Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-01-2007, 21:21   #41
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- No to mamy problem - Danoeth uśmiechnął się szczerze do dziewczyny którą wciąż podtrzymywał. Kiedy już odchodzili zostawił jeszcze obok drzwi butelke wina które miał przy sobie w ten sposób aby Androgar nic nie zobaczył.
- Mam nadzieję że z tego jakoś się wywiniemy, jak coś to wino znaleźliśmy - drow szeptał do dziewczyny nie zwracając uwagi nawet na to czy przełożony ich słyszy czy nie, po czym podążył za Androgarem udając przesadnie zmartwionego zwrotem sytuacji.
 
Diakonis jest offline  
Stary 30-01-2007, 21:26   #42
 
pannamaslo's Avatar
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Zaczęła cicho chlipać. Nie lubiła porażek. - Myślisz, że nas wyrzucą? - Może jej zbolała mina pomoże przebłagać przełożonego. Szła opierając się o Danoetha, głowa zaczynała już łupać od nadmiaru wina, a łzy przeszkadzały cokolwiek widzieć.
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline  
Stary 30-01-2007, 21:29   #43
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- Nawet jeśli? Szczerze mówiąc ta myśle nie za bardzo mnie smuci. Ot zmienimy miejsce zamieszkania. Coś się wymyśli. Chyba że bardzo chcą nas się pozbyć w takim razie faktycznie możemy opuścić to miejsce, ale przecież nic złego nie zrobiliśmy. Nigdzie nie wyszliśmy. - drow zdawał się w ogóle nie przejmować zaistniałą sytuacją. Dumnie szedł w stronę gabinetu dyrektora, co takiego strasznego może się stać...? Zresztą im straszniejsze tym lepiej, ta stagnacja w szkole już od dawna go męczyła.
 
Diakonis jest offline  
Stary 30-01-2007, 21:36   #44
 
Dakkon's Avatar
 
Reputacja: 1 Dakkon ma wyłączoną reputację
-Logan chodź ze mną szybko, Lilly i Danoeth już na nas czekają, pośpiesz się, to sprawa bardzo ważna- powiedział Kaili do Logany po podejściu do niego -No dalej nie ociągaj się chodź !!- szarpnął kapłana za rękaw
 
__________________
"Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"
Dakkon jest offline  
Stary 30-01-2007, 21:38   #45
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Androgar szedł przed wami dumnie. Znacie go dobrze, wiecie, że przyłapywanie kogoś, sprawianie komuś przykrości i krzyżowanie jego planów sprawiało mu ogromną radość i satysfakcję.
Nagle, usłyszeliście cichy gwizd za wami. Odwróciliście się nieznacznie, tak aby nikt nie zauważył i zauważyliście coś, czego można się było spodziewać...
Edgar otworzył szeroko drzwi i wykonał gest ręką, oznaczający, uciekajcie! w stronę dworu.

Kilku uczniów i nauczycieli powoli schodziło się na hol.
Większość oburzona całą sytuacją, część uradowana, że nareszcie coś się dzieje w tej "dziurze".

@edit
Alam offline chyba, poruszamy się za niego => "Kapłan ruszył zdezorientowany za gnomem"?
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
Stary 30-01-2007, 22:03   #46
 
Alam's Avatar
 
Reputacja: 1 Alam ma wyłączoną reputację
Idę, idę co się stało? Znowu jakaś iluzja smoka ganiała Cię po korytarzach?
Dobrze że dzisiaj nie poszliście na lekcje było tak nudno że z trudem udawało mi się myślećMożesz mi powiedzieć dokąd właściwie idziemy?
Kapłan ruszył zdezorientowany za gnomem po drodze zadając pytania
 
Alam jest offline  
Stary 30-01-2007, 22:04   #47
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
Drow przez chwilę jeszcze popatrzył na odchodzącego Androgara po czym rzucił się w kierunku dziedzińca ciągnąc za sobą swoją towarzyszkę.
- Dzięki Edgar nie zapomne Ci tego! - Powiedział już w biegu kiedy mijali bramę. Wciąż trzymał za rękę Lilly, która po alkoholu była dość wiotka i miała małe problemy z równowagą
- Lilly nie czas na żarty, wiejemy! - Danoeth krzyknął to z entuzjazmem w kierunku dziewczyny.
 
Diakonis jest offline  
Stary 31-01-2007, 08:35   #48
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
@Danoeth i Lilly
Wyczulone zmysły Androgara pozwoliły mu usłyszeć waszą próbę ucieczki. Zawsze mieliście z tym problem. Niejednokrotnie udawało wam się przed nim uciec, jednak tym razem, był wyjątkowo wściekły, i obawialiście się skutków...
Mężczyzna odwrócił się gwałtownie. Jego wyraz twarzy wskazywał, iż Androgar spodziewał się waszej ucieczki, uśmiechnął się nieznacznie, jednak purpura nie zniknęła...
-Pożałujecie! To będzie ostania rzecz, jaką zrobiliście w życiu!
Dookoła zdążył zebrać się tłum ludzi. Niektórzy siedzieli na ławkach, niektórzy stali przy drzwiach (nie zagradzając wyjścia).
Androgar zerwał się do biegu. Był w tym dobrze wyszkolony. Jego długie nogi pozwalały mu zmniejszać szybko odległość między wami.
Bieganie nie jest jedyną rzeczą, w jakiej specjalizuje się mężczyzna. Jest on jednym z najlepszych czarodziei przyzywaczy w okolicy.
Byliście już za wrotami akademii.

Szybki bieg i lekko nietrzeźwy stan nie pozwalał wam obmyśleć skutecznego planu. Danoeth odwrócił się szybko i spostrzegł, iż Edgar skutecznie zagrodził Czarodziejowi drogę.
Mimo swojej profesji, Androgar był wysokim, dobrze zbudowany i silnym mężczyzną.
Jednak nie udało mu się wyrwać strażnikowi.
Zastępca przełożonego wykrzykiwał coś, słowa, których nie mogliście zrozumieć.
Domyśleliście się, o co chodzi, gdy zaczął wymachiwać ręką w charakterystyczny sposób.

W odległości około 15 metrów od Was, przy drzwiach akademii (wy stoicie dalej od wrót) coś się pojawiło.
Duża, lekko czerwona chmura dymu okryła drzwi.
Po chwili usłyszeliście dziwne, głośne warki z tamtej strony.
Gdy dym opadł, wiedzieliście, że musicie uciekać.

Stały tam trzy psy, nie duże, jednak na sobie miały metalowe osłonki, pomagające gryźć, drapać i zadawać rany.
Stały chwilę rozkojarzone.

@Logan i Kaili
Biegnąc przez korytarze, Logan zastanawiał się cały czas, co takiego mogło się wydarzyć. Gnom, zazwyczaj wesoły, teraz wydawał się zupełnie poważny.
Gdy doszliście do głównego holu zauważyliście coś, krzyżującego wasze plany. Stał tam tłum uczniów i nauczycieli.
W drzwiach siłowali się zastępca przełożonego - Androgar oraz znany wam dobrze strażnik Edgar.
Kaili, nagle zauważyłeś, iż z prawej strony idzie ku wam nauczyciel, jego wyraz twarzy wskazywał, iż nie jest zadowolony.
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
Stary 31-01-2007, 16:05   #49
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- No to zaczęła się zabawa! - krzyknął zadowolony drow. Jak zwykle ignorował wszelkie zagrożenie i widział w nich tylko zabawę. Każda sensacja która była niebezpieczeństwem, napawała go entuzjazmem. Byli już na zewnątrz. Przypływ świeżego powietrza otrzeźwił drowa, co nie znaczy że stał się bardziej racjonalny. Teraz ważna była tylko zabawa i wyścig przed niebezpieczeństwem.
- Lilly, zobaczymy kto szybciej biega?! - Danoeth krzyknął to już kierując się w bok od bramy.
 
Diakonis jest offline  
Stary 31-01-2007, 18:46   #50
 
Alam's Avatar
 
Reputacja: 1 Alam ma wyłączoną reputację
Pewnie Lilly i Danoeth znowu coś zbroili. Szybko schodzę na dół i wyglądam za drzwi..
Widzę że to nie są żarty,Kaili rzucaj przywołane po czym zaczynam inkarnować czar
"Przywołanie potwora I"(niebiański pies) przed psami które gonią Lilly i Danoeth'a.Gdy pies się pojawi kopię Androgara w nogę poniżej kolana (żeby się wywalił) i uciekam w boczny korytarz
 
Alam jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172