01-02-2006, 21:43 | #151 |
Reputacja: 1 | Fosht'ka Ręka nadal trzymała herbatę na stole. Ja jestem za odłożeniem otwarcia księgi na później. Zobaczymy.. Uśmiechnęła się wreszcie. Akceptuję też twoją propozycję w kwestii podziału na grupy zwiedzające wyspę, Maureen. Zwróciła się do Anzelma. Uważaj szepnęła. Zamierzam się z tobą rozliczyć. Mrugnęła do niego, po czym żartobliwie pogroziła palcem. Przygotuj się, jeszcze cię w czymś wyręczę..
__________________ - Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja. - (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada. |
01-02-2006, 21:44 | #152 |
Reputacja: 1 | Phaere Chciałabym jeszcze trochę pożyć, więc wolałabym wypytać o nią miejscową ludność. - Ciekawe jak zaglosują inni. Phaere miała nadzieję, że będą takiego samego zdania jak ona i Maureen . Z tego co na razie widać głosów jest po równo, ponieważ Bast na pewno podniesie rękę. Trzeba czekać na decyzje pozostałych. Oby reszta zagłosowała podobnie do niej.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
01-02-2006, 21:47 | #153 |
Reputacja: 1 | Sam zebrał puste naczynia i oddalił się w stronę kuchni. Potem stanąwszy przy szykwasie zajął się swoimi sprawami. Głosujecie - kobiety za pytaniem mieszkańców, Anzelm i Bast za otwarciem księgi w karczmie. Decydujący głos ma Nathiel. |
01-02-2006, 21:57 | #154 |
Reputacja: 1 | Bast Unoszę ręke czekając na głosy reszty zebranych. A nóż Maureen zmieni swą decyzję, co do Nathiela, nie ma wątpliwości że za głosuje razem z Phaere |
01-02-2006, 22:48 | #155 |
Reputacja: 1 | Nathiel Nie podnoszę ręki, zresztą nie ma to jak zrobić na złość pół-elfowi. Ale z doświadczenia wiem, że lepiej nie dotykać rzeczy, o której się nic nie wie. Już raz dotknąłem starego obrazu... I nie chce tego znowu powtarzać... No nic trzeba było by coś powiedzieć. -Wolę poczekać aż czegoś więcej się dowiemy o niej, wolę nie ryzykować życia. |
01-02-2006, 22:58 | #156 |
Reputacja: 1 | Sytuacja została rozwiązana. Księga wędruje dalej razem z Wami w poszukiwaniu swego przeznaczenia. Tylko w czyjej kieszeni? I co z pozostałą zawartością torby, której Anzelm odmówił nosić? Śniadanie zakończone, piwo wypite, Sam zebrał ostatnie kubki i kufle a teraz pochrząkuje znacząco. Jakaś dziewka zaczyna czyścić pobliskie stoły. Araak bezmyślnie gapi się w okno, straciwszy Wami zainteresowanie. Siedzicie przy stole, odwlekając najwyraźniej wyjście z bezpiecznej, znajomej już karczmy w nieznany Wam świat. Jeden problem został rozwiązany, nadchodzą kolejne. Co będzie większym: świat czy Wy sami? |
01-02-2006, 23:08 | #157 |
Reputacja: 1 | Nathiel -Phaere pozwolisz, że ja wezmę księgę? Ty idziesz do Biblioteki ja pójdę do świątyni to wezmę ją i pokażę Kapłanowi, może coś wymyśli, jak nie to ją otworzymy wspólnie wszyscy razem bądź jeszcze poczekamy. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. W sumie to już zjedliśmy, napiliśmy się. Możemy się rozejść. Została tylko kwestia, o której znowu się spotkamy. Może zrobimy tak, jak skończycie przeglądać zbiory to wracajcie do karczmy, my jak pomówimy z Kapłanem również wrócimy do karczmy. Spotkajmy się tutaj, niech jedna grupa czeka na drugą. Co Wy na to? |
01-02-2006, 23:54 | #158 |
Reputacja: 1 | Anzelm Na widok pogrożenia palcem ogarnęło mnie rozbawienie. Choć pewności co do słów Fosht'ki , czy były żartem, czy też była w nich odrobina powagi, nie miałem. Z ulgą przyjąłem że głosowanie mamy już za sobą. - "Więc sprawa jest zamknięta i księga też taką pozostanie na razie. Nie ma powodu, dla którego - skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy- nie miała by ona pozostać na przechowaniu u Phaere, ale jeśli uzna że zgodnie ze słowami Nathiela należy pokazać ją kapłanowi, to niech tak się stanie. W tej kwestji jednak popieram Maureen , nie powinniśmy jej pokazywać wszystkim dookoła. -Póki co zabiorę plecak, który znaleźliśmy. Podziału ostatecznego dokonamy wieczorem. Więc jak, wyruszamy już na miasto i spotykamy się w karczmie jak radzi Nathiel??" |
02-02-2006, 00:04 | #159 |
Reputacja: 1 | Bast Skoro tak, trzeba będzie poczekać... -Tak, ten układ jest dobry lecz ruszajmy się bo jeśli choć chwile posiedzę na tym krześle, to chyba zaminię się w kamień. Po tych słowach, wstałem i wybiegłem z karczmy, by tam poczekać na resztę i przez chwile się pogimnastykować. [user=345,1509] W ramach rozgrzewki korzystając ze swych umiejętności wdrapuję się na dach karczmy i czekam aż grupa zacznie wychodzić, gdy wyjdą wszyscy i zaczną się za mną rozglądać zeskocze z dachu, robiąc jednocześnie salto.[/user] |
02-02-2006, 00:06 | #160 |
Reputacja: 1 | Siedzicie wewnÄ…trz „KichajÄ…cego smoka” – najedzeni, lecz niewiele mÄ…drzejsi niż godzinÄ™ czy dwie wczeÅ›niej. Ledwo przyzwyczailiÅ›cie siÄ™ do życia w Sigil a los rzuca Was na wyspÄ™ Kedros, do miasta Rangaard, w Å›wiecie Lavondyss (czy to nazwa kontynentu – sami nie wiecie, czy wierzyć Araakowi czy Rufusowi). Sześć osób w jednym miejscu, wszystkie przeniesione tu przez różne portale – o tym nie sÅ‚yszeliÅ›cie. A może siedem; w koÅ„cu torba – sÄ…dzÄ…c po zawartoÅ›ci - należy do kogoÅ›, kto przebywaÅ‚ kiedyÅ› w Sigil. Wyspa oddalona od kontynentu nie daje Wam nadziei na szybkie wydostanie siÄ™ z niej. Pomimo, że mieszkaÅ„cy przyjÄ™li Was dość przyjaźnie, Rangaard jest tu jedynym ludzkim siedliskiem – aczkolwiek nie jedynym siedliskiem istot rozumnych. Z opowieÅ›ci Rufusa i Araaka można wnosić, że takich istot jest caÅ‚kiem sporo. Miasto wyglÄ…da na dość „cywilizowane”, macie wiÄ™c szansÄ™ dowiedzieć siÄ™ to i owo o miejscu swego – może dożywotniego - pobytu. Choć może rodzime wyspiarskie stworzenia bÄ™dÄ… wiedzieć o Zhuath no'ma wiÄ™cej, niż zwykli przybysze? Góry, lasy, pola, plaże, rzeki i morze. Każdy z Was znajdzie tu miejsce dla siebie. Pod warunkiem, że wszyscy sÄ… równie mili jak przyzwyczajeni do goÅ›ci rangaardczycy. Póki co jednak nie macie siÄ™ o co martwić - pozwolono Wam zostać w mieÅ›cie, macie gdzie spać, co jeść, potencjalne źródÅ‚a wiedzy sÄ… również zlokalizowane. Lecz wÅ‚aÅ›nie teraz, gdy pierwsze zaskoczenie minęło i poczuliÅ›cie sie w miarÄ™ bezpiecznie odzywajÄ… siÄ™ w Was stÅ‚umione dotÄ…d emocje. WczeÅ›niej razem trzymaÅ‚ was strach przed nowoÅ›ciÄ… i wspólne przezycia. Obecnie, gdy w zasadzie nie jesteÅ›cie sobie potrzebni, odzywajÄ… siÄ™ personalne interesy i rasowe animozje. MyÅ›li każdego z Was odpÅ‚ywajÄ… w stronÄ™ wÅ‚asnych spraw. Frosht'kÄ™ zżera ciekawość odnoÅ›nie nowych stworzeÅ„ zamieszkujÄ…cych te tereny. Nathiel rozmyÅ›la o morskich wyprawach. GÅ‚owÄ™ Anzelma zaprzÄ…ta kwestia nieznanego bóstwa a Phaere znalazÅ‚a wÅ‚aÅ›nie nowy cel w życiu. Maureen interesuje jedynie powrót do domu, natomiast głównym problemem Basta jest dziwna ociężaÅ‚ość jego myÅ›li, które nie sÄ… tak rzutkie jak być powinny i ma on nieodparte wrażenie zÅ‚ego kojarzenia informacji, i przekrÄ™cania zapoznanych faktów. Nawet Tiloup mimo, że najedzony, spoglÄ…da teraz Å‚apczywie na Calcifera. To maÅ‚y kruk, mniejszy niż inne tego gatunku - może sobie poradzi? [user=1509,345]WspiÄ™cie siÄ™ na dwupiÄ™trowy (oraz dach) budynek poszÅ‚o Ci w miarÄ™ sprawnie. Karczma ma obszerne gzymsy i mocne rynny. Co prawda ludzie dziwnie sie patrzÄ… na Twoje wyczyny ale na szczÄ™scie nikt straży nie wzywa - jeszcze. Ostatecznie nikt nie wÅ‚amuje siÄ™ w Å›rodku dnia a z wysokoÅ›ci niezbyt widać Twoje egzotyczne rysy. Co do salta wyszÅ‚o piÄ™knie natomiast... zbyt maÅ‚o ćwiczyÅ‚es ostatnio, lub też daÅ‚ znać o sobie brak rozgrzewki i bliskoÅ›c sniadania. W każdym razie skaczÄ…c z niemal trzeciego pietra przeliczyÅ‚eÅ› siÄ™ z siÅ‚ami. Przy lÄ…dowaniu ugięły siÄ™ pod TobÄ… nogi czy tez poÅ›lizgnÄ…Å‚eÅ› siÄ™ na bruku - nie wiesz. WylÄ…dowaÅ‚eÅ› na prawym boku, boleÅ›nie tÅ‚ukÄ…c sobie rÄ™kÄ™, którÄ… próbowaÅ‚eÅ› siÄ™ podeprzeć, oraz bark. Czujesz też silny ból w prawej kostce, choć nie wyglÄ…da na zwichniÄ™tÄ…; raczej nadwyrężonÄ…. PAMIĘTAJ !! Gdy druzyna wyjdzie z karczmy zrob opis caÅ‚ej sytuacji tak, jakby oni to oglÄ…dali - czyli lÄ…dujesz w zasadzie plackiem przed nimi - choc samo salto Ci wyszÅ‚o.[/user] |
| |