|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-10-2022, 09:52 | #121 |
Reputacja: 1 | Peluquero dobiegł do ściany na północy. Była za wysoka żeby przeskoczyć. Nie było też żadnej dziury. Cały plan diabli wzięli. Jedyna opcja to wjazd na zachodzie. Szaleniec ruszył pędem w tym kierunku. Na szczęście przeciwnicy byli jeszcze daleko, a nawet jakby co to i tak był przecież nieśmiertelny.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 26-10-2022 o 20:45. |
26-10-2022, 20:42 | #122 |
Reputacja: 1 | Kolejny strzał trafił...by Gordona, gdyby nie rakietnica, kula zrykoszetowała na korpusie broni roztrzaskując ją na kawałki. Strażak podrzucił do ramienia rakietnice i strzelił. Barykada i część ściany znikła w eksplozji. |
27-10-2022, 07:15 | #123 |
Reputacja: 1 | Peluquero mknął jak natchniony... Kolejny krok jednak trafił na oleistą plamę i posłał nieśmiertelnego na ścianę obijając mu bark rozbijając kolano i nabijając solidnego guza. Zamroczyło go na moment i zobaczył jak dwójka napastników wybiega z za załomu i dobiega do wraku auta podnosząc broń do góry i wtedy całym centrum wstrząsnęła eksplozja. Kawał sufitu tuż nad jego głową obsunął się w dół. Peluquero już myślał, ze jest po nim ale potężny blok betonu wbił się w podłoże tuż przed nim a huragan ognia jaki posłali spóźnieni napastnicy zrykoszetował od betonowego bloku. Wokół uniósł się tuman pyłu. Wejście zostało rozbite po jego barierze nie został ślad. kobiety też nie było widać. Może nie otrzymała pełnego impetu fali uderzeniowej, ale zniszczenia do okoła były porażające. Budynek zajęczał. Nie wytrzyma pewno już wiele tego typu eksplozji... Gdy tylko huk esplozji na moment przeminą i uszy Gordona się odetkały usłyszał hurgot zbliżającego się helikoptera. |
27-10-2022, 14:27 | #124 |
Reputacja: 1 | Wiedząc, że zabójczyni potrafi się ukryć wycelował tam gdzie jego zdaniem mogła być i posłał kolejną rakietę. |
27-10-2022, 17:09 | #125 |
Reputacja: 1 | Peluquero wygrzmocił się na plamie oleju, ale kątem oka zobaczył, że draby kitrają się za jakimś wrakiem i szykują broń. "Ale emocje" - pomyślał. Gęba uśmiechnęła się wariatowi na myśl, że tak czy siak nic mu nie mogą zrobić. Odwrócił się, pokazał ścigającym gest Kozakiewicza i wyciął jak rakieta w kierunku wyjścia z centrum handlowego.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
31-10-2022, 07:22 | #126 |
Reputacja: 1 | Kolejna eksplozja wstrząsnęła centrum. Huk rakiety był ogłuszający podwójnie. Gordon chwile stał i próbował dojść po siebie po tym ataku. Gdy kurz opadł zobaczył jak w podłodzie zieje ogromna dziura. Na krawędzi otworu leżał ochłap jakiegoś ciała, Gordon nie wiedział czy to dziewczyna, czy ten szalony meksyk. Ale niemiał wielkiej ochoty sprawdzać. Konstrukcja centrum została powaznie naruszona. Odgłosy do Gordona nadchodziły bardzo powoli. Cisza, przerywana hurkotem zbliżającego się helikoptera mogła świadczyć tylkoo jednym. Został tu sam. |
01-11-2022, 20:50 | #127 |
Reputacja: 1 | Gordon zarzucił na ramie rakietnice i złapał kawał kabla wyrwany wybuchem. Szarpnął potężnie wyrywając kolejne metry ze ściany i zaczął naciągać w kierunku dziury. Okręcił przywiązał do filaru i po tak zaimprowizowanej linie planował zejść na dół. |
15-11-2022, 09:21 | #128 |
Reputacja: 1 | Gordon zjechał po linie prosto pod zmasowany ostrzał wroga… Naganiacze Łowcy wszyscy się dosłonie sprzysiegli z każdej strony leciały strugi pocisków uderzając w budynek galerii ryjąc bruzdy w ziemi. Gordon skoczyłz a osłone w ostatniej chwili gdy seria z automatu wgryzła się w miejsce gdzie przed chwilą stał.. W ostatniej chwili wypatrzył dziurę w murze obrośniętym bluszczem skoczył goniony wściekłymi pociskami zniknął między zrujnowanymi budynkami i wypalonymi wrakami samochodów… Helikotper na moment zawisł i wtedy z zasobików umiejscowionych na niewielkich skrzydłach po bokach maszyny oderwały się pociski i pomknęły z furkotem w kierunku galerii.. Eksplozje było słychać kilkanaście kilometrów dalej… Na wpół zawalona konstrukcja runęła w tumanach kurzu… Naganiacze, rozpierzchli się przerażeni.. *** Prezydent tylko klepnął operatora dronów!! - Bravo Emanuel… Brawo!! - Jeśli ktoś był w środku już nie żyje.. Pora zająć się kolejnymi… - Wyślijcie część kordonu pancernego do środka chcę by użyli wszelkich środków do eliminacji celi… Ewidentnie dzisiejsza publiczność chce nie tylko krwi… chce wybuchów… - rozkazy el Presidente wykonano bez szemrania mimo, że tworzyło to luki i ktoś mógłby się przekraść do miasta… Prezydent patrzył z radością na rosnącą z minuty na minutę oglądalność swojego show… *** Cruz dotarł do cmentarza jako pierwszy… Zmierzchało się już Cmentarz był stary i opustoszały. nikt o niego nie dbał. Wysoka trawa i zniszczone stare nagrobki były doskonałą kryjówką. W oddali błyszczało San Agotago… Oni jednak mieli walczyć w zbierających się ciemnościach… Przeskoczył płot i ruszył powoli… Nagle gdzieś z boku usłyszał ryk motocykla… |
15-11-2022, 09:56 | #129 |
Reputacja: 1 | -Ajj caramba- zaklął Cruz. Uciekając z rzeźni w galerii handlowej trafił na cmentarz. Słyszał o nim i to nie za wiele dobrego. Podobno żyje tutaj sfora zdziczałych psów żywiących się miejscowymi resztkami. Nie bał się śmierci, ale wizja bycia zżartym przez jakieś burki napełniała go niepokojem. Dalsze rozmyślania przerwał mu jednak ryk silników motocyklowych. Dał więc nura za pobliskie nagrobki. Wycie jakie rozległo się w głębi cmentarza przyprawiło Ramireza o gęsią skórkę. Opowieści były chyba prawdziwe. Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 15-11-2022 o 09:57. Powód: inicjatywa |
15-11-2022, 21:19 | #130 |
Reputacja: 1 | Gordon przesadził mur cmentarza i przebiegł kilka kroków między nagrobkami. Ominął świeżo rozkopane groby, było ich tu sporo jak na opuszczony cmentarz. Ziejąc czernią w wieczornym półmroku czekały na nowych lokatorów... lub dopiero co opuścili je stali lokatorowie. Ominąwszy groby przysiadł między nagrobkami. |