacili tą zbrodnię życiem jednego ze swoich, trafionego pewnym strzałem HK.


Widząc co się dzieje i to, że z ciężarówki zaczęli wyskakiwać kolejni napastnicy, Quemau zatrzasnęła pancerne grodzie posterunku, po czym ruszyła biegiem, próbując ukryć się za budynkiem. Mijając kontener, niemal się przewróciła, ostatkiem sil udało jej się jednak zachować równowagę.

Wędrowniczka natomiast próbowała otworzyć się na Moc. Na Cularin paradoksalnie nie było to takie proste. Znów musiała hamować nadmiar wrażeń, niestety nie przyzwyczajona do tego, nie mogła dobrze utrzymać się w skupieniu.
Dostrzegła natomiast inne rzeczy. Za wyglądającymi podobnie do kierowców swoopów napastnikami pojawiła się Twi’lekanka w ciężkim pancerzu z blasterem powtarzalnym. Za nią jednak, w głębi ciężarówki było coś jeszcze. Ciemność i zimno. Był tam ktoś, kto używał Ciemnej Strony Mocy.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-10-2023, 19:06   #38
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Starając się otworzyć na Moc, Wędrowniczce udało się wyciszyć doznania z wyczuwalnego „tła” planety. Gdy zapaliła ostrze swojej broni, poczuła jedność z jego energią, spokój ducha, w którym wyciszyły i rozmyły się wątpliwości i strach.

WD-40 udało się zlokalizować wejście serwisowe, dzięki któremu mógł przejąć kontrolę nad systemem sterowania ciężarówką. Obwody jednak były stare i mały droid długo nie mógł uzyskać dobrego połączenia. Kiedy jednak mu się udało, z radością stwierdził, że oprócz kontroli nad pojazdem zyskał dostęp do wszystkich informacji z bazy danych ciężarówki, które natychmiast zaczął kopiować.

Bandyci w końcu zorientowali się kto jest tu groźnym przeciwnikiem. Zwłaszcza po tym jak szybki strzał Cioldana osmalił bok kurtki kolejnego z nich zaś HK-X1 trafił ciężko opancerzoną Twilekankę prosto w brzuch. Jej pancerz wytrzymał trafienie, ale wyraźnie zachwiała się na nogach. Napastnicy ruszyli biegiem, część szukając osłony, część wskakując na pozbawione właścicieli swoopy, zaś jeden ruszył prosto w stronę Cioldana.

Zeltron wraz z doridem zdążyli jednak ukryć się za kontenerem niedaleko Quemau i Wędrowniczki, tuż przed tym jak serie strzałów blasterowych zaczęły rozbijać się o ceramstalowy pojemnik. Moc sprzyjała Cioldanowi ale HK-X1 zaliczył dwa bezpośrednie trafienia. Na szczęście jego stary pancerz pozwolił mu wyjść z ostrzału bez szwanku.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-10-2023, 22:58   #39
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Wędrowniczka skupiła się na Mocy, próbując wykorzystać ją inaczej, aby pomogła jej w oznaczeniu jej wrogów, jednak ponownie, zapanowanie nad nadmiarem odczuć na tej planecie przychodziło jej z trudem. Wyczuwała Cioldana i HK-X1, strzelających do najbliższego z napastników, który padł trafiony wystrzałem droida. Wyczuwała swojego małego towarzysza, który właśnie przejął kontrolę nad ciężarówką i podjechał nią bliżej czających się za kontenerami bandytów. Obierała wrażenia strachu, ale i odwagi i determinacji u młodej rangerki, która właśnie przebiegała obok niej, kierując się w stronę nieczynnej wieżyczki.

Cioldan wraz z HK ustrzelili kolejnego napastnika. Zeltron usłyszawszy tuż obok wizg przelatujących swoopów na chwilę obrócił głowę i właśnie w tym momencie na jego kryjówkę spadł zmasowany ostrzał. Udało mu się uskoczyć przed wszystkimi smugami energii… za wyjątkiem jednej. Postrzał z ciężkiego blastera twi’lekanki trafił go prosto w pierś, cudem nie wypalając od razu wszystkich narządów wewnętrznych. Ból był porażający, w jednej chwili Cioldan padł na ziemię tracąc przytomność zanim jeszcze jego głowa dotknęła bruku.


Z zapalonym białym ostrzem miecza świetlnego, Miraluka podbiegła i dobrze oceniając odległość przez chwilę znalazła się tuż przy dwóch przelatujących swoopach. Bandyci widząc zbliżającą się Jedi otworzyli ogień, ale białe ostrze odbiło oba wystrzały na bok, a następnie łukiem cięło raz i drugi, pozbawiając życia dwójkę napastników.

Quemau, rangerka widząc padającego pod ostrzałem Cioldana zawróciła i podbiegła do niego, rozkładając w biegu przenośny medpak. Trzęsącymi się rękami udało jej się ustabilizować umierającego zeltrona.

Potężna eksplozja targnęła okolicą. WD-40 doprowadził do przeciążenia reaktora ciężarówki. Tam gdzie się zatrzymała widać było jedynie szczątki, dym i ogień.
Wędrowniczka zauważyła dwie postacie, przedzierające się przez to pandemonium. Opancerzona i pokryta krwią Twilekanka dobiegła do porzuconego swoopa, zaś druga postać to mężczyzna z jej wizji. Ten, który towarzyszył Matce Darrianie. Czuła wyraźnie jak otaczająca go Moc spowija go, płynie poprzez niego do rubinowoczerwonego ostrza miecza świetlnego, trzymanego pewną ręką. Używał Mocy co najmniej tak samo dobrze, jak ona, była ona jednak jakby bardziej skupiona. Mężczyzna z mieczem stanął pomiędzy ich grupką a twilekanką uruchamiającą swoopa.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-10-2023, 19:52   #40
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Wędrowniczka ponownie otworzyła się na Moc. Pozwoliła aby przez nią przepływała, niemal rozkoszując się uczuciem jedności z Wszechświatem. Otoczenie zatarło się w jej odczuciach, widział tylko wyraźnie, bardzo wyraźnie, mężczyznę otoczonego chłodem i mrokiem. Moc, ta sama życiodajna siła płynęła także przez niego. Co najmniej tak samo silnie jak w niej. Wynik ich starcia wcale nie był pewny. Jako słabe echo zarejestrowała swojego małego droida, który przeleciał nad ich głowami wyczerpując do końca paliwo w swoim silniczku. WD-40 podleciał do wieżyczki i natychmiast podłączył się do gniazda kontrolnego.

Cioldan spadał w otchłań nieświadomości. Próbował jeszcze wspomóc się technikami Jedi które poznał ale jego umiejętność kontroli Mocy okazała się za słaba. Gdy jego umysł osuwał się w nicość, słyszał tylko nawoływanie HK-X1: „Zabierz go w bezpieczne miejsce!” i „Ulecz go!”.

HK-X1 oddał strzał w stronę uruchamiającej swoopa Twi’lekanki, ale ku chwilowemu zawieszeniu jego obwodów logicznych, czerwone ostrze miecza świetlnego w rękach mężczyzny odbiło strzał w locie! Po analizie pozycji droid ponownie złożył się do strzału. W tym momencie silnik swoopa zaryczał, maszyna ruszyła do przodu z wielką szybkością, zakręcając ostro przy mężczyźnie z mieczem. Zakapturzona postać chwyciła za tylne siodełko pojazdu i swoop z dodatkowym pasażerem pognał w stronę wiaduktu, gdy dogonił go strzał droida. Mężczyzna ponownie odbił go mieczem, ale tym razem odbity strzał trafił prosto w powgniatany pancerz na piersi HK-X1, zostawiając tam kolejny ślad. Droid zachwiał się zdziwiony, ale ustał na nogach, zaś swoop zleciał z wiaduktu w dół, tam gdzie ponad kilometr niżej rozpościerała się dżungla planety.

Z dala było słychać syreny zbliżające się do pokrytego szczątkami i gruzem, zasnutego dymem, Republikańskiego posterunku na planecie Cularin, gdzie pomiędzy ciałami napastników powoli wychodzili z krateru ocaleli robotnicy. Wszyscy, z wyjątkiem jednego, którego ciało dwójka towarzyszy wyciągnęła na bruk i próbowała bezskutecznie reanimować.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

« Starbase ECHO-1 | - »


Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172