|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-07-2017, 13:57 | #1 |
Reputacja: 1 | Wichry Zmian: Ostatnia Karczma
|
18-07-2017, 15:08 | #2 |
Reputacja: 1 | Błękitnoskóry dziwak wszedł do pokoju jakby to on a nie Merdes wszystkich zaprosił przy każdym kroku hałasował niemiłosiernie gdyż, nie dość że miał podkute stalą buty to był obwieszony od stóp do głów tanimi bransoletami. Niektóre były lekko posrebrzane ale większość była śmieciami z cieniutkiego brązu. |
18-07-2017, 19:44 | #3 |
Reputacja: 1 | Edmad jako swoje miejsce w sali wybrał ścianę przy drzwiach. Zabezpieczone plecy oraz szansa na szybkie opuszczenie pomieszczenia, zdecydowanie to miejsce miało najwięcej plusów. Sytuacja była dziwna, nawet bardzo. Trzeba trzymać rękę na pulsie, bo nie wiadomo jak to się może skończyć. Lewa dłoń spoczywała na pasie przy którym schowany był sztylet. Rozmyślenia o tej dziwnej sytuacji przerwał błękitny genesi, który zaskakująco milo się przywitał. Witaj... miło poznać... Ja nazywam się Edmaad, i jestem .... hmm ... specjalistą od zabezpieczeń. Edmaad był ubrany w skórzaną dopasowana zbroję. Twarz miał owiniętą zakurzona chustą co świadczyło ze jak wszyscy podróżował ostatnio przez pustynię. Włosy miał ciemne zniszczone przez palące słońce pustyni, spojrzenie zdecydowanie bystre. Szczery uśmiech zwrócił uwagę na poparzona lewa część twarzy. |
18-07-2017, 22:10 | #4 |
Reputacja: 1 | Właściciel adamantowego dysku siedział na ziemi. Z wyboru. I, również z wyboru, zdecydował się odwinąć z głowy zwoje jasnego materiału które nosił do tej pory. Odsłaniając swoją brzydką, szarą, goblińską paszczę, włącznie z bulwiastym nosem, wielgachnymi spiczastymi uszami i obwisłymi policzkami. Ale przede wszystkim pozbawioną oczu. Ba, nawet oczodołów. Białe, gołębie skrzydła zwinięte za plecami wcale nie pomagały jego urodzie. Wysoki - czy też raczej niski - na półtora stopy stwór definitywnie zyskiwał na aparycji dzięki swojemu okryciu. W głównej sali niezbyt przekonująco udawał że jest prowadzony przez największego psa ze swojego stada. Tutaj zrezygnował z tej szarady. Bezoka głowa obracała się za ciekawszymi dźwiękami, jakby brak oczu wcale nie przeszkadzał mu w przyglądaniu się nowym znajomkom. - Witajcie - powtórzył po pozostałych - Goście Alectusa - dodał po chwili. Nie skomentował myśli o zdradzie już w pierwszych słowach. Wstydu z własnego zawodu. Obserwował. Szacował. Ale na pewno nie potępiał.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
18-07-2017, 22:48 | #5 |
Reputacja: 1 | Alleus wyraźnie ucieszył się widząc prawdziwe oblicze obandażowanego: - Jak miło spotkać kolejną istotę która zna radość przestworzy! Podróżowałem kiedyś z goblinem bardzo miło go wspominam. Miał smaczne zielę, pierwsza fajka jaką wypaliłem czułem się jakbym latał... Niestety tamta drużyna szybko się rozpadła. Goblin druid ruszył szukać wielbłąda którego mu skradziono i nie chciał pomocy. Mam nadzieję, że nam pójdzie lepiej. Specjalista od zabezpieczeń zawsze w cenie szczególnie przy badaniu lochów- Ganesi bezsprzecznie był gadułą. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 18-07-2017 o 22:50. |
18-07-2017, 23:18 | #6 |
Reputacja: 1 | - Widać był dobrym druidem - nieduży stwór pokiwał się w przód i w tył - A ile wielbłądów ty masz, Krzyku? -
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
18-07-2017, 23:42 | #7 |
Reputacja: 1 | Jako ostatni przybył krasnolud (a może to jednak człowiek?). Lekko przygarbiona brodata postać Garulfa wcisnęła się przez próg pokoju taszcząc za sobą spory plecak. Przez chwilę łypał niespokojnie od jednego osobnika do drugiego, zachodząc w głowę o co tu właściwie chodzi. Wreszcie opadł na najbliższym krześle i wyjął swoje manele. Pergamin, pióro i kałamarz. Bez słowa zaczął pisać i dopiero po pewnym czasie zdał sobie sprawę, że się na niego patrzą. Zaraz zmiął kartkę i schował ją do kieszeni, którejś z wielu w jego obszernym płaszczu. - A ja jestem Garulf, miło was poznać - rzekł bez zająknięcia - Badacz nauki, ekplorator niewyeksplorowanego, pasjonat ciekawostek i zjadacz owsianych ciastek. Rozumiem, że o to nam chodzi - w końcu wyjął swój kawałek mapy i z zainteresowaniem analizował interakcję. |
19-07-2017, 07:31 | #8 |
Reputacja: 1 |
|
19-07-2017, 09:02 | #9 |
Reputacja: 1 | - Obecnie w ogóle nie mam tych zwierząt ale wcześniej kupiłem parę przeprowadziłem je przez kawałek drogi i wymieniłem na drogie kadzidła które złożyłem w ofierze Pani Powietrza- Odpowiedział goblinowi. Trochę martwił go brak okna ten Cały Alectus mógł po prostu wpuścić tu jakiś trujący dym albo rzuci jakimś czarem usypiającym i już ma całą mapę! - Witaj Garulfie dobrze widzieć wśród nas uczonego. Jam jest Alleus Silverwind Książę żywiołu powietrza i Krzyk Akadi. Jesteś niskim człekiem czy krasnoludem? Pięknobrodę mnie trochę mierzwią przez ich związek z podziemiami a więc Grumbarem ale zdarzają się i dobre jednostki - Spytał bezczelnie. Gdy przybył ich gospodarz Ganesi zaczął bić chłopcu brawo jakby był światkiem przedstawienia skłonił się przed nim i po raz trzeci przedstawił się wszystkimi wydumanymi tytułami następnie dodał - Bardzo sprytnie postąpiłeś wynajmując tego dorosłego. Nie myśl jednak że zaniecham czujności jeno ze względu na twój wiek i porządnie odegraną niepewność! Nie próbuj zdradzić a ja będę cię traktował z szacunkiem takim samym jak resztę towarzyszy. Co prócz sprytu jest twym orężem wielce szanowny Alectusie ? Masz może zdolności magiczne ? Bo na moje oko mamy już przewodnika po pustyni, specjalistę od zabezpieczeń, uczonego oraz mnie który zajmuje się błogosławieństwami oraz ranami więc najbardziej brakuję nam magów. - Chłopak go zaskoczył co rozradowało serce Akadyjczyka gdyż było dlań odświeżającym doświadczeniem po dość nudnej i monotonnej podróży. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 19-07-2017 o 09:12. |
19-07-2017, 12:21 | #10 |
Reputacja: 1 |
|