Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2008, 16:38   #21
 
Delaraan's Avatar
 
Reputacja: 1 Delaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodze
ZASHEIR
To rzeczywiście był twój dzień. Po idiotycznym blefie, dwa osiłki poczęły spoglądać po sobie i usiłowały coś sobie przypomnieć. Po chwili wyższy z nich wziął od ciebie pieniądze i warknął:
-To będzie ostatni raz w którym coś nam zalegasz. Spieprzaj!
Skwapliwie ruszyłeś boczną alejką, która wkrótce zaprowadziła cię do kowala i kilku sklepów rymarskich. Jako że niedałbyś rady obrabować sklepu, wróciłeś na rynek, prosto koło straganu bogatego kupca. Jegomość stał tyłem do ciebie, więc miałeś doskonałe pole do kradzieży. nagle, przy jego pasku, na małym łańcuszku mignął ci pierścień z topazem wielkości paznokcia u kciuka. Zaświeciły ci się oczy, gdy pomyślałeś, ile może być warte coś takiego...

AZIS
-Pięćset pięćdziesiąt sztuk złota!!! Sprzedane! Prosimy odebrać zwierzę i uiścić opłatę!
-Lecę, lecę!-mały, gruby Calimshańczyk ruszył, potykając się o za długi płaszcz, po białego rumaka. Po chwili już spacerował z nim, trzymając uzdę, bardzo z siebie zadowolony. Niewiele myśląc ruszyłeś za nim. Jegomość doprowadził cię do gustownej willi, otoczonej kordonem ochroniarzy. Zaczynały się schody...
 
Delaraan jest offline  
Stary 18-05-2008, 13:45   #22
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Błysk kunsztownego pierścionka z kryształem w oczach Zasheira był o niebo jaśniejszy niźli słońce na bezchmurnym niebie. Był kompletnie spłukany, a nie uśmiechało mu się zasuwać po pustyni na piechotę podczas gdy reszta towarzyszów będzie wygodnie sunąć na grzbiecie wierzchowców i jako, że nie miał innego wyjścia postanowił jeszcze raz spróbować szczęścia. Oby Maska się dziś do mnie uśmiechał - pomyślał łotrzyk po czym wziąć się do roboty. Nie chciał ryzykować otwartej kradzieży, gdyż nie sądził, aby ta sama sztuczka stosowana dwa razy pod rząd miała wielkie szanse, choć ponoć mówi się, że do trzech razy sztuka... Zasheir miał plan i własnie postanowił wdrożyć go w życie. Idąc niedbale w stronę jegomościa zaimprowizował potknięcie się o jeden z wiklinowych koszy stojących przy straganie i wpadł całym swoim ciężarem na człowieka sypiąc przy tym improwizowanymi wiązankami przekleństw, a zwinnymi palcami starając się zerwać, możliwie delikatnie, pierścień z łańcuszka [Rzut w Kostnicy: 11], a po wszystkim błagając kupca o wybaczenie i przepraszając za swoją niezdarność:

- Najmocniej przepraszam dobry Panie! Błagam wybacz ofierze losu... ten przeklęty kosz... Uniżenie proszę o wymazanie mojej winy.

Mimo, iż improwizacja przypadkowego potknięcia się nie wyglądała najnaturalniej na świecie [Rzut w Kostnicy: 10], to jednak była jakaś szansa, iż biorąc pod uwagę tłum i okoliczności, kupiec łyknie haczyk.
 
__________________
Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.
Cosm0 jest offline  
Stary 18-05-2008, 21:55   #23
 
Kofilo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodze
No i kur**a nowy dzień. Ale mnie coś uwiera w plecach Pełen optymizmu Rus-uan wyjrzał przez okno pokoju. No nic trzeba schodzić... Podreptał na dół i zjadł spóźnione śniadanie. Bez słowa wręczył karczmarzowi klucz i zapłate, po czym wyszedł na miasto. Chodząc w około rynku dojrzał licytację.
- Po ch*j mi jakiś wielbłąd. Czołgam się szybciej niż ten wszawy pies biega. Przetarł zmęczone oczy, po czym skierował się w stronę straganów.
 
Kofilo jest offline  
Stary 20-05-2008, 07:41   #24
 
Achernar's Avatar
 
Reputacja: 1 Achernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodze
Kofilo
Podczas twojej podróży między straganami zauważyłeś, że cały czas kręci się za tobą jakiś dziwny osobnik. Miał na sobie bure łachmany porozdzierane malowniczo w wielu miejscach. Jego spękane usta co chwila formowały się w jakieś wyrazy. Bose stopy całe ubrudzone szarym pyłem ostrożnie wyszukiwał miejsc na piasku na których można się oprzeć. Czarne włosy były mocno przycięte. Łachmaniarz krążył od straganu do straganu co chwila zerkając na Ciebie. W końcu, wydaje Ci się, że dopiero zebrał się w sobie, przeszedł tuż przy Tobie.
-Pieniądze albo klątwa - wysyczał dmuchając Ci w oczy oparami alkoholu po czym poszedł dalej tym samym chwiejnym krokiem.
 
__________________
Ogień trawi mnie, Spala każdym dniem,
Rośnie we mnie gniew, Ogień! Ogień! Spala mnie
Stracony czas dzieciństwa, We łzach umkną mi,
Wszystko płonie w głowie mej, Płomień, płomień.. Palę się
Achernar jest offline  
Stary 20-05-2008, 07:54   #25
 
Kofilo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodze
Rus-uan ze zdumieniem spojrzał na biedaka. Ale ofiara losu pomyślał niespiesznie drapiąc się po łydkach. Rozejrzał się jeszcz bystrym wzrokiem szukając jakiegoś ciekawego kramu. Ku**a ale ciemnota. Ziewnął krótko, po czym z nieziemską prędkością rzucił się za pijakiem. Sandały Rusłana wzbijały tumany kurzu lecz on będący już kilka ciężkich tąpnięć dalej doskoczył do biedaka i uśmiechając się szyderczo władował mu cios łokciem w plecy.
[Rzut w Kostnicy: 23] Trafienie
[Rzut w Kostnicy: 16] Obrażenia
Po czym przeskoczył ponad ścianą straganów spluwając na żebraka.
[Rzut w Kostnicy: 66] Skok
Długość: 8m 40 cm
 

Ostatnio edytowane przez Kofilo : 20-05-2008 o 08:04.
Kofilo jest offline  
Stary 20-05-2008, 08:46   #26
 
Achernar's Avatar
 
Reputacja: 1 Achernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodzeAchernar jest na bardzo dobrej drodze
Pijak po ciosie bezgłośnie zwalił się na ziemię. Kobieta ze straganu obok doskoczyła do niego jednym susem. Po chwili wrzasnęła donośnie
- Umarł! - niestety jak to w Swampnooth bywa nikt nawet na nią nie spojrzał. Z drżącymi rękoma zerknęła za ścianę straganów gdzie zniknął Rusłan. Pobiegła w kierunku patrolu żołnierzy po czym przeprowadziła z nimi krótką rozmowę. Z opuchniętymi oczami wróciła do swojego straganu patrząc na żołnierzy którzy puścili się biegiem w stronę Rus-uana.
 
__________________
Ogień trawi mnie, Spala każdym dniem,
Rośnie we mnie gniew, Ogień! Ogień! Spala mnie
Stracony czas dzieciństwa, We łzach umkną mi,
Wszystko płonie w głowie mej, Płomień, płomień.. Palę się
Achernar jest offline  
Stary 20-05-2008, 20:04   #27
 
Delaraan's Avatar
 
Reputacja: 1 Delaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodze
Wygląda na to, że szczęście wyczerpało się Zasheirowi. Wpadając na grubasa, zdążył wyrwać mu pierścień, lecz ten to zauważył. Huk i głośne wrzaski zwróciły uwagę kupców i żołnierzy. Zasheir niewiele myśląc puścił się biegiem przez jedną z uliczek.
-Łapać złodziejaaa!-wył kupiec jak opętany, podskakując śmiesznie.-Ukradł mi pierścień! Mój klejnot! Mój topaz!
Nóż śmignął ci koło ucha, wbijając się w ścianę drewnianej szopy, lecz biegłeś dalej nie zważając na nic. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyłeś, był twój "kumpel" z drużyny śmigający po dachach domów. Wkrótce usłyszałeś za sobą tupot kilku par butów.

Rusłan
Kilku żołnierzy wskoczyło za tobą na dach, lecz miałeś kilka metrów przewagi. W dłoni jednego z żołdaków błysnęła okuta metalem kusza, a ten ryknął:
-Stój bo szczelaam!-no i szczelił.
Bełt otarł się o twój lewy bok i śmignął dalej, ale kilku następnych wojowników szykowało się już do strzału.
 
Delaraan jest offline  
Stary 21-05-2008, 22:09   #28
 
Kofilo's Avatar
 
Reputacja: 1 Kofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodzeKofilo jest na bardzo dobrej drodze
Rus-uan szybko rozejrzał się po okolicy.
No to hop! Człowieczek cofnął się o krok i wykonał prześliczne salto w tył. [Rzut w Kostnicy: 66]
Wylądował gładko na ziemi po czym zaczął biec tuż przy ścianie, tak aby jak najdłużej pozostać poza zasięgiem kusz. Z kwaśnym uśmiechem na twarzy zaczął kluczyć biegnąc do karczmy w której mieli się spotkać. Po jakimś czasie jego sandały coraz wolniej zaczęły uderzać o grunt po czym szedł już całkiem normalnie.
---
Jeśli coś jest źle to zedytuje.
 
Kofilo jest offline  
Stary 22-05-2008, 14:17   #29
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Jasna cholera - przeklinał w myślach Zasheir biegnąc ile sił w nogach, skupiając się jedynie na stawianiu długich susów w miarę jak oddalał się pędem od zbyt spostrzegawczego kupca. Zasheir usłyszał nagły świst powietrza, a zaraz potem, szybciej nawet niż zdążył o tym pomyśleć, wielki nóż wbił się w drewniane drzwi szopy obok, której stał, parę cali od jego głowy. Mało nie wywrócił się zaskoczony nagłym wydarzeniem, jednak biegł dalej wzbijając za sobą tumany kurzu i piachu swoimi obutymi, skórzanymi butami. Biegnąc jeszcze uliczką zobaczył przeskakującego nad nim z dachu na dach niski, wręcz wyglądający na karzełka, acz umięśniony potężnie człowiek. Widok tej persony przywiódł mu na myśl owego śmiesznego, małego człowieczka, który siedział wraz z nim w karczmie podczas wykładu Aerisa. Nie tylko ja wpakowałem się w bagno? Nie było czasu na rozwodzenie się dłużej nad tym zagadnieniem, Zasheir skręcił czym prędzej w boczną uliczkę starając uciec przed tupotem wielu stóp, który słychać było już ulicy, z której właśnie zszedł. Spieszno sięgnął do pasa, przy którym zaczepiony był zgrabny rapier, kilka bajerów i nieprzydatnych pierdół, mała samopowtarzalna kusza i kilka sakiewek. Nie czekając dłużej wyciągnął z sakwy mały, metalowy pręcik z kryształowymi lub też szklanymi oczkami, które miały rzekomo służyć za ozdobę, a następnie skierował przedmiot w siebie i wypowiedział słowo rozkazu. W tym samym momencie zniknął, chowając już różdżkę na powrót do sakwy i mocno zaciągając sznurek. Zrobił kilka kroków, aby przylgnąć plecami do ściany budynku, tuż za rogiem, żeby móc zmyć się stąd przy pierwszej lepszej okazji.


____________
Zasheir używa różdżki niewidzialności.
 

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 22-05-2008 o 14:20.
Cosm0 jest offline  
Stary 07-06-2008, 21:50   #30
 
Delaraan's Avatar
 
Reputacja: 1 Delaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodzeDelaraan jest na bardzo dobrej drodze
Rusłan

Żołdacy oddali w twoim kierunku jeszcze dwa strzały, lecz żaden z nich nie trafił. Klucząc, po pewnym czasie zgubiłeś wojaków, ale o znalezieniu konia i pokazaniu się na rynku nie było mowy, więc miałeś problem. Spojrzałeś na słońce. Mogło być około 10, lecz nie byłeś pewien. Nie miałeś pojęcia gdzie się udać.

Zasheir

Wykorzystując różdżkę, spowodowałeś ogłupienie ścigającego cię tłumu. "Tędy!"-ryczeli jedni.
"Nie! Tamtędy"-wrzeszczeli inni. Tłum począł się kotłować, a żołnierze wpadać na siebie, bezowocnie cię poszukując. Uśmiechnąłeś się pod nosem i ruszyłeś "zarabiać" dalej.

Mufid

Obudziłeś się w paskudnym humorze. W jeszcze gorszy wprawił cię widok pustej "lodówki" (dziury w ziemi okrytej liśćmi) i zważone piwo. Klnąc pod nosem przekąsiłeś dwa stare suchary, które udało ci się wytrząsnąć z plecaka i ruszyłeś zastawić sidła na Fenki i pieski preriowe. Gdy wróciłeś do jaskini, ktoś przed nią czekał. Rzut oka na jego czarne, pustynne okrycie i przystosowanego do jazd po bezdrożach i piaskach konia upewnił cię że obcy do lalusiów nie należy. Mimo iż byłeś zły, podchodząc do jegomościa odczułeś dziwny przestrach.
-Mufid, pustynny człowiek? Mam do ciebie sprawę.-wysyczał obcy.

Radagast

Swampnooth, miasto o którym opowiadano dziwne historie. Jedni gadali że to gniazdo krwiożerczych barbarzyńców, inni że prawdziwa żyła złota dla kupców i handlarzy. Ty wolałeś przekonać się osobiście. Wjeżdżając do miasta, zwróciłeś uwagę na grube mury z nieociosanego kamienia. Klucząc uliczkami, usłyszałeś jakiś zduszony krzyk. Kierując się w stronę odgłosu, zobaczyłeś czterech wyrośniętych orków, tłukących jakiegoś ulicznego kramarza.
-Ostrzegaliśmy że jak nie oddasz forsy, to będzie źle!-ryknął jeden ze zbirów.
Niewiele myśląc, ruszyłeś na pomoc człowiekowi. Nie było łatwo. Orkowie byli dobrze przystosowani do walki, a ich topory, szeroki miecz i wielki młot, narobiły ci dużego problemu. Niespodziewanie na pomoc przybył wam czarny wielkolud, wyższy nawet od ciebie. Razem zmusiliście orki do szybkiego odwrotu. Ocierając pot z czoła, przyjrzałeś się wielkoludowi. Na oko miał na pewno ponad dwa metry wzrostu i jakieś ćwierć metra w barach. Na policzkach widniały oczy z trzema gwiazdami nad powieką.
-Niezły jesteś.-mruknął murzyn, klepiąc cię po plecach.-Szukałem takiego jak ty! Mam dobrze płatną robotę, dla takiego rycerza prawa i sprawiedliwości. Obmówmy to w karczmie, dobrze?-po czym szybko skierowaliście swe kroki do najbliższej kantyny.
 
Delaraan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172