|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-04-2007, 16:11 | #1 |
Reputacja: 1 | [sesja] Boska rozgrywka Boska rozgrywka Powoli do każdego przyszedł sen. Niektórym śniło się bogactwo, innym tortury inni przeżywali swe dzieciństwo. Nieważne było to co się śniło lecz co się działo podczas snu wybranych. Lekko przeszli ze snu na jawę. Widzieli do siebie nieskończoną przestrzeń, nieukształtowaną. Zmiana była tak delikatna iż myśleli, że nadal śpią. Widzieli innych lecz jak przez mgłę. Nagle odezwał się głos: -Witajcie!- barwa nie pasowała do jakiejkolwiek znanej im wcześniej-Pewnie jesteście trochę zmęczeni lecz to minie-gdy to mówił rzeczywiście poczuli przypływ sił- Chyba przydałoby się wam parę słów wyjaśnienia. Jak pewnie co wrażliwsi wyczuli, jestem mocą. Chciałbym abyście pomogli mi rozstrzygnąć pewien spór. O jego szczegółach powiem wam kiedy indziej. Nie to jest najważniejsze. Wy macie pewnie zadanie, po którego wykonaniu zostaniecie wynagrodzeni. Jako iż jestem wielkodusznym bogiem, dam wam możliwość dowiedzenia się czegoś więcej. Macie trzy pytania, na które odpowiem. Lecz uważnie dobierajcie słowa. Mgła rozwiała się ukazując pięć postaci. Ukazał się elf, z długimi blond włosami ubrany w ciemnozielony płaszcz. Drugą osobą, która tu była, jest człowiek. Twarz nie różniła się zbytnio od przeciętnego człowieka. Posiadał wypłowiałą zieloną kamizelkę oraz stare spodnie w nieokreślonej barwie. Następną osobą, która trafiła do tego surrealistycznego miejsca była Kenderka. Ma dość zawiłą fryzurę oraz jaskrawe ubranie. Wszędzie posiada rozliczne sakwy. Przedostanią postacią jest kobieta. Ma piękne rysy twarzy oraz zgrabną sylwetkę. Ubrana jest w suknię z gorsetem. I na końcu ukazał się wszystkim Ork. Nie wyglądał zbyt miło a jedyne co miał na sobie to przepaska na biodra. -Jeżeli chcecie możecie się naradzać, tu nie istnieje czas. Choć nie ukrywam iż dobrze zrobicie szybko opuszczając to miejsce. Kiedy ktoś jest gotowy niech po prostu to powie a zostanie przeniesiony do celu. Ostatnio edytowane przez Lkpo : 03-04-2007 o 20:06. |
03-04-2007, 23:11 | #2 |
Reputacja: 1 | Gdy w głowach przestało rozbrzmiewać przesłanie mocy, człowiek przemówił ochrypłym głosem do jasnowłosego elfa: no to k...a zarypiście Val. Mieliśmy sie wynosić z tego miasta ale nie w jakieś pieprzone zaświaty. No ale zawsze to lepsze niż stryczek. skoro już tu jesteśmy to chyba powinniśmy sie poznać. Mnie zwą Graud, a ten tu uszaty jegomość to, a zresztą sam sie przedstaw. Ostatnio edytowane przez dagon : 06-04-2007 o 02:41. |
03-04-2007, 23:12 | #3 |
Reputacja: 1 | Elf rozgląda się czujnie wokół, jego oczy to sprzeczność z jednej strony wyrażają bezbrzeżną pustkę, z drugiej strony lustrują resztę ekipy, ignorując gadające światło. Tak, a ja myślałem ze się obudziłem z tego koszmaru, coż znowu światła do mnie mówią, no cóż Graud bywa i tak Zwraca się do reszty ekipy. Wypada się przedstawić, nawet jeśli to po prostu kolejny sen, na imię mam Vanvalhir, ale możecie mnie zwać Val. Jak chcecie pytać, to pytajcie, ja poczekam. |
04-04-2007, 09:23 | #4 |
Reputacja: 1 | Kobieta rozejrzała się dookoła. Widziała... no właśnie, sama nie wiedziała, co ją otaczało. A może to kolejny z moich głupich snów? – pomyślała, spoglądając na osobników, którzy stali obok niej. Ork, Elf, jakiś facet, dziwna dziewczyna... i ja, ten sen jest naprawdę dziwny – stwierdziła, po czym westchnęła i założyła kosmyk ciemnych włosów za ucho. Zlustrowała ‘towarzyszy’ swoimi brązowymi oczyma. - Gabrielle – powiedziała chłodno, zakładając ręce na piersi. Ostatnio edytowane przez Cold : 04-04-2007 o 21:26. |
04-04-2007, 10:12 | #5 |
Reputacja: 1 | Ork zwrócił się do wszystkich: -Ragh'ur syn Aragh'ura z klanu "Krwawego Topora"-zwrócił się do otaczającej go przestrzeni- Jestem wielkim wojownikiem i jestem gotów na wszystko- miał dość dobry ludzki akcent. Po tych słowach zniknął. Nie było żadnego dymu, po prostu go już tutaj nie było. |
04-04-2007, 21:19 | #6 |
Reputacja: 1 | Kenderka chwilę po pojawieniu sie w tym dziwnym miejscu stała i gapiła sie po okolicy szeroko otwartymi oczyma. -Jeeej...- westchnęła - Ale tu suuuper!- podskoczyła kilka razy, po czym zabrała sie do myszkowania po okolicy. Dopiero po chwili, gdy inni sie odezwali, i ona zabrała głos. -Cześć, jestem Ari, miło mi was poznać! - chciała powiedzieć coś jeszcze, ale nagle ork odezwał sie, po czym zniknął.- Ja cie! Widzieliście to?- pisnęła do reszty. Miała piskliwy, dziecięcy głosik, mówiła szybko, prawie niezrozumiale. Wydawała sie nie zwracać uwagi na pojawienie sie Mocy czy czegoś tam, bardziej zaaferowana była poznaniem nowych znajomych. Podeszła do każdego z osobna i wyciągając swoją małą rączkę witała sie z każdym. -A co tu robicie? Przyjechaliście na wycieczkę? A może szukacie przygód? Słyszałam o takich ludziach, co ich szukają, to jest tych przygód, nie wiem po co, przygody same przychodzą, idziesz sobie ulicą i nigdy nie wiesz kiedy na taką wpadniesz!- zakończyła z szerokim uśmiechem.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
04-04-2007, 22:52 | #7 |
Reputacja: 1 | Graud spojrzał w dol na Ari i z uśmiechem przemówił: oj mała, nawet nie wiesz ile masz racji względem tych przygód dla podkreślenia tych slow z uśmiechem strzelił kośćmi dłoni. No, ale skoro zapoznanie mamy z głowy to proponuje, abyśmy sie zdecydowali jakie pytania zadamy. I mimo ze bardzo mnie ciekawi ta "wielka nagroda" to chyba wolałbym sie dowiedzieć dlaczego akurat mnie trafił ten zaszczyt rozstrzygania boskich sporów. skończywszy skrzyżował ramiona na piersi i spojrzał wyczekująco na pozostałych Ostatnio edytowane przez dagon : 06-04-2007 o 02:45. |
04-04-2007, 23:10 | #8 |
Reputacja: 1 | Cóż, więc skoro nie ma nic ciekawszego do roboty, zagrajmy w tę grę. Podaje rękę Arie i ze smutno-ironicznym uśmieszkiem dodaje cicho. Życie to nie opowieść barda, nie każda przygoda ma dobry koniec rozglądając się dodaje do siebie a nie każdy sen jest koszmarem Moc nie moc, skoro mamy dostać jakieś wyjaśnienie proponuję zadać najprostsze pytania Oglądając się na Moc. Dlaczego my zostaliśmy wybrani, czego możemy zażyczyć sobie w zamian oraz gdzie tkwi haczyk. Edit : Nieustannie oglądając się w stronę mocy, czy nie robi czegokolwiek Co wy o tym myślicie, mogą być ? Ostatnio edytowane przez Vanvalhir : 04-04-2007 o 23:31. Powód: Niejednoznaczość wypowiedzi. |
04-04-2007, 23:21 | #9 |
Reputacja: 1 | - To już były trzy pytania - stwierdziła Elle, mówiąc ni to do siebie, ni to do pozostałych. Nie prostując rąk, zbliżyła się do pozostałych, po czym spojrzała w coś, co zwane było 'Mocą' - Interesujące - mruknęła, po czym westchnęła teatralnie spoglądając na towarzyszy.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
05-04-2007, 10:38 | #10 |
Reputacja: 1 | Waszym oczom ukazał się człowiek. Wyglądał jak wielu ludzi, których można było bez problemu spotkać w mieście. Miał bogate szaty oraz twarz bez skazy. Znowu usłyszeliście głos, który dochodził jakby z waszej głowy: -Witajcie, to ja mam pomagać. Jestem pomniejszym bóstwem. Taką postać przybrałem abyście nie czuli się zbyt nieswojo. Z pytaniami możecie zwracać sie do mnie. Mimo iż starał się wyglądać jak zwyczajny człowiek, nawet najgłupszy troll wiedziałby, że ma do czynienia z kimś o wiele potężniejszym. Moc po prostu biła strumieniami od niego.
__________________ "Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi Będą umierać powoli Tak znacznie bardziej boli Więc zastanów się co wolisz" |