Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-12-2017, 13:15   #161
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Hax wydał z siebie gniewny ryk kiedy w końcu dotarł na skraj wsi, a przeklęta małpa spierdalała sobie dalej w najlepsze. Rozdarty między pogonią a drużyną wybrał trzecią opcję. Zastosował i zaczął wydzierać się groźnie za uciekającym gorylem

Jak on nienawidził takiego pierdolenia.

W końcu wkurwiony poszedł z powrotem przez wieś. Może wydarzy się jakaś przygoda która pomoże mu rozładować gniew?
 
Stalowy jest offline  
Stary 28-12-2017, 13:40   #162
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Glast postanowił zmajstrować pochodnię. Mając do dyspozycji tekstylia meblarskie przesiąknięte paliwem i jakąś drewnianą nogę również z jakiegoś mebla nie powinno być to trudne. Odpalić mogliby od fajki Izbyluta albo Chikkitem, od biedy zasilając go gównianogorylim złotem.
Zajrzy do bojlera skoro potrafi go otworzyć, brzmi to jak dobra skrytka.
Pójdzie rozgarnąć resztki zawiniątka jakimś kijem.
Podpali pochodnię w kontrolowanych warunkach poza budynkiem, wcześniej zamknąwszy drzwi do łatwopalnej sypialni i zbada korytarz.
Niech Antix albo Chikkit przypilnują żeby nikt nie podpalił sypialni.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 28-12-2017, 18:57   #163
 
Szczypawa's Avatar
 
Reputacja: 1 Szczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputację
Antix stanela na czatach jak prosil Glast i przy okazji rozglada sie w poszukiwaniu jakis ciekawych rzeczy w lazience i przedpokoju
 
Szczypawa jest offline  
Stary 28-12-2017, 22:21   #164
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Haxtes:
Chcąc przechadzać się przez wieś najpierw musiałeś minąć zabudowania jednego z tartaków. Zwróciłeś uwagę, że niezwykle popularnym narzędziem jest szpadel: po ścięciu drzewa ekipa pracuje nad wykopaniem pieńka z korzeniami. Nigdy nie widziałeś takiej techniki wycinki drzewa, a skoro tu takie numery odwalają to czemu tartaki i las jest tak blisko miasteczka? Nie mając za bardzo z kim pogadać ruszyłeś dalej mijając lipne chatki pospolitych robotników przemysłu drzewnego. Im bardziej zbliżałeś się do centrum tym domki były lepszej jakości, aż zaczęły się takie dwupiętrowe. Wówczas to natknąłeś się na scenkę jakiej zresztą poszukiwałeś.
- Synek, dawaj mi te wino, bo ci przypierdolę. - powiedział brodaty jegomość do grupki dzieciaków tak w wieku 8-12 lat. Widać było, że brodaty nie należał do takich co to za kołnierz wylewają. Jego głos przypominał raczej tarcie papierem ściernym metalu i do tego miał trochę dziwny akcent. Największy z dzieciaków negocjował:
- Przypierdolić to może, ale tamten koleś i nie mi. Panie! Pomóż pan! - dzieciak wskazał na ciebie. Cwaną miał mordę. W pobliżu nie było nikogo innego, a przynajmniej nikogo nie widziałeś.

Izbylut, Chikkit:
Razem wyszliście na werandę, usiedliście sobie na bujanej kanapie i jak to mawiają w towarzystwie "zluzowaliście pawiany".
- Powinniśmy jak najszybciej pozbyć się goblinów z wieży. Skoro zamówili klatkę z gorylami to kto wie co teraz zamawiają. - stwierdził nagle Chikkit. To był zrzędliwy stary goblin, ale swoje wiedział.

Glastenen, Antix:
Niestety Antix nie odnalazła niczego innego niż Glastenen. Tym czasem elf po otwarciu bojlera zobaczył coś co mogłoby go zdziwić: siedemnaście szmacianych, wypchanych lalek wykonanych w całkiem niezłej jakości. Różnokolorowe, porządnie pozszywane. Mogły być trochę warte, gdyby odnaleźć odpowiednich kupców (możliwe, że nawet na miejscu dałoby się je opchnąć). Oprócz lalek nic więcej tam nie było.
Na mrocznym korytarzu - po jego oświetleniu - nic nie było. W sensie żadnych przedmiotów. Był za to napis wykonany po zewnętrznej stronie łazienki, a brzmiał on "Nie można go zobaczyć, gdy jest. Wypełnia pomieszczeniem trochę jak powietrze. Nie może być dotknięcie, nie ma tam niczego do usłyszenia. Nie jest zbyt szkodliwe, nie ma się czego bać." Napis został wydrapany, możliwe, że szponami albo paznokciami...
Wyrzucone na zewnątrz zawiniątko było drogocenną i prawdopodobnie magiczną figurką o religijnym znaczeniu. Niestety rozbił się jej przód, więc teraz to nic nie jest warta. No, prawie nic, ale - opierając się na wiedzy Glastenena - nie ma w tej figurce już żadnej magii, a i religijnego znaczenia to nie ma innego niż to, że jakiś fanatyk mógłby zabić Glastenena za jego uczynek.
 
Anonim jest offline  
Stary 28-12-2017, 23:05   #165
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
San mruknął tylko pod nosem, jeszcze zanim obrócił się do napotkanej laski.
- Już starożytni filozofowie powiadali: jak nie ty Kachnę, tak Kachna ciebie.

Jednak gdy zwrócił się do niej twarzą uśmiechał się serdecznie i z charakterystycznym sobie nadęciem odpowiedział na oba pytania, choć było tylko jedno.
- Taaak, a co?
- Taaak, a co?


Nie bardzo miał czas na bajerę bo i tak był mocno spóźniony przez wycieczkę do wsi, więc zagarnął laskę do wnętrza fżyztckiego z nadzieją, że jej obecność na cokolwiek sie przyda.
- Gdzie tu są jakieś archiwa, albo inne zbiory dokumentów?
 
Avitto jest offline  
Stary 29-12-2017, 05:17   #166
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Glast przemaca laleczki na obecność interesujących wkładów, ale na razie jeszcze ich nie zabiera, natomiast postara się zapamiętać jak wyglądają. Potem metodycznie przeszuka resztę domku, a nuż trafi na jeszcze jakąś skrytkę albo coś.
Potrzebuje chwili żeby sobie przemyśleć ten napis.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 29-12-2017, 08:05   #167
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Gdy Izbylut w końcu wypalił fajkę (co było dla niego równie potrzebne jak zjedzenie obiadu), wstał, przeciągnął się i zerknął na zielonego.

- Racja, Chikkicie. Racja. Najpierw musimy jednak opanować burdel w tym domu. Może zatrudnimy kogoś do posprzątania? Ale najpierw potrzebna na to byłaby kasa...

Przypomniał sobie o runie bogactwa. Podejrzewał, że będzie to jakaś pułapka, ale... Był pazerny! Oj, pragnął bogactwa, a jak! Zaczął rozkładać papierzysko. Najwyżej ostro jebnie.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 29-12-2017, 23:17   #168
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Hax tylko jebnął pałą o ziemię. Z kieszeni swoich gaci wyjął odznakę strażnika miejskiego z Zapomnianej Przystani.

- Na być porządek, kurwa, albo będzie Wpierdol. - warknął obdarowując złowrogim spojrzeniem przesyconym nienasyceniem przemocą zarówno starego dziada jak i dzieciarnię.

Dla podkreślenia tego uprzejmego ostrzeżenia uniósł nad głowę Buławę Prewencji, aby uświadomić rozmówców, że nie ma ochoty na dyskusję z żadną ze stron konfliktu. I że każdy dostanie w dupę po równo.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 30-12-2017 o 11:29.
Stalowy jest offline  
Stary 30-12-2017, 22:00   #169
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Specjalny Odpis 2.07 (26), czyli okiem innych, nagły atak i pusta chatka

Marek Baksztalski, Bahujx:
Mniej więcej spotkaliście się w połowie drogi. Podzieliliście się swoimi informacjami i opiniami na temat przybyszy, którzy przebrnęli przez pierwszą linię obrony wieży. Uzgodniliście, że goryle to w sumie była strata pieniędzy skoro uciekły:
- Trzeba będzie zareklamować, bo nie wiem do czego to było podobne, ale z pewnością nie do chuja. - powiedział Baksztalski notując sobie w pamięci, żeby wysłać list do swojego adwokata, żeby natychmiast skierował odpowiednie pisma w odpowiednie miejsca. Pomimo swego zadłużenia to lubił mieć porządek w księgowości. - Nie będą nas gnoje okradać. - dodał jeszcze od siebie, choć już w sumie uspokajając się
- Zresztą głąby nawet nie przestraszyły się goryli tylko po prostu zaczęły z nimi walczyć. Kazałem zabarykadować drzwi wejściowe. Dobrze, że nie próbowali chwycić za klamkę, bo baran z dołu zapomniał zamknąć drzwi na klucz i po prostu były otwarte. Gdyby nie to, że potrzebujemy wszystkich do obrony to już trafiłby na dno. - relacjonował Bahujx, a Baksztalski jedynie co jakiś czas kiwał głową, aż odezwał się:
- Mieliśmy ich nastraszyć, a nie zabijać, ale widać mamy tutaj do czynienia z samobójczym oddziałem. Potrzebuję, żeby jak najwięcej z nich przybyło. A co tam było z naszym starym przyjacielem Hunixitem?
- No... kazałem go zlikwidować.
- stwierdził dość posępnie Bahujx i zawiesił wzrok na schodach, na których stali - Los chciał, że był to przyjaciel jednego z tych, którzy przybyli do wieży. Niejakiego Chikkita. Rozmawiali dość długo, nie wiem ile przekazano Chikkitowi, ale i jego kazałem zlikwidować.
- Chikkit? No cóż...
- A co z resztą? Zrobiłeś jak się umawialiśmy?
- zapytał człowiek na co goblin z wyjątkowo paskudnym, sadystycznym i złośliwym uśmieszkiem pokiwał głową w górę i w dół.

Baldemar:
Co tu dużo mówić, gdy Haxtes okazał swoją odznakę to zmiękła ci rura. Po dzieciakach w sumie też to było widać. Najwyraźniej wywiad zawiódł i nikt nie zorientował się, że Haxtes jest długą pałą sprawiedliwości. Nie miałeś innego wyjścia tylko odwołać cały plan dość głośno i niezwykle wyraźnie stwierdzając:
- Och, czyli pan jest IM-PE-RIAL-NYM STRAŻ-NI-KIEM MIEJ-SKIM! Przepraszamy za kłopot w takim razie. - i zacząłeś oddalać się. Przeklinałeś w duchu, że użyłeś liczby mnogiej. To brzmiało bardzo podejrzanie tak jakbyś był w zmowie z dzieciakami... no bo byłeś! Dzieciaki zresztą też rozeszły się, a niektóre z nich mówiły "Przepraszamy!", no ale u nich to nie było nic dziwnego, bo było ich wiele. Twoja liczba mnoga mogła cię drogo kosztować. Na szczęście - jak to się mówi w dalekich krainach - Haxtes nie był najostrzejszymi nożycami w szufladzie i nie zrozumiał pomyłki popełnionej przez ciebie. Odetchnąłeś z ulgą, gdy znalazłeś się za rogiem budynku i przyspieszyłeś kroku.

Recepcjonistka:
Gdy już myślałaś, że nic nie będzie działo się to nagle do środka wszedł jakiś grubas z miejscową lafiryndą. Jak tam jej było na imię? Aktualnie nie pamiętałaś, ale na pewno dało się jej imię znaleźć w większości publicznych toalet. Grubas zapytał się o archiwum. Miałaś ochotę mu powiedzieć, żeby spierdalał, ale zamiast tego z wymuszonym uśmiechem stwierdziłaś:
- Archiwum dziś nieczynne. Być może jutro będzie czynne. Mamy remanent.
- Jaki remanent? Przecież to archiwum, a magazyn.
- stwierdził tamten, a ty powtórzyłaś twardo:
- Archiwum dziś nieczynne. Być może jutro będzie czynne. - na co dziwka, która przyszła z facetem zapytała o Wilkosława. Mogłaś podejrzewać, że Wilkosław zadaje się z dziwkami. Ucięłaś jednak wszelkie dywagacje:
- Wilkosława nie ma. Może będzie jutro. - po tych słowach dwójka wyszła, a ty odetchnęłaś z ulgą. Mniej frajerów w budynku to mniej roboty.

Melisandra (i San):
- Jestem Melisandra. - powiedziałaś grubemu, który wcześniej walczył z gorylami. Był to całkiem ciekawy temat i postanowiłaś nie odpuszczać w szczególności, że zaciągnął cię do wnętrza urzędu państwowego. Próbowałaś mu pomóc, ale ta dziwka recepcjonistka z jakiegoś powodu rzucała kłody pod nogi.
- Z tego co wiem dziś Wilkosław pracuje, zresztą jakby rzeczywiście był w archiwum remanent to on z pewnością byłby tam. - po czym powiedziałaś nowo poznanemu mężczyźnie, że archiwum znajduje się w piwnicy budynku, przed którym staliście.
- To jak pan się nazywa, kto z panem przybył i jak to było z gorylami? Tak po prawdzie jestem ciekawską plotkarą. Chętnie pomogę, ale wzamian chciałabym trochę plotek. - i obdarzyłaś go swoim najlepszym uśmiechem.

Zawisław:
Komunikacja w organizacji ponownie zawiodła. Wysłali cię do zlikwidowania dwóch goblinów, a tym czasem pierwszego z nich znalazłeś z poderżniętym gardłem w jego własnym namiocie. Nienawidziłeś jak zlecano ci zabójstwo, a ofiara była zabijana przez kogoś innego. Kasy i tak nie oddasz, a jak Bahujx będzie miał pretensje to go opierdolisz. Nie może być tak, że będą cię rżnąć po rogach i odbierać chleb. Poza tym postanowiłeś sobie wpierdolić temu drugiemy zabójcy jak tylko dowiesz się kto za tym stał. Całkiem szybko ustaliłeś, że drugi goblin znajduje się w tyróżowskiej chatce. Swoją drogą dziwiłeś się, że organizacja do tego dopuściła. Okazało się, że to twój szczęśliwy dzień, bo goblin który był twoim celem jak gdyby nigdy nic siedział sobie na werandzie. Siedział na tyle długo, że zmaksymalizowałeś swoją kulę ognia, a chwilę później wybiegłeś zza drzewa i rzuciłeś ją. Krasnolud, który siedział obok zobaczył cię i natychmiast odskoczył, ale cel nie miał tyle szczęście. Kula uderzyła go prosto w klatkę piersiową i spaliła do cna! Właściwie dawno czegoś takiego nie widziałeś! Jego ciało i ubranie rozbłysły i spopieliły się zanim on sam uciekł! Bardzo ciekawe, ale komu w drogę temu kopa w dupę. Zacząłeś uciekać, gdy krasnolud zaalarmował swoich towarzyszy z chatki.

CHIKKIT ZDEZINTEGROWANY
Dzięki za grę.


Antix, Glastenen, Izbylut:
Glastenen po sprawdzeniu laleczek (nie było w nich nic nadzwyczajnego) zaczął przeszukiwać dom w poszukiwaniu ukrytych drzwi, ale na nic szczególnego nie zwrócił uwagi. Lekko zaniepokoiło go to, że najwyraźniej coś całkiem pożarło jednego z goryli i zostały jedynie tak niewielkie szczątki jak te odnalezione przez Izbyluta. Antix w tym czasie przeszła do kuchni w poszukiwaniu jedzenia (które tak bardzo do tej pory przydawało się), ale niczego nie znalazła co nadawałoby się do jedzenia. Tym czasem Izbylut akurat odpieczętowywał kartkę, gdy postać ubrana cała na czarno (włącznie z czarnym kapturem i czarną maską na twarzy; po wzroście to pewnie człowiek albo elf) rzuciła kulę ognia w niego i Chikkita. Izbylut zdążył odskoczyć, ale Chikkit... po prostu zamienił się w popiół i zginął na miejscu. Krzyk Izbyluta zaalarmował Antix i Glastenena, którzy natychmiast wybiegli na werandę - było widać czarną postać oddalającą się w kierunku tartaków Boguszyc.

Haxtes (i San):
Zaprowadziłeś ład i porządek! Zadowolony z siebie poszedłeś dalej, ale już nie zobaczyłeś, aby jakieś niekulturalne zachowania odchodziły. Spotkałeś natomiast Sana i jakąś laskę (przedstawiła się jako Melisandra) przed urzędem miejskim. Okazało się, że archiwum jest dziś nieczynne albo recepcjonistka urzędu kręci i jest w zmowie z siłami ciemności.
 
Anonim jest offline  
Stary 30-12-2017, 22:13   #170
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- Kurwa! - wykrzyknął kolejny raz tego dnia krasnolud. Kiedy zobaczył, co stało się z jego towarzyszem, zamiast pobiec za zabójczynią, wbiegł do domu, wykrzykując: - Kurwa! Zabili Chikitę! Zabili naszego Chikitę! Jakiś mag jebany rozpalił inferno na ławce i spopielił goblina, mnie prawie też. Kurwa! Co się dzieje dzisiaj? A najgorsze, że jak nic nie zrobimy, to nas wydyma skarbówka...

Izbylut usiadł pod ścianą i objął kolana ramionami. Skrywając przy okazji za koszulę nieco zmiętą kartkę. Będzie musiał później ją odpakować.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172