03-03-2008, 16:23 | #81 |
Reputacja: 1 | Mój post powinien pojawić się dzisiaj najpóźniej jutro.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
05-03-2008, 10:53 | #82 |
Reputacja: 1 | Cedryk proszony jest o skrócenie dialogów - rozmowy w swoim poście. Chodzi o to by nie przepisywać całości rozmowy jaka jest już wklejona przez Redone. Tekstu nowego - jest na jakieś kilkanaście linijek, cała reszta to wcześniej już wklejona rozmowa - mogłoby tak być w większym stopniu gdybyś co trzy cztery zdania rozmowy oceniaj ją co chwila w myślach , odnosił się dodatkowo do wypowiedzianych słów itd. W wersji obecnej to lepiej to w większości wyciąć a pozostawić z linijkę czy dwie - tam gdzie dodałeś coś od siebie do tej rozmowy. Jestem w pracy i nie mam tu Twojego gg, ale najwyżej w komentarzach wkleję jak ja to widzę - a później skasuję. Oczywiście tekst poniżej jest już po moich przeróbkach - tak jak bym chciał widzieć tego posta. Nie musi to być jego ostateczny kształt - liczę, że przy poprawkach Cedryk popuści jeszcze trochę wodze fantazji Post Cedryka poniżej. Użyje go przy okazji do pokazania o co mnie chodzi Spacer po miasteczku był nad wyraz pożyteczny. Tan Alander Sanssel poznał jego topografię odwiedził zielarza dowiedział się o możliwości zakupu ziół i preparatów. „Przyda się takie rozeznanie jak już przejdę szkolenie, trzeba będzie zadbać o swoją sakiewkę”. Na rynku spostrzegł kilku kupców nonszalancko obnoszących się ze swymi bogactwami, aż prosili się, aby ich oskubać. No, ale był już na tyle doświadczony, iż wiedział, że polowanie na cudzym terenie może się skończyć dużymi kłopotami, a nawet nożem w plecach. Gdy zmierzch powoli zaczął się zbliżać zadowolony powrócił go gospody. Ujrzał tam rozsiadających się znajomych z obiadu wiec szybko podszedł po drodze zamawiając kufel ciemnego piwa u Zorteka. ( do tej pory jest ok, widać, że nowa twórczość w stosunku do rozmowy, oczywiście rozmowę traktuję jako współudział w tworzeniu posta Redone więc nie pomijam Twojego wkadu pracy. Po prostu ten post nie powinien być sztucznie wydłużony przez rozmowę...chyba , że chciałbyś ją opisac w myślach ) W czasie gdy karczmarz realizował zamówienie Tan Alander podszedł do stolika, przy którym rozmawiali El Saline i Tan Walnar. - Witajcie państwo, widocznie jakiś koncert się szykuje. Pozwól pani nadmienić, iż przepięknie wyglądasz w tej sukni - Dziękuję Tan Alanderze. Czy zechcesz się do nas przysiąść? Walnar spojrzał na Alandera. Alander przysiadł się do stołu i brał udział w wspólnej konwesracji połączonej przerwami pozwalającymi na degustację wykwintnych dań. Uwaga Tan Walnara dotycząca miasta nie spodobała się jednak magowi. - Tak sądzisz Tan Walnarze? Mi miasto całkiem się spodobało. Przede wszystkim jest w miarę czyste, a i ludzie tutaj są zazwyczaj uprzejmi. - Następnie Saline zwróciła się do elfa. - Tan Alanderze, mówiłeś coś o ziołach, czy zechcesz to rozwinąć? „Tak ciekawe jak by mu było gdyby musiał takich warunkach żyć.” Zortek podał kolację, która jak zwykle wyglądała bardzo apetycznie. Wszyscy mieliśmy już zacząć jeść, gdy na scenę wszedł bard by rozpocząć swój koncert. Na sali zapanowała cisza, każdy oczekiwał tego, co zaraz nastąpi. Muzyka była wspaniała, przenosiła iście w czarowny świat stworzony tylko słowem i melodią pieśni przez barda. „Żadne iluzje temu nie dorównują, wszak każdą z nich da się przejrzeć będąc odpowiednio skupionym.” Zasłuchany mag wpatrywał się chwilę nieco nieprzytomnym wzrokiem. Zdawało mu się, iż muzyka jeszcze długo dźwięczała w sali. Rozmowa towarzyszy ocknęła z zadumy Tan Alandera. - Zaiste dorównuje on Tan Derenowi Dasowi, którego miałem przyjemność słuchać w Gett-war-Garze. Saline zaczęła jeść zimną już potrawę. - Potrawy już wystygły, to jeden z minusów wysłuchania koncertu - dodał Alander. Walnar spożył chłodny posiłek, odsunął pusty talerz. Rozmowa po koncercie zeszła na temat Kurtowego dworu ( tu można w ogóle podsumować całą rozmowę, ocenić rozmówców itp. ) Tan Alander gestem przywołał karczmarza przechodzącego opodal. Ten szybko znalazł się przy stoliku. - Słyszałeś może coś o Kurtowym dworze? - Nie szanowny panie, nic żem nie słyszał. Czym mogę jeszcze służyć? - odpowiedział zagadnięty gospodarz. - Może jeszcze tego piwa tak ze dzban. - podając opróżnione naczynie odpowiedział mag. - Służę uprzejmie. - Karczmarz zebrał zamówienia i naczynia i ruszył za ladę by przygotować zamówienia. ( to wyżej może zostać, bo to był indywidualny wątek Cedryka - przeprowadzony na gg. Jego własny , odrębny wkład w kształ rozmowy - jak najbardziej może przytoczyć. Tak samo jak swoje słowa do innych - tyle że bez nowych myśli , odniesień - byłoby to już tylko czyste powtarzanie rozmowy) W czasie, gdy inni wymieniali się wiadomościami geograficznymi mag dumał i wydawał się nieobecny. Ruch w karczmie zaczynał powoli maleć. Po długiej konwersacji, rozmówcy w końcu postanowili przejśc do rzeczy: - Istotnie. Skoro się wybieramy tam wspólnie z chęcią bym usłyszał, czym się pani zajmujesz. I ty Tan Alanderze. - Jestem magiem. - Ja zaś trudnię się kupiectwem. A ty panie? - Jestem Czarny Rycerzem - odparł tonem jakby oznajmiał, że idzie na śniadanie. „Ciekawe, czyli prawo będzie wspierać nawet najbardziej okrutne czyny będzie dokonywać, jeśli będzie wiedział, iż uzna za słuszne. Iście postawa urodzonego mordercy.” Tan Alander rozważał, do czego może się posunąć taki człowiek, widział już potencjalne zagrożenie. - Dość ciekawa... profesja. Co cię skłoniło do obrania takiej drogi panie? - Co mnie skłoniło? - uśmiechnął się do siebie, spoglądając w blask świecy. - Można powiedzieć, że życie zdecydowało za mnie. - Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń czuję się zmęczony. Pozwolicie, iż opuszczę was i udam się na spoczynek - powiedział Cedryk. Po tych słowach kłaniając się współbiesiadnikom elf odszedł, aby zregenerować siły snem. Walnar i Saline skinęli głową elfowi na pożegnanie i odprowadzili go wzrokiem. Ostatnie chwile przed snem Mag spędził na przygotowaniach do szkoleń, sprawdził wszystkie potrzebne rzeczy. Przelał też całą niewykorzystaną w tym dniu energię do swego amuletu służącego za magazyn podręczny magii. Ostatnio edytowane przez Cedryk : 05-03-2008 o 21:52. |
05-03-2008, 20:50 | #83 |
Reputacja: 1 | Mój post pojawi się najszybciej w czwartek 6 III , spowodowane jest to kłopotami z dostawcą sieci< wymiana światłowodów> a całość tego radosnego cyrku ma skończyć się w czwartek, bo trudno coś sklecić jak średnio co 10 minut rwie połączenie...--''
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
09-03-2008, 00:23 | #84 |
Reputacja: 1 | Post pojawi się w niedzielę - po południu do wieczora. Jak wkleja się muzykę? Tak samo jak obrazki?? Jeszcze nie próbowałem a chcę wkleić podkład muzyczny barda. Lhiannan miała dziś odpisać - jutro jak się wyrobi to będzie ok, jak nie to trudno, ale szkoda będzie psuć szyk postów - ew. wkleję jej post do swojego na wstępie. Sorki że wyszło takie opóźnienie, ale z posta będziecie raczej zadowoleni Wszystkiego najlepszego dla naszych kochanych Pań. Życzę spełnienia tych dobrych rzeczy które same sobie życzycie EDIT: Przepraszam za opóźnienie, dziś już będzie post Ostatnio edytowane przez Eliasz : 10-03-2008 o 14:44. |
11-03-2008, 10:46 | #85 |
Reputacja: 1 | Przepraszam raz jeszcze, tak to już jest, że jak coś deklaruje to dużo się dzieje, żeby te deklaracje mi nie wyszły dlatego post poszedł 7 min po północy. Tak jak już wcześniej pisałem, odnieście się do minionych 2 tyg nauki, wydarzeń itp. opiszcie przygotowania do podróży ( ile prowiantu, konie dla piechurów - można wypożyczyć w "Podkowie" - jest to budynek-stajnia położona tuż przy poczto-sklepie ( tam gdzie urzęduje nauczyciel Saline). Podkowa prowadzona jest przez elfa- łowcę ( organizuje polowania, wyprawy itp. uwaga możecie też wynająć przewodnika do Kurtowego dworu - a właściwie do wioski leżącej niedaleko ) ale wiedzą o tym jedynie Ci którzy zaszli do podkowy aby wypożyczyć konie. Sztuka złota za każdy dzień - tyle kosztuje wypożyczenie, no i zastaw jakiś Zakładam, że wyruszacie w podobnym momencie - rano, wspólnie. Lhianann - mam nadzieję, że szybko rozwiąże problemy z kompem. Sam miałem jakiś czas temu problem z neostradą i wszystko rozumiem. W najgorszym razie jak się nie odezwie to będzie się wlec za wami z tyłu - w końcu kierunek i cel zbieżny z Waszymi. No dobra, na koniec chciałbym tez wiedzieć w jaki sposób podróżujecie - beztrosko czy ostrożnie, jak wygląda Wasz pierwszy obóz itd. Nie miałem już sił - no i chciałem wrzucić Wam szybciej posta, żeby opisywać okolicę i kawałek podróży. Nie wiem jeszcze co z pieszymi, ani jak się i w ilu wybieracie . Jeśli w poście nie dojdziecie do obozu - wówczas post z podróżą przyszykuje sam. Interesuje mnie właściwie pierwszy dzień - zakładając, że kolejne będą wyglądały podobnie - przynajmniej jeśli chodzi o szyk, warty, rodzaje zabezpieczeń itp. PS dziękuje obsłudze za wprowadzenie sprawdzacza błędów - nie muszę już skakać miedzy wordem a lastinem. |
15-03-2008, 19:22 | #86 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Posta mam napisanego, gotowy do wrzucenia. Wiem na pewno że jadę z Walnarem i Alanderem. Czy ktoś jeszcze jedzie z nami? Nie mam opisanego obozowiska, ktoś inny może to zrobić, niestety ostatnio moja wena gdzieś kompletnie uciekła, i się schowała. Potem wrzucę posta i ewentualnie będę go edytować jeśli coś się nie będzie zgadzało z waszymi postami.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
17-03-2008, 14:35 | #87 |
Reputacja: 1 | Wyruszacie wspólnie, choć oczywiście każdy może zdecydować się, że zwalnia lub przyspiesza - to jednak logika i bezpieczeństwo jakie daje podróż w grupie jest wystarczająca by założyć, że wyruszacie wspólnie. Tym bardziej, że każdy już jest wolny i ma misje do spełnienia. Obce zwróciła mi słuszną uwagę, że przyśpieszyłem 2 tyg dążąc do głównej części przygody - to prawda, chyba zbyt często już widziałem jak pewne rzeczy zwyczajnie się rozwlekają. Mogłem nieco bardziej opisać łączące Was relacje, no ale bez Was to raczej ciężko zrobić Na dokładne poznanie się nie mieliście zresztą czasu, dopiero wspólna podróż i działania pokażą czy pozabijacie się mi w drodze do Kurta czy zaczniecie razem współpracować. Jak wiadomo w kupie siła Żeby nie było, wyjeżdżając z karczmy na wschodni "trakt" - z tym momentem najpóźniej upewniacie się, że i reszta spotykanych w karczmie osób jedzie w tym samym kierunku. Jeśli jeszcze nie rozmawialiście ( w sumie 4 osoby wiedzą gdzie podążają, kapłan i trubadurka - mogli co najwyżej usłyszeć o celu podróży pozostałych, ale sami jak dotąd nie zdradzili się ze swymi zamiarami, nie mniej jednak wyruszają jak pozostała czwórka. Chodzi mi o to byście odniesli się po przynajmniej jednym zdaniu o pozostałych wędrowcach, opis wyglądu, wstępne odczucia itp. A teraz w kwestii formalnej, Lhiann dostaje pierwsze ostrzeżenie. Nie dlatego, że miała problemy z kompem - bo to może przydażyć się każdemu i to rozumiem, ale za dwu ( a może trzy) krotne ustawianie terminu posta, którego ani ja ani gracze sie nie doczekali. Spowodowało to opóźnienia w moim poście i pomimo, że dla samego postu mogły wyjść one korzystnie, to jednak powtórka takiej sytuacji nie będzie mile widziana Ps. Ja najczęściej klecę post w wordzie a dopiero później wrzucam do lastinna, choćby po to by kłopoty z siecią nie skasowały mi treści posta. No chyba, że chodzi o sama obróbkę tekstu ( zaznaczenie dialogów, mysli itp) - ale to myślę, że i w kilka minut da się zrobić. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 17-03-2008 o 14:39. |
18-03-2008, 20:32 | #88 |
Reputacja: 1 | Lhianann prosi o przekazanie, że nie będzie w stanie odpisywać, ponieważ wysiadł jej komputer. Awaria dość poważna ( procesor, płyta główna) więc jej nieobecność może być dość długa.
__________________ Zagrypiona...dogorywająca:( |
19-03-2008, 17:03 | #89 |
Reputacja: 1 | Możecie sobie podarować na czas jakiś Bardkę. Nie wiem jeszcze jak to z nią zrobię, ale chyba w przygodzie nie zdąży wziąść w niej udziału, a już na pewno nie będzie milczącym towarzyszem jadącym z boku. Albo do Was dojedzie/dołączy - jeśli powróci dość szybko do gry, albo poczeka na następną przygodę i na Wasz powrót. Na razie założenie jest takie, że nie wyrusza z Wami, nikt jej z resztą nie zdążył poznać więc bólu żadnego też z tym nie mam. |
19-03-2008, 17:38 | #90 |
Reputacja: 1 | Jestem z powrotem (troszkę wcześniej, niż planowałem). Jak tylko zaznajomię się z sytuacją, zamelduję się w sesji w postaci posta. EDIT: Poczytałem i widzę, że mamy mały zastój Mistrzu, dziękuję za awans do szlachty, ale jednak jestem jeszcze tylko mieszczaninem, więc proszę o przedrostek EL przed imieniem Proszę też o chwilkę pogawędki na GG. Będę do złapania wieczorami (tzn. ok. 20:00). Chciałbym wyjaśnić troszkę przed wrzuceniem posta. Ostatnio edytowane przez Smoqu : 20-03-2008 o 11:19. |