|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-10-2015, 14:52 | #11 |
Reputacja: 1 | ~Tak! Poprzestawiawszy się sobie wymięcie ploteczki! Za chwile wjadą tu cycaste niewolnice z haremu ze schłodzonym winem i kandyzowanymi owockami dla wymuskanych paniczów!~ - Pomyślał zirytowany gadulstwem przymusowych towarzyszy. Jak na razie tylko Hassan wydawał się konkretny i pomyślał o zmyciu smrodu, który utrudniłby im ukrywanie się. Wyglądał na zbira Czerwony Wicher nienawidził zbirów, ale w tym przypadku trzeba się będzie przystosować. W drugim pokoju rzeczywiście czekał jego ekwipunek założył swoje ulubione pustynne ubranie w kolorze krwi do pasa przypiął długi prosty miecz dość niecodzienny w tych stronach i już bardziej swojski sztylet. Skontrolował zawartość sakwy okazało się, że nie brakowało nic z jego ekwipunku podróżniczego oddali mu nawet jego namiot i śpiwór. Przez chwilę rozważał czy nie warto po prostu stąd uciec i wrócić ba piękną pustynie, aby słuchać śpiewu wiatru jednocześnie żyjąc według jej prostych, lecz surowych reguł. Szybko odrzucił ten pomysł teraz wreszcie trafiła mu się okazja żeby pomścić Wezyra sprowadzając śmierć na Aladyna i jego dżina! Gdy jego nowi kompani wyszykowali się do drogi łowca zadał im dwa pytania - Czy któreś z was zna pałac? Jego korytarze i tajne przejścia? Czy macie jakieś informacje na temat błekitnoskórego potwora lub pomysł jak te informacje zdobyć? - Po odpowiedzi na te pytania oceni ich przydatność w nadchodzącej misji, jeżeli będzie miał szczęście nauczy ich, jaką wartość ma oszczędzanie wilgoci ust. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 19-10-2015 o 19:36. |
18-10-2015, 15:16 | #12 |
Reputacja: 1 | Jabri rzucił Hatemowi ostre spojrzenie. - Słyszałem o tobie. Ty jesteś po części winien tego, co się wydarzyło, albowiem to z powodu ślubu z tobą moja najdroższa pani wpadła w objęcia tego… Jam jest Jabri, byłem powiernikiem i strażnikiem Szmaragdu tego miasta, najpiękniejszej z niewiast, umiłowanej przez niebiosa księżniczki Jasmine. Jednak potem… nauczyłem się pewnych rzeczy i poznałem nowych sojuszników, lecz to było za mało i trafiłem tutaj. Popatrzył na Hassana i uśmiechnął smutno - Niezbyt dobrze wyszedłeś na tej rywalizacji, prawda? Mogłeś wyciąć mu jego mroczne serce i dać robakom na pożarcie - rzekł cicho i rozejrzał się za wiadrem z wodą. Gdy je znalazł, podał złodziejowi. Potem udał się do się za rasztę i niemal natychmiast dopadł białego miecza wykonanego z kła źmija czarnych piadków. - Ja znam pałac - rzekł do szkarłatnego
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 18-10-2015 o 15:21. |
18-10-2015, 16:14 | #13 |
Reputacja: 1 | Wasza wysokość czyni zaszczyt niegodnemu słudze samym zaszczyceniem go rozmową. - Fathi skłonił się księciu. -Jednakowoż, przydałoby się zająć tymi kajdanami. - To powiedziawszy ruszył do drugiego pokoju po swoje rzeczy i wrócił po chwili, wertując modlitewnik. - Na zęby górskich harpii, nie mam niestety zaklęcia otwierającego zamki. Być może któryś z naszych towarzyszy będzie mógł pomóc. - Pociągnął nosem z dezaprobatą, patrzac na Hassana. -Niestety, nie przygotowałem na dziś czaru przywołania wody. A przecież każde dziecię pustyni wie, że to podstawa. Starzeję się, starzeję. - Pokręcił ze smutkiem głową. Potem zwrócił się w stronę Czerwonego Wichru, wysłuchawszy jego pytań. -Pomyślmy... - Podrapał się po brodzie, spoglądając w górę i sięgając w zakamarki pamięci. -"Dżiny występują powszechnie, jednak Dżin jest tylko jeden. Jest nieśmiertelny i wszechmocny. Konieczność spełniania życzeń i przywiązanie do lampy robią wrażenie jego jedynego ograniczenia. Naturalnie, w związku z uwolnieniem Dżina przez Aladyna, jest to już zapewne nieaktualne. Ze spełnianiem życzeń też nie jest tak łatwo. Dżin czasami zdaje się spełniać prośby bardzo literalnie, a tylko niekiedy postępuje zgodnie z rzeczywistą intencją życzenia. Legendy o Dżinie są bardzo stare, sprzeczne ze sobą i dotyczą głównie jego uwięzienia w lampie." - Wyrecytował z pamięci. Ostatnio edytowane przez Demogorgon : 18-10-2015 o 17:57. |
18-10-2015, 16:55 | #14 |
Reputacja: 1 | Wyjście Abu sprowokowało zebranych nie tylko do zebrania pozostawionego w sąsiedniej komnacie ekwipunku (Hassan ze swoich rzeczy znalazł tam tylko sygnet z diamentem, którego niestety nie udało mu się przemycić do butli), ale również do wymienienia się opiniami na temat potencjalnych miejsc, gdzie można ukryć lampę. Fathi obstawiał sułtański skarbiec, który znajdował się pod głównym budynkiem pałacu. Skarbca strzegły liczne oddziały gwardzistów i nie prowadziły tam żadne tajemne przejścia o których byłoby komukolwiek wiadomo. Eunuch napomknął o małym schowku Dżasminy, który znajdował się w sułtańskim ogrodzie. Mały budyneczek krył w sobie wiele kosztowności i innych drobiazgów ważnych dla córki sułtana. Nie był praktycznie strzeżony, nie licząc pałętających po ogrodzie oswojonych tygrysów. Jabri aż skrzywił się na ich wspomnienie. Bydlęta go po prostu nienawidziły. Hassan obstawiał kwaterę główną Aladyna, która w tej chwili mieściła się na szczycie Wieży Sępów, najwyższej wieży w całym pałacu. Dżin na prośbę Aladyna wyburzył większość schodów prowadzących do tego miejsca i teraz można było się tam dostać jedynie skacząc po pozostałych belkach stropowych i wspinając po ścianach, co zapewne dostarczało nieustannej uciechy nowemu sułtanowi, ale było ciężką przeszkodą dla wszystkich innych. Przykuty do ściany Hatem nie brał udziału w dyskusji i być może dzięki temu pierwszy usłyszał kroki. Ktoś bardzo powoli przemierzał korytarz. Nie można powiedzieć, aby nieznajomy się skradał, stąpał raczej ciężko i niezdarnie, tak jakby był pijany. |
18-10-2015, 17:20 | #15 |
Reputacja: 1 | - Nie przejmuj się przyjacielu - odpowiedział byłemu bibliotekarzowi. - Wybacz Jabri, ale bez mojej winy Aladyn również zrealizowałby swój plan - uśmiechnął się do wychodzących mężczyzn, następnie zamknął oczy skupiając energię, następnie kierując ją na ogniwa łańcuchów trzymających go na uwięzi. Chwila skupienia i ogniwa rozgrzały się do czerwoności, następnie odkształciły się pod naporem ciała Hatema, by w końcu ulec i z plaskiem spaść na podłogę. - Ach, tak lepiej - powiedział rozmasowując ręce, następnie ruszył za pozostałymi do komnaty obok. Jego ekwipunek był kompletny, co przyjął z lekkim zdziwieniem. Nie brakowało jego drogiej, jedwabnej koszuli w kolorach pustyni i czerwieni, ani kilku podłużnych kamieni szlachetnych. Książę Swingu ubrał się szybko przykrywając dziwne tatuaże i z zainteresowaniem obserwował pozostałych, ich ekwipunek, broń, przedmioty. Sam nosił jedynie ozdobny zakrzywiony sztylet. Miał się włączyć do dyskusji, gdy nagle usłyszał czyjeś kroki. - Csiii - syknął chicho. - Ktoś idzie. Ostatnio edytowane przez psionik : 18-10-2015 o 17:23. |
18-10-2015, 18:29 | #16 |
Reputacja: 1 | Łowca po prostu skinął głową ciesząc się, że ta banda nie jest jednak tak bezużyteczna jak mu się z początku zdawało. Gdy Hatem ostrzegł ich przed intruzem Wicher przystawił palec do ust nakazując pozostałym ciszę sam wyciągnął broń trzymając miecz w prawej a sztylet w lewej. Spróbował wtopić się w cień, ale nie miał zbyt dużego doświadczenia w ukrywaniu się po zakamarkach miasta liczył na to, że paniczyki odwrócą uwagę wroga i pozwolą mu go zabić. |
18-10-2015, 18:53 | #17 |
Reputacja: 1 | Fathi zamierzał oddać się planowaniu ich następnego ruchu, gdy książę wydał ostrzeżenie. Podstarzały bibliotekarz natychmiast sięgnął po kusze i nałożył na nią bełt, po czym wycelował w wejście. |
18-10-2015, 19:34 | #18 |
Reputacja: 1 | - Poczekajcie, nie słyszycie? Toż to krok pijaka, nie zabójcy. - odpowiedział na pełne bojowe miny towarzyszy. Jego nóż leżał w pochwie zatkniętej za szeroki skórzany pas spinające wysoko szerokie spodnie koloru ciemnego granatu, niczym arabska noc. Tak naprawdę, to trudno było powiedzieć kto mógł iść i należało zachować czujność, ale zabójca spróbowałby podejść niezauważony, by zadać jak największe szkody. Na wszelki wypadek Al-Swingu zszedł ze światła drzwi lekko w bok, jednak nie wykonywał żadnych agresywnych ruchów. - Jabri, czy jest stąd inne wyjście? - Co prawda książę wychował się w podobnym pałacu, to jednak drobne różnice konstrukcyjne mogą zaskoczyć go ścianą, tam gdzie spodziewał się drzwi. |
19-10-2015, 10:17 | #19 |
Reputacja: 1 | - Niezbyt dobrze wyszedłeś na tej rywalizacji, prawda? Mogłeś wyciąć mu jego mroczne serce i dać robakom na pożarcie . - Dlaczego tak sądzisz przyjacielu? - zapytał odbierając wiadro - Wszak dane było mi spotkać tak zacną kompanię, która z pewnością wzbogaci moje skromne i nudę życie. Nawet jeśli okaże się krótkie. Zajął się obmywaniem, gdy usłyszano kogoś skradającego się, nie przyjął jakiejś złowieszczej pozy, stanął jedynie ociekając nie do końca czystką wodą. - Ma ktoś niepotrzebny miecz przypadkiem, mój zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Tzn. ja wolałbym ich nie wyjaśniać. |
19-10-2015, 19:23 | #20 |
Reputacja: 1 | Jabri pieścił ostrze czule, jakby była kochanką, której nigdy nie miał. Pustynne żmije były straszliwymi potworami zdolnymi połknąć antycznego smoka jak wąż mysz. Niektóre pustynne plemiona potrafiły ponoć je ujeżdżać, ale nie chciał w nie wierzyć. Czarne żmije nie były może największe, ale posiadały władzę nad duszami tych, co pożarły. Żyły na czarnych piaskach, które pochłaniały wszelkie życie i gdzie istniały całe królestwa ghouli i huragany duchów. - Lampę być może ukryto w budyneczku, gdzie królowa naszych serc przechowywała swe skarby. Choć wątpię, aby ten przeklęty dupolub, którego wnętrzości winny gnić za jego życia chciałby ukryć lampę w takim miejscu, to i tak was ostrzegam, iż strzegą go tygrysy i być może inne straszliwe bestie. - rzekł ponuro pięknolicy eunuch. Gdy usłyszał, że ktoś się zbliża, dobył broń i rzekł tonem godnym pustynnego szakala - Zabijmy go szyko i cicho - Jest, ale prowadzi do ścieków - odparł księciu
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |