|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-11-2021, 19:57 | #81 |
Reputacja: 1 |
|
19-11-2021, 15:59 | #82 |
Reputacja: 1 | - Na miecz Spadkobierczyni, dość tych podchodów. Jeśli będzie trzeba, pojmiemy ich, lub zetrzemy w walce twarzą w twarz. – Sapnął kapłan bitewny, zdejmując bełt i przerzucając kuszę przez plecy. Idąc w stronę głazu zastanawiał się, jak najlepiej podejść do problemu. Pomysł zaświtał mu w głowie, był nawet całkiem sensowny. Mógł ponownie użyć łuski smoczycy. Dzięki zgromadzonej 1 niej magii, podejrzewał, że będzie w stanie podnieść głaz, lub wystarczająco zmniejszyć jego ciężar, by dało się wyciągnąć nieszczęśnika spod niego. - Jak długo już tu leży przygnieciony? – Zapytał, starając się dowiedzieć, jakie szanse ma uwięziona istota. Ciężko było mu myśleć o nich jako o ludziach, kiedy przyjrzał się im z bliska. Natomiast łaska Ioemade nie miała granic gatunkowych. O ile ich dusze były czyste.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
28-11-2021, 15:11 | #83 |
Reputacja: 1 |
|
29-11-2021, 21:57 | #84 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory" Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn Ostatnio edytowane przez Mag : 29-11-2021 o 23:46. |
30-11-2021, 16:55 | #85 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|
02-12-2021, 08:04 | #86 |
Reputacja: 1 | - Łaska Ioemade objawia się na różne sposoby. Czy jej płomień tli się w waszych sercach? – Zapytał mieszańca. Z tego co słyszał, były to dzieci krucjaty, od których odwrócili się powierzchniowcy. Tylko czy spaczone zostały ich serca i dusze, czy jedynie ciała? Sam czuł w sobie czasami narastająca demoniczną furię. Wszystko sprowadzało się do tego, jak się prowadziło swoje życie. Gdy usłyszał komentarz Millorna, odnośnie zasadzki, musiał mu przyznać rację. To mogła być zasadzka. Natomiast nie zmieniało to faktu, że postanowił sprawdzić, co da się osiągnąć z tymi podziemnymi mieszkańcami. – Może, ale twoje oczy są zawsze czujne. Wierzę, że ją dostrzeżesz, jeśli faktycznie się do takowej zbliżymy. – Powiedział cicho do krasnoluda. – Czasami trzeba wbić kij w szczęki zacisku, żeby wiedzieć co naprawdę nią jest. Przeszkoda faktycznie stanowiła problem. Mieli rannych i niewidomą, co nieco komplikowało sprawy. Kobieta fantastycznie radziła sobie w nawigowaniu płaskich podziemnych traktów, a nawet walcząc, ale nie wiedział, jak jej pójdzie na ścianie. – Pomysł z liną wydaje się rozsądny. Pobłogosławię każdego schodzącego, zanim ruszy po linie, no i oczywiście ciebie, zanim ruszysz. Tylko czy ktoś ma linę? – Rozejrzał się po towarzyszach.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
08-12-2021, 17:37 | #87 |
Reputacja: 1 | Roshen wyjęła z plecaka podróżnego linę i zgodnie ze swoją propozycją zaczęła przygotowywać się do podróży wzdłuż ściany. Hurinson pobłogosławił towarzyszkę, która ruszyła powoli brzegiem wyszukując półki skalne nadające się do oparcia rąk i nóg. Co rusz półki kruszyły się lub trudno było dosięgnąć miejsca z dobrym oparciem na nogę. Riva powoli i żmudnie pokonywała przestrzeń, bez zbędnych popisów i akrobacji. Trwało to jednak na tyle długo, że większość drużyny przestała się jej przypatrywać, a zaczęła przygotowywać się do zejścia w dół. Hargar przygotował linę do zejścia ze znalezionego po drodze plecaka krzyżowca. Lann ruszył po niej pierwszy sprawdzając czy jej wystarczy. - Koło 10 metrów w dół, stabilnie. Można się osuwać! – zakomunikował kundel. Przez następną godzinę drużyna mozolnie zjeżdżała, a następnie jeszcze mozolniej wspinała się po linie zakotwiczonej przez Roshen po drugiej stronie przepaści. Yoshiko i ranni musieli być delikatnie opuszczani i wciągani na linach. Po chwili odpoczynku grupa ruszyła dalej południowo wschodnim szlakiem. Przez 20 minut marszu Aravashnial próbował wypytywać mongrele o ich kulturę i zwyczaje. Jednak wszystkie odpowiedzi były zbywane i elf w końcu został zmuszony do zamknięcia się. Drużyna zaczęła mijać różne tunele, jedne prowadzące niżej, inne wyżej, co rusz jakiś tunel wyglądał na świeżo zasypany. Po pewnym czasie widoczne stały się jakieś ciała leżące na drodze. Dwóch mężczyzn, wyglądających na krzyżowców Iomedae leżało koło czerwonego gigantycznego grzyba z czterema pokracznymi nogami. Jeden wyglądał na śmiertelnie pogryzionego, drugi zmarł z wytrzeszczonymi oczami trzymając się za własne gardło, pokryty delikatnym niebieskim puchem, którego pełno jest na zabitym potworze. - Odkrztusiec zarodnikowy, szybki i gwałtowny zabój – skomentował martwe stworzenie Lann omijając je łukiem. – Chodźmy, wioska bliska. Na pierwszy rzut oka martwi mężczyźni mają na sobie mistrzowskie koszulki łańcuszkowe i sakiewki. Przy jednym leży glewia, a przy drugim kolczaste rękawice. Hargar jako wyznawca Iomedae, zauważa brak długich mieczy, noszonych przez większość zbrojnych wyznawców bogini. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 08-12-2021 o 17:53. |
10-12-2021, 15:42 | #88 |
Reputacja: 1 | Hargar był zadowolony, że udało się wszystkich bezpiecznie przeprowadzić, chociaż niewątpliwie zmarnowali sporo czasu, to jednak nie wyobrażał sobie nawet zostawienie kogoś z tyłu. Kapłan Bitewny przyjrzał się dokładniej trupom, tknięty czymś nagle, zatrzymał się na chwilę. - Coś tu jest nie tak, są ubrani jak krzyżowcy, ale ci zwykle noszą długie miecze. Dajcie mi chwilę. Te niebieskie włoski są groźne? Da się je jakoś zneutralizować? - Same w sobie zbroje byłyby przydatne. Nawet jeśli nie dla niego samego, to dla idących z nimi sojuszników. Samym zaś poległym, należała się przynajmniej modlitwa dla poległych w boju. Zanim jednak zaczął cokolwiek działać w tym zakresie, skupił się na innej modlitwie do Dziedziczki. Pozwalającej otworzyć oczy na sekrety magii, które na co dzień były skryte przed oczyma śmiertelnych.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
11-12-2021, 18:01 | #89 |
Reputacja: 1 | Była z siebie dumna, że za sprawą własnego pomysłu przeprowadziła wszystkich przez zapadlisko. Samozadowolenie nie opuszczało jej nawet gdy dotarli do trupów nieszczęśników, którzy najwyraźniej padli ofiarą tego stwora. Stwór też stał martwy. Lann wytłumaczył sytuację i od razu Riva zaczęła mieć opory przed przeszukaniem zwłok. - Komuś się przydało to co miało tu leżeć - odparła na słowa Hargara, co do brakującego ekwipunku krzyżowców. - Ja zbroi nie potrzebuję, tylko będzie mnie krępować, ale nie pogardzę sprawdzeniem co jest w sakiewkach - podchodziła do sprawy bardzo praktycznie, bez rozczulania się nad poległymi. Popatrzyła na Lanna, oczekując od niego odpowiedzi na pytanie krasnoluda, czy meszek na zwłokach jest szkodliwy - podejrzewała że tak, biorąc pod uwagę, że mieszaniec obchodzi truchła szerokim łukiem. |
11-12-2021, 19:18 | #90 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|