|
Systemy i dyskusje historyczne Tematy związane ze wszystkimi systemami historycznymi i okołohistorycznymi, a także dyskusje poświęcone historii. |
Zobacz wyniki ankiety: Jaki jest twój ulubiony okres historyczny? | |||
Prehistoria (ok. 4,5 mln lat temu - 3500 roku p.n.e) | 4 | 3.39% | |
Starożytność (ok. 3500 p.n.e - 476 n.e) | 20 | 16.95% | |
Średniowiecze (476-1453) | 36 | 30.51% | |
Nowożytność (1453-1789) | 17 | 14.41% | |
Rewolucja Francuska i Okres Napoleoński (1789-1815) | 2 | 1.69% | |
XIX Wiek (1815-1914) | 8 | 6.78% | |
I Wojna Światowa (1914-1918) | 2 | 1.69% | |
Okres Międzywojenny (1918-1939) | 7 | 5.93% | |
II Wojna Światowa (1939-1945) | 17 | 14.41% | |
Zimna Wojna i Świat "Po Jałtański" (1945-) | 5 | 4.24% | |
Głosujących: 118. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-12-2008, 20:24 | #21 |
Reputacja: 1 | Starożytny Egipt. Banda perwersów z perwersyjną mitologią . Od zawsze nie lubiłem Egiptu. XVIII wiek również, choć jak i Arango nie potrafię wskazać konkretnej przyczyny. Pozdr |
24-12-2008, 11:58 | #22 |
Reputacja: 1 | Czego nie lubię? Kolonializmu, historii Ameryki, Afryki, Azji, poza Japonią, historii współczesnej, okresu oświecenia oraz większości XIX wieku. |
24-12-2008, 20:12 | #23 |
Banned Reputacja: 1 | Kits Rzymianie. Banda perwersów z kradzioną, perwersyjną mitologią Ale po prawdzie to ja całą Starożytnością nie przepadam. |
24-12-2008, 20:57 | #24 |
Reputacja: 1 | @Topic: Moje ulubione okresy historyczne to: starożytność, i od Rewolucji Francuskiej, przez Wojny Napoleońskie i XIX wiek do I Wojny Światowej, ale widząc, że mam tylko 1 możliwość wyboru ostatecznie zagłosowałem na: Rewolucja Francuska i Okres Napoleoński (1789-1815) @ Kilka razy up Mój wręcz znienawidzony okres w historii to średniowiecze. Nie wiem co ludzi rajcuje w średniowieczu... A widzę, że palmę pierwszeństwa ono dzierży... Przecież to 1000 lat bezsensownych oczekiwań na "sąd boski", tworzenie się głupiej dworskiej etykiety, głupie boskie wojny... Czy nawet na LI jest przewaga dzieci wierzących, że średniowiecze wyglądało tak jak to przedstawione w grach??? Uświadomcie mnie, że się mylę... Pozdrawiam Crassus A ja bym prosił o pewną powściągliwość w wyrażaniu swoich opinii, szanujmy swoich rozmówców. Hawk
__________________ Wolność gospodarcza: 63 Tradycjonalizm:-37 Wolności obywatelskie:54 Najbliższa Ci ideologia to: Libertarianizm Ostatnio edytowane przez Hawkeye : 24-12-2008 o 21:05. |
24-12-2008, 21:20 | #25 |
Reputacja: 1 | Ja Ci nie uświadomię, ale mogę Ci zaproponować listę lektur, które może to zrobią. Z Twojego postu raczej widzę dość potoczne rozumienie epoki, którą złośliwcy renesansowi nazwali właśnie średniowieczem jakoby była tylko etapem przejściowym pomiędzy antykiem a odrodzeniem. Co do sposobu wyrażania opinii. Ja wybrałem II WŚ, choć średniowiecze też sobie cenię. Spośró jedenastu osób, które wybrały wieki średnie, osobiście znam trzech, czwartego przez net. Najmłodszy z tej czwórki ma bodaj 24, najstarszy 40. Każdy z nich ma naprawdę ogromną wiedzę o okresie (zachęcam do przeczytania artykułów Kelly'ego lub Arango). Dziećmi trudno ich nazwać. Tobie się to udało, ale niestety wyszło z mojego punktu widzenia dość obraźliwie, stąd moja reakcja. Pozdr |
24-12-2008, 21:59 | #26 |
Banned Reputacja: 1 | Ludzie do dziś oczekują, jak twierdzisz bezsensownie, na sąd boski, głupie wojny boskie (chodziło ci o krucjaty jak sądzę ?) trwają do dziś, ślady głupiej dworskiej etykiety możemy odnaleźć choćby podczas promocji oficerskich. Nie za łatwo szermujesz słowem "głupie" ? Ostatnio edytowane przez Arango : 24-12-2008 o 22:02. |
25-12-2008, 22:21 | #27 |
Reputacja: 1 | zdecydowanie najgorsza jak dla mnie epoka historyczna to okres rewolucji w Francji oraz wojen Małego Wodza |
27-12-2008, 22:50 | #28 |
Reputacja: 1 | Jejciu, jejciu... Ulubiony okres historyczny? Przecież wszystkie są pasjonujące, bez najmniejszego wyjątku! Każdy element dziejów ma w sobie coś wyjątkowego - coś, co czyni go równie interesującym jak pozostałe... Prahistoria, ten lewiatan czasu przysłaniający swoim niezmierzonym cielskiem jakiekolwiek pewności i niezbite prawdy... Starożytność, której początki kojarzą się w mitologiach ze "złotym wiekiem" ludzkości... Media tempora, okres tak bardzo złożony w swych przejawach i skrajnościach, że aż zmuszający do uznania go przez poślednie umysły jedynie za czas krwawej ciemnoty i brudu (w tym miejscu pragnę polecić książkę "Jesień średniowiecza", autorstwa wybitnego badacza Johana Huizingi). Nowożytność, uznana przez współczesnych za przedpokój nowoczesności, czas rodzenia się jakże nowoczesnych państw i totalnych wojen... Wreszcie rewolucja francuska połączona w ankiecie z jej następnym etapem - rządami "korsykańskiego potwora". Zniekształcając nieco słynne zdanie Byrona rzec można, że był to przystanek, w którym czas nie tylko zmienił konia ale i reguły niepojętego wyścigu ku przyszłości. Tak samo jak opowiadając o XVIII wieku nie sposób nie wspomnieć o jego finale, tak samo mówiąc o XIX wieku nie sposób nie wspomnieć o jego osiemnastowiecznym preludium. To z tego nasiona zakwitło drzewo wieku pary, przepełnione najróżniejszymi ideologiami i wiarą w lepsze jutro gatunku ludzkiego... Z czasem utopijne nadzieje pogrążone zostały w nurcie przejmującej dekadencji, a następnie spopielone w ogniu I wojny światowej. Razem z nią przyszło gorzkie oskarżenie całej historii, tracącej swój cyniczny wizerunek "nauczycielki życia". W ankiecie oddałem głos na czasy międzywojnia. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Nie powiem, że ów okresik znam lepiej niż inne. Możliwe, że po prostu najbardziej ze wszystkich kocham okresy przejściowe, te jakże romantyczne i budzące dreszcz niepokoju okresy ciszy przed burzą. Tu Stalin a tam Hitler. Odgłosy pierwszej rzezi za nami, a huk drugiej już gdzieś tam słychać na niestałym horyzoncie. Tam, na naszym wielonarodowym podwórku, Piłsudski i Dmowski, Rzeczpospolita-Arkadia i Rzeczpospolita getta ławkowego... Cudowność symboli wyrazistych i skrajnych. Poza tym największą rolę w wyborze międzywojnia odgrywają dla mnie niezapomniane rozmowy z moim dziadkiem, rówieśnikiem nieżyjącego już od ponad czterdziestu lat Che Guevary. Tyle historii, tyle wspomnień... Naprawdę jest coś mistycznego w rozmowie z taką skarbnicą doświadczeń - to znaczy tyle samo co dotknąć bezpośrednio niepoznanej esencji dziejów, dla której każdy człowiek tworzący przeszłą rzeczywistość jest równie niezbędny. To nic, że wspomnienia się zacierają, to nic, że na większość z nich wpływają późniejsze wypadki i teraźniejszość. Dziadek z całą swoją osobą składa się na to, co Gerard Labuda określił mianem tradycji - skrajnie unikalnej i niemożliwej do podrobienia. Z kolei poznanie (a raczej próba poznania - mówiąc ogólnie - przeszłości niemożliwej do choćby minimalnego "prawdziwego" poznania) wydarzeń II wojny światowej nauczyły mnie umiaru w szafowaniu oskarżeniami wysuwanymi wobec produktów zamierzchłych czasów - jako człowiek urodzony w wieku największej hekatomby w dziejach, wieku trwającego pod znakiem "śmierci niezawodnej w mgnieniu oka", staram się zachować odpowiednią pokorę i zdolność w rozumieniu szarości egzystencji. Bo niby jakim prawem moralnym mam jednoznacznie oceniać widowiskowe egzekucje organizowane przez Asyryjczyków czy układanie przez wojaków Tamerlana stosów odciętych głów? Przechodząc zaś do ostatniej pozycji... Dlaczego i ją stawiam na równi z pozostałymi epokami? Gdyż po prostu "nie ogarniam świata", tak samo jak nie ogarniam ogromu minionej rzeczywistości ... P.S. Wybaczcie moje rozpływanie się w zadumanym słowotoku - musiałem odreagować jakoś natłok fachowej literatury :]. |
11-01-2009, 22:03 | #29 |
Banned Reputacja: 1 | Prawdę mówiąc, lubię wszystkie okresy, jednak najbardziej przypadło mi do gustu Średniowiecze. Zaraz za nim jest starożytność i polska za czasów demokracji szlacheckiej. Lubię opowieści o wiekach średnich i rycerzach, jak to Anglicy roznieśli grotami swoich strzał francuskie rycerstwo, jak to Grzegorz VII przejechał się w sporze z Henrykiem IV, jak Karol Wielki jednoczy swoje państwo, a następnie dzieli, dając zalążek dzisiejszym. Trochę o Lewancie, trochę o krucjatach. Także Polska w tym okresie zaczęła się liczyć na świecie. Lubie je za to, jakim jest, za warunki, jakie tam panowały, gdy w powietrzu unosi się zapach rynsztoku, a powietrze przecinają wrzaski palonych na stosie heretyków. Gdzie świeccy z duchownymi walczą o grosze, a zwykli chłopi... no, ciężko było ;] I co z tego, że ciemnota się szerzyła. Przynajmniej było ciekawie |
04-02-2009, 09:08 | #30 |
Banned Reputacja: 1 | Z ta ciemnotą to bym uważał. Epoka, w której zdobyto się na twierdzenie że "małżeństwo nie może być przeszkodą dla miłości" nie mogla być znowu taka straszna. A tak bardziej serio, to ze średniowieczem ma się podobnie jak z Rzymem. Kult stereotypu. Brudni barbarzyńcy i wykształceni Rzymianie. Tylko co raz częściej okazuje się, że ci barbarzyńcy nie byli tak barbarzyńscy jak ich przedstawiano, a słynny chwalony wczesnej pax Romanum to pokój cmentarzy. Nie lubię Rzymu jak sie mozna łacno domyslic |