21-01-2016, 14:04 | #581 |
Reputacja: 1 | “Hentai, mangi. O czym Oni pierdolą? Nie zebraliśmy się tu na takie pogaduszki.” Marcus już miał powoli dość, zaczynał się niecierpliwić. Zamiast gadać o tym o czym powinni, to zajmują się pierdołami. Niestety w tej formie wilkołaki są bliżej swej bestii, a Marc zaczynał to powoli odczuwać. Jeszcze te mechaniczne “Dzień dobry, jestem Abigail Johnson” wcale jej nie pomagało. Co Ona kurwa, robot? - Pająk to pająk. Nie widzieć tamtego. Rozszarpać? - mimowolnie pochylił się bliżej ziemi, nawet tego nie zauważając, z jego gardła zaczęło wydobywać się ciche warczenie. |
22-01-2016, 19:48 | #582 |
Reputacja: 1 | Abigail pobladła. Nie pojmowała o co im chodzi, ale bardzo się bała. Była grzena i się uśmiechała. Powinni ją polubić, ale wolą zjeść. Nie chciała ich zdenerwować, ani wyglądać smacznie! Wyjęła z plecaka dziesięć marsów i podsunęła je Garou - Proszę... Zjedz je, nie mnie. Nie jestem smaczna! Nie tak jak batoniki skuliła się gotowa do ucieczki.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
23-01-2016, 04:58 | #583 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |
25-01-2016, 18:53 | #584 |
Reputacja: 1 | Miała udowodnić, że jest sobą… To było trudne. Sama nie była pewna kim jest. Chyba Abigail Johnson? Sięgnęła do kieszeni i wyjęła stamtąd dowód i pokazała go. - Tu pisze, że ja to ja, co znaczy, że ja jestem ja, bo jakbym nie była ja, to by tu nie pisało Abigail Johnson tylko na przykład Mary Jane…. A możecie mi też łamać kończyny, aż się przyznam do tego, że jestem kim sobie wymyślicie. Myślę, że wystarczy złamać ze dwie… ale nie chciałabym tego. Chcecie przynęty? Nie mam już batoników, a sieć nie działa w umbrze…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
26-01-2016, 12:14 | #585 |
Krucza Reputacja: 1 | Cass pokręciła głową i wysforowała się przed wilki i kota zgrywających localsów i blockersów: - Abigail, możesz jakoś nie wiem porozumiewać się z innymi pająkami? Jakoś musicie ze sobą gadać jak jesteście w formie pająka, co nie? Możesz go jakoś wywołać? Chcemy z nim najpierw pogadać... no... na początek... |
26-01-2016, 12:48 | #586 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |
26-01-2016, 13:01 | #587 |
Krucza Reputacja: 1 | Cass założyła ręce na chuderlawej piersi i przyglądała się poczynaniom Chrisa. - Koteczku...- zaczęła niewinnie - ... nie mogłeś tak u Sookie? Na te jej dywany? Skomentowała złośliwie mrużąc ciemne oczka. - Marcus a Ty nie dołączysz? - spojrzała na "alfę" i zachichotała - Wiesz... one for the team, a pół nagi już i tak biegasz tutaj. Drażniła się z kumplami ale pilnie wypatrywała nagłego ataku pająka ligii "ciężarówkowej". - Abi - wpadła na pomysł - nie możesz wystrzelić pajęczyny i przeciągnąć ciała Jacoba - wskazała na przynętę - w naszą stronę? |
27-01-2016, 08:10 | #588 |
Reputacja: 1 | Abi pokręciła głową. - Tylko niektórzy mogą rozmawiać z duchami. Duchy to nie takie pokemony z umbry, tylko personifikacje wyobrażeń na temat zwierząt... Nie mówią jak prawdziwe. Ale mogę spróbować przyciągnąć ciało - rzekła pajączka przyglądając się działaniom Chrisa - Czemu to robisz?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
27-01-2016, 11:08 | #589 |
Reputacja: 1 | Stające dęba włoski na karku uzmysłowiły mu, że atak może nastąpić także z tyłu. Co z tego, że stali tam inni. Pająk mógł stać metr obok i być niewidoczny. Mógł stać i między nimi, co z tego że podobno był wielki jak ciężarówka. To przecież “tylko personifikacje wyobrażeń na temat zwierząt”. A kto powiedział, że personifikacja nie może być tak wielka jak chce. Sikając i będąc gotowym do odskoczenie Chris nie wziął tego pod uwagę… Nagle poczuł się jak postać z filmu. Oczami wyobraźni widział już scenę gdy odwraca się i przed twarzą widzi rozwarte szczękoczułki pająka ociekające metaforycznym jadem. Wiedział, że rzeczywistość filmowa rządzi się swoimi prawami, dopóki nie odwróci się, dopóty będzie bezpieczny i potwór nie zaatakuje. Przynajmniej w filmie. Walcząc sam ze sobą spojrzał przez ramię. Wprost w wyszczerzoną w wilczym uśmiechu paszczę. - Lejesz jak koń - wychrypiał nieludzkim głosem Bill. A pająka ani widu ani słychu. |
29-01-2016, 20:42 | #590 |
Reputacja: 1 | Billa rozśmieszyło działanie kota, ale za to działanie tej dziwacznej pajęczycy zupełnie go załamało nieprzyzwyczajony do wilczej postaci zapomniał, że jego dłoń jest teraz wyposażona w ostre pazury i w reakcji na dziwaczność " Marsowej Panienki „ zrobił klasycznego face palma, co skończyło się krwawym śladem wzdłuż policzka. Młody Ahrun pokręcił głową, po czym wycharczał - Ty chować wstrętne batony do plecak zmieniać się z powrotem w wielkie pajęcze bydle i ciągnąć tu zwłoki. Ja cie bronić przed jeszcze większe pajęcze bydlę ty rozumieć ? |