|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-05-2017, 23:39 | #1 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Za 30 min spadną bomby. Co robisz? Siemka - Zainspirowany ostatnimi tematami założonymi przez Lemiego postanowiłem otworzyć kolejny. Zresztą, gdzieś, kiedyś czytałem chyba w "Suplemencie" do neuro, że tego typu pytania czy ich zestawy były kiedyś modne. Jak tak to mnie to jakoś ominęło - Ale do rzeczy. Wątek mniej więcej starałby się pobawić w taką symulację ludzkich zachowań w momencie komunikatu, że zaczęła się III Wojna Światowa i już odpalono rakiety. Rakiety międzykontynentalne mają zasięg ok 10000 km i większy i pokonują ten dystans w ok pół godziny. Stąd ten właśnie czas. Są oczywiście i inne pociski z bronią nuklearną które mogą uderzać szybciej ale na potrzeby tej dyskusji powiedzmy, że mamy do dyspozycji te pół godziny. - No i zaczynamy tak z tego własnego domu czy pracy. Powiedzmy, że u każdego jest 12 w południe, w środku tygodnia. I masz te 30 min. I co robisz? - W sumie tak dla rozrywki i fabularnej zabawy ten temat ale może ciekawe rzeczy z tego wyjdą Kto wie, może jak temat chwyci to się jakoś pociągnie i inne podobne tematy w tym stylu --- Gdzie jestem? O 12 w południe w środku tygodnia zazwyczaj jestem u siebie w domu zbierając się do roboty. Co robię? - Gdybym padła wiadomość, że mamy 30 min zacząłbym się ubierać i zbierać. Zgarnąłbym do plecaka jak leci trochę puszek i napojów z półki. Złapał jakąś kurtkę czy inną bundeswerę na drogę. I myślę, że by z 10 min zeszło mimo wszystko. Gdybym był sam pewnie wziąłbym rower i starał się jechać na południe by wyjechać z miasta. Zakładałbym, że jeśli już to pobliski Oxford byłby celem ataku. Nie ryzykowałbym że nie będzie. Mam świadomość, że równie dobrze głowica może zejść i trafić gdzie indziej np. w miejsce gdzie bym się akurat znajdował. Ale może nie? Może się uda? Myślę, że na samą jazdę miałbym z 15 min. Przez ten czas mógłbym przejechać gdzieś z 10 km pewnie. Wg GM w linii prostej jest to jakieś 6 - 7 km od miejsca zamieszkania i jakieś 10 km od południowych granic Ox i jakieś 14 - 15 km od centrum Ox. - Gdzieś jadąc już pewnie rowerem "w biegu" starałbym się pewnie zadzwonić do swoich bliskich by ich ostrzec jeśli nie wiedzą. Nie wiem czy udałoby mi się dodzwonić do brata który jeśli jest w pracy powinien mieć przy sobie telefonu. Ale może by miał albo przerwę. - Gdybym zdecydował się uciekać z ludźmi u których mieszkam pewnie skorzystałbym z ich samochodu. Wtedy zapakowanie czwórki ludzi zeszłoby pewnie dłużej przy założeniu, że też zdecydowaliby się od razu uciekać i nie woleliby zostać na miejscu. Gdyby tak było straciłbym czas na przekonywanie i nadal musiałbym skorzystać z roweru. Myślę, że w optymalnej wersji byłoby może z 10 min jazdy samochodem. Właściwie pewnie wielu ludzi miałoby podobny pomysł więc pewnie zrobiłby się korek już przy wyjeździe z osiedla. Nie wiem więc czy zajechalibyśmy dalej niż rowerem. - Więcej pewnie przez ten czas nie zdążyłbym zdziałać.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
26-05-2017, 08:33 | #2 |
Reputacja: 1 | Otwieram wódkę, obalam litr albo dwa na raz, bo w sumie w 30 minut, nic nie zdążysz zrobić, jeśli bomba ma walnąć gdzieś blisko Polecam się pobawić NUKEMAP by Alex Wellerstein
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |
26-05-2017, 10:39 | #3 |
Reputacja: 1 | Umieram.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! |
26-05-2017, 10:47 | #4 |
Reputacja: 1 | Hawkeye, super stronka. Polecam przetestować "Tsar bombę". W jej przypadku nawet nie ma co próbować uciekać. W przypadku mniejszej atomówki wszystko zależy gdzie mieszkasz. Zakładając, że bomba spadnie na centrum miasta to jeśli się mieszka na obrzeżach można próbować zwiewać. Najlepsza opcja to skuter/motocykl, żeby nie utkąć z innymi uciekającymi w korku. W ostateczności rower (w niecałe pół godzny można z 10 km ujechać).
__________________ Stay the reading of our swan song and epilogue. |
26-05-2017, 13:33 | #5 |
Reputacja: 1 | siedzę na last in
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
27-05-2017, 15:05 | #6 |
Reputacja: 1 | Jadę/idę do centrum miasta. Najprawdopodobniej to właśnie tam spadnie bombka, a ja chcę być jak najbliżej, by wyparować nim poczuję ból. |
27-05-2017, 23:55 | #7 | |
Reputacja: 1 | Właśnie się zastanawiam jak tam ma się umocniona piwnica w domu moich rodziców, poniemiecki dom, jedno z pomieszczen piwnicy ma strop umocniony dwuteownikami oraz mur oporowy (chyba, nie jestem pewien definicji - solidny ceglany mur osłaniający okno od piwnicy) piwnica powinna mieć zapas weków więc jest jakaś szansa. Cytat:
Zawsze to lepiej wygląda PR "naszym celem nie były miasta i ludność cywilna tylko infrastruktura i zgrupowania wojsk, to że przy okazji bombardowania zgineło kilkaset tysięcy cywili jest tylko ubocznym skutkiem nad którym straszliwie ubolewamy, cała wierchuszka parti/rada ministrów/nasz miłościwie panujący wódz cały ranek płakali jak stado krokodyli" Choć w miasta celowaliby w przypadku gdyby celem było zasianie terroru albo "wywrócenie szachownicy" w przypadku przegranej (coś w stylu pokonaliście nas w konwencjonalnej wojnie? Ok jak nie możemy mieć ziemi dla siebie to wy też nie będziecie mieli) no cóż w drugim przypadku to jak głosił kawał z czasów zimnej wojny, jedyne co możesz zrobić to zarzucić koc jak peleryę na plecy i czołgać się powoli w stronę cmentarza
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |
28-05-2017, 00:44 | #8 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Po pierwsze wątpię, by w ogóle ogłoszono, że za pól godziny spadną bomby, One po prostu, by spadły. A ja zginąłbym akurat tam gdzie stoję. Jednak gdyby faktycznie dowiedziałbym się, że mam 30 minut na szukanie ratunku. To szukałbym najgłębszej piwnicy w okolicy. Stacji metra, podziemnego tunelu, czegokolwiek co pozwoliłoby mi przetrwać pierwsze uderzenie. W takiej sytuacji nie ma, co myśleć o następnych godzinach, dniach. Liczy się tylko to, czy przeżyjesz pierwszy atak. Gdyby to się udało, to wyszedłbym na powierzchnię po 2-3 dniach. I dopiero wtedy szukał środków do dalszej egzystencji. Wody, żywności, leków.
__________________ Konto usunięte na prośbę użytkownika. |
28-05-2017, 09:40 | #9 |
Reputacja: 1 | To koniec! na terenie całych stanów rozpoczęła się inwazja waranów!
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
28-05-2017, 11:21 | #10 |
Reputacja: 1 | Idę do najbliższego bunkra, a jak nie zdążę to do najgłębszej piwnicy w okolicy gdzie jest spora szansa że mnie nie zasypie i nie udusi. W mojej najbliższej okolicy jest kilka schronów państwowych, kilka prywatnych, no i kilka zapomnianych. Jakbym miał motor to w pół godziny nawet mógłbym dotrzeć do ukrytej radzieckiej bazy przygotowanej na wypadek wojny atomowej. Jakby zależało na czasie to bym wybrał pewnie bunkier urządzony w grocie. Pół godziny? O rany, to jest masa czasu żeby znaleźć sobie bunkier albo odjechać z miejsca gdzie spadną bomby atomowe. Poza tym Polsce i tak nic się nie stanie nawet w przypadku wojny atomowej. Kiedyś ten temat był ćwiczony, gdy Czarna Śmierć pustoszyła resztę Europy, a Polska miała się dobrze, a teraz jest ćwiczony, gdy Islamska Śmierć pustoszy resztę Europy, a Polska ma się dobrze. W między czasie były i inne Śmierci, a Polska jak była tak jest - najgorsi są jednak wewnętrzni wrogowie, bo oni robią co mogą żeby zniszczyć ochronę Polski. |