14-04-2007, 15:43 | #11 |
Reputacja: 1 | Jest dla mnie oczywiste, że się przekomarzasz, lecz mimo to odpowiem. Napisałem już, która z tych postaci wzbudza moją sympatię, a która wręcz odwrotnie. Sądzę, że wiem, której z nich mógłbym zaufać, a której nie. Uzasadniłem swoje uczucia w stopniu, który uważam za wystarczający, i nie odczuwam potrzeby dalszego przekonywania kogokolwiek, że są one takie a nie inne. Być może zmienią się one kiedyś (ściśle wiąże się z tym pojęcie kontygentyzmu uczuć), małe są jednak szanse, że zgodnie z kierunkiem, który ktoś (nawet ja) chciałby tej zmianie nadać.
__________________ "Tym, co łączy nas na najbardziej podstawowym poziomie, jest to, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami tej planety. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Wszyscy troszczymy się o przyszłość naszych dzieci. I wszyscy jesteśmy śmiertelni" - John F. Kennedy. Ostatnio edytowane przez Vienu Racadi : 14-04-2007 o 15:46. |
18-04-2007, 00:30 | #12 |
Reputacja: 1 | Ojej ojej, jak poważnie. Zupełnie niepotrzebnie. We mnie L nie wzbudził sympatii, a zauważyłem u Kiry wszystkie te cechy, które podałeś jako powody, dla których znalazłeś tę postać tak sympatyczną. Być może kiedyś zmienią Ci się odczucia odnośnie tej dwójki, być może nie - jakkolwiek by się nie podziało, wiele się (dla mnie) nie stanie. Natomiast przyznam, że męczące po jakimś czasie się stało dla mnie wyciąganie strony 'dobrej' za uszy przez scenarzystów - rozwiązania deus ex machina nigdy do mnie nie przemawiały. Ale to ja. <wzruszenie ramionami>
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro |
18-04-2007, 08:43 | #13 |
Reputacja: 1 | NEWS: Dwa filmy Death Note live-action będą miały premierę na Newport Beach Film Festival w południowej Kaliforni. Pierwszy to Death Note, drugi - Death Note: The Last Name. Za: Anime News Network |
22-04-2007, 13:27 | #14 |
Reputacja: 1 | Death Note .. no cóż. Nie zgodzę się z wieloma osobami, że jest kiepskie. Mangi wprawdzie nie czytałem wiele, bo tylko dwa pierwsze chapy, ale z anime jestem na bierząco. Teraz miałem małą przerwę i mam dwa odcinki do nadrobienia. Co do samego anime ... Przyznam, że od pierwszego odcinka zrobiło na mnie wrażenie. Ciekawe zabijanie nudy, że tak powiem, przez Yagami Raito. Ukazano tu nudne życie jednego z mądrzejszych ludzi w Japonii, który dzięki znalezieniu Death Note może odmienić swoje życie. Można tu powiedzieć, że dla sławy zrobi się wszystko, tutaj mamy podobną sytuację. Raito chce być dosłownie Bogiem Nowego Świata, jak to sam określa. Niestety nie przepadam za jego postacią, która jest, hmm, psychiczna, że się tak brzydko wyrażę. Taka jest prawda i nic nie poradzimy. Jego geniusz tylko mu pomaga w osiągnięciu swojego celu. Najbardziej 'podobała' mi się postać L, który był zaślepiony .. Raito go oszukiwał od samego początku, wykorzystał, tak samo, jak wykorzystał Misę. Fabuła jest doskonale przemyślana .. Mowa między innymi o tym, jak Raito stracił celowo prawa własności do notesu i później je odzyskał .. Wszystko obmyślił, wiedział, co będzie robił, gdy straci wspomnienia .. Spoilerowania starczy, nawet w takim małym stopniu. Przejdźmy dalej. Nowy opening tylko pokazuje, jak bardzo DN jest schizowate. Niechcący dowiedziałem się o kilku rzeczach z mangi i mogę stwierdzić, że nowy opening jest idealnie dopasowany do klimatu anime. A właśnie, klimat. Od samego początku mroczny, trzymający w napięciu .. Sama muzyka idealnie dopasowana. Najbardziej poboba mi się piosenka z pierwszego openingu, która jest chyba najlepszą nutką z całego anime. Kreska również trzyma dobry poziom. Podsumowując mogę polecić każdemu to anime .. Pozdrawiam |
23-04-2007, 08:20 | #15 |
Reputacja: 1 | Muszę sie wreszcie zabrać za DN, skoro tyle kontrowersji budzi A na razie mały fanart: Linkowane z deviantART -> Death Note Gasm by *celesse Ostatnio edytowane przez Sayane : 28-04-2007 o 09:02. Powód: pytanie Tammo :) |
27-04-2007, 22:31 | #16 |
Reputacja: 1 | Śliczne... Ajaj... Co się pośmiałem, to moje! Sayane, to skądś ściągnięte, czy własne?
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro |
29-04-2007, 14:37 | #17 |
Reputacja: 1 | Spróbuje zgadnąć .. w stopce obrazka jest adres strony, która to wykonała. Dodatkowo obraz z devianartu, więc to pewnie kogoś innego Jednak mogę się mylić, próbowałem tylko pomóc Pozdrawiam PS. Fanart ciekawy, takie DN w skrócie, bo tak to wygląda, z początku.. Później będzie ciekawiej, mówie Wam, to anime jest psychiczne, o czym świadczy nowy opening |
29-04-2007, 15:43 | #18 |
Reputacja: 1 | Sayane, dzięki za edycję. Krzychox, czytałem mangę, końcówka jest sfilcowana (IMO).
__________________ Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje: Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji Shiro Tengu Kosaten Shiro |
01-08-2007, 22:36 | #19 |
Reputacja: 1 | krzychox, myślę, że to co napisałeś o serii jest aż nadto zaspojlerowane, zwłaszcza: "Mowa między innymi o tym, jak Raito stracił celowo prawa własności do notesu i później je odzyskał .. Wszystko obmyślił, wiedział, co będzie robił, gdy straci wspomnienia .." => jestem akurat na tych odcinkach (24ty) i teraz już wiem o kilka słów za dużo . Za to cieszy mnie, że odkryłeś, co ma wyrażać ta (imho) techno-metalowa sieczka, która zastąpiła całkiem przyzwoite j-rockowe utwóry w openingu i endingu . Przeżyłam niemalże atak serca (ehehehe ) gdy już nastawiona na karaoke zostałam przywitana tym czymś niemniej jeśli ma to podkreślać psychodelizm serii, to jestem w stanie to przeżyć... używając przy tym klawisza szybkiego przewijania Dziwi mnie swoją drogą, czemu Death Note ma tu na Last Inn tak nieprzychylne opinie. Nie to żebym się poddawała wszechobecnym trendom i zachwytom, ale jeśli chodzi o mnie, to jestem ostatnio bardzo wymagająca jeśli chodzi o anime i trudno mnie czymś zaciekawić. Poszukiwałam właśnie serii mrocznej, psychologicznej, pokręconej, z genialną muzyką, wartką akcją i dopracowanym szkicem bohaterów (w końcu ile można oglądać seriale o zakochanych nastolatkach i szkolnych problemach, to wszysko juz było i się przejadło, czas zabrać się za poważniejsze i cięższe w odbiorze serie, jak texhnoholize, ergo proxy, monster, ayakashi, claymore czy homunculus). wszystko to znalazłam właśnie w Death Note. Osobiście nie lubię wybitnie ani Raito, ani L, ani nikogo w tej serii lubię SERIĘ. Bo wciąga, zaskakuje, daje do myślenia i czasem bywa nieprzewidywalna. OST jest przepiękny, wiele utworów bardzo przypomina mi tubular bells mojego ukochanego twórcy Mike'a Oldfielda ( zwłaszcza L's theme). Sama zas historia, początkowo banalna, zmienia się w całą reakcję łańcuchową, nakręconą machinę, której nie sposób zatrzymać. Do 17go odcinka nie mogłam się niemal oderwać od ekranu, potem twórcy wprowadzili trochę chaosu moim zdaniem, ale po odcinku 23 wszystko wraca pomału na zrozumiałe tory. Przede mną jeszcze 14 odcinków, każdy oglądam z uwagą i napięciem, i ciekawa jestem jak twórcy zdecydowali się zakończyć serię. W końcu banałem byłoby, gdyby znów dobro zwyciężyło a zło zostało pokonane. Szczerze mówiąc, po raz pierwszy mam nadzieję na coś zaskakującego i na to, że tym razem jednak zło okaże się silniejsze. Bo to zło nie jest do końca złe. Raito niepotrzebnie bawi się w boga, nikt nie dał mu prawa do wymierzania sprawiedliwości na własną rękę, z czasem staje się bezwzględny i okrutny, wszystko to prawda, ale w końcu początkowo ideę miał dobrą. Bo czy każdy z nas choć raz, patrząc na cierpienie i przemoc wokół, nie chciał posłać do piachu wszystkich gwałcicieli, morderców i bandytów? |
19-08-2007, 14:52 | #20 |
Reputacja: 1 | Dobry Boże (O, I call upon you, Kira-sama!) Przyznam, że oniemiałem, czytając większość opinii szanownych współforumowiczów na temat szlachetnego Death Note. Ja tam nie wiem nic na temat trendów i baraniego pędu japońców do Note'a, ani mnie to nie interesuje, ale w mojej opnii to anime jest szczytem jakości i klasy stojącym równie wysoko, o ile nie wyżej niż Cowboy BeBop... Tym bardziej, że nigdy nie słyszałem z ust mojego Anime-sensei (pozdrawiam ) marudzenia na podobne bluźnierstwa... Pokrótce sprecyzuje: Nietypowe, charakterystyczne, głębokie postacie z świetnie oddaną psychiką, błyskawiczne akcja nie pozwalająca nawet na chwilę nudzić się i oderwać od ekranu w obawie przed ominięciem czegoś istotnego... Przebfitująca w zwroty akcji, niesamowicie przemyślana, inteligentna i rozbudowana historia (w którym innym anime główniejsi bohaterowie umierają w środku serii? I to w taki sposób, że czułem autentyczny ból, przy każdym z nich, niezależnie od mojej sympatii dla niego... oi to bez żałosnej patetyczności), grafika i animacje najwyższej jakości... o czymś zapomniałem...? Najwyżej dodam... Co do procencików podawanych przez L... Mi też to średnio pasowało. Widać japońce nie mogą obyć się bez jakiś poziomów mocy, puli czakry czy innych 50 kilowych mieczy, heheh. Niemniej, trudno mi sobie wyobrazić, ze taki szczegół przeszkadza w odbiorze tego (moim zdaniem) arcydzieła... Chybaże -uprzedza-, a jeśli ktoś jest uprzedzony, to wtedy bardzo niewiele mu potrzeba, by całkowicie zmiażdżyć klimat i przyjemność... Co do dobra i zła... W Death Note nie ma czegoś takiego... Ani Kira, ani L, w zasadzie chyba żaden z bohaterów nie jest czarny albo biały. Każdy z nich ma swoje "dobre" racje (Yagami - świat bez zła - czy życie tych dziesiątek dobrych ludzi, którzy zginą w drodze do niego może być usprawiedliwieniem BRAKU raju, dla wszystkich pozostałych nieskończonych rzesz? Czy jego panowanie nad światem nie jest przyzwoitą ceną za życie w raju? Czy ten raj jest do zrealizowania - to już kolejna "głębia") (L- Zniszczenie Wizji Kiry będąc napędzanym w całkiem istotnym stopniu przez własną ambicję? Ryzykowanie i poświęcanie życia ludzkiego by złapać Kirę = poświęcanie ludzi dla swojego, szeroko pojętego, interesu... Czy Light nie robił tego samego? Itp, itd...) Czy to, że postaci nie lubimy ujmuje jej na wartości? Tak btw... I przyznam, ze nie zgadzam się z opinią, że gdyby L dostał pierwszy Notes, postępował by jak zblazowany, znudzony Yagami... L ma potężnie rozbudowane poczucie praworządności... co prawda swojej własnej (ON jest prawem), lepszej czy gorszej? It's up to you to decide... Ale opinia, że L był zaślepiony mnie skrajnie dziwi. Przydałyby się jakieś przykłady, bo nie za bardzo wiem, do czego sie odnieść... Jeszcze się odniosę do muzyki... Ribesium, czemu tak nie ładnie odnosisz sie, do pięknej muzyki w drugich openingach/endingach? Mnie się intensywnie podobały... I do karaoke też sie nadają... XD "WAAAAA... RIGHT NOOOW..." (czy coś takiego ) A co do zakończenia... To jak się Oglądaczom spodobało? Mnie zabiło i zmieliło
__________________ "To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS Ostatnio edytowane przez Judeau : 26-08-2007 o 11:46. |