Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-08-2007, 00:03   #11
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Alemir obudził się i z ulgą stwierdził, że nic go nie boli. Stwierdził też z niemałym zdziwieniem, że leży na skale. Lecz bestia, którą zobaczył przed sobą po prostu go przeraziła.
*Dobry misiek... dobry misiek* pomyślał.
Następną rzeczą, jaką zrobił było zmienienie się w białego tygrysa z byczymi rogami. Pod tą postacią miał o wiele większe szanse na ciche wymknięcie się bestii i szybciej się poruszał.
Wszedł cicho do jaskini, lecz zauważył od razu że jest dość ciasna, nie był pewien czy się tu zmieści.
*Ale zmutowany misiek na pewno się nie zmieści* pocieszył się w myślach. Starał się iść przez jaskinię jako tygrys, ponieważ forma opiekuna dawała większe możliwości obronne (szpony, pazury i rogi). Jeśli jednak postać tygrysa okaże się zbyt "szeroka" na tą jaskinię, Alemir zmienia się w siebie i idzie wgłąb jaskini - byle dalej od zmutowanego miśka.
 
Gettor jest offline  
Stary 30-08-2007, 00:15   #12
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Zginął?" - pomyślał Lanoreth zdając sobie właśnie sprawę z tego, co się stało. Nie przypuszczał, że misja będzie łatwa. Co więcej, był przygotowany, że ktoś może zginąć. Ale że tak szybko...? Nie znał Seyia, co już nie mogło się zmienić - jednak był tu obok, wybrany na misję tak samo, jak reszta... Cóż - niewątpliwie to strata, jednak mężczyzna dobrze wiedział, że taka sytuacja nie może wpłynąć na przebieg misji. Zamknął oczy i pochylił głowę. Odetchnął głęboko, odrzucając nieodpowiednie myśli.
"Teraz Genoshian będzie z nami... Zaraz powinien tu być"

Lanoreth rozejrzał się po pozostałych, badając ich reakcje. Teraz było ich tu tylko pięcioro - pozostali widocznie wypili zawartość buteleczek zanim usłyszeli niespodziewane wezwanie z głośnika. Był pełen aprobaty dla spokoju, z którym wyrażała się Kyro. Tę cechę z pewnością należało w sobie kształcić - opanowanie.

Alemir także był w niebezpieczeństwie. Ashur, którego też już brakowało, prawdopodobnie też. Lanoreth bardzo dobrze pamiętał, co stało się, gdy Viviana wypiła płyn wcześniej, niż powinna. Nie chciał powtarzać scenariusza, który już znał - i to zbyt dobrze. Wspominając to, mimowolnie sięgnął do szyi, gdzie wisiał kryształ od Ninerlaon. Odkąd dostał go na Dertonie, nie zdejmował go prawie wcale. Pomagał on mu się wyciszyć i skoncentrować.

"Nie należy marnować ani chwili" - pomyślał mężczyzna. Żeby więc czas oczekiwania na Genoshiana wypełnić najlepiej, jak mógł, wpisał kolejno czekające hasła do bransolety - 'Źródło Zła', 'Strażniczka Lustra' oraz 'Kapłanka Słonecznego Odbicia'.
 
Diriad jest offline  
Stary 30-08-2007, 00:22   #13
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Genoshian zwisał z sufitu rękoma przyczepionymi do tytanowych uchwytów kiedy po raz pierwszy od momentu pojawienia się w Konsorcium usłyszał głos z głośników:

- Posv, Veriene, Tek, Lanoreth, Ashur, Alemir, Seiya i ... Kyro. Przygotowac sie do wyprawy.

Wyprawa? Otrząsnął się rozmyślań. No tak słyszał wiele o dokonaniach Strażników od swojego Mistrza w Zakonie. Do konsorcium przybył po naukę, która w przyszłości pozwoli mu sprawdzić się w podobnych zadaniach. A poza tym było jeszcze coś, Zakon stwierdził, że dobrze mieć swojego człowieka w sercu Konsorcium tak tylko na wszelki wypadek. Nie nudziły go treningi. Technologia tutaj przewyższała znacznie możliwości Zakonu i właśnie testował jak duże przeciążenie grawitacji zdolny jest znieść jego egzoszkielet. Trwał bez ruchu jeszcze przez ok. pół godziny kiedy z medytacji wyrwał go kolejny komunikat z głośnika.

- Genoshian proszony o natychmiastowe przygotowanie sie do odprawy.

Natychmiast puścił uchwyty spadając ciężko na ziemię. Na szczęście podłoga tutaj wytrzymała te koszmarne przeciążenie. Po raz kolejny pokiwał z podziwem głową. Wyłączył przycisk grawitacji i poczuł nieprzyjemne mrowienie w żołądku. Zdążył się jeszcze wzdrygnąć po tym dziwnym uczuciu by po chwili usłyszeć odgłos otwieranych drzwi.

- Wiem, że masz pytania ale muszą one poczekać.

Posłaniec podał olbrzymowi te same przedmioty, które wcześniej otrzymała reszta a następnie rzekł:

- Proszę za mną, pozostali już na Ciebie czekają.

No cóż na pewno nie tego się spodziewał dzisiejszego ranka.

Kiedy dotarł wreszcie do 13 pokoju spojrzał na dość liczne zgromadzenie wojowników podobnych jemu samemu. Z szacunkiem skrzyżował ręce na piersi i pochylił głowę w geście pozdrowienia Zakonu czekając na dalszy przebieg wydarzeń. Nie mówił wiele, nie musiał. Wiedział, że jedynie czynami może zaskarbić sobie ich szacunek.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 30-08-2007 o 00:33.
traveller jest offline  
Stary 30-08-2007, 00:44   #14
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
'Oczywiście narwańcy nie mogli się powstrzymać przed wypiciem tego syfu który nam dali...' Pomyslał Tek. Chociaż właściwie pamiętał, że na pierwszej wyprawie powiedzieli im, że to po to, aby lustro ich wyczuło, a zapomnieli dodać, że 'wyczuć' w tym przypadku oznaczało 'przerzucić przez pół galaktyki z ogromnym bólem brzucha'.
W oczekiwaniu na ostatniego towarzysza zajrzał do worka którym im dali i dokładnie przejrzał jego zawartość. Kiedy przybył Genoshian, Tek schwycił do ręki fiolkę z mlecznobiałym płynem i spojrzał na Kyro.
- To jak, lecimy już? - Rzucił trochę znudzonym tonem.
Nie bardzo poruszała go śmierć Seiyi, możliwość stracenia kolejnego strażnika tez nie robiła na nim zbytniego wrażenia. Był poprostu znudzony i chciał już ruszać. Z natury nie lubił zbyt długo siedzieć w miejscu, chyba że chodziło o siedzenie wieczorem przy ognisku.
 
__________________
Watch your back,
shoot straight,
conserve ammo,
and never, ever, cut a deal with a dragon.
Julian jest offline  
Stary 30-08-2007, 01:30   #15
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Lanoreth

Wiadomosci z branzolety:

Zrodlo zla

Legendarne zrodlo, w ktorym plynie woda sprawiajaca iz czlowiek staje sie na wskros przepelniony zlem i sila magiczna. Po raz pierwszy notki o nim pojawily sie w prastarych czasach planety o nazwie Ziemia. Wedlug owych informacji znajduje sie ono we wnetrzu jednej z poteznych gor kraju zwanego Palestyna. Wedlug legedy aby zdobyc choc krople wody z tego miejsca nalezy byc na wskros zlym. Do pokonania jest takze dwanascie grot wypelnionych zla magia.

Strazniczka lustra.

Lustro wymiarow jest artefaktem, ktorego histora siega poczatkow wszechswiata. Wedlog przekazow co jedenascie tysiecy lat rodzi sie istota, ktorej celem jest ochrona i sluzba zwierciadlu. Zazwyczaj jest to kobieta choc historia mowi rowniez o kilku meskich przedstawicielach. Wybrani do tego zadania maja moc przenikania wymiarow, stawania sie niewidzialnymi oraz wiele innych. Niestety zazwyczaj nie daje sie je namowic na glebsze badania. Wykazuja silne oddzialywanie na innych.


Kaplanka Slonecznego Odbicia

Tytul przyznawany Strazniczce lustra bedacej na poczatku swej drogi (po okolo trzech tysiacach lat). Jest on glownie dodatkiem do licznych okreslen i nie posiada zadnego znaczenia. Same Strazniczki twierdza jednak iz ma on powiazanie z ich sila astralna powodujac uzaleznienie od promieni slonecznych odbitych od tafli zwierciadla. Wedlug nich zapewnia im to zdolnosc zespolenia z silami lustra dajac tym samym niemal nieograniczona moc oraz sily witalne.
Edit by Keoma.
Obecna Kaplanka Kyro zostaje skierowana do podziemi dokad rowniez przeniesione zostanie lustro.


Sala nr. 13


- To jak, lecimy już?

Pytanie Teka wywolalo delikatny usmiech na twarzy Kyro.

- Tak, teraz juz mozemy.

Odpowiedziala i zlala sie z lustrem przez co poswiata z niego bijaca buchnela nagle feria swiatla. Nie pozostalo wam zatem nic innego jak podazyc w jej slady przykladajac do ust fiolke z bialym plynem i pozwalajac aby jej zawartosc sprawila wam bol od ktorego uwolnic was mogla tylko ciemnosc nieswiadomosci. Tak tez sie i stalo.

Po drugiej stronie, po niewiadomym czasie powitaly was ostre promienie sloneczne, twarde podloze i ryk besti w poblizu.


Przed jaskinia.

Ashur obudzil sie nagle z ciemnosci jaka ogarnela jego cialo chroniac mozg przed bolem. Cos niespokojnie poruszalo sie pod nim. Gdzies w okolicy slychac bylo zaniepokojony ryk jakiejs istoty.

Alemir

Byles juz prawie w jaskini gdy nagle wsrod zielonego swiatla zwalila sie na ciebie jakas postac powalajac cie i sprawiajac dosc duzo halasu. Teraz juz napewno niema szans na czmychniecie niezauwazonym przed klami potwora.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 30-08-2007 o 01:33.
Midnight jest offline  
Stary 30-08-2007, 09:54   #16
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
~Nie no... Musiały być jakieś kłopoty...~ Śmierć Seyi bardzo ją poruszyła. Nie mogła zrozumieć, jak to możliwe. Tak szybko ktoś zginął - co będzie dalej? Z zamyślenia wyrwał ją głos Teka. Tuż za nim wypiła swój płyn z fiolki i skoczyła do lustra. W trakcie lotu straciła przytomność... Ocknęła się na twardej ziemi. Leżała przez sekundę bez ruchu na ziemi, aż usłyszała ryk jakiejś bestii. Rozglądnęła sie wokół, patrząc na towarzyszy. Wyciągnęła powoli długi, nieozdabiany miecz o zamglonym ostrzu, oraz trzymała kuszę gotową do strzału. Spojrzała na potwora.Wzdrygnęła sie, widząc jaki jest ohydny. Czekała na reakcję towarzyszy. Nie chciała sama go atakować XD
 
Odyseja jest offline  
Stary 30-08-2007, 12:08   #17
 
Mael's Avatar
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
Ashur otrząsnął się z szoku wywołanego podróżą. W duszy znów przeklinał Strażników i ich system przemieszczania się. Kalidianin nienawidził tego uczucia, kiedy wszystkie wnętrzności podchodziły mu do gardła. Tym razem nie miał jednak czasu zbyt długo się nad tym zastanawiać. O ironio Ashur zauważył, że przez ostatnią godzinę w ogóle nie wiele myślał nad tym, co robił. Był jakby nieobecny, i ta nieobecność doprowadziła go w końcu do tej parszywej jaskini. Ashur poczuł, że coś się rusza pod nim. Było to dla niego odkrycie równie zaskakujące jak fakt, że to coś jest dość spore i włochate. W duszy miał nadzieję, że nie wylądował na zabójcy, Seiyi. Zrywając się na równe nogi przygotował się do metamorfozy w opiekuna. Jedynie w tej postaci miał jakieś szanse na przeżycie w starciu z potworem.
- Alemir to…to Ty?- spytał z widocznym zdziwieniem w głosie Ashur. Przed nim na podłodze jaskini leżał wielki biały tygrys z byczymi rogami. Zwierzę bez pośpiechu podniosło się z ziemi, kręcąc pomału otumanioną głową…
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!

Ostatnio edytowane przez Mael : 30-08-2007 o 12:13.
Mael jest offline  
Stary 30-08-2007, 16:55   #18
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Alemir był co najmniej zdziwiony i rozeźlony. Jego plan wymknięcia się bestii po cichu spalił na panewce, kiedy Ashur upadł na niego.
Potrząsnął głową prawie nadziewając towarzysza na swoje rogi.
Wtedy zauważył, że Ashur mówi do niegoł. Zmienił się szybko w swoją normalną postać i powiedział:
- Tak, to ja. Musimy się gdzieś schować. Tam - wskazał na wyjście z jaskini. - Jest jakiś dwumetrowy, zmutowany niedźwiedź z pięcioma ramionami. Nie wiem jak ty, ale ja nie mam ochoty się z nim spotkać.
Po tych słowach ruszył wgłąb tunelu. Po kilku metrach jednak odwrócił się i spytał Ashura:
- Idziesz?
 
Gettor jest offline  
Stary 30-08-2007, 17:54   #19
 
Mael's Avatar
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
-Alemir poczekaj. Wydaje mi się, że nie powinniśmy uciekać przed tym potworem. Gdzieś tu w pobliżu musieli wylądować nasi towarzysze i zapewne udadzą się za rykiem tego czegoś z tyłu, aby nas odnaleść. Droga w głąb jaskiń może okazać się o wiele bardziej kręta niż Ci się wydaje. Poza tym razem mamy szanse pokonać tego stwora chyba, że ... tchórzysz. W co oczywiście wątpie.
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!
Mael jest offline  
Stary 30-08-2007, 18:00   #20
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Genoshian zobaczył jak kobietę, która pełniła tu najprawdopodobniej funkcję przewodnika dała sygnał do działania a następnie zniknęła w nieprzeniknionej tafli lustra. Popatrzył znacząco na Strażnika obok, który wyglądał tak jakby nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. No cóż technologia to jedno, ale on jako członek rasy dzikich Berserkerów chyba nigdy do końca nie przyzwyczai się do takiego sposobu podróżowania. Zacisnął mocno dłoń na fiołce z cieczą i wypił wszystko jednym chaustem. Prawie od razu poczuł ciemność szybko ogarniającą wszystkie jego zmysły. Uczucie tak silne i nieodparte, że zamiast walczyć po prostu mu się poddał. Spadał w coraz większą czerń z myślą, że może już więcej nie zobaczyć światła.

Powoli otworzył oczy przez zamazany obraz widząc zarysy wnętrza jakiejś jaskini. Zamknął je i znowu otworzył. Obraz powoli zaczynał się wyostrzać kiedy usłyszał znowu ten sam potworny odgłos co wcześniej. Skrzywił się w duchu na samą myśl o tym ohydnym stworze, który był jego źródłem. Wstał ciężko i ocenił sytuację. Obok niego stała jedna ze Strażników, wojowniczka sądząc po postawie. Nie był zaskoczony tym faktem. Wiedział, że u pewnych ras kobiety mogą być o wiele niebezpieczniejsze od mężczyzn. Stanął przy niej ramię w ramię starając się naprędce ocenić sytuację. Włochaty potwór wzrostem przewyższając nawet takiego olbrzyma jak on wydawał się wyraźnie zaabsorwowany czymś innym niż Genoshian i jego nowo poznana towarzyszka.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 30-08-2007 o 18:03.
traveller jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172