Mortal Kombat 1,5 - Strona 14

Jaśmin · 07-10-2018, 09:10

Po odnalezieniu obozowiska grupa podzieliła się zadaniami. John i ninja zabrali się za to w czym byli dobrzy, czyli w ciche zdobywanie terenu, obezwładnianie i przesłuchania (Wunna, co za imię). Kimberly siedziała cicho w krzaczorach. A Raf...
Cóż, on też siedział cicho w krzakach. I pilnował Kimberly mając nadzieję, że to wystarczy i dziewczyna nie wpadnie w panikę w najgorszym możliwym momencie.
W międzyczasie Fowler po raz pierwszy udowodnił, że można na niego liczyć.
Ruiny. Przeklęte, nie zapominajmy. I naukowiec. Jakiś antropolog? Archeolog? Pracownik National Geographic?
Nieoczekiwanie Raf poczuł, że jego ciekawość budzi się z dwuminutowej drzemki i zaczyna wierzgać. Ale przecież powinni jak najszybciej dostać się do Birmy...
- Hej, John, jak myślisz, możemy sprawdzić ten trop? Ja też czuję jak palą mi się stopy, ale tam jest człowiek, który może potrzebować pomocy. John?

psionik · 08-10-2018, 11:34

John wrócił do pozostałej dwójki, Raf siedział oparty o drzewo, a Kimberly… nie było.
- Gdzie ona jest?
- Tutaj - usłyszał z boku, wychodziła zza drzewa - I nie twoja spraw co robiła - dodała hardo, choć widać było, że wędrówka dała się jej we znaki.
John uśmiechnął się mimo zmęczenia. Lubił taki charakter. Mimo wszystkich przeciwności losu, mimo sytuacji w jakiej się znaleźli, dziewczyna starała się trzymać prosto. To wymagało odwagi. Zaimponowała mu.
- Spokojnie - powiedział podnosząc ręce w geście poddania - Nie jestem tu, żeby się nad Tobą znęcać, ale Cię chronić. Pójdziemy do obozowiska i zobaczymy, czy są tam jakieś ciuchy dla ciebie. I buty. Dokądkolwiek się nie udamy, będzie nam wszystkim lepiej, jeśli będzie Ci wygodniej. - to powiedziawszy zebrał manatki i poprowadził resztę w kierunku obozowiska.

- Hej, John, jak myślisz, możemy sprawdzić ten trop? Ja też czuję jak palą mi się stopy, ale tam jest człowiek, który może potrzebować pomocy. John?
- To czy potrzebuje pomocy to średnio nasz problem. - odpowiedział całkowicie poważnie.- Jeśli w obozowisku nie będzie nic, co pozwoli nam dotrzeć do Birmy bez zbędnej zwłoki, to możemy się równie dobrze zatrzymać i poczekać na tego... naukowca, lub ruszyć mu z pomocą, choć zupełnie nie rozumiem skąd pomysł, że może mu grozić jakiekolwiek niebezpieczeństwo? -

**Col Frost** · 08-10-2018, 13:25

- Jeżeli nie jest dziewicą, nie powinni go złożyć w ofierze - wtrącił Fowler. - Chociaż mogą nie być na tyle głupi, by go o to pytać. Zgadzam się jednak, że to nie nasz problem. Przyprowadziłem chłopaka, żeby posłużył nam za przewodnika, ale nie do ruin.

Mike · 08-10-2018, 14:17

- Do ruin nigdy nie pójdę - powiedział chłopak - Lepiej mnie zabijcie od razu. Stamtąd się nie wraca. Tam można stracić nie tylko życie, ale i duszę.

**Col Frost** · 08-10-2018, 21:48

Fowler trzepnął chłopaka w potylicę.

- Nikt cię nie pyta o zdanie - warknął. - Poza tym mówiłem, że nie tam masz nas zaprowadzić, więc przestań się mazgaić.

Mike · 11-10-2018, 14:05

Chłopak trochę się uspokoił i dodał:
- Mężczyźni mają więcej rozsądku niż białe kobiety. Obwieszą się bronią i myślą, że mogą iść w przeklęte miejsce.

Jaśmin · 12-10-2018, 10:16

Rafał zastrzygł uszami.
- Kobiety? Zrozumiałem, że ten naukowiec to mężczyzna. O jakich kobietach mówisz?

Mike · 12-10-2018, 21:29

- Ten naukowiec to kobieta - odparł chłopak - to teraz podobno modne na zachodzie. Myśli, że jak ma dużo broni to będzie bezpieczna przez Kali i jej wyznawcami. Ale jest głupia i pewnie już martwa.

**Col Frost** · 15-10-2018, 16:14

- I jaką to robi różnicę? - spytał Fowler. - Wracamy do twojego obozowiska, zabierasz niezbędne rzeczy, ofiarowujesz tej tutaj pani jakieś odzienie i wychodzimy z tego lasu. Jasne?

psionik · 15-10-2018, 22:02

John przysłuchiwał się wymianie zdań zastanawiając się co tak naprawdę się tu dzieje. Nie wierzył w przypadki, a takie zdarzały mu się zdecydowanie zbyt często.

- Opisz tą babkę i jej bronie - rozkazał chłopakowi, gdy ruszyli z powrotem w kierunku obozowiska. Doe miał nadzieję, że nie jest to "jego" Lara Croft. Nie miał ochoty na ponowne spotkanie z tą kobietą. Może to jego paranoja? W końcu dlaczego ta kobieta, z którą lał się w klubie setki kilometrów stąd, którą następnie widziano na lotnisku w Birmie, a teraz kolejna uzbrojona pchała się do ruin gdzieś w wypizdowie. Ale jeśli ryspis będzie pasować? Co zrobi wtedy?

~ Kurwa mać ~ zaklął w myślach. ~ Wtedy, dopiero kurwa wtedy będę się zastanawiać ~.

08-10-2018, 11:34	#132
psionik Reputacja: 1	John wrócił do pozostałej dwójki, Raf siedział oparty o drzewo, a Kimberly… nie było. - Gdzie ona jest? - Tutaj - usłyszał z boku, wychodziła zza drzewa - I nie twoja spraw co robiła - dodała hardo, choć widać było, że wędrówka dała się jej we znaki. John uśmiechnął się mimo zmęczenia. Lubił taki charakter. Mimo wszystkich przeciwności losu, mimo sytuacji w jakiej się znaleźli, dziewczyna starała się trzymać prosto. To wymagało odwagi. Zaimponowała mu. - Spokojnie - powiedział podnosząc ręce w geście poddania - Nie jestem tu, żeby się nad Tobą znęcać, ale Cię chronić. Pójdziemy do obozowiska i zobaczymy, czy są tam jakieś ciuchy dla ciebie. I buty. Dokądkolwiek się nie udamy, będzie nam wszystkim lepiej, jeśli będzie Ci wygodniej. - to powiedziawszy zebrał manatki i poprowadził resztę w kierunku obozowiska. - Hej, John, jak myślisz, możemy sprawdzić ten trop? Ja też czuję jak palą mi się stopy, ale tam jest człowiek, który może potrzebować pomocy. John? - To czy potrzebuje pomocy to średnio nasz problem. - odpowiedział całkowicie poważnie.- Jeśli w obozowisku nie będzie nic, co pozwoli nam dotrzeć do Birmy bez zbędnej zwłoki, to możemy się równie dobrze zatrzymać i poczekać na tego... naukowca, lub ruszyć mu z pomocą, choć zupełnie nie rozumiem skąd pomysł, że może mu grozić jakiekolwiek niebezpieczeństwo? -

08-10-2018, 13:25	#133
Col Frost Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1	- Jeżeli nie jest dziewicą, nie powinni go złożyć w ofierze - wtrącił Fowler. - Chociaż mogą nie być na tyle głupi, by go o to pytać. Zgadzam się jednak, że to nie nasz problem. Przyprowadziłem chłopaka, żeby posłużył nam za przewodnika, ale nie do ruin. Ostatnio edytowane przez Col Frost : 08-10-2018 o 21:49. Powód: justowanie i margines

08-10-2018, 21:48	#135
Col Frost Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1	Fowler trzepnął chłopaka w potylicę. - Nikt cię nie pyta o zdanie - warknął. - Poza tym mówiłem, że nie tam masz nas zaprowadzić, więc przestań się mazgaić.

15-10-2018, 22:02	#140
psionik Reputacja: 1	John przysłuchiwał się wymianie zdań zastanawiając się co tak naprawdę się tu dzieje. Nie wierzył w przypadki, a takie zdarzały mu się zdecydowanie zbyt często. - Opisz tą babkę i jej bronie - rozkazał chłopakowi, gdy ruszyli z powrotem w kierunku obozowiska. Doe miał nadzieję, że nie jest to "jego" Lara Croft. Nie miał ochoty na ponowne spotkanie z tą kobietą. Może to jego paranoja? W końcu dlaczego ta kobieta, z którą lał się w klubie setki kilometrów stąd, którą następnie widziano na lotnisku w Birmie, a teraz kolejna uzbrojona pchała się do ruin gdzieś w wypizdowie. Ale jeśli ryspis będzie pasować? Co zrobi wtedy? ~ Kurwa mać ~ zaklął w myślach. ~ Wtedy, dopiero kurwa wtedy będę się zastanawiać ~.

07-10-2018, 09:10	#131
Jaśmin Reputacja: 1	Po odnalezieniu obozowiska grupa podzieliła się zadaniami. John i ninja zabrali się za to w czym byli dobrzy, czyli w ciche zdobywanie terenu, obezwładnianie i przesłuchania (Wunna, co za imię). Kimberly siedziała cicho w krzaczorach. A Raf... Cóż, on też siedział cicho w krzakach. I pilnował Kimberly mając nadzieję, że to wystarczy i dziewczyna nie wpadnie w panikę w najgorszym możliwym momencie. W międzyczasie Fowler po raz pierwszy udowodnił, że można na niego liczyć. Ruiny. Przeklęte, nie zapominajmy. I naukowiec. Jakiś antropolog? Archeolog? Pracownik National Geographic? Nieoczekiwanie Raf poczuł, że jego ciekawość budzi się z dwuminutowej drzemki i zaczyna wierzgać. Ale przecież powinni jak najszybciej dostać się do Birmy... - Hej, John, jak myślisz, możemy sprawdzić ten trop? Ja też czuję jak palą mi się stopy, ale tam jest człowiek, który może potrzebować pomocy. John?

08-10-2018, 14:17	#134
Mike Reputacja: 1	- Do ruin nigdy nie pójdę - powiedział chłopak - Lepiej mnie zabijcie od razu. Stamtąd się nie wraca. Tam można stracić nie tylko życie, ale i duszę.

11-10-2018, 14:05	#136
Mike Reputacja: 1	Chłopak trochę się uspokoił i dodał: - Mężczyźni mają więcej rozsądku niż białe kobiety. Obwieszą się bronią i myślą, że mogą iść w przeklęte miejsce.

12-10-2018, 10:16	#137
Jaśmin Reputacja: 1	Rafał zastrzygł uszami. - Kobiety? Zrozumiałem, że ten naukowiec to mężczyzna. O jakich kobietach mówisz?

12-10-2018, 21:29	#138
Mike Reputacja: 1	- Ten naukowiec to kobieta - odparł chłopak - to teraz podobno modne na zachodzie. Myśli, że jak ma dużo broni to będzie bezpieczna przez Kali i jej wyznawcami. Ale jest głupia i pewnie już martwa.

15-10-2018, 16:14	#139
Col Frost Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1	- I jaką to robi różnicę? - spytał Fowler. - Wracamy do twojego obozowiska, zabierasz niezbędne rzeczy, ofiarowujesz tej tutaj pani jakieś odzienie i wychodzimy z tego lasu. Jasne?