14-10-2012, 16:05 | #41 |
Reputacja: 1 | Coś było nie tak z tą kanapką. Issander był pewien, że po prostu rodzice innych dzieci nie wkładali w przygotowywanie im jedzenia tyle poświęcenia, co jego rodzice. Powinien po prosu sięgnąć po własną kanapkę, którą przecież miał, tak jak i reszta. Jednak kiedy o tym pomyślał, zaczęło się zamieszanie. - Ała! - krzyknął. Dziwne, że zaczął biec, mimo, że wcale nie miał zamiaru. To pewnie przez tą kanapkę. Btw, czemu na Phys Ed rzucałeś za Isa tylko dwoma kośćmi? |
14-10-2012, 16:42 | #42 |
Reputacja: 1 | Mai wcale, a wcale nie podobało się coraz bardziej się oddalają, nie żeby się bała, po prostu chciała jak najszybciej znaleźć kogoś z Ligi żeby pomógł Aszowi i temu nowemu Aidenowi jeśli faktycznie coś z nim było nie tak, w co zaczynała wątpić. Nie chciała też zostawiać reszty na zbyt długo, na pewno coś zepsują. Tymczasem królik bawił się z nimi w chowanego. Już miała powiedzieć Spookiemu, że powinni zawrócić kiedy dostrzegli kawałek marchewki, podniosła go oglądając ze wszystkich stron, a potem wsadziła do plecaka. To nie królik, to musiało być jakieś thulu. Nie bardzo wiedziała co teraz zrobić. Nie chciała iść już dalej, zanim jednak zawróci postanowiła czegoś spróbować. Wyjęła kanapkę z serem i szczypiorkiem. Szczypiorek naprawdę ładnie pachniał, to mogło zadziałać. -Jesteś głodny? Chodź, nie bój się mam coś dla ciebie.- powiedziała wyciągając rękę z kanapką w stronę krzaków za którymi powinien się czaić ten marchewkowy chrupacz, o ile w ogóle się gdzieś czaił, a nie poszedł sobie. |
14-10-2012, 17:28 | #43 |
Reputacja: 1 | - Dobra - Jacek odpowiedział Luace - Nie musimy ich szukać. Sami przyjdą - po czym filozoficznie westchnął i z ogromnego rękawa wytrząsnął paczkę czipsów. Machinalnie zaczął jeść, po czym coś przyszło mu do głowy: - Nie chcecie się poczęstować? - zapytał z nadzieją kolegów. |
14-10-2012, 21:34 | #44 |
Reputacja: 1 | - Nie - Luaka odpowiedział po myśli Jacka. - Ja tylko te cebulowo-truskawkowe lubię - wujaśnił, po czym w asyście pochrupywania Jacka, ruszyli razem by dołączyć, do Mai i Spookyego. |
15-10-2012, 18:13 | #45 |
Reputacja: 1 | Spooky tymczasem skorzystawszy z tego, że Mai zajmuje się grzebaniem w plecaku i wabieniem kanapką thulthu, zniknął w krzakach. Miał nadzieję zaskoczyć króliczaka, czymkolwiek by nie był, w czasie gdy on zajęty będzie bełkotaniem Mai.
__________________ Cogito ergo argh...! |
15-10-2012, 21:44 | #46 |
Reputacja: 1 | Issander, Jacek, Luaka: Poszliście w stronę, w którą wcześniej poszli Mai i Spooky, ale zupełnie nigdzie ich nie widzicie. Tak jakby zapadli się pod ziemią. Próbowaliście tropić ich, ale żaden z was nie zna się na tropieniu. Może umiejętności któregoś z thulhu pomogą wam? Zanim jednak cokolwiek ustaliliście to zwróciliście uwagę na leżące na ziemi dwa czipsy. Mai, Spooky: Mai wciąż nikogo nie widziała, choć jej wabienie spowodowało jednak zwrócenie uwagi na nią. Chrupanie zniknęło, a w tym czasie Spooky zauważył chudą, szarą humanoidalną postać. Mai zdaje sobie sprawę, że jej próby nie poszły na marne. Pokethulhu Lore: Spooky: 7 Spooky nie ma zielonego pojęcia co to jest, choć w sumie... Grade Level: Spooky: 1 Istota ta trzyma w ręku marchewkę, która z pewnością nie jest z tego świata. To jakby duch marchewki, która nieustannie uzupełnia się pomimo tego, że co jakiś czas odpada z niej ogryzek. Istota ma duże uszy i być może usłyszy cię jeśli będzie próbował bardziej się zbliżyć. To może być ostatnia okazja, żeby zaskoczyć go swoim thulhu! No i dodatkowo jeśli rozpoczniesz walkę to Mai wszystko będzie widziała i ewentualnie uratuje cię... nie to, żebyś potrzebował ratunku, przecież jesteś odważnym urwisem. |
16-10-2012, 12:45 | #47 |
Reputacja: 1 | Luaka rozglądał się za Mai i drugim z dzieciaków. Nawoływał ich jak i wcześniej, dziwne, że nie odpowiadali. Nie mogli przecież, aż tak daleko zajść... Dziwne... Z pewnością byli tu. Ale gdzie teraz są? |
16-10-2012, 15:14 | #48 |
Reputacja: 1 | Postanowił z zaskoczenia zaatakować i schwytać dziwnego thulthu. Na pewno mu się uda! Wysłał do boju swojego Soggytotha. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=eBNcjvxLfFc[/MEDIA]
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 16-10-2012 o 22:22. |
16-10-2012, 16:58 | #49 |
Reputacja: 1 | Tak! To zdecydowanie działało, królik thulu przestał chrupać swoją marchewkę i zainteresował się jej szczypiorkiem, pewnie teraz marszczył swój trójkątny nosek wciągając kuszący zapach, a przynajmniej tak to sobie wyobrażała, bo wciąż go nie widziała. Może podejdzie? -Cip cip, chodź do mnie, patrz jaka dobra kanapka, mniam mniam... - jak tylko mogła starała się skupić na sobie uwagę zwierzaka, oby tylko Spooky nie wyskoczył teraz z indiańskim okrzykiem wymachując niewidzialnym tomahawkiem i go nie wystraszył. |
16-10-2012, 17:06 | #50 |
Reputacja: 1 | - Ej - powiedział w końcu Jacek - Luaka? Gdzie są inni? I gdzie jest twój rowerek? Po czym razem z chłopcem zaczął nawoływać resztę. Musieli być gdzieś blisko. Tylko gdzie? |
| |