Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-12-2014, 22:19   #31
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
- Gdzie konkretnie i kiedy się spotkamy po wykonaniu naszych zadań? - spytał zdając sobie sprawę, że pogaduszka z rządowymi może być długa i cholernie nudna. Na kolację pewnie i tak nie zdąży. Oby zdążył chociaż na jutrzejszy obiad. - Musimy ustalić jakiś punkt zborny i sposób komunikacji. Najlepsza by była jakaś skrzynka informacyjna. Spider, masz kogoś zaufanego, kto mógłby pełnić dwudniową góra wartę przy telefonie? - Spytał Spidermana mając nadzieję, że ten znajdzie kogoś takiego. Bądź co bądź szybka i sprawna komunikacja na polu bitwy mogłą przesądzić o jej losie. W głowie już sobie układał różne scenariusze rozmowy z rządowymi i żaden z tych scenariuszy nie był szczególnie optymistyczny. W wariancie najbardziej po jego myśli oni po długich rozmowach i wielu dowodach zgadzają się na współpracę z ich małym oddziałem. W wersji pesymistycznej rządowcy, po krótkiej, ostrej wymianie zdań zaczną strzelać, zaś gdy to się stanie on będzie musiał się bronić a to oznacza sla ziemian kłopoty, chyba że dysponują kryptonitem lub kimś o podobnych mocach i potencjale. Wtedy byłoby jeszcze gorzej.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 27-12-2014, 00:17   #32
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Slade podszedł do skrzynki telefonicznej stojącej na dachu. Zaraz przy niej stała wysoka antena. Wilson pokręcił tam trochę i wrócił do drużyny. - Weźcie to.- Powiedział wyjmując trzy słuchawki komunikacyjne.- Podłączyłem je do lokalnych satelitów więc zasięg nie powinien być problemem. -
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 27-12-2014, 15:23   #33
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Superek ostrożnie, w dwa paluszki ujął ową pchełkę, co w istocie słuchawką była. Przy swojej sile musiał cholernie uważać na takie drobne i kruche przedmioty. Co prawda nie miał problemu z kontrolowaniem swej siły, ale ostrożności nigdy za dużo. Delikatnie włożył słuchawkę do ucha i przycisnął.
- Tu papa smok, tu papa smok. Jak mnie słychać? Odbiór. Test dzwięku ray dwa trzy, cztery, pięć. - Przeprowadził szybki test słuchawki a gdy się okazało, że wszystko jest OK uniósł w górę kciuk prawej dłoni, odbił się od podłogi i poleeeeciaaaaaaał. Na spotkanie z rządowymi oczywiście.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 27-12-2014, 17:18   #34
 
Antari's Avatar
 
Reputacja: 1 Antari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znany
Blue Beetle tylko prychnął widąc słuchawkę douszną. Wziął jedną i.... zgniótł ją na proch w zaciśniętej pięści. Następnie spojrzał na Slade'a i stuknął lekko palcem swój hełm.
- Kontakt ze mną masz tutaj - rzucił krótką myśl do Skarabeusza by zsynchronizował wewnętrzny komunikator z tymi, które rozdawał Stroke. - Nie potrzebuję żadnych tanich najemniczych zabaweczek. I słyszę Cię wyraźnie, Supermanie - powiedział, kiedy test Kal Ela przebiegł pomyślnie i nadajnik tuż przy uchu powtórzył mu komunikat superbohatera.
 
__________________
En Taro Tassadar!
Antari jest offline  
Stary 27-12-2014, 21:43   #35
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Jak sobie przypomnę jak szła mi współpraca z innymi wersjami mnie z alternatywnych rzeczywistości - westchnął Spider-man naciągając maskę by wetkać ustrojstwo do ucha. - To długa historia.
Pajęczak nim się rozdzielili poza wskazaniem im miejsc w które mają się udać udzielił im kilku przydatnych rad.
Deadstroke miał pamiętać, by nie brać sobie zbytnio do serca tego co mówi Deadpool i być cierpliwym. No i jeśli zapuka do frontowych drzwi to najlepiej szybko się odsunąć bo Wade czasami strzela w odpowiedzi na pukanie.
Superman zostaw wysłany do siedziby SHIELD miał od razu zaradzać spotkania z dyrektorem Fury i nie dać się zbyć oraz w ostateczności powołać się na Spider-man. Jeśli zostanie zapytany o powiązanie z kimś o imieniu Hyperion miał zaprzeczyć.
Co do Blue Beetle pajęczak poprosił jedynie, by się nie odzywał, tak od wszelkiego złego. Na pytanie o pokrewieństwo jedynie wzruszył ramionami.

Deadstroke.
Slade trafił do obskurnego hotelu i przez moment zastanawiał się czy dobrze trafił. Gdy tylko zbliżył się do drzwi z nozdrza uderzył go zapach starej pizzy, piwa i... naleśników?
Nie mógł obserwować miejsca z zewnątrz, bowiem okna były zasłonięte żaluzjami. Jedyne co zdołał dojrzeć do niebieski blask pochodzacy najprawdopodobniej z telewizora. Teraz stojąc pod drzwiami słyszał coś go mogło być komedią z lat 80 i kogoś kto głośno komentował i gadał do siebie.

Superman
Kryptończyk bez większego trudu znalazł biuro. Zwłaszcza że ciężko było przeoczyć wielkiego symbolu agencji na budynku.

Znajdowało się ono o rzut kamieniem od Times Square w budynku ze szkła i stali. We wnętrzu roiło się od gości w garniturach oraz w szarym mundurach z symbolem agencji na ramionach. Wielu nosiło otwarcie broń będąca przekrojem przez różne technologie. Niektóre wydawały się być, klasyczne na naboje, inne wyglądały podejrzanie jak laserowe pistolety.
- W czymś mogę pomóc? - zapytała kobieta o krótkich ciemnych włosach w owym obcisłym mundurze, który nosiło tutaj wielu.
Miała przy sobie teczkę z jakimiś dokumentami i wyglądała jak by była na kogoś mocno wkurzona.


Blue Beetle

Wraz z Spider-man dodarli do budynku w pobliżu portu. Na parterze była witryna zabita deskami oraz zamazany afisz. Ledwo można było doczytać napis "Madame". Reszta była zamazana przez odchodzącą farbę i grafitu.
Pajęczak wspiął się po ścianie do pierwszego otwartego okna i gestem zaprosił Blue Beetle do środka.
Ku zaskoczenia niebieskiego bohatera zobaczył jedynie pusty pokój. Nie było tu żadnego sprzętu, ściany były gołe, a na podłodze zalegała warstwa kurzu.
- Madame Web? - Spider-man rzucił prytanie w powietrze.
Znikąd pojawiła się fioletowa mgła. Beetle przez moment nic nie widział. Gdy podała na przeciwko nich siedziała kobieta w czerwonej sukni na krześle przypominającym pająka siedzącego w sieci. Miała opaskę na oczach co mogło sugerować że jest ślepa. W sieci za jej plecami pojawiały się sceny z czymś co się wydawało było rożnymi wersjami Spider-man'a.

- Spider-manie od kiedy to jestem na twoje wezwanie? - kobieta spytała zaskakująco ostro.
- Emmm... no ale tu jesteś nie? - powiedział Spider-man.
- Jestem, ale tylko po to by zmusić cię do myślenia - Madame Web oparła się wygodniej w swoim pajęczym tronie. - Jaime nie martw się o twojego milczącego skarabeusza. Na razie nie ma nic do powiedzenia, ale się to zmieni.
- O! Czyli znasz mojego nowego kolegę. Wiesz też czemu i gdzie mamy nasz czynnik bohaterski?
- Nie bądź sarkastyczny - fuknęła na niego Madame. - W ich świecie też istnieje pająk, choć nie jest on dobrym człowiekiem. Do teraz powinieneś wiedzieć że nie w każdym wymiarze pająk jest bohaterem. To sprowadza nas do twojego pytania. Jeśli byłbyś tutaj obcy, gdzie szukał byś bohaterów?
- No... na ulicy, tych którzy walczą z przestępczością
- Gdybś nie miał na to czasu?
- To pewno zajrzał bym do prasy.... oł!
- Teraz Jaime Spider-man zaczyna rozumieć. Czasem potrzebuje lekkiego szturchnięcia, by zacząć myśleć
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 27-12-2014 o 22:52.
Dragor jest offline  
Stary 28-12-2014, 01:07   #36
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Ogromne, zwaliste i zupełnie pozbawione gustu budownictwo. To, jak stwierdził kryptończyk cechowało większość tutejszych urzędów. Tak samo jak uwielbienie do przyozdabianie owych pozbawionych gustu budynków wielkimi i równie pozbawionymi sensu symbolami. Duże jest piękne czy co? A może ktoś tam cierpiał na syndrom małego ptaszka i preferując wszystko co duże poprawiał sobie samopoczucie? Duże logo, duży budynek przedłużeniem fiuta. Nic więc dziwnego, że takie, a nie inne myśli go naszły, a stanąwszy przed budynkiem uniósł lewą brew i uśmiechnął się nieco pogardliwie. Westchnąwszy wszedł do środka. W recepcji zapytał o szefa tego całego wariatkowa. Oczywiście skierowanoi go windą na górę. Szedł akurat ku windom, on, odziany w błękit i czerwień pośród ubranych w gajerki służbistów i antyterrorystów odzianych w czerń. Sporo osób, jak zauważył miało broń. Gdyby tak się dokładnie rozejrzeć to chyba można by w tym miejscu zebrać informacje do grubej księgi opisujące różne rodzaje broni palnej. Dopiero przy windach - ciekawe czemu tak późno, przecież taki napakowany gość w takim niebiesko czerwonym obcisłym wdzianku cholernie rzucał się w oczy - został zatrzymany przez jakąś lasencję w czarnym obcisłym mundurku. Kobieta wyglądała na wkurwioną, jednak nie zmieniło to faktu, ze jej strój bardzo, ale to bardzo podkreślał jej kobiece walory. Prawą brew unósł i prześwietliwszy ją swym rendgenowskim wzrokiem (oczywiście by sprawdzić jaką nosi bieliznę) zaczął dialog od tego, od czego zwykle się zaczyna - od przywitania.
- Dzień dobry. Nazywam się Klark Kent. - Przedstawił się grzecznie a nawet skinął jej głową. - Proszę pani, szukam szefa tej organizacji. W recepcji mówiono mi, że mam jechać windą na najwyższe piętro. Chciałbym jednak wiedzieć jak nazywa się ten szef.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 28-12-2014, 01:55   #37
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Deathstroke wziął sobie radę pająka do serca i nawet nie myślał o tym żeby zapukać. Zamiast tego rozłożył na drzwiach ładunki C4, które podłączył do zdalnego zapalnik. Następnie skierował się na dach.

Stojąc na krawędzi dachu spojrzał w dół. Przez krótką chwilę cichy głos gdzieś z tyłu głowy mówił.-Skacz.- Lecz Deathstroke najpierw sięgnął po linkę. Super cienką i niezwykle wytrzymała. Sprzęt jakiego używa Batman. Slade opuścił się do piętra z oknami zasłoniętymi przez żaluzje. Slade zrobił kilka kroków po ramie okna, tak by nie zdradzić swojej pozycji. Po czym odbił się mocno od niej i wcisnął guzik zapalnik.

Trochę wcześniej w apartamencie.

- Co za głupek.- Deathstroke powiedział do siebie głośno się śmiejąc. Nagle jakiś cień przy drzwiach.- Widziałeś to. Ktoś jest przy drzwiach.- Głos w jego głowie się odezwał.- Nie teraz. Właśnie będzie najlepsza część.- Wade powiedział na głos sam do siebie.- Właśnie. Nie teraz.- Drugi głos w głowie się z nim zgodził.
Chwilę później cień znikł a Wade mógł się rozkoszować swoim filmem, piwem i pizzą.
Nagła eksplozja wstrząsnęła pokojem gdy drzwi przeleciały przez pomieszczenie. Wade zeskoczył z fotela na kilka sekund przed tym gdy przez okno wleciał jakiś koleś.

Now back to the good part.

Slade wleciał przez okno. W jednej ręce trzymał miecz, z drugiej wyrzucił detonator i złapał za pistolet automatyczny. Bez chwili wahania wypruł pół magazynku w fotel.
 
__________________
Man-o'-War Część I

Ostatnio edytowane przez Baird : 28-12-2014 o 01:58.
Baird jest offline  
Stary 28-12-2014, 17:09   #38
 
Antari's Avatar
 
Reputacja: 1 Antari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znanyAntari nie jest za bardzo znany
Ruszył ze Spidermanem. Najpierw do budynku, potem przez obskurne pomieszczenia. Blagh. Jak ktoś, kto tytułował się "Madame" mógł mieszkać w takim syfie? Ale jednak była. Nie no wejście miała niezłe, no i ten tron-pająk... Spoko babka. No i potrafiła utrzymać Spidermana na wodzy. Jaime też lubił czasem rzucić jakimś żarcikiem, ale ten czerwono-niebieski koleś naprawdę mocno przesadzał.
Spidy mówił mu że ma się nie odzywać, ale kiedy słyszałeś swoje imię z ust kobiety, którą pierwszy raz widzisz, a na dodatek ona pochodzi z innego wymiaru... No można się zdziwić, a i parę pytań wpadło do głowy Beetle'a. I jeszcze wiedziała o Skarabeuszu.
- Chwila, moment! - odezwał się zkołowany, sekundę po "oł" Spidermana. - Skąd pani wie jak mam na imię? Jak Skarabeusz nie ma nic do powiedzenia? I skąd pewność, że to się zmieni? W ogóle skoro tak wszystko pani wie, to jak mamy wrócić do siebie?
 
__________________
En Taro Tassadar!
Antari jest offline  
Stary 28-12-2014, 19:17   #39
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Blue Beetle
Madame Web obróciła głowę w stronę obcego bohatera. Beetle niemal czół świdrujące spojrzenie niewidocznych oczu.
- Wiem tyle ile potrzeba - powiedziała. - Widzę światy w Sieci Pająka. Chcesz czy nie, ty również jesteś w nią zaplątany. Widzę że Spider-man w końcu poszedł do właściwych wniosków. Już dość zmatowałam na was czasu
Znów pojawiła się fioletowa mgła i po sekundzie stali pustym pokoju. Po Madame nie było żadnego śladu.
- I tak była nad wymiar rozmowna - powiedział Spider-man. - Ale to co powiedziała... może oznaczać że został ktoś jeszcze z bohaterów. Nawet się domyślam kto. Szkoda tylko że zapomniała powiedzieć jak wrócić was do domu.

Deathstroke
Deadpool zanurkował za swój fotel gdy seria pocisków niema urwała oparcie.
- Hej! Lubiłem ten fotel! I drzwi Też! - zawołał najemnik w czerwieni wyskakując z ukrycia.
Slade z trudem uniknął ognia z dwóch uzi. W sekundę potem musiał zablokować mieczem dwie katany. Trzy ostrza spotkały się z zgrzytem.
- Hej Deadstroke! Mało ci po ostatnim Death Battle? O i jestem w nowej grze Dragor! Super! Laska ma gust... choć udawała faceta przez trzy lata, uwierzysz?!
Nic co mówił Wade nie miało sensu. Jednak jakimś cudem go znał, co było całkowicie nieprawdopodobne. Deadpool odepchnął go od siebie. Jego uśmiech był tak szeroki że był widoczny przez maskę.
- Dragor, może zwalisz mu na głowę sufit, czy co? Mam laskę w drugim pokoju i nie chce ją budzić!

Wade... ona już wstała. Jakby można przespać wylecenie drzwi w powietrze i waszą zabawę bronią? I nie gadaj do mnie! Slade pomyśli że ci odbiło

- Na to chyba już na późno, no nie Deadstroke brachu?
Czerwony najemnik właśnie zaczął rozmawiać z sufitem. Pomiędzy bezsensami jakie plótł można było wywnioskować że w mieszkaniu jest ktoś jeszcze. Jakaś kobieta.

Harleen Quinzel

Obudził ją huk eksplozji. Dodając do tego potworny ból głowy była to istna tortura. Stwierdziła że sama siedzi na nieco rozklekotanym łóżko w dość obskurnym pokoju. Jedną ścianę zajmowała wręcz bajeczna kolekcja wszelakiej broni od noży motylkowych po bazuke. Ktoś zostawił na szafce obok niej szklankę z wodą i pudełko aspiryny. Do kubka ktoś doczepił karteczkę z uśmiechnięta buźką. Jak przez mgłę pamiętała jak nagle została wessana do czegoś w rodzaju mrocznego portalu i wypluta prosto na ścianę jakiegoś budynku. Dalej był rozmazany wizerunek kogoś w czerwono-czarnym stroju. Ten ktoś pytał jak się czuje i szybko komentował jak bardzo podobają mu się jej kucyki i jak słodko wygląda blondynka z takim uczesaniem. To tłumaczyło wielki guz na boku głowy i obce miejsce w jakim się obudziła. Zauważyła kilka strojów podobnych to tego jakie zapamiętała wystające radośnie z szafy w ścianie.
Tymczasem w drugim pokoju chyba trwała jakaś walka. Gdy wyjrzała przez szparę w przymkniętych drzwiach zobaczyła drzwi wejściowe wbite w przeciwległą ścianie, wybite okno i Deadstroke walczącego na miecze z goście który jej pomógł. Ten ostatni właśnie gadał do sufitu.

Superman
- Agentka Hill - przestawiła się kobieta.
Superman poza czarną, sportową bielizną zobaczył pistolet wciśnięty w bezkształtną kaburę przy boku. Równie dobrze mogła to być sakiewka doczepiona do pasa gdy nie jej zawartość.
- Dyrektor Fury jest w swoim biurze... a ty? Jakiś bohater, czy co? Wyglądasz jak nieudany klon Hyperiona - skomentowała agentka. - Kto ma jakąś sprawę do Dyrektora najpierw rozmawia ze mną. W czym rzecz?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 28-12-2014 o 20:28.
Dragor jest offline  
Stary 29-12-2014, 02:15   #40
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
- Przybysz z daleka - Odpowiedział nie zdradzając konkretów. Babka, choć fajna i nadziałby ją na pikę w kawalerskich czasach miała jednak obmierzły charakter, który Supermanowi nie przypadł do gustu. Nie zamierzał tłumaczyć jej kim jest i o co chodzi. Miał misję i spełni ją, choćby i tysiąc takich kobitek stanęło mu na drodze i zaczęło majtać cyckami.
- To co mam to po primo, przeznaczone jest dla szefa, secundo, nie uznaję pośredników i advocatus diaboli. Jeśli spróbujesz mnie powstrzymać nie pomoże ten pistolet przy twoim pasie. - Stwierdził tonem zimniejszym niźli górskie lodowce. Jego spojrzenie było surowe, nie zdradzające emocji, choć był gotów na odparcie ewentualnego ataku. Obrócił się do niej plecami zamierzając odejść, jednak jedna rzecz nie dawała mu spokoju.
- Ładna bielizna, choć przy twojej urodzie zrezygnowałbym ze sportowego kroju i założył coś klasycznego z koronkami i aplikacjami w kolorze głębokiego burgunda. - Rzucił na odchodne ruszając ku windom. Takie załatwienie sprawy z oschłą suką było chyba najwłaściwsze. Krótko, zwięźle i tematycznie. Bez konkretów, nie przeznaczonych dla niej.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172