|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-01-2015, 18:31 | #581 |
Reputacja: 1 | Rob uważnie przyglądał się Andy'emu i wykonywał jego instrukcje. Również strzelił do maszyny i nie wychylał się zza osłony, którą zdołał znaleźć. |
01-02-2015, 15:54 | #582 |
Reputacja: 1 | Maszyna zatrzymała się i pozostała nieruchoma. Kobieta z P90 przyglądała się maszynie przez dłuższą chwilę -Chyba po niej. |
01-02-2015, 16:29 | #583 |
Reputacja: 1 | John Morisson John widząc że za naczepami nie znajduje się nic ciekawego poza szczątkami kilku kurczaków podszedł do rogu budynku w momencie gdy maszyna zatrzymała się po otrzymaniu kilku postrzałów. -Chyba po niej. - Usłyszał Ninę gdzieś z prawej strony. -A więc żyjesz, twarda z Ciebie sztuka. - Rzucił w stronę Niny. John nie wierzył maszynom, może i zdechła na prawdę ale kto ją tam wie. Podniósł z ziemi duży kamień i rzucił w maszynę by sprawdzić czy nie zostawiła ostatniego asa na koniec. |
01-02-2015, 17:55 | #584 |
Reputacja: 1 | Nina wyciągnęła z kieszeni uszkodzony magazynek do P90 i przyjrzała mu się z uwagą -heh o nowy nie będzie łatwo. Dobra kamizelka to inwestycja która zdecydowanie się opłaca kamień stuknął o maszynę po czym wylądował na ziemi, maszyna pozostała równie nieruchoma jak leżący kamień. |
01-02-2015, 18:11 | #585 |
Reputacja: 1 | John Morrison John widząc że maszyna nie ma zamiaru ruszyć się z miejsca rozejrzał się po terenie zakładu a następnie czujnie z bronią wycelowaną w maszynę podszedł do niej na około 10 metrów. Następnie obszedł ją w koło pilnie się jej przyglądając wypatrując jakichkolwiek śladów aktywności, świecących diod, iskrzenia lub drobnych ruchów. |
02-02-2015, 00:44 | #586 |
Reputacja: 1 | Rob jest dobrze zbudowanym facetem, o opalonej twarzy częściowo przesłoniętej chustą i skupionym spokojnym spojrzeniu brązowych oczu. Ubrany jest w bluzę maskującą, spod której widoczna jest kamizelka kuloodporna i znoszone spodnie, na które nałożone są balistyczne osłony nóg. Chodzi w ręcznie robionych mokasynach z dziwnej skóry. W ręku trzyma stary karabin typu Mauser, przy boku ma pistolet, nóż Bowie i crovel. Jest wyraźnie zainteresowany maszyną. Opuścił lufę karabinu i zabezpieczył go. -Czy jest ich więcej w pobliżu? - zwrócił się do nowo napotkanych ludzi. |
03-02-2015, 00:53 | #587 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy doszedł do wniosku, że z Rob'em stanowili niezły duet. Rob zdawał się lepiej orientowac w terenie a jego karabin miał większy zasięg niż broń która on posiadał. W efekcie świetnie się nawzajem uzupełniali czyli Andy z przodu a Rob pilnujący jego tyłów i dający wsparcie na przedpolu. Poczekał więc gdy zrównają się razem i trzepnął go wesoło w ramię. - Hej, Rob, dzięki za wsparcie. Spoko chłop jesteś. - rzekł do niego bo już nie musiał się drzeć zwracając się do niego. Teraz jednak widział tych nowych no i tą maszynę. Jak na razie ignorowali jego przywitanie i zdawali się być pochłonięci maszyną. Andy w sumie nie był pewny jak ją traktować . A jak nagle wybuchnie? Był ciekawski ale nie aż tak by podchodzić do obcego badziewia z Północy które jescze przed chwilą jeździło. Poza tym w rozmowie to nie przeszkadzało. Na razie rozglądał się ciekawie pomiędzy laską, łażącym wokół maszyny facetem, samej maszynie i dookoła. - Jesteście tu we dwójkę czy jeszcze ktoś? Ktoś potrzebuje pomocy? My jesteśmy z nowojorskich kolei, przyjechaliśmy do bazy. - spróbował zagadać jeszcze raz, tym razem do laski bo nie latałą tak wokół robota jak jej kolega. Własciwie jakby nie było co dalej z nimi gadać nie widział powodu dla którego mieliby tu zostać dłużej. Byli tu w konkretnym celu a nie by się szlajać po ruinach i strzelać z jakimiś maszynkami. Zwłaszcza, że sytuacja zdawała się być opanowana w czym się trochę przysłużyli. |
03-02-2015, 14:34 | #588 |
Reputacja: 1 | John Morrison John obejrzał dokładnie maszynę i stwierdził że nie stanowi już zagrożenia. Założył więc karabin na ramię i rozejrzał się po terenie zakładu. Widział jak reszta zebrała się i zaczęła rozmawiać z obcymi którzy przeszli przez bramę, to chyba oni ostatecznie rozwalili maszynę. - Jesteście tu we dwójkę czy jeszcze ktoś? Ktoś potrzebuje pomocy? My jesteśmy z nowojorskich kolei, przyjechaliśmy do bazy. - Powiedział jeden z mężczyzn, co upewniło Johna że nie będzie musiał do nich strzelać. Podszedł więc i przywitał się. -Witam, John Morrison. Dzięki za pomoc w rozwaleniu tego złomu. Jest nas tu czworo więc nie strzelajcie jak ktoś wyskoczy zza rogu, pewnie badają teren. - Nie widział Baina a Kenex chyba dalej badał naczepy. -Zostaliśmy wynajęci do zniszczenia maszyn szpiegujących linię kolejową, teraz przydało by się przetransportować ten złom do bazy a następnie rozmontować i zbadać. - Będzie musiał rozmontować maszynę i sprawdzić czy ma w pamięci cokolwiek ciekawego. -Widzicie więc że jedziemy na jednym wózku, myślę że potrafię wyciągnąć z tego złomu pewne informacje, które bardzo by się nam wszystkim bardzo przydały. - Wiedział że to argument nie do podważenia. John wygląda na około 40 lat ale na prawdę ma koło 30 sam już nie pamięta ile to już minęło gdy ostatni raz obchodził urodziny. Ma na sobie stary połatany mundur US Army w miejskim maskowaniu, a na prawym ramieniu naszyty emblemat Posterunku. Twarz i ręce poorane bliznami, jest dość wysoki i przeciętnie zbudowany, czarne włosy i oczy, a do tego kilkudniowy zarost na twarzy. |
06-02-2015, 12:35 | #589 |
Reputacja: 1 | -Nina Forbes - przedstawiła się starsza kobieta - potem przyniosę narzędzia i zacznę dłubać przy wraku, nie chcę go ściągać do bazy dopóki nie upewnię się że nie ma w nim żadnych niespodzianek. Na razie mamy jeszcze przynajmniej dwie maszyny do znalezienia. |
06-02-2015, 12:52 | #590 |
Reputacja: 1 | -Rob Burton. Jestem tropicielem najętym przez kolej. Chętnie pomógłbym wam w poszukiwaniach, ale wiążą mnie..nas - dodał, zerkając na Andy'ego - polecenia naszego szefa. Moglibyśmy spróbować poinformować go o sytuacji drogą radiową - zwrócił się do kolegi. Andy mógł się już do tego przyzwyczaić, ale dla reszty mogło być denerwujące, że Rob ma zwyczaj nie patrzenia w oczy rozmówcy podczas konwersacji, tylko lustrowania najbliższej okolicy. |
| |