Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-10-2006, 19:25   #231
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Nassair stał spięty i gotowy do walki. W jednej chwili w jego rękach znalazły się dwa sejmitary, na klindze bojowo odbijały się płomienie pochodni. Kiedy zrozumiał, że żaden wróg nie stanie z nim twarzą w twarz i nie dojdzie do walki opuścił broń, jednak wciąż nie schował jej do pochwy. Stał w cieniu i jak zwykle nie odzywał się ani słowem.

Garab otworzył ze zdziwienia usta i stał tak dłuższą chwilę. Potem zaklął siarczyście i rzucał dookoła wściekłymi spojrzeniami.
- Nie żyją? A to nowość! Mówiłem, zeby wracać do studni! Mówiłem wam, że tu nas czeka tylko śmierć! Ale nie, wy nie słuchacie! A ty gdzie byłeś czarodzieju? Może czarownica już cię zaczarowała, co?

Venefica zakryła twarz, gdy kula wleciała do korytarza. Potem z szeroko otwartmi z zaszokowania oczyma podeszła do miejsca, w którym wcześniej stali Hosse i Angus. Kucnęła i dotknęła posadzki.
- Bardzo ciepła... - wstała i odwróciła sie w stronę Konrada - Co to było? Jesteś czarodziejem, chyba wiesz co tu się dzieje?


***

Gdzieś w ciemnej i wilgotnej czeluści lochu powoli powracały do świata żywych trzy osoby. Choć były od siebie całkiem różne łączyło je w tej chwili więcej, niż mogły przypuszczać. Przede wszystkim promieniujący ból głowy i nieprzyjemny, metaliczny smak w ustach. Następnie świadomość leżenia w ciemnym, ciasnym i wilgotnym pomieszczeniu. Oraz dziwne przeczucie, że nie znaleźli się tutaj całkiem przypadkowo.

Bardzo powoli ból opuszczał Wasze czaszki. Powracała też pamięć o minionych wydarzeniach. Nim oczy przyzwyczaiły się do panujących ciemności, uszy uchwyciły odgłosy pozostałych, którzy znajdowali się w loszku. Potem oddechy i stękania, przekleństwa rzucane pod nosem i mozolne gramolenie się z ziemi przybrały określone kształty. Choć ciemności były rozświetlane jedynie bardzo nikłym promykiem światła prześwitującym przez klapę zapadni wysoko w górze, mogliście rozpoznać na wzajem swoje zarysy i kontury. Nie ulegało wątpliwości, że pułapka na górze złapała już trzy ofiary. Pozostaje jednak pytanie - kto jest łowcą?
 
Milly jest offline  
Stary 13-10-2006, 19:48   #232
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Johann

Potworne łupanie w głowę świadczyło o tym, że jest jeszcze wśród żywych, choć przed chwilą, gdy otworzył oczy nie był tego taki pewien. Stękania i przekleństwa uświadomiły mu, ze nie tylko on wylądował w tym "luksusowym" pomieszczeniu.
Powoli oczy pozwoliły rozróżnić mu dwa kształty tak jak on klnące w sumie chyba w siedmiu językach. Ta "rozmowa" choć ożywiona, wydała się podróżnikowi mało konstruktywna. Przełykając jak mu się zdało gigantyczną kulę suchej wełny zmusił się do wyartykułowania w miarę logicznego zdania.
- Jesteście istotami ludzkimi jak słyszę, nie demonami. Nazywam się Johann. Próba osiągnięcia pozycji wyprostowanej opłacił głośnym jękiem, kolejną falą bólu głowy i innej mniej szlachetnej części ciała, na której musiał wylądować. Potarł ją energicznie i pocieszył się myślą, że jakby na to nie patrzeć wylądował na czymś miękkim.
Międzyczasie pozostałe ofiary jak można było wnioskować z głośniejszej porcji jęków i przekleństw ( przeważały przekleństwa ) też próbowali podnieść się o własnych siłach.
 
Arango jest offline  
Stary 13-10-2006, 20:30   #233
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Czarny Baron
Co za wstyd! Dać się skusić, dać się tak podpuścić, co za wstyd! Człowiek o takiej pozycji, legenda całej północy, ojciec setek dzieci na tym łez padole, tak dać się złapać! Smakowanie cierpkiego smaku tej porażki przytłumiło nawet ból, który rozchodził się po całych jego plecach. Ale nie, Czarnemu Baronowi nie wypadało leżeć na ziemi! Podparł się nogą i szybko wskoczył na równe nogi...

AAAARGH!

No tak. Już ten wiek, już te 43 lata, już nie to ciało co dawniej. I chociaż swą rodówką kroi niczym najwybitniejszy z wojowników, konno jeździ niczym sam bóg wiatrów, to jednak klątwa korzonków dosięgła i Calistana...

Podniósł się znowu, tym razem powoli, nauczony doświadczeniem sprzed ledwie kilku minut. Wsparty całą siłą swych dłoni uniósł się do góry, opierając się częściowo o zimny mur, tym razem się udało. Nawet nie próbował podjąć epickiej walki z plecami celem ich wyprostowania, w ciemności mógł garbić się do woli.

- Ma godność Calistan de Carque, zwanym Czarnym Baronem, słyszeć to nazwisko musiałeś, panie.- odparł na zawołanie mężczyzny głos zdecydowany i, co było bardzo niestosowne do sytuacji, rozbawiony- Tak więc demonem nie jestem, chociaż przeciwnicy moi posłannikiem diabła mnie nazywają. Lecz teraz me sztuki diabelskie nic mi nie dadzą, bo utkliliśmy w tak zwanej, przysłowiowej dupie, mości panie...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 13-10-2006, 23:16   #234
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Wyszemir

Powoli rozmasowywał bolące kończyny. Jeszcze przez kilka dobrych dni będzie czuł stawy. A głowa. Bolała. I to bardzo. Zmusił się do skupienia, ale przeszywający ból wewnątrz jego czaszki zdecydowanie odwiódł go od tego. Spróbował wstać podpierając się laską i stękając przy tym niemiłosiernie. Zachwiał się, ale jakimś cudem utrzymał równowagę. Po kilku sekundach doszedł do siebie i dopiero wtedy zwrócił uwagę na pozostałych.

- Witam panowie. Widzę, że nie jestem jedyną osobą, która nie grzeszy inteligencją i dała się złapać w tą pułapkę. Nazywam się Wyszemir. - Mówił powoli chrapliwym głosem zastanawiając się nad każdym wypowiedzianym słowem. Dobry humor najwyraźniej go nie opuszczał, choć od czasu do czasu można było dostrzec grymas bólu na jego twarzy. Był wysoki i chudy. Twarz poprzecinana tysiącami zmarszczek i siwe włosy krótko przystrzyżone wraz z długą brodą wskazywały na jego starczy wiek. Było jeszcze coś. Nie miał lewej ręki.

- Mam nadzieje, że wiecie, kto mógł nas tak załatwić? Ja nie pochodzę stąd i nie mam zielonego pojęcia.- Powoli zaczął obchodzić pomieszczenie. Stukając laską w ściany.
 
mataichi jest offline  
Stary 24-10-2006, 22:22   #235
 
Mortiis's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znanyMortiis wkrótce będzie znany
Lilli Starlight

Małą czarodziejka nadal stała pod ścianą. Nie wyglądała na szczęśliwą, ale też nie wyglądała na przerażoną. Stałą jakby obojętnie. Tylk oco jakiś czas spoglądała na Maga.
Może nie stójmy tu już tak? Ta kula może wrócić.. a niechciałabym być zabrana.
Spojrzała jeszcze na czarodzieja. Ciekawe czy on potrafi "wygrać" z tym zamkiem.
Swój wzrok skierowałą na elfkę, w końcu to chyba ona tu przewodzi.
No ruszmy się Ponagliła.
 
__________________
Give me your soul, give me your black wings
I'm the Devil, I love metal !!
I'm the Devil I can do what I want !!
Mortiis jest offline  
Stary 27-10-2006, 01:03   #236
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Johann

Z nieco przydługiej przemowy starszego jegomościa wyłowił w miarę wyraznie tylko jego imię. Zresztą nie miał ani zamiaru ani chęci zapamiętać go choć w połowie, ale wzmianka o "dupie" przypomniała mu z powrotem o niej kolejną falą bólu.

- Panie czy wolisz zatem by nazywać Cię rodowym imieniem, czy też bitewnym przezwiskiem. Uzyskanym zapewne w licznych, a zwycięskich potyczkach z flaszami, dzbanami, tudzież gąsiorkami - dodał w myślach.

- Witam i Ciebie Wyszemirze. Jak i Ty nie pochodzę z tych stron, a poszukuję zaginionego brata. Popatrzył sceptycznie na jego usiłowania. Jeśli ktoś złowił ich w pułapkę, to nie taką by dało się wyjść z niej opukując ściany.

Zaczął zbierać powoli rozsypane z sakwy rzeczy. Nie było tego wiele, ale tym bardziej nie miał zamiaru rozstawać się z żadną z nich. Po chwili oparł głowę o ścianę celi. Zimny kamień przyjemnie chłodził bolącą głowę, płaska powierzchnia nie uwierała w poobijany zadek i obserwował poczynania towarzyszy.
 
Arango jest offline  
Stary 06-11-2006, 19:39   #237
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Racja - z dobrze zastawionej pułapki (a wnioskując z tego, jak każdy z więźniów tutaj się dostał pułapka musiała być przemyślana i z pewnością dobrze zastawiona) nie da się wyjść opukując ściany. Tym większe było zdziwienie Johanna, gdy usłyszał jak laska starca zastukała wreszcie o metalowe kraty, a po kilku sekundach w powietrzu rozległ się zgrzyt nienaoliwionych zawiasów.

Wyszemir stukając przez chwilę laską w zimny kamień, na jednej ze ścian u dołu nagle natrafił na pustkę. Okazało się, że na wysokości ok. pół metra od ziemi znajduje się tam niewielka nisza, odgrodzona od dalszej części pomieszczenia żelaznymi kratami. To właśnie stukot kija o pręty zwrócił uwagę jego towarzyszy. Nie trzeba było długo czekać, by kraty poruszone uderzeniem laski ustąpiły. Jęk, jaki wydały zawiasy mógł wskazywać na to, że loszek nie był bardzo długo używany. Wyszemirowi przeszło nawet przez myśl, że być może czysty przypadek sprawił, że akurat trafili na tą starą pułapkę. W końcu po co ktoś miałby wrzucać troje mężczyzn do otwartej celi?

Jednak Czarny Baron i Johann wiedzieli, że nie może być mowy o przypadku. Piękne dziewice błąkające się po podejrzanej okolicy nie wołają o pomoc zwabiając tym samym swe ofiary dokładnie w miejsce, gdzie znajduje się zapadnia. O co wobec tego tu chodzi?
 
Milly jest offline  
Stary 11-11-2006, 22:04   #238
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Na Bóstwa wszelakie, cóż to!- zakrzyknął Czarny Baron, by po chwili zrozumieć całą sytuację. Wpadli do pułapki, by po chwili znaleźć z niej wyjście. Tam zaś, za tą kratą, będzie czekać na nich zdarzenie, które wciągnie ich w wir kolejnej wielkiej przygody. Tak, przygody! Przygody!
- Już nadchodzę, przygodo...- zanucił początek starej pieśni z północy pod nosem, poczym dziarskim krokiem zaczął iść w kierunku miejsca, gdzie przed chwilą ustąpiły kraty. Stanął obok Johanna i Wyszemira (a przynajmniej tak mu się wydawało, słysząc ich postękiwania), poczym rzekł
-Tak więc trafiliśmy do miejsca, gdzie wyjaśni się, po co komu była ta pułapka i bardzo prawdopodobne, że przeżyjemy największą przygodę naszego życia... Jesteście na to gotowi, panowie bracia?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 11-11-2006, 22:54   #239
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Wyszemir

-Ho ho ho spokojnie.- Wyksztusił słysząc słowa Czarnego Barona. Co za energiczny człowiek. Pewnie należy do tych osób które zawsze pchają się na pierwszą linie. Nie warto jednak oceniać ludzi po pozorach ani im ufać. - Wolałbym żeby była to raczej zwykła pomyłka i przypadek niż wielka przygoda. – Przetarł bolące plecy i wycharczał z dostrzegalnym bólem w głosie. – Jestem już za stary na takie przygody ale cóż poradzić jakoś z tego bagna trzeba będzie wyjść, więc raczej tak, jestem gotowy.
 
mataichi jest offline  
Stary 12-11-2006, 12:47   #240
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Johann

Pomimo znalezienia wyjścia z ich loszku zachował sceptyzm. Ten "syreni" głos wabiący we mgle nie był przypadkiem. No i coś za łatwo im poszło, by mieli ot tak po prostu wyjść.
Chyba, że organizator pułapki był "dowcipny".

- Panowie nie sądzicie, że coś podejrzanie szybko możemy się uwolnić z tej ciemnicy. Być może ten, mag, rycerz, czy tez zwykli rabusie mają za drzwiami następną pułapkę. Radzę uważać i patrzyć pod nogi. I na ściany- mruknął ciszej.

Poprawił tobołek na ramieniu i podszedł do "towarzyszy niedoli".

- Zapewne żaden z Panów nie posiada liny ? Ot tak na wszelki wypadek ? Spytał z z chyba złudną nadzieją.
 
Arango jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172