28-07-2020, 12:09 | #121 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 28-07-2020 o 12:24. |
28-07-2020, 21:40 | #122 |
Reputacja: 1 | Prowadzący ich czarodziej słysząc rozmowę powiedział: - Wg znanych mi informacji musi to być cesarska krew. Magia sympatyczna. Sadrax i Galdaran wiedzieli w czym rzecz, elf nawet niedawno miał okazję doświadczyć tego rodzaju magii. Ale okazało się, że ktoś jednak nie zamierzał współpracować. - Was chyba pojebało jeśli myślicie, że dam się zarżnąć jak świnia, bo tak nagadał jakiś oberwaniec z pustyni. - Mówiąc Victoria to stanęła tak by nie mieć nikogo za plecami. - Tylko nie oberwaniec - obruszył się czarodziej - mam trzy fakultety, robiłem karierę. Tylko podpadłem rektorowi, i temu zawdzięczam tę placówkę. Bądź co bądź to odpowiedzialna praca. |
28-07-2020, 22:11 | #123 |
Reputacja: 1 | - Słyszeliście pannę Victorię! Wracamy - uśmiechnął się Sadrax. Tak go krytykowała, a sama wcale nie lepsza, i w dupie ma mieszkańców Cesarstwa. Hipokrytka. Jak wszyscy ci "praworządni dobrzy". Do momentu, aż sprawa ich osobiście nie dotyczy. |
28-07-2020, 23:30 | #124 |
Reputacja: 1 | - Źródła mówią o czystej krwi - odparł czarodziej, najwyraźniej wzburzy brakiem poświecenia. - Przestań pieprzyć szarlatanie i... - Nie jestem szarlatanem! - Mówię do nekromanty nie do ciebie. Zamiast szukać okazji do morderstw i plugawych rytuałów weź się za uczciwe czarowanie. Nic dziwnego, że Kapituła się chce pozbyć takiego degenerata. |
29-07-2020, 09:54 | #125 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 15-08-2020 o 20:03. |
01-08-2020, 17:02 | #126 |
Reputacja: 1 | - Czysta krew, brudna krew, kto by się tym przejmował. – Hellborn przyjaznym gestem objął czarodzieja, kładąc mu rękę na ramię. – Mądry człek jesteście, czarodziej, strażnik wiedzy tajemnej i sekretów. Siedzicie tu w pyle i piachu ze sto lat już, nie mierzi was to? Takie zesłanie? Na pewno jest inny sposób, zawsze jest, a kto by go nie znał jak nie wy. Starzec pewnie za mądry był, żeby na niego wpłynąć banalnymi komplementami. Ale, rozmawiał z diabłem, a ten, jak to diabeł, potrafił samą obecnością nakłaniać innych do złego. - Pomyślcie. Cesarz nie będzie szczęśliwy, jak mu córkę zaszlachtujecie, nawet jeśli w zbożnym i słusznym celu ratowania Imperium. Za to będzie przeogromnie zadowolony, jeśli ktoś znajdzie inną metodę. Taką, która nie będzie wymagała utaczania krwi jego dziecka. Co ja mówię, zadowolony. On, cesarz, będzie wdzięczny. Rozmiar jego wdzięczności możecie sobie wyobrazić sami.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
10-08-2020, 19:33 | #127 |
Administrator Reputacja: 1 | Galdaranowi było mniej więcej obojętne, kto się poświęci i odda swe życie za cesarstwo i cesarza, ale ochotnikiem zdecydowanie nie miał zamiaru być. A jeśli drow miał inne plany w stosunku do jego osoby... będzie rozczarowany. Oczywiście jeśli po śmierci drowy żywią jakiekolwiek uczucia. - Każdy problem można rozwiązać na kilka sposobów, a w twojej głowie - spojrzał na 'tubylca' - z pewnością jest mnóstwo wiedzy na ten temat. Wystarczy że trochę się skupisz, a zyskasz wdzięczność nie tylko cesarza. I, z pewnością, ciekawsze stanowisko. |
17-08-2020, 21:20 | #128 |
Reputacja: 1 | Tubylec zrzucił dłoń diabla z ramienia i odparł: - Jakby było dużo sposobów otwarcia komnaty czasu, to musiałaby tu stacjonować armia. Bo by se co drugi wsiowy magik kurę zaszlachtował i otwierał i wypuszczał tego ze środka. To raz. A dwa to jakie zaszlachtował? Ja tu tylko piach odgarniam, a jak przyjedzie z kapituły wysłannik to mu drogę wskazuje. I tyle. Wy macie wypełnić rytuał. Wskazał dłonią, gdy wyłonili się na kolejny dziedziniec otoczony połamanymi i stojącymi jeszcze kolumnami. Po środku stał z grubsza wygładzony z góry głaz, mający imitować ołtarz. Wyglądał jak nowy. Wokoło nie było prawie ziarnka piasku. - Jesteśmy, skoro nie chcieliście obiadu zjeść i poopowiadać bo czas goni, tedy nie przeszkadzam. A do stolicy to i tak wrócę, bo tu już nie będzie czego pilnować. |
23-08-2020, 22:51 | #129 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 | Milczący do tej pory Drow, uśmiechnął się paskudnie. Od jakiegoś czasu miał dość tej wyszczekanej księżniczki. Trochę go zaskoczyło, że pozostali usiłowali uratować jej dupę. Frchmistrz nie uważał, że była tego warta. Tubylec jednak okazał się być nieugięty. To dobrze wróżyło. No może nie księżniczce, ale na pewno samopoczuciu pewnego ciemnego elfa. Ten ciemny elf być może znalazł nawet rozwiązanie dylematu palladnynki, ale nie bardzo chciał się nim dzielić, a na pewno nie za darmo. -Co to znaczy, że ma być czysta krew? Kiedy przestaje taka być? Liczy się od cesarza za którego było to zaklęcie rzucane, czy przenosi się na obecnego? Niewiele wiem o plugawej magii powierzchni. - niezbyt uprzejmie zapytał miejscowego. |
24-08-2020, 11:23 | #130 |
Reputacja: 1 | - Tylko bezpośredni potomkowie cesarza są czystej krwi. - odparł tubylec. - Tak mi się wydaje. Moją specjalnością jest botanika... jak widać moje zesłanie tu nie ma żadnych znamion przypadku. |