|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-01-2007, 14:25 | #21 |
Reputacja: 1 | Jeśli będziemy rozpatrywać NS jako S-F to rzadnej logiki nie zobaczymy. Skąd paliwo? Skąd ropa? (przecież już wyczeprana na lądzie a raczej nikt nie zdoła znaleźć nowych obszarów po wojnie) Skąd siarka (kopalnie odkrywkowe?!)? Takie pytania można mnożyć a wszystkie (a przynajmniej znakomita większość) zarzutów jakie przedstawiłeś ma swoją solidną podstawę i jest ze wszechmiar właściwa. Tyle tylko, że to naprawdę nie wiele zmienia. Nie wyobrażam sobie podobnie jak Bortasz, przetrwania ludzkości, zwłaszcza bez produkcji przemysłowej (jak wiadomo nie możliwa do uruchomienia). Czy leków było na tyle dużo by starczyło ich na 30 lat (o ile założymy, oczywiście bez jakichkolwiek logicznych podstaw że nadają się do użytku)? Czy możliwe by produkty takie tworzono metodami chałupniczymi? Jeżeli założymy zaś wizję NS alternativ to na dobrą sprawę nie uzyskujemy postapokalipsę ale coś w rodzaju fantasy wśród radioaktywnych piasków, koncepcja się rozmyje jeżeli założymy istnienie państw. Jak już ktoś zauważył NS jest nastawiona na ratowania własnej dupy z anarchii, przemocy i czego tam jeszcze chcecie. Wiadomo, że społeczeństwa nie bardzo mają na szansę przetrwania bez państwa. Oczywistym jest fakt, że liczba mutantów w NS momentami poraża zdrowy rozsądek. Myśl była jednak taka i nie inna; akcja, brutalny i ponury świat, rdza, życie na odpadkach... Czy coś takiego może istnieć przez 30 lat wypełnionej wojną? Pewnie że nie. Takie poprostu jest NS; przegięte. Jeśli chcemy system realistyczny to poczekajmy na coś nowego. Co do CP, (wiem że oftop). Strefy walki rulez!
__________________ Arriving somewhere but not here |
01-01-2007, 22:47 | #22 |
Reputacja: 1 | Ok wszystko okay, Sir_herrbatka, nei chodzi o to, by model (jakim niewątpliwie jest każda gra RPG) świata, przerósł logiką sam świat. Natomiast jest jeszcze pojęcie stworzone przez Coleridge'a tzw. "zawieszenia niewiary". Jeśli dzieło jest logiczne w swoim obrębie (czyli poszczególne elementy dzieła nie są sprzeczne, nie kłóca się czy też mówiąc kolokwialnie "nie gryzą"), to wszystko ok. Wtedy uwierzę nawet w latające słonie na fortepianach. Czemu nie. Gram w fantasy, sporo jest bzdur w WFRP. Ale NS w swoim obrębie jest sprzeczne i neispójne i nijak nie udaje mi się zawiesić niewiary. Co do logiki świata Bortasz, to trochę się rozmijasz z oficjalnymi stanowiskami teoretyków literatury etc. Nieważne czy science fiction, czy fantasy, czy cyberpunk - spójność i logika musi być. To podstawowy bład wielu pisarzy fantasy, że wydaje im, że magia pozwala im rozchrzanić logikę dzieła i świata przedstawionego. Nic z tego magia to to samo co technika. Niczym z punktu widzenia twórcy się nie różni w przypadku dzieła SF (traktowanego jako gatunek). Pozdr |
01-01-2007, 23:20 | #23 |
Na początek: Nie mam zamiaru nikogo obrazić. Jeżeli ktoś tak się poczuje, przepraszam z góry. Bortasz, nie chcę być niemiły, ale chyba przestanę czytać Twoje posty. Ty po prostu nie lubisz Neuro, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Nie mówisz o jej wadach, tylko szkalujesz i rozbijasz całą koncepcję. Wyciągasz mnóstwo zarzutów, o których pomimo krytycznej natury nawet bym nie pomyślał, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko fantastyka. Bogowie, nie wymagajmy pełnej naukowości od RPG, przecież nie o to chodzi. To ma być zabawa. Nie podoba Ci się - to nie graj. Jeżeli chcesz grać wedle wszystkich praw fizyki, to znajdź MG, który będzie Ci prowadził tylko i wyłącznie w "naszym" świecie, nie dodając żadnegi Hi-Techa, mistyki, ani niczego podobnego. Chociaż przypomnę Ci pewien argument NightCrawlera - wedle praw nauki, trzmiel nie ma możliwości latać. Twoje argumenty są logiczne i nie do podważenia, ale nie pasują za diabłą do konwencji fantastyki. Nawet nie bierzesz pod uwagę możliwości rozwoju technologii na przestrzeni 14, ops, przepraszam, 13 lat dzielących nas od 2020 roku. Nie wiem czy wiesz, że już mamy nanotechnologię na przykład... Albo fotografię holograficzną. Rozwój technologii w NS też jest alternatywny. Sir_herrbatka, nie mogę się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że NS jest przepełniona. Tak, to jest przesada. Ale na to też można znaleźć argument: twórcy chcieli podać nam bardzo obszerną koncepcję, umożliwiającą prowadzenie gry w wielu konwencjach. Pomijając dodatki, podstawowy podręcznik to zbiór możliwych do wykorzystania kłopotów na które mają natykać się gracze. Co z tego wykorzystamy, a czego nie, to już nasza sprawa. Możemy też wykorzystać wszystko, ale ograniczać skale problemów. Albo zostawić tylko Molocha, wywalić mutków i gangersów. Wywalić Molocha, albo zmniejszyć go do rozmiarów jednego potężnego systemu i jakiejś ultranowoczesnej fabryki robotów, na dbać przede wszystkim o to, żeby gracze na każdym kroku natykali się na mutków i zarażone osoby roznoszące po świecie okropne choroby, w imię jakiegoś wyimaginowanego bóstwa, bo ktoś gdzieś w środku Pustyni stworzył kult Nurgla. Jeśli chodzi o leki: wzięliście pod uwagę zapasy medykamentów istniejące w USA? Są gigantyczne. Mnóstwo wytwórni, które mogły działać jeszcze długo po rozpoczęciu wojny, bo miały własne zapasy surowców i źródła energii. Paliwo? A na alkoholowym to nie łaska jeździć? Sam miałem okazję poruszać się pojazdem napędzanym gorzałą. Poza tym, rezerwy paliw też są wciąż ogromne. Fakt, nie byłobytego wszystkiego aż tyle, ale zauważcie, że ludność świata też jest troszkę mniejsza niż teraz, prawda? Gdzieś w głównym podręczniku wspomniano o najwyżej 5%. Zauważcie skalę... Dane z października 2006 roku (sprzed dwóch miesięcy) mówią o 300 000 000 ludności. W tej liczbie mamy jakieś 10% niżu społecznego. Czyli 30 000 000. Są to ludzie których z przyczyn ekonomicznych i politycznych nie obejmuje np. opieka społeczna, czy nie są brani pod uwagę przy obliczaniu potrzeb paliwowych, albo zdrowotnych. W świecie NS żyje podobno połowa z tej liczby... Czyli 15 000 000. Ile czasu trzeba, żeby zużyli zapasy przygotowane dla 300mln., nawet jeżeli połowę trafił szlag?Albo zapasy broni i amunicji? USA w tym momencie przygotowane są na 50 lat wojny konwencjonalnej prowadzonej na terenie Stanów. To są zasoby wszystkiego!!! Broni, żywności, medykamentów, środków uzdatniania wody, antychemicznych, antyradiacyjnych, itd. Włącznie z zabawkami dla dzieci!!! Do tego należy doliczyć zapasy cywilne. Sądzę że drugie tyle. Niechby maszyny zniszczyły połowę tego. I co? Zabraknie? Nie sądzę... KitsuneOdpowiem Ci, jak będę miał czas i siłę pisać długiego posta. | |
02-01-2007, 10:05 | #24 |
Reputacja: 1 | Sir_herrbatka, Zgadzam się. kitsune, Zgadzam się. I dzięki za poprawke. A tak za pytam znasz Maga:Wstąpienie? RavenBlade, Się nie obraże. Powiem tak. Ty wyciągnełeś argument, o których ja bym nie pomyślał i których nie widziałem takie jak obrażenia od broń czy cena naboju, a jakoś chętnie czytam twe posty. Są one mało ważne w porównaniu z wadami świata, który rwie się nie tylko na szwach, ale w każdym miejscu. Neuroshima nie jest spójna. Zapasy musiałyby przetrwać. A na zagładę, wojną tego, co się zdażyło w Neuro nie nazwę, jedynym przygotowaniem jest modlitwa.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |
02-01-2007, 17:34 | #25 |
Reputacja: 1 | Bortasz, znam, mam swojego, choć szczerze mówiąc jam prosty typek. MAg jest dla mnie przeintelektualizowany i zbyt abstrakcyjny. Ze Świata Mroku najbardziej lubię Upiora. Pozdr |
02-01-2007, 21:52 | #26 |
Reputacja: 1 | Okey przebrnałem przez te epistoły po raz drugi. Posty pisane przez Ravena, można uznać także za moje zdanie (brałem udział w ich pisaniu w sposób pośredni, lub nawet bezpośredni), więc tylko dorzucę parę słów od siebie: -broń: statystki niestety mają jedna wadę: podają ilość np. M16A2. Problem polega na tym, że ta sama giwera jest produkowana przez inna firmę pod nazwą AR15 (AR15 posiadają służby federalne i wysyłana jest także na rynek cywilny). I tak jest ze wszytkimi (kałach m4 itp.) więc tutaj nie pogadamy. -Co do broni ABC...teamt juz był wielokrotnie poruszany, wałkowany na forach i konwentach. Znajomki z instytutu biochemii przeprowadzili symulację jeszcze podczas betatestowania podstawki i wyszło, że jak najbardziej jest mozliwe, żeby ludzkość nie powyzdychała ani od razu ani później... -Co do przeładowania... cóż odrzucasz coś i po sprawie... To napakowanie właśnie mi się pdba, mam wszsytko i tylko wybierma na co aktualnie mam ochote... H&S?? prosze bardzo... politykowanie?? nie ma sprawy... walka w trasznych lasach.. gites... i tak dalej. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |
02-01-2007, 22:37 | #27 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Popatrzmy na arsenały końca XX wieku: USA - łaczna siła 2980 Mt (nominalna niższa, ale używa się wielogłowicowych pocisków, które są wydajniejsze) plus ok. 3300 Mt w aktywnej rezerwie Rosja - 3400 Mt plus 3800 głowic (spokojnie "słabiuśkich" , maksymalnie 0,5 Mt, o ile się nie mylę ) Chiny - ok. 500 Mt w 2000 roku, ale od tego czasu sporo się zmieniło, "skośni" wprowadzili do użycia nowe typy rakiet, a te nie przenoszą głowic z cukierkami niestety. Wychodzi sporo ponad 10000 Mt. Panowie, po takiej wojnie, to jedynym tematem RPG może być sprawdzanie skłądu powietrza, walka z promieniowaniem i umieranie co kilka miesięcy od chorób (w tym popromiennej), głdu etc., nie od mutantów, nie od Molocha itd. Zważcie, iż mówię tylko o "zwykłym" konflikcie nuklearnym, bez wzbogacania chemią czy zdrową, bo naturalną bronią biologiczną. | |
03-01-2007, 01:37 | #28 |
Reputacja: 1 | Masz racje, z tą drobną różnicą, że nie został odpalony cały arsenał nawet US a co dopiero światowy. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |
03-01-2007, 10:06 | #29 |
Reputacja: 1 | Z tego co pamiętam to napisano że ktoś wcisnął guzik nie napisano ile Atomówek poleciało. Dane są obecne, jeżeli weźmiemy pod uwagę zbrojenia Korei Północnej co pewnikiem spowoduje że i inne państwa zechcą mieć Broń A, a jak Sheol, zauważył w ciągu 14 lat może dojść do znacznego postępu technicznego, czytaj więcej potężniejszych rakiet, to i tak nawet 1/4 światowego arsenału budzi przerażenie, zwłaszcza że w biedne stany jest wycelowana większości tego świństwa. Tak dodam od siebie, że cosik wpadło mi do głowy musze to przemyśleć i wkleję tutaj jak będzie miało ręce i nogi.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |
03-01-2007, 15:13 | #30 |
Reputacja: 1 | Słuchajcie to nie jest takie proste. Wciśnięcie jednego guzika nie powduje odpalenia wszystkich rakiet. Z klku powodów: -wiekszość rakiet przybywa w stanie nieuzbrojonym (brak głowic, silników itp), z powodów, albo technologicznych, albo oszczędnościowych. -duza czesć silosów jest sterowana przez telefon tzn. że ktoś dzwoni i podaje kody a operatorzy (w zalezności od sytemu i kraju 2-3) odpalają tę rakietę recznie (polecam film Gra- The Game). -moloch jakby cudowny i genialny nie był nie jest w stanie wejść do sytemów zamkniętnych (tzw. Welkich samotników) jakimi są bardzo często bazy nuklearne. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |