Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-05-2015, 16:49   #1
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
(Zapomniane Krainy D&D ed.3,5)(16+) Turmish. Pierwsza fala.

6 Mirtula 1372RD

[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/79/b7/84/79b784b380c07a86e8860a47e55d1327.jpg[/MEDIA]

Pogoda była piękna tego dnia. Nieliczne chmurki, sporadycznie tylko przesłaniały słońce. Było ciepło, jak to w na wiosnę w rejonie Przesmyku Vilhon. Lekka bryza wiejąca znad morza chłodziła przechodzących się po nabrzeżu i po ulicach Alaghonu stolicy Republiki Turmish. Jednakże nie wszystko było normalne tego dnia. Stali mieszkańcy tej blisko stu dziesięciotysięcznej metropolii z niepokojem wyczekiwali na rozwój wypadków.
Grupki mieszkańców zbierających się przy kramach z cytrusami, w niewielkich traktierniach z przejęciem szeptały o strasznych zbrodniach, wojnie, demonach i złocie. Tak, atmosfera była bliska wybuchu, jak prochownia na statku trafiona celnym pociskiem. Nie poprawiała jej też duża ilość żeglarzy i piechoty pokładowej, spacerujących lub maszerujących w rytm werbli po ulicach. Dawno w stolicy nie wiedziano takiej rzeszy, tak przykładnie zachowujących się załóg statków wojennych Republiki.

Przybysze z dalekich stron też mogli to odczuć a nawet zobaczyć.

Na głównej drodze dzielnicy portowej, która jako jedyna prowadziła do gospody „Pierwsza Fala” tłum był gęsty.
W pewnej chwili przez dźwięki typowe dla tej dzielnicy, przedarł się płacz małego dziecka. Skromnie ubrana dziewczynka z płaczem wskazywał na dach niewysokiej trzykondygnacyjnej kamienicy. Usta dziecka wykrzywione od płaczu wychlipały.
- Moja Mala.
Przechodząca opodal młoda blond włosa żeglarka w mundurze marynarki Republiki zarefowała na płacz dziecka. Tylko spojrzała i już wspinał się po ścianie kamienicy, niczym po linach. Chwili tylko potrzebował by złapać małą tricolor kotkę, a jeszcze mniej czasu by zejść na dół. Dziewczynka bardzo szybko odzyskała swoją kotkę. Jeszcze przez łzy uśmiechała się tuląc ulubienicę. Nie zdołał nawet podziękować, gdyż żeglarka szybko ruszyła w kierunku pirsu Wschodzącego Słońca.

~*~

Około dwunastego dzwonu na głównym placu w dzielnicy doków pojawił się herold w barwach Republiki, w towarzystwie orkiestry marynarskiej. Ludzie się powoli zbierali. Nie minęła klepsydra gdy herold wskoczył na jakąś skrzynkę i poprzedzony werblami gromko zakrzyknął.

- Wojna mieszkańcy Republiki. Wojna z ciemiężącą w niewoli naszych ludzi Chessenta. Wojna z wysyłającymi na nasze ziemi łowcami niewolników miastami Smoczego Wybrzeża Sembią, Thay, Utherem, Mulhornadem i Chondath. Wszystkie osoby zdolne do służby w wojsku czy też na okrętach Republiki Turmis w wieku od dwunastu do sześćdziesięciu lat obowiązane są stawić się u najbliższego werbownika. Brak stawiennictwa będzie surowo karny. Podpisali członkowie Najwyższej Rada Republiki Turmis.






Tymczasem w gospodzie „Pierwsza Fala” zebrał się tłum żeglarzy i wojaków. Tam też przybyli bohaterowie. Równo z wybiciem dwunastego dzwonu przed drzwiami do prywatnej sali stanęło dwóch prawie siedmostopowych śniadych dryblasów. Byli do siebie podobni jak jedna kropla wody.
- Kapitanowie proszą pojedynczo, najpierw ty.
Wskazał na krzepko wyglądającego wojownika.
Tak weszło dwanaścioro z czekających kobiet i mężczyzn, z powrotem na salę, z kwaśnymi minami, powróciło aż dziesięcioro.

W końcu dryblas wskazał na jednego z oczekujących bohaterów.
- Teraz twoja kolej.

Sala była duża. Pomieścić mogła i ze sto osób. W jednym jej rogu ustawiono stół z przekąskami oraz beczkę. Stało tam też kilka stołów i ław. Za nimi ucztując siedziała para do tej pory wybrańców.
W drugim końcu sali za przykrytym niebieskim suknem stołem siedziało pięć osób. W głębi za nimi, stało jeszcze dwóch strażników. W oczy rzucał się siwowłosy czterdziestolatek w paradnym mundurze.
On to też odezwał się tubalnym głosem.

[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/3a/6e/a4/3a6ea481b873950ab8be4857d0d47594.jpg[/MEDIA]

- Jestem Jan Dev kapitan galeonu „Smok” będę dowodzić eskadrą złożoną z tych dwóch statków „Smoka” i dopiero co zwodowaną pinasą „Złoty Smok”, której kapitanem będzie Menalon Blasea.
Wskazał na blondyna siedzącego po jego lewej ręce, potem na siedzącego po prawej stronie mężczyznę w szmaragdowej szacie.
- Ten to czarodziej sprawdzi twoją prawdomówność. Czy jesteś ścigany/a przez prawo Republice Turmis, Aglarondzie, Cormyrze, Imlitur.
Po tym pytaniu odezwał się blondyn.
- Jakie są twoje umiejętności uprzedzam, iż sprawdzone zostaną przez mojego pierwszego oficera i bosmana.
Mówiąc to wskazał na nieprzedstawionych do tej pory.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 11-05-2015 o 10:55.
Cedryk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172