29-06-2017, 17:37 | #111 |
Reputacja: 1 | Marek wyskoczył z mroku i natarł na dresa, lecz ten się uchylił przed ciosem nożem i dźgnął Marka w bok i ostrze stało się całkiem czerwone. Marek poczuł siłę. Nie był to berserkerski szał, a raczej zimna głodna wściekłość krokodyla, który tylko czekał, aby pożreć jagnię. Chwycił uzbrojoną rękę i złamał ją tak, że kość wystawała z ciała. - Ty pedałowaty w dupę jebany sukinsynu – krzyknął i zamachnął się ma marka, ten odpowiedział uderzeniem. Jego ukryte za kominiarką oczy były niczym dwa czarne węgle. Uderzył kantem ręki i złamał mu nogę. Gdy dres upadł na glebę i wtedy Marek pociągnął go za nos. - Jszcze dwa razy mnie zobaczysz! Dwa! Za drugim razem zabiorę cię i wtedy zrozumiesz co to ból! Zapomnisz czym jest światło i Ludzka mowa. Będziesz znał jeno krzyk, twój krzyk. Kaleczyłeś, biłeś raniłeś, pewnie i gwałciłeś. Jam jest pomstą – Wycharczał patrząc mu w oczy. Usiłował wniknąć do jego umysłu i zasiać tam dojmujące poczucie winy, ale nie było to takie łatwe w przypadku takiego socjopaty. W oczach bandyty Marek zobaczył pierwsze ziarno strachu - Kto cię przysłał? - Pan Tracz Walnął go jeszcze raz i odszedł w mrok brocząc krwią
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 29-06-2017 o 17:42. |
29-06-2017, 21:37 | #112 |
tajniacki blep Reputacja: 1 |
__________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab" |
30-06-2017, 21:09 | #113 |
Reputacja: 1 | Franek Weterynarz zauważył że część kotów była bardziej rozrośnięta i agresywna jakby ktoś im koksu do kittikata dosypywał. Geek uścisnął wyciągniętą dłoń - Janek Sosnowski Mag technologiczny, śledzę was wszystkich od jakiegoś czasu bo staruszek tak pognębił duchy techniki że wprost błagają mnie o ochronę i obronę. Chciałbyś przystąpić do jakiś wstępnych ustaleń? Próbowałem wcześniej podejść do tej waszej Różyczki ale totalnie mnie zignorowała Marek Kowal zostawił swą ofiarę i powrócił do leża odnowić siły ze snu zbudziła go Pani Maria dobijająca się do drzwi. - Kochanieńki musisz mi pomóc z tą szaloną wampirzą kociarą! Te jej diabelskie futrzaki rozpleniły się jak jakaś plaga a że są parą to jej pobłaża ale tak być nie może zagarnęła wszystkie okoliczne zwierzęta i urządza sobie krwawe igrzyska z ich udziałem. Jej pupile wymordowały rodziców małych ptasząt dwa udało mi się ocalić i Pijawa na pewno mi zrobi raban więc potrzebuje wsparcia w dyskusji - Wyłuszczyła sprawę. Pokazała Krzykowskiemu zawartość zamkniętego koszyka który ze sobą niosła był tam mały wróbel wyglądający jak włochata kulka nieustanie machał skrzydełkami gdy tylko zobaczył nieco światła zaczął ćwierkać. Obok siedziało nieco większe szarawe młode kulczyka które jadło błyszczące zielenią ziarna słonecznika ale mine zdawało się mieć smutną jakby było w depresji. Wróbel też spróbował wziąć do pyska ziarenko ale mimo znacznych wysiłków upuścił je - Wróbelka nazwałam czarodziej jak sam widzisz nie umie jeszcze jeść choć dałam im ziarno wzmocnione blaskiem. Sama widziałam jak próbował namówić inne wróbelki żeby go nakarmiły ale go przepędziły. Kulczyka nazwałam Smuteczek chciałam je zanieść do Franka żeby wypytać się o to jak się nimi opiekować ale gdzieś wybył a ja potrzebuje wsparcia teraz albo ta wściekła krwiopijczyni mi je zabierze a nie chcę z nią walczyć bo jeszcze jej jakąś krzywdę zrobię i będzie problem proszę - Starsza Odmieńka zrobiła do Krzysztofa maślane oczy i ściągnęła usta w ciup. Igor - Nigdy o tym tak nie pomyślałem- Duch wydawał się autentycznie zaskoczony nową perspektywą przedstawioną mu przez maga - Przez cały ten czas tak się skupiłem na własnej krzywdzie że nie myślałem o innych...Przystaję na twoją ofertę szamanie!- Ogłosił i trzasnął kosturem trzymanym w ręku o tron z korzenia dla podkreślenia swej decyzji. - Teraz dla przypieczętowania naszej umowy mogę cię nauczyć mowy żab i oznaczyć cię jako przyjaciela moich cielesnych podwładnych. Będą starały ci się pomóc choć tutaj ich teraz nie ma za dużo... Będziesz ich mógł używać jako szpiegów albo coś ? Z tym że moje cielesne dzieciątka patrzą na świat o wiele mniej małpio niż ja będą cię postrzegać jako wielką dziwną żabę i mogą się domagać zapłaty za pomoc. Oczywiście nie ma tutaj żab więc będziesz musiał je tu przywrócić żeby mieć z tej mocy korzyść - Wyjaśnił wielki duch bagien. - Gdy już mi się uda odzyskać należną mi pozycje nauczę cię tworzyć i kontrolować mistyczne bagna - Obiecał. - No to opowiadaj, co planujesz robić Traczowi? Niejeden myśliwy uniósłby się honorem i chciał go sam przekonywać ale ty rozsądnie wykorzystujesz wszelkie przewagi- Stwierdził Duch. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-07-2017 o 23:02. |
01-07-2017, 20:53 | #114 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
06-07-2017, 16:42 | #115 |
Reputacja: 1 | Duch Wielkiego Bagna nadął wory przy policzkach i zaczął się głośno śmiać klaszcząc w błoniaste dłonie jego chichot przywodził na myśl kumkanie a oklaski brzmiały zupełnie jak bieganie bosych stóp po mokrym piasku - Nie wszystko zrozumiałem ale muszę przyznać że masz spryt wygłodniałej ropuchy - Złożył magowi osobliwy komplement. Załatwienie sprawy Tracza było już pewne choć zajmie nieco czasu żeby nie budzić podejrzeń. Większość planów Tyrusa przebiegało zgodnie z jego zamiarami sąsiedzi powoli acz skutecznie dawali się przekonać jego poradom, duchy traktowały jak bohatera, problemy z lokalnym biznesem oraz żabim bytem również powoli zmierzały ku szczęśliwemu końcowi. Czym teraz zamierzał zająć się mag? |
06-07-2017, 18:48 | #116 |
Reputacja: 1 | Marek czuł się syty. Głód, który przeżerał jego jaźń niczym gorąca igła oko został na jakiś czas zaspokojony. Był syty i leniwy, ledwie miał siłę się ruszać, jak człowiek po kolacji z siedmiu dań. Gdy madam kwiatek z ptaszkami. Przyjrzał się zwierzątkom nieco bezmyślnie, a potem postanowił spróbować zadzwonić do Franki. - Franka, mam dla ciebie dwa śliczne ptaszki, przybywaj szybko! – zadzwonił na komórkę, potem popatrzył na zwierzątka. - Na pewno trzeba sprawdzić co one jedzą. Wejdę do neta i zobaczymy – rzekł Besty.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
07-07-2017, 18:01 | #117 |
tajniacki blep Reputacja: 1 |
__________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab" |
07-07-2017, 18:53 | #118 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
07-07-2017, 21:15 | #119 |
Reputacja: 1 | Koniec prologu! GRATULACJE! Epilog Róży Gdzieś w przestrzeniach między wymiarami doszło do niewielkiego przesunięcia które bardzo dużo znaczyło dla pewnej niewielkiej grupy osób. Jedna dźwignia w niezrozumiałym dla nikogo mechanizmie szalonego kosmicznego demirurga zwanego bogiem- maszyną została przesunięta. W efekcie czego maguska Róża na własną prośbę złożoną duchom strażniczym działek Zielonej Arkadii przy użyciu mocy jakiej nie powstydziliby się Arcymagowie zmieniła jedną decyzje w swoim życiu i odmówiła przystąpienia do paktu jaki zaproponował Pan Andrzej osiągnęła to dzięki prostemu zaklęciu które rzuciła przed podjęciem tamtej decyzji a które wymknęło się z po za jej kontroli przekraczając granice czasu i przestrzeni. Pamiętacie ją choć wspomnienia były zatarte jak obraz 3D oglądany bez specjalnych okularów. Nakładały się na siebie dwie rzeczywistości odmowy i zgody. Jej decyzje nie zostały wymazane Witkowski, emerytki zabite przez Pożeracza oraz sam duch wciąż nie żyli a po jej sprzedanym domku działkowym kręcą się trzy skołowane zjawy. To jednak umykające wrażenie nad którym trzeba by się zastanowić a wy przecież macie tyle spraw do zrobienia!... Rozdział Pierwszy: Coś się kończy coś się zaczyna... Problem piekielnych kotów Szybki przegląd polskiej wikipedii ujawnił że wróble gniazdują cztery razy do roku (A to ladacznice!), jedzą ziarna oraz robaki. - Ale Czarodziej nie daje rady połykać tylko piszczy i macha skrzydełkami a i to coraz słabiej- Westchnęła pani Maria słuchając internetowych rewelacji. Franka czekał zawód Krzykowski siedział przy laptopie a Babcia Kwiatek ściskała koszyk i miała zmartwioną minę niestety albo stety w babcinym koszyczku nie krył się żel analny i prezerwatywy a zmartwiona mina nie wynikała z wielkości przyrodzenia aktorów porno oglądanego na rozgrzewkę. Zmartwiona staruszka przedstawiła mu swoje dwa zabiedzone pupilki i poprosiła o pomoc przy okazji narzekając na "przeklęte demoniczne pchlarze tej pijawy". Niedługo potem dołączył do nich Igor który nie znalazł Odmieńki w jej domku zaczął jej szukać na działkach innych członków rady. Kobieta bardzo ucieszyła się na jego widok i szybko opowiedziała mu łzawą historie "swoich ptasząt" i dodała zdecydowanym głosem: - Bardzo dobrze że tu jesteście! Musicie mi pomóc z Krwawą Wróblicą! Ten tłusty babsztyl karmi za dużo zwierzaków tą swoją wampirzą krwią i te jej spojone stada wróbli i kotów agresywnie trzebią normalne zwierzaki. Są nienaturalnie szybkie, agresywne i mnożą się bardziej niż króliki! Agresywne są wobec wszystkich i wszystkiego łącznie ze sobą nawzajem! - Wyliczała z pasją. - Ona twierdzi że to jest naturalne że silniejszy wygrywa i że kontroluje wielkość populacji zjadając najsłabsze ale to wszystko nieprawda! Ona zakłóca zbyt mocno naturalny porządek już dawno straciła kontrole nad wielkością stada i choćby chciała to tego nie przeżrę. Niestety ma miód w dupie i od lat są parą więc on jej w tej sprawię przytakuje oszczędzę wam szczegółów co ona mu ssie i jak... - Syknęła rozgoryczona. - Teraz się sytuacja zmieniła wy macie prawo głosu zwołajmy zebranie i zamknijmy tą sprawę... Franek Gdy wrócił na własną działkę zobaczył jak z komina sąsiadki unosi się czarny gryzący dym duszki smogu świętowały Berecica dopadła go przy furtce - Nie wiem jakim LSD, kwasem czy innym dopalaczem nasączyłeś papier tych zberezieństw ale masz szczęście że za bardzo się wstydzę żeby iść na policje! Zresztą pewnie chcesz trafić do aresztu ty zboku jeden. Przez ciebie będę musiała iść do spowiedzi bo naoglądałam się tych obrzydliwości - Podeszła do weterynarza bardzo blisko i wyszeptała oskarżenia rozglądając się na boki najwyraźniej bojąc się co też sobie ludzie pomyślą. Marek Pewnej nocy po północy do drzwi Kowala rozległo się pukanie ponownie przebudzony powstał oczekując kolejnej Arkadyjskiej przeprawy. W pewnym sensie odgadł prawidłowo. Przed nim swe wdzięki prezentowała piękność w karminowym futrze - Cześć Mareczku Pan Tracz przesyła pozdrowienia i prezent - Zrzuciła futro w przejściu i pokazała że pod spodem miała jedynie koronkową karminową bieliznę obwiązaną wielkimi czerwonymi wstążkami. Zadrżała teatralnie i wtuliła się w Krzykowskiego - Ogrzej, zanim mnie zawieje...- Spojrzała Bestii w oczy i znów zadrżała tym razem naprawdę. Wszelka sztuczna odwaga z niej odpłynęła a w raz z nią odpłyneły białka z jej oczu! Wpatrwała się w niego maska przerażenia z dwoma barwnymi plamami zamiast oczu. Ich kolor przywodził na myśl rozlany olej silnikowy - Widzę przyobleka cię Cień tak jak jego osłania śluz, woda macki i zło... Proszę pomóż mi- Szepnęła zrozpaczona cichutkim głosem. To chyba właśnie na to narzekają feministki ? Kobieta jako nagroda, Dama w opałach i uprzedmiotawianie pracownic seksualnych. Tym bardziej że ona naprawdę była przedmiotem ożywionym magią podobnie jak Prawacki Szymon. Dokładniej zaś była plastikowym workiem na śmieci w którego wnętrzu dojrzał zużyte prezerwatywy, puszki po piwie, poplamiony stanik... i różaniec. Była zbiorem seksistowskich klisz gdyby Marek był Herosem byłoby to jego wezwanie do przygody ale on był czymś zupełnie innym... Igor - Oczywiście że mam taką nalewkę lubczyk i mięta pieprzowa na magicznym spirytusie ale wiesz złociutki to taka bardziej sprawna pigułka gwałtu która nagina wolną wolę ? Ja tam cię nie oceniam bo w końcu sama to produkuje... Nawet kilka małżeństw tą nalewką połączyłam! Większość się rozleciało gdy magia wyparowała ale było kilka szczęśliwych to jak będzie złociutki ? - Babcia kwiatek posłała mu niewinny uśmiech bezzębnej starowinki. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-07-2017 o 19:12. Powód: trzeba było część usunąć bo za dużo wątków na raz i się graczom pomyliło mea culpa uczę się |
09-07-2017, 01:45 | #120 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 15-07-2017 o 22:23. |