Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-01-2007, 08:14   #51
 
pannamaslo's Avatar
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Sojrzała na Ciebie poirytowana.

- Niebezpiecznie, kryjówka - ponaglała. - Tam powiem. Chodź śmieszna wróżko

Prawie siłą ciagnęła Cię za sobą. Nad wami byłyskały światła tego miejsca, kolorowe obrazy migotały i zmieniały się na Twoich oczach. Powietrze wypełniał smród, a zieleni nie było nigdzie widać. już nie mówiąc o zwierzętach. Czułeś, że to zły świat dla elfa.
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline  
Stary 22-01-2007, 17:01   #52
 
Marius's Avatar
 
Reputacja: 1 Marius ma wyłączoną reputację
Gdy do Melkora dotarło, że kraczmarza nigdzie w pobliżu nie ma stał przez chwilę nieruchomo, po czym usiadł przy stoliku.
Patrzył na, o dziwo, chyba dość pokojowo nastawionego demona zajmującego się rannym pół-elfem. Zdawał się nie zwracać uwagi na wygląd tego pierwszego, postanowił bez zbędnych pytań przyjąć rzeczy takimi, jakie są i... napić się.
Ciekawe kto i po co przywołał tutaj tą półmetalową istotę, zapewne jakiś mag albo co...
Wyjął zza pazuchy drugą butelkę i postawił na stół wrazie gdyby ktoś z przebywających w karczmie chciał się napić lub wylać alkohol na ranę pół-elfa by nie wdało się jakiś choróbsko.
 
__________________
Nie ma Sprawiedliwości. Jestem tylko Ja.
Marius jest offline  
Stary 22-01-2007, 19:46   #53
 
pannamaslo's Avatar
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Kedricka ni widu ni słychu, więc na razie fatalnie uderzył się w głowę i leży nieprzytomny.

Mikhaił

Sorel nie był trudny do obalenia, zwłaszcze, że stracił sporo krwi. Rana nie wyglądała dobrze, przy wyciąganiu pocisk rozerwał ranę, ale przynajmniej tętnica wydaje się nietknięta. Zauważyłeś, że zaczyna wracać do świata żwych, ale jeszcze był zamroczony przez ból. Przeglądasz apteczkę i łatasz ramię, ale jeszcze nie wiadomo, czy będzie sprawne. Zauważasz dziwny kształ uszu, ale po Night City kręcą się bardziej osobliwe postacie... Właściwie z wyglądu to jeszcze młody chłopak, szkoda by było, gdyby został kaleką. I nagle dotarło do Ciebie, że tutaj nikt Cię nie połata, nie wymieni ręki ani płuca. . . Może w domu nie jest bezpicznie, ale przynajmniej nie ma kalek...

Sorel

Byłeś osłabiony z bólu i upływu krwi. Demon coś Ci robił, ale nie byłeś wstanie nawet podnieść głowy i spojrzeć. Chyba jeszcze nic w życiu tak nie bolało. A na Łowców Czarownic, jeśli dziad mówił prawdę, nie będzie trzeba długo czekać. A zważywszy na Twoje pochodzenie, nawet nie doświadczysz procesu.

Marius

Karczmarza w pobliżu nie było, ale za to była cała piwnica alkoholu. Ludzie z wioski sięgdzieś pochowali, bardzo możliwe, że uciekli przed demonem gdzie pieprz rośnie albo zbierają siły, by wygnać obcych z wioski. Ciekawy widok. Nieprzytomny niziołek ( którego jakby już gdzieś widziałeś), ranny półelf i demon.Do świtu daleko a tu się wynosić trzeba. Może lepiej było zostać za tym kompostownikiem? Nagle Twoją uwagę przkułruch za oknem. Jakaś mała postać przemykała pod oknami.
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline  
Stary 23-01-2007, 08:26   #54
 
grik's Avatar
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
I to na pewno nie jestem ja!

Sirhill postanowił dać spokój z pytaniami i spokojnie dał się poprowadzić. Nie miał wyjścia. Chciał, nie chciał ta ręka oraz reszta ciała przyczepionego do niej była jedyną rzeczą, która łączyła go z jego domem. Skupił się na obserwacji. W końcu w tym był najlepszy. Mijali całe mnóstwo budynków (elf w międzyczasie zdecydował się, że jednak nimi są). "Mogłaby w takim zamieszkać moja cała osada" (nie zdawał sobie sprawy że są one tak ogromne, że nawet cały ród elfów bez problemu by się tam zmieścił).

Przyjrzał się istotom zamieszkującym to dziwne miasto. Jak już wcześniej zauważył niektóre elementy ciała mieli metalowe. Ale było o wiele więcej dziwnych rzeczy. Niektórzy mieli dziwne fryzury. Innych włosy wręcz się świeciły. Mieli też tatuaże. Niby nic dziwnego. Widział je nieraz. Ale nigdy nie widział jarzących się różnymi kolorami światła. "To muszą być istoty magiczne, są tak przepełnieni magią, że jej moc wydostaje się u niektórych na zewnątrz" - zawyrokował.

Przechodzili obok takich miejsc, gdzie w ścianach budowli wycięte były ogromne dziury, a w tych dziurach na różnego typu półkach stały przedmioty. Czasem widział tam też nieruchome postacie (podejrzewał, że zaczarowane). Gdy mijając jedno z takich miejsc próbował tam wejść napotkał jakąś magiczną barierę ochronną.

Zauważył też, że wiele z pędzących pomiędzy budynkami stworzeń stoi na boku nieruchomo. Widział jak do niektórych wchodzą Demony i stworzenia nagle ożywają. "To chyba są jakieś golemy" - pomyślał - "słyszałem trochę o tych tworach. Magowie robią je z różnych materiałów - wody, kamienia, powietrza. Te muszą być wykonane z metalu."

Nagle po drugiej stronie drogi zauważył jak jakieś dwa młode Demony wciągają innego Demona w szczelinę między budynkami. Po chwili rozległ się tam huk i coś błysnęło kilka razy. W pierwszym momencie chciał rzucić się na pomoc, jednak potem uświadomił sobie, że już poznał moc Demonów i pozostał na miejscu.

- Daleko jeszcze? - zapytał swojej przewodniczki.
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"
grik jest offline  
Stary 23-01-2007, 16:35   #55
 
Marius's Avatar
 
Reputacja: 1 Marius ma wyłączoną reputację
Czyżbym już gdzieś widział tego niziołka? - zastanawiał się Melkor starając się przypomniec sobie cos więcej.
- A któż to, do demona, szlaja się pod oknem? - stwierdził niby do sam siebie ale dostatecznie głośno by reszta usłuszała, po czym dość szybkim krokiem wyszedł przez drzwi. Był oczywiście gotów do walki...
 
__________________
Nie ma Sprawiedliwości. Jestem tylko Ja.
Marius jest offline  
Stary 25-01-2007, 16:51   #56
 
pannamaslo's Avatar
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Co taki zastój... Sesja utknęła - jak ktoś chciałby zrezygnować, to nie ma sprawy, rozumiem sytuację i nie mam za złe, ale niech przynajmniej powie, to nie będziemy czekać.
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline  
Stary 25-01-2007, 22:24   #57
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Sorel Eltha
Był w szoku. Nigdy nie widział demona, który by zajmował się kimś rannym. [b]" Chyba jest on dobry. Aaaa... boli. Żem się tak łatwo dał jakiemuś staremu dziadowi. Niech to szlag.[/i] Przeklinał swoją nieroztropność i głupotę. Ból przeszywał jego ciało. Stawa się coraz bardziej natarczywy, jak mucha kanałach. " Zapewne niedługo przybędą łowcy po moją głowę. Nie wiele mi czasu pozostalo, ale może będę mógł liczyć na łud szczęścia, że ów istota mnie obroni... i tak wiele już dla mnie robi. Nie mogę się nim tak wysługiwać, to wbrew zasadą... o jakich ja zasadach myśle, przecież to zwykli najemnicy, którzy za korony własną rodzinę by wybili i spalili ojczystą wieś. Bogowie czemuż ja biedny muszę cierpieć takie katusze, czy nie mogę żyć jak inni, cóż że uczynił, że się mścicie na mnie na każdej sposobności?
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline  
Stary 26-01-2007, 01:27   #58
 
szyszaka's Avatar
 
Reputacja: 1 szyszaka ma wyłączoną reputację
Po zakonczonym zabiegu podnios sie i usiadl naprzeciw karla. Spojrzal na niego i siegnal po butelke ktora postawil na stole. Byl zmeczony calym zamieszaniem, rany, krew. Czarne mysli. Zachlannie pociagnal z flaszki i... rownie szybko wyplul wszystko na podloge. Wody? Pic? - moiwl gestykulujac, przykladajac rece do gardla i pokazujac na butelke. Jak sie z nimi dogadac?. Bleh co za dzisdostwo. Wyglada na to ze znalazl kogos kto moze mu pokazac ten swiat. Moze w nienjalepszych okolicznosciach ale zawsze to jakis start.

Niepokoj zakradl sie gdy zobaczyl karla wstajacego z lawy poprawiajcego swoj wielki topor. Reka mimowolnie odbezpieczyla pistolet. Czekal. Wyglada na to ze tan swiat nie nalezy do najbezpieczniejeszych. Eh prawie jak w domu
 
__________________
Czy ja lubię poziomki?
szyszaka jest offline  
Stary 26-01-2007, 11:24   #59
 
Marius's Avatar
 
Reputacja: 1 Marius ma wyłączoną reputację
hmmm... chyba temu demonowi posmakował napój... jeszczę będą z niego krasnoludy!
- Cholera myślę, że mamy dwa wyjścia! - huknął nagle, po sporym namyśle, mocno podchmielony Melkor - Ten karczmarz niedługo tu wróci ze swoimi kumplami żeby nas powyżynać więc albo uciekniemy jak banda elff... eee banda kobiet, albo zostajemy i pokażemy tym łachmytom, że zadarli nie z tymi co trzeba! To jak będzie? Ja zostaję - Po niemal wykrzyczeniu ostatnich słów zaczął przysuwać ławę do drzwi by nie dało się ich otworzyć.
- Jeszcze musimy zamknąć okiennice, wszystkie oprócz tych, z których bedziemy do nich strzelać!
 
__________________
Nie ma Sprawiedliwości. Jestem tylko Ja.
Marius jest offline  
Stary 26-01-2007, 11:47   #60
 
pannamaslo's Avatar
 
Reputacja: 1 pannamaslo ma wyłączoną reputację
Sorel
Po zabiegu siediałeś oparty o ścianę brudnej karczmy, o dziwo ból powoli ustępował, ale czułeś dziwne oszołomienie. Musiała to być potężna magia uzdrawiająca. Byłeś przytomny, a rękę miałeś owiniętą czymś białym i elastycznym. Krwawinie ustało, ból zelżał i jakoś tak zrobiło się piękniej. Nawet łowcy nie byli już tacy straszni...W gardle zaczą Ci się zbierać chichot. Może to przez tego śmiesznego krasnoluda z za dużym toporem, albo demona plującego bimbrem...

Jesteś lekko naćpany środkami przeciwbólowymi, więc świat na razie jest cudowny

Mikhaił

Piczenie w gradle było bardzo dokuczliwe. Co oni tu piją? Prawie oplułeś śmiesznego, małego człowieczka. Wnętrze budynku było smierdzące, obrzydliwe i brudne... Prawie jak w domu, tylko, że w Twoim świecie nie ma drewnianych ścian...

Karzeł (nic lepszego nie mogłeś wymyślić) wstał od stołu, przeskoczył dochodzącego do siebie jeszcze mniejszego karzełka i wypadł na zewnątrz z gotową do użycia bronią. Następnąrzeczą jakąusłyszałeś był rozdzierający serce płacz...

Melkor

Na zewnątrz był gęsty mrok, oświetlany jedynie przez wnętrze karczmy, w którym paliło się kilka lamp oliwnych. Na lewo pod oknem skradało się..dziecko. Wyglądało jak mała kulka brudu, pod warstwą czarnej mazi kryły się wielkie, wystraszone, bladoniebieskie oczy. Nawet trudno bylo określić kolor włosów i płeć dzieciaka . Na oko 5-letniego, ale pewny nie byłeś. Wychudzone i wymizerowane stworzenie popatrzyło na Ciebie i wybuchnęło płaczem. Usmarakało się, uśliniło i dopadło do Twojej nogi wyraźnie przestraszone czegoś bardziej niż Ciebie. Zauważyłeś, że trzyma coś kurczowo w ręce.

Marius

Pierwsze, co zobaczyłeś po przebudzeniu były podeszwy krasnoluda przeskakującego nad Tobą. Nabiłeś sobie niezłego guza, gdy Sorel zwalił Ci się na głowę. Byłeś jeszcze trochę oszołomiony, ale na pewno mniej niż chichczoczący z rozbawieniem elfik. Coś się działo i miałeś nadzieję, że tym razem uda Ci się być przytomnym na dłużej.
 
__________________
Abstynent - człowiek niepociągający.

Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni.
pannamaslo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172