04-06-2016, 12:13 | #1 |
Reputacja: 1 | [Autorski] Liga Legend: Nowe Pokolenie Wstęp Uczennica Gnara - Sarcina Uczeń Katariny - Sanguis Sanguin Uczeń Ireli - Tantalus Uczeń Dariusa - Alex Uczeń Fizza - Bezimienny Uczeń Thresha - Shizzar
__________________ "Ignorance is bliss." ~ Cypher Ostatnio edytowane przez Mrsanczo : 05-06-2016 o 13:09. |
04-06-2016, 14:24 | #2 |
Reputacja: 1 | Rudowłosy wpierw rozejrzał się po innych konkurentach , jeśli chodziło o to zlecenie. Nie raz już wykonywał zlecenia z Dravenem, który w zabijaniu za pieniądze i chwałę się specjalizował. Wracając do oceny prawdopodobnych konkurentów. Co tutaj dużo mówić większość wyglądała na zaprawionych w boju wojowników, chociaż zapewne nie dorównywali mi nawet w połowie. W końcu trenowali mnie sami Noxiańscy bracia. Aczkolwiek dwie postacie wyróżniały się na tle innych . Pierwszą była urocza niewiasta, gdyby nie spojrzeć jej w oczy można by pomyśleć " co ona tutaj do diabła robi, to porządna knajpa nie makijażystka" A oczy tej osoby wskazywały że nie jest byle amatorem lecz umiarkowanej klasy specjalistą. Drugą istotą która go zaintrygowała była postać przypominająca nietoperza. Na której widok nie sposób było się nie zaśmiać, i ogólnie brać ją na poważnie. Dlatego też Alex na jej widok cichutko się zaśmiał. Po chwili odpowiedział zleceniodawcy. - Z wielką chęcią zdobędę trochę gorsza, ponieważ w tych czasach bez pieniądza żyć się nie da, z resztą tak samo jest z ojczyzną. Chciałbym przeprosić za to zaśmianie się ponieważ , nie mogłem zareagować obojętnie na tego skrzata. A jeśli chodzi o zlecenie to co mam zrobić? - Spojrzał na postać podobną do nietoperza. Ostatnio edytowane przez Rafikowy : 04-06-2016 o 14:30. |
04-06-2016, 15:23 | #3 |
Reputacja: 1 | Zakapturzony mężczyzna zsunął z głowy kaptur, ujawniając przy tym łysą czaszkę jak i swoje oczy, jedno błękitne, drugie pokryte bielmem, widać był na nie ślepy. Podniósł swój miecz, do tej pory oparty o stół i jak gdyby nigdy nic przejechał swą dłonią po ostrzu. Krew popłynęła krótkim strumieniem i zmierzył wzrokiem wszystkich zebranych. Noxianie. Nienawidził Noxian. Z trudem opanował się przed zaatakowaniem najbliższego i w końcu odezwał się. - Ile i za co? - spytał lakonicznie. |
04-06-2016, 23:57 | #4 |
Reputacja: 1 | - Witaj. Ilu ludzi potrzebujesz do tej roboty? - Spojrzał na resztę ludzi zgromadzonych przy stole. Poświęcił chwilę osobie, która właśnie zraniła się w rękę. "Czemu ludzie myślę, że wyglądają wtedy groźnie? Jedynie infekcja mu się wda...". - Resztę ważnych pytań już zadano... - rzekł znudzony, po czym rozsiadł się w krześle. - Więc zadam to nie ważne. Jak masz na imię oraz dla kogo pracujesz? |
05-06-2016, 13:19 | #5 |
Reputacja: 1 | Zakapturzona postać po raz pierwszy spojrzała na pozostałych równie dziwnie wyglądających przybyszy. Dotychczas nie zdawał sobie sprawy że przystojny rudowłosy Noxianin będzie kiedyś jego drugą połówką. Wiedział również że wykonanie tego zlecenia będzie trudne, wiec zaczął szukać sobie sprzymierzeńca. - Nie wiem czego od nas wymagasz ale mam nadzieje że nagroda którą dysponujesz mnie zatysfakcjonuje - Krzyknął niskim ale poważnym głosem Ostatnio edytowane przez xMrDarkAngel : 05-06-2016 o 13:27. |
05-06-2016, 13:21 | #6 |
Reputacja: 1 | Shizzar z ponurym uśmiechem na paskudnej kościanej facjacie podszedł wolnym krokiem do stolika, przy którym siedział przyszły potencjalny pracodawca. Złota nigdy za wiele, ale kto wie, może jakieś dusze dla swojego mistrza sprowadzi, a może lepiej dla siebie samego? Trzeba zacząć budować swoją niezależność i potęgę a co lepiej wpływa na potęgę niźli armia wiernych, gotowych na wszystko dusz pragnacych tylko spełnić twoje najbardziej wyuzdane życzenia. Tak, to było kuszące na tyle, że Shizzar oparł się kościaną dłonią o kant stołu patrząc przyszłemu pracodawcy w oczy z zimną, niczym nieskalaną nienawiścią i pogardą. Nogą odsunął sobie stołek na którym, nie przerywając kontaktu wzrokowego z ofiarą usiadł pobrzękując łańcuchami. - Słyszałem, ze szukasz odważnych. - zaczął niskim i niezbyt przyjemnym głosem. - na prawdę odważnych a nie wymoczków jak ci tutaj - kciukiem wskazał za siebie na resztę bohaterów. - Jeśli tak jest w istocie to możesz mnie wpisać na listę. Jestem Shizzar, a skoro formalności mamy już za sobą to powiedz na czym ma polegać to zadanie do wykonania, bo raczej złota za darmo nie rozdajesz - zaśmiał się ponuro.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
05-06-2016, 21:04 | #7 |
Reputacja: 1 | Młoda kobieta uderzyła w stół z taką siłą, że zgromadzona na nim zastawa podskoczyła lekko. Jej oczy miotały błyskawice w stronę zgromadzonych tu ludzi i nieludzi. Pierwszy spoglądał na nią podziwiając jej walory, a jego wzrok zdradzał, iż miał innych za gorszych od siebie. Samotni giną. Szybko. Bez stada nie ma się szans. Drugi chciał chyba wymordować połowę zgromadzonych tu ludzi. Zdrajcy muszą ginąć, takie jest prawo natury. Przecież będą samotni. Gościu przypominający kostuchę jeszcze ujdzie. Przynajmniej nie był na tyle głupi, aby po raz enty zadać pytanie o cenę i cel. No i nie ma ego większego od tura. Ale i tak nudziło go ich towarzystwo, a to źle. Czemu oni chcą polować samotnie? Małe stworzonko też pomyślało o towarzystwie, jednak ograniczyło się tylko do jednej postaci. To źle. Bardzo źle. Zginąłby w lesie. No, ale on i kostucha przynajmniej coś tam już umieją. No i upiór. Nazwał ją wymoczkiem, a może wymoczką, chociaż nic o niej nie wiedział. Zresztą reszta została nazwana tak samo. Nawet gdyby był jeszcze groźniejszy niż na to wygląda, to i tak samotne wilki umierają. Przecież wilki to zwierzęta stadne i symbol siły, czy konkluzja nie jest prosta. - Mam prosta propozycje. Skoro wasza czwórka - wskazała wszystkich, poza zleceniodawcą i stworzonkiem. - Ma się za nie wiadomo kogo, to idźcie za karczmę i sprawdzić kto ma największego chuja, jasne? Jak jeszcze ktoś będzie na kogoś warczał bądź coś w tym stylu, będzie miał ze mną do czynienia. Wzięła głęboki oddech i opanowała się. - Polujmy razem, a złapiemy ofiarę. Polujmy samotnie, a zginiemy. Jasne? |
07-06-2016, 12:20 | #8 |
Reputacja: 1 | Uczennica Gnara - SarcinaWidać było, że młoda kobieta nie wytrzymała i dorzuciła do pieca lecz raczej nie zrobiła większego wrażenia na zebranych. Gdyż nie była to pierwsza ani nie ostatnia zadziorna kobieta.
__________________ "Ignorance is bliss." ~ Cypher |
07-06-2016, 14:24 | #9 |
Reputacja: 1 | Zignorował pozostałych zebranych, komentując tylko krótko wybuch młodej kobiety. - Rodzina niedawno zeszła z drzewa? - po czym podszedł do listy i wyjątkowo brzydkim pismem wpisał się na listę. Niestety krew z jego dłoni nie przestała jeszcze płynąć, więc na papierze pojawiło się kilka czerwonych plam. - Pracujemy pojedynczo, czy w grupach? - spytał i wytarł dłoń o szmatkę którą zawsze nosił u pasa do tego właśnie celu. |
07-06-2016, 18:15 | #10 |
Reputacja: 1 | Mężczyzna bez zbędnych ceregieli wpisał się na listę. Plamki krwi nieco go zdenerwowały, bo musiał pisać dziwnym zygzakiem, aby na jakąś nie wpaść, nie mniej jednak prawie polubił krwawiącego. Nareszcie ktoś zaczął gadać jak należy, zamiast powtarzać kolejne pytania bądź prawić oczywiste rzeczy. Jednak aby naprawdę go polubił, gdyby nie pochodził z tego zadupia zwanego Ionią. No, ale że miejsca narodzin się nie wybiera, podobnie jak kompanów w takich sprawach, to będzie z nim współpracował. Ostatecznie Demacia jest chyba nawet gorsza, a mistrzyni jakoś nie narzeka, kiedy jako sojusznika przydziela jej się Garena. Choć tu raczej działa jeszcze jedna siła... - Raczej dawno zeszła, bo nieco racji ma. Ledwo się znamy, a paru z nas... - Spojrzał na płonącego trupa. - Już ma się za pół-bogów. Ja mam na imię Sanguis, ale możecie mi mówić Sangi. W y j ą t k o w o. |