|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-09-2006, 20:36 | #81 |
Reputacja: 1 | Istar Uwierz mi ja tez mam taka nadzieje. Dziekuje za list i jak najszybciej to zalatwimy. Siegna po kartke.- Jak dojdziecie zaczniemy akcje wszystkie szczegoly omowimy na miejscu. |
24-09-2006, 11:20 | #82 |
Reputacja: 1 | Yamira -Dobra,czas zaczynać-powodzenia ,mam nadzieje że nie będziemy musieli powiadamiać waszych rodzin-Zażartował Khajit-Idziemy?-spytał Asuna |
25-09-2006, 21:27 | #83 |
Reputacja: 1 | Istar Obym ja nie musial powiadomic twoich-powiedzial powaznym glosem- po czym sie uśmiechną- Wiec ruszajmy kazda godzina jest wazna. |
26-09-2006, 18:40 | #84 |
Reputacja: 1 | Tak oto wyszliście na coraz bardziej jesienne powietrze morrowind. Zdaje się, że nie możliwe było, że wczoraj wieczorem cały świat zdawał się być skąpany w słońcu. Dzisiaj powietrze jest wilgotne i jakieś dziwnie duszące. Dummerowie w mieście wolą niechętnie wychodzą z domów... Nie niepokojeni przez nikogo docierać do gildii magów, interesy w gildii zdają się iść po grudzie, nikt oprócz was tam nie zdąża, dziwne, że nikt nie chce kupić magicznych eliksirów ani zaklętych przedmiotów, być może jest to wina stosunkowo wczesnej godziny, awanturnicy w mieście śpią ile mogą odsypiając szlak. Przechodząc poprzez opustoszały korytarz dochodzicie do pokoju który został już całkowicie zaadaptowany do teleportacji. Na podwyższeniu, oparta plecami o ścianę drzemie bretonka, kiedy jednak wkraczacie do pokoju taksuje was spojrzeniem jednego oka, po czym powolnym, leniwym ruchem przy którym zdaje się także rozciągać wstaje i przygładza błękitno-czerwoną szatę magini. Z wystudiowanym spokojem podnosi lewą brew jakgdyby pytaniem jest "to co robi tu taka zgraja?" a nie to "dlaczego podsypia?". Jednak już po chwili odzywa się dziarskim głosem, chciało by się rzec że całkowicie przebudzonym. -Witajcie, liczycie jak mniemam na szybką i bezproblemową podróż? Dobrze trafiliście... powiedzcie tylko "gdzie?" i zapłaćcie. Zaczyna krzątać się w poszukiwaniu różnego rodzaju aparatury służącej do teleportacji.
__________________ Arriving somewhere but not here |
26-09-2006, 18:54 | #85 |
Reputacja: 1 | Istar Spojrzal na nia z pod kaptura -Oczywiscie, do Vivek oto list ktory dali nam wasi czlonkowie gildi podobno umozliwia nam to odbycie podrozy zadarmo-Spojrzal na nia swymi oczami pytajaco wyciagna list i jej podal - Jest taka mozliwosc?? po słowach które wypowiedziałeś bretonka uśmiechneła się krzywo -list upoważniający do darmowej podróży? -Nie wiem o niczym takim Otrzepała rękawy szaty -Na to liczylem nie znam dokladnie waszych regul panujacych w gildi nawet niewiem jakiej rangi sa ci ludzie -Ah-zaśmiała się kpiąco i na pewno zapłaciłeś za te "bilety"? -Ah Odpowiedział rownie kpiaco -NIech pani powie ile cierpliwie milcząc aż do tych słów zaczeła mówić -15 za wszystkich zdaje się że chciała jeszcze coś dodać -wiecie (Istar przysłuchuje się uwaznie) -mam w zwyczaju pomagać takim naiwniakom jak wy chociaż to nieżyciowe, 15 za wszystkich i niech stracę -Dziekuje ci, zapamietam twoja szczodrosc wzruszyła ramionami po raz kolejny otrzepując rękawy szaty Istar wręcza dla magini złot -w takim razie szczęśliwej drogi. Uśmiecha się, tym razem przyjaźnie -DZiekuje, odpowiedział Istar, rowniez przyjaznie Bretonka niedbałym gestem wskazała na podwyrzszenie co jednak mogło być także magicznym gestem -Moze potrzeboje pani czegos z Vivek to moge przywiesc w razie powrotu -Nie, raczej nie. Poprostu mam u ciebie przysługę -A wiec ponownie dziekuje |
26-09-2006, 19:18 | #86 |
Reputacja: 1 | Asun -Tak, chodźmy już. Zobaczymy czy nie ma go na dole w karczmie Wychodzi z pokoju i schodzi na dół. |
26-09-2006, 19:25 | #87 |
Reputacja: 1 | I tak o to drużyna się rozdzieliła, z tej raji będe teraz pisać odzielnie dla dwóch grup, więc drużyna I podrużuje do viveck zaś drużyna II właśnie schodzi w duł schodów... Asun i Yamira zeszli po nieco zaniedbanych schodach, na dole nie ma nikogo oprócz paru wojowników z gildii którzy gdy nie walczą, piją. Piją cicho, każdy przy oddzielnym stoliku i na umur...
__________________ Arriving somewhere but not here |
26-09-2006, 19:53 | #88 |
Reputacja: 1 | Yamira Khait spytał towarzysza. -Jakieś pomysły przyjacielu?- |
27-09-2006, 15:18 | #89 |
Reputacja: 1 | Ikczets Całą rozmowę i droge do gildii milczał posępny jakby walcząc z myślami. Gdy magini zaczęła krzątać się przy otwieraniu teleportu przebudził się z odrętwienia po czym spojrzał badawczo na Istara. -Nie takie rzeczy... mruknął cichutko jakby sam do siebie po czym powiedział już normalnym głosem -Myślisz, że się nam uda?
__________________ ipsa sua melior fama - jestem lepszy od swojej reputacji ;) |
27-09-2006, 16:39 | #90 |
Reputacja: 1 | Asun Argonianin już miał nadzieje, że znalezienie swojego zleceniodawcy wcale nie będzie takie tudne. Czemu ludzi nigdy nie ma tam, gdzie są właśnie potrzebni - pomyślał. -Tak... Umm... może chciałbyś czegoś się napić? Khe, khe... no i chyba wiem, gdzie może być nasz szpieg. A przynajmniej wiem, kto może to wiedzieć. W Balmorze są jeszcze inny agenci Ostrzy, co nie? Może oni będą wiedzieli. Musimy tylko ich znaleźć. Ruszył krok do przodu i nagle stanął jak wryty. Odwrócił się do Khajiita i powiedział. -Ty w ogóle wiesz jak on się nazywa? |