|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-06-2007, 12:20 | #31 |
Reputacja: 1 | Veriene przytaknęła Kate. Tek za bardzo się rządził. Szef się znalazł... Ale w jednym się z nim zgadzała. Tara może znać drogę do Camelot. Tara wydawała się Veriene trochę dziwna. Najpierw nazwano ją księżniczką, potem bez pomocy napoju przeniosła się tutaj, chodziła po wodzie, przenosiła się z miejsca na miejsce... - Możemy już iść? - nie brzmiało to jak pytanie o pozwolenie. Była już zniecierpliwiona tym staniem i gadaniem. W tym momencie Tek powiedział, że nikt ich nie będzie pospieszał. - A skąd wiesz, że mamy dużo czasu? - zapytała ironicznie. Ten gość powoli zaczynał ją denerwować. Wzięła dwa wdechy i się uspokoiła...
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |
25-06-2007, 12:50 | #32 |
Reputacja: 1 | Zaśmiał się głośno -Tak to prawda. Los zawsze może nas zaskoczyć. A Ty zakładając że walki można uniknąć sam sobie przeczysz.-mrugnął do niego . Wiedział że i tak go nie przegada. Zbyt uparty kompan mu się trafił. Nie miał zamiaru się jednak kłucić bo to do niczego nie prowadziło. -Tak czy inaczej nie możemy zwlekać. Wcale nie wiemy czy nie wiedzą o naszym przybyciu... nie znamy tego świata. No a przynajmniej ja nie znam. Jak powiedziała Verine powinniśmy opracować jakiś wstępny plan i ruszać jak najszybciej....-powiedział. Zaczął szukać w branzolecie przydatnych informacji.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 25-06-2007 o 12:57. |
25-06-2007, 12:57 | #33 |
Reputacja: 1 | - Ja mam plan. Idziemy tam, zakradamy się nocą, wybijamy strażników po cichu, bierzemy miecz i w nogi. A teraz chodźmy. |
25-06-2007, 13:27 | #34 |
Reputacja: 1 | -No to idź... wiesz gdzie? Znasz położenie zamku? Wiesz ilu tam jest strażników? Dalej ruszaj! Twój genialny w swej prostocie plan napewno przyniesie Ci zwycięstwo...-mówił dalej szukając informacji w branzolecie
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
25-06-2007, 13:30 | #35 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Hmm ale ja niewiem gdzie jest ten zamek. Ja sie tam tylko przenosze, a i tak moge w nim przebywac jedynie pare sekund. Wydaje mi sie, ze magia ktora go chroni jest zwyczajnie zbyt silna dla mnie. Tara wydawala sie lekko przerazona tym ze Tek najwyrazniej wymaga od niej aby ich zaprowadzila do Camelotu. Erglan Szperales w branzolecie starajac sie wpisywac rozne hasla, pod ktorymi twoim zdaniem mogly sie kryc jakies informacje ale nic nie znalazles. Przynajmniej nic odnosnie waszej aktualnej misji. Znalazles za to mnustwo informacji dla grupy Keomy. Wygladalo wrecz na to ze branzolety ktore dostaliscie nie zostaly ponownie przeprogramowane tylko zwyczajnie dostalisce stare, po poprzedniej grupie.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
25-06-2007, 13:33 | #36 |
Reputacja: 1 | - Tara na pewno wie lepiej od bransolety. Poza tym to był żart. Ten plan był dobry. Prosty i niewykonalny. |
25-06-2007, 13:41 | #37 |
Reputacja: 1 | -Taaa... cóż mam dla was złą wiadomość. W branzoletach nie ma całkowicie nic użytecznego. Co więcej wydaje mi się że dostaliśmy nieprzeprogramowane branzolety grupy Keomy. Jednym słowem... jesteśmy zdani na siebie-powiedział z uśmiechem. "Lepiej polegać na sobie niż na elektronice..." położył się na trawie wpatrzony w błękitne niebo. -Może masz chociaż jakieś informacje które ułatwią nam odnalezienie tego zamku-podniósł głowę i z uśmiechem popatrzył na Tare.-Chętnie wysłuchałbym też waszych sugesti...-zwrócił się do pozostałych
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
25-06-2007, 13:43 | #38 |
Reputacja: 1 | - Ciekawe ile jeszcze tak będziemy tu stać i wysłuchiwać kłótni naszych ukochanych panów - - Powiedziała do Veriene i zaczęła chichotać - - Czy ktoś ma możliwość przybrania postaci ptaka, lub czego kol wiek latającego?! - Krzyknęła do towarzyszy aby każdy ją usłyszał, gdyż w tej głośnej i szybkiej wymianie zdań raczej nie było miejsca na jej wypowiedź |
25-06-2007, 13:48 | #39 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Tara przez chwile milczala po czym nagle zniknela i po kilku sekundach pojawila sie znowu. - Wlasciwie to nic konkretnego. Budowla stoi na wzgurzu. Otaczaja go laki i pola uprawne. Wydaje mi sie ze jest tam jeszcze jaskinia ale pewnosci niemam. Jest tez jezioro, przynajmniej to widac z wiezy w ktorej byla. No i las, ktory wyglada jakby ciagnal sie w nieskonczonosc. Milknac popatrzyla na was jakby czekajac na nastepne instrukcje. Miala troche smutna mine lecz ta szybko znikla gdy tylko dziewczynka spostrzegla ze na nia patrzycie. W tym tez momencie uslyszeliscie glos Kate, ktora dosc glosno spytala czy ktos moze sie zmieniac w ptaka.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
25-06-2007, 13:52 | #40 |
Reputacja: 1 | - Może popytajmy miejscowych o drogę? - Rzucił Tek nie zwracając uwagi na Kate, nie potrafił latać więc nie miał jej nic do powiedzenia. Rozglądnął się powoli, byli w samym środku lasu, ani żywej duszy, oprócz nich oczywiście. - Dobra, zły pomysł. Kate ma rację, potrzebujemy kogoś latającego, albo przynejmniej kogoś na szczycie wysokiego drzewa. Przerwał na chwilę. - Możemy jeszcze iść w dowolnym kierunku i poszukać kogoś lub czegoś co wskaże nam drogę, ale to może zająć nam sporo czasu.
__________________ Watch your back, shoot straight, conserve ammo, and never, ever, cut a deal with a dragon. |