Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-10-2021, 15:40   #241
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Nie można powiedzieć, że wkroczenie Łowców i ich ciuchy nie zaskoczyły Magika. Ale za bardzo tego nie okazał, dość szybko wychodząc z drzemki do stanu pełnej świadomości.

Łowcy wyglądali poważnie w tych swoich czarnych strojach i uczernionych gębach. Dla Magika nie wyglądało to na strój do działań w dzień, czyli wrócą jeszcze tej nocy, czyli za... 10 godzin? może mniej może więcej. Na powierzchni był dzień i noc, które trwały mniej więcej po równo, ale dość długo robiło się jasno (przed wschodem słońca) i podobnie robiło się ciemno (po jego zachodzie).

Starając się nie zwracać uwagi na rodzącą się eksplozję, zaczął ubierać się we wszystkie ochraniacze i kamizelki, sprawdzając amunicję i resztę. Plecak zarzuci dopiero jak będą wychodzić.

Milczał.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 11-11-2021, 12:52   #242
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Technicznie rzecz biorąc, to nie jest prośba – Altego wystąpiła krok do przodu. Była całkiem spokojna. – Raczej propozycja. Cichy z nami nie idzie. A Młody spotka się z Efi przed wyjściem, co doskonale wpłynie na jego motywację.

Rzemień wciąż uśmiechał się dobrotliwie, przyoblekając swą topornie ciosaną twarz w wyraz emocji na co dzień omijających ją szerokim łukiem.
- Propozycja? - powiedział obracając słowo w ustach tak jakby się nim delektował - Prośba brzmiała znacznie lepiej. Prośbę od propozycji różni stopień hierarchii. Proponować coś mogą sobie równorzędni, proszą podlegli. Ale to tylko taki detal. Mów Altego, czego potrzebujesz?
Albinoska nie miała złudzeń, że pozornie przyjacielskie zachowanie dowódcy Łowców nie miało w sobie nawet cienia życzliwości i lada moment miało eksplodować wzajemną niechęcią.

Altego skłoniła głowę.
- Może więc lepszym słowem będzie 'sugestia " - zerknęła, trochę bokiem, na Rzemienia, wciąż nie podnosząc głowy. - Mądrzy dowódcy przyjmują sugestie od podwładnych. Bo tylko głupcy sądzą, że znają wszystkie dostępne opcje.

W grupie Łowców ktoś - chyba Oczko - ponownie roześmiał się pod nosem, ale cała reszta momentalnie spoważniała, śledząc z wielkim zainteresowaniem konwersację pomiędzy Altego i swoim dowódcą. Stojący z boku z zaciśniętymi w pięści rękami Świrek modlił się w myślach o to, by starszyzna przybyła czym prędzej na uroczyste pożegnanie kolejnej wyprawy, ale na wiodących w dół Enklawy schodach panowała rozczarowująca cisza.
- Interesujące - powiedział Rzemień zmieniając ton na bardziej beznamiętny i przestając się uśmiechać, ale nie robiąc jednocześnie żadnych otwarcie wrogich ruchów - Sugestie zawsze są interesujące. Zamieniam się w słuch.

- Potrzebujecie naszej pomocy - dziewczyna uniosła dłoń, żeby uprzedzić ewentualne protesty. - Gdybyście jej nie potrzebowali, nie dostalibyśmy naszej broni i lepszego jedzenia.
- Oczywiście, bez trudu możecie zmusić nas, abyśmy ją wyświadczyli. Tyle, że wtedy wszyscy stracimy. My parę zębów, a wy naszą chęć współpracy.
Podniosła głowę
- Obserwowałam szczury. Oswoiłam nawet kilka. Te, które dostawały ode mnie nie tylko żarcie, ale i czochranie po grzbiecie, wykonywały zadania chętniej. Podejmowały większe ryzyko. Podchodziły bliżej ognia. Nawet jeśli nie dawałam im nagrody, jak wróciły. Myślę, że chciały mnie zadowolić.
-Te, które obrywały po łbach i które dostawały żarcie tyko po zadaniu, były posłuszne, ale apatyczne. Niektóre uciekały. Lub siedziały w kącie nie robiąc nic, nawet jak je szturchałam ostrym drutem. Żaden nie podszedł do ognia tak blisko jak te, które mi ufały.

Powiodła spojrzeniem po zgromadzonych.
- Mówię "my" i "wy", ale tak naprawdę żyjemy pod tą samą górą. Mamy podobne cele. Daj nam coś, nie tylko jedzenie, żeby zdobyć naszą lojalność. Odsuń Cichego, walczyłam przy jego boku jak równy z równym, a on potraktował mnie jak karalucha. Nie ufam mu. Pozwól młodemu zobaczyć Efi, niech ma cel, żeby wrócić.
- Zaufaj nam. Podziel się wiedzą. Dowiedliśmy, że jesteśmy godni.

Rzemień milczał przez dłuższą chwilę. Ostatni podśmiewający się jeszcze pod nosami Łowcy zaprzestali swoich docinków, spoważnieli czekając na ruch swojego dowódcy.
- Bardzo dużo gadasz - mruknął w końcu Rzemień i chociaż dobór jego słów wydawał się prowokacyjny, to ton pobrzmiewał namysłem - I dziwnie myślisz. Cichy wystawił ci bardzo dobrą rekomendację po powrocie, a ty mu wbijasz dźgacza w plecy? Nie każdy by się na coś takiego zdecydował. Wyglądasz na bardziej ambitną i bezwzględną niż mi się wydawało.

Rzemień wyprostował się i założył ręce za plecy.
- Spotkać Młodego z panienką dziś nie zdążymy. - powiedział stanowczo. - Nie chcesz iść do Nadświata pod rozkazami Cichego? Nie ma sprawy - ciągnął dalej Łowca - Cichy, pójdziesz w czujce, na szperacza.
Albinoska zerknęła z ukosa na swego niedawnego dowódcę i dostrzegła w jego mowie ciała nieudawaną ulgę.
- Skoro taka jesteś pewna siebie, od teraz to ty dowodzisz w tej czwórce - powiedział Rzemień - Jeśli niczego nie spierdolisz, po powrocie porozmawiamy sobie na poważnie. Jeśli spierdolisz, będziesz miała przejebane.
- "Już mam" - pomyślała Altego, alezachowała ta mysl dla siebie.

Sięgając ręką do jednej z kieszeni stroju Łowca wyciągnął niewielkie okrągłe pudełeczko i rzucił je w stronę Altego.

Złapała w locie, zajrzała, powąchała Zanurzyła palce w substancji, a potem przesunęła po policzku, zostawiać trzy ciemne ślady
- I wysmaruj sobie twarz pastą kamuflującą, bo aż się świecisz na biało w ciemnościach. Chyba, że nie chcesz. Chyba, że ci rura zmiękła. Co powiesz, Altego? Wchodzisz w to?

Dziewczyna otaksowała wzrokiem Rzemienia a potem odwróciła się do pozostałych
- Zgodzicie się iść pod moim dowództwem? - zapytała.

Łasica odpowiedział jej wieloznacznym spojrzeniem i przez chwilę albinoska miała wrażenie, że porywczy brat Świrka rzuci jej wyzwanie, po kilku sekundach dostrzegła jego leciutkie, niemal niezauważalne skinienie głowy.

Świrek spojrzał nieśmiało po wszystkich i wycofując się za plecy Magika potwierdził głową obserwując reakcje łowców. Nie podobało mu się antagonizowanie między grupami, dzielili ten sam los od narodzin. Miał tylko przenieść parę skrzynek.

Magik zaś po prostu wzruszył ramionami, nie oponując.

Altego rozsmarowała maź po twarzy. Zakryła oczy goglami i naciągnęła kaptur.
- Chodźmy więc – powiedziała.

Oczywiście, to wszystko było szaleństwem.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 14-11-2021, 10:29   #243
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Z powrotem w Nadświecie, krótko po zapadnięciu zmroku

Wyruszenie na powierzchnię nie mogło się obyć bez pożegnania przez starszyznę, ale Łasica pamiętał pełne patosu słowa Mędrca jak przez mgłę. Rozmowa Rzemienia z Altego docierała do niego stopniowo, bo chociaż Łasica uchodził w swoim własnym wyobrażeniu za łebskiego gościa, to zasłyszana konwersacja okazała się dla niego całkowitym szokiem.

Niezdyscyplinowana i sprawiająca wrażenie szalonej albinoska w jednej chwili zaskarbiła sobie łaski Rzemienia! I otrzymała propozycję, na którą starszy brat Świrka czekał od kilku lat! Weszła bez sekundy namysłu na zarezerwowane dla Łasicy miejsce nawet nie oglądając się na tego, kto miał do tego awansu znacznie większe prawo!

Dusząc w sobie dzikie emocje Łasica wyszedł wraz z resztą towarzyszy za właz, w rozgwieżdżoną ciemność nocy i pełen dziwnych tajemniczych dźwięków i zapachów Nadświat.

Członkowie nowej ekspedycji poruszali się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, starając się nie czynić zbytecznych hałasów i nadstawiając bacznie uszu. Idący pośrodku szyku Świrek próbował ciągnąć kompanów półgłosem za języki, jednakże zbywany przez nich ustawicznie poddał się w końcu i jął w zamian kontemplować pełnym uniesienia wzrokiem pejzaż nocnych gór, które pławiły się w srebrzystym blasku księżyca.

Rzemień i Oczko prowadzili całą grupę podążając śladami idących w czujce Cichego i Kosiarza, Grzywka z Blachą zamykali szyk. Wszyscy Łowcy sprawiali wrażenie obeznanych z okolicą, co ponownie wzbudziło w Łasicy starannie skrywaną złość. Tropiciel zachodził w głowę przez jak wiele lat wybrana garstka mieszkańców Enklawy wiedziała o tajemnicach Nadświata zatajając je jednocześnie z premedytacją przed resztą ziomków. Co więcej, spora część pobratymców Łasicy wciąż nie miała pojęcia o tym, co działo się teraz w Enklawie i poza jej granicami, pozostając pod wpływem kłamstwa mówiącego o pracach remontowych w oczyszczalni ścieków.

Gdyby ci ludzie mogli teraz zobaczyć Łasicę przemykającego z karabinem w garści poprzez skaliste przesmyki i żleby, najpewniej po prostu nie uwierzyliby własnym oczom.

Rzemień zatrzymał się, przykucnął wśród kamieni przywołując resztę kompanów do siebie ruchami dzierżącej karabin ręki. Łasica zauważył już wcześniej, że broń niesiona przez Łowców różniła się w każdym calu od karabinów zdobytych w wiosce, a zatem musiała pochodzić z zupełnie innego źródła. Tak wiele pytań i tak mało czasu na znalezienie odpowiedzi...

- Do jeziora mamy niecałą godzinę - wyszeptał Łowca - Zrobimy mały popas, a potem pójdziemy wolniejszym tempem. W okolicy mogą być inni grasanci, lepiej będzie się na nich nie nadziać. Oczko i Blacha wysuną się na czujkę, pójdą pięć minut przed nami. Póki co, odpocznijcie, ale nie wypijcie całej wody.

Poszeptawszy chwilę ze swoim bratem, Łasica przesunął się w stronę Rzemienia trącając go zdecydowanie w ramię. Dowódca patrolu spojrzał niechętnie na tropiciela, wciąż widać nie potrafiąc przywyknąć do noszonego przez Łasicę zdobycznego pancerza, który przydawał szczupłemu mężczyźnie pozornej masy ciała.

- Czego? - spytał ściszonym głosem, co chwila rozglądając się wokół siebie.

- Chcę obejrzeć twój karabin - odparł bezceremonialnie Łasica - Wygląda zupełnie inaczej od mojego.

Rzemień potrząsnął przecząco głową i przycisnął swą broń mocniej do piersi rozwiewając w jednej chwili nadzieje Łasicy na obejrzenie jego uzbrojenia. U boku mężczyzny pojawiła się Altego, zwabiona dźwiękami konwersacji.

- Trzymaj łapy z daleka od mojego sprzętu - warknął Łowca - Jeszcze po ciemku coś spieprzysz i ktoś przypłaci to potem życiem. To brytyjski Lee Enfield, mamy takich więcej w zapasie. Standardowe wyposażenie naszej armii od czasów drugiej wojny światowej.

- A to co takiego? - albinoska obróciła w dłoniach własny karabin, porównując go w kiepskim świetle księżyca z bronią Rzemienia - Zupełnie inaczej wygląda.

- Kiedy zasnęliście po lekarstwie Kamelii, obejrzeliśmy w zbrojowni waszą broń - przyznał bez żenady Rzemień - Mamy sporo podręczników i tablic identyfikacyjnych, również z uzbrojeniem nieprzyjaciela. Chwilę to trwało, ale się udało. Macie sowieckie Mosiny.

- To komunistyczna broń? - Altego wzdrygnęła się spoglądając na karabin tak jakby ten miał ją zaraz ugryźć - Skąd się tutaj wzięła? Sowieci już tu dotarli?

- Sprawa jest dziwna - Rzemień wzruszył ramionami w sposób, który niezamierzenie zdradził jego lekką niepewność - Nie wiemy praktycznie nic o Karmazynowym Zmierzchu, sama o tym dobrze wiesz. Prawda może być taka, że komuchy zdołały zdobyć nasz kraj. Najgorsze jest to... że to chińskie karabiny...

- Chińskie? - tym razem to Łasica dosłownie osłupiał - Jak to chińskie?

- Normalnie - zezłościł się Rzemień - Mają wybite przy kolbach chińskie ideogramy, znaczy się, chińska broń. Chińczycy byli jedną z głównych sił zagrażających naszej cywilizacji, parszywe komuchy i ufoccy kolaboranci.

- Jeśli chińska broń dotarła aż tutaj... - tropiciel poczuł zimny dreszcz na samą myśl o takiej ewentualności - Czy to możliwe, że to oni wygrali?

- Póki my żyjemy, czerwona zaraza nie zwyciężyła - odparł Rzemień przejmując inicjatywę i trącając albinoskę ponaglająco w ramię - Dość tych pogaduszek, pora się zbierać. Oczko, Blacha, ruszajcie.

Szanowni, opuściliście po raz drugi w swoim życiu i ponownie znajdujecie się w drodze ku wymordowanej osadzie nad jeziorem. Tym razem ekspedycja jest znacznie lepiej przygotowana i liczniejsza, ale też potencjalnie czekają Was znacznie groźniejsze wyzwania.

Chciałbym, aby każdy z graczy napisał teraz krótkiego posta z garścią swoich przemyśleń i dodatkowo wykonał rzut na test Konspira + Skan, bo a nuż odkryjecie coś ciekawego w ciemności nocy…


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online  
Stary 15-11-2021, 11:07   #244
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Z powrotem w Nadświecie, krótko po zapadnięciu zmroku

Świrek przysłuchiwał się konwersacji zasznurowując niezbyt pasujące buty. Przypuszczenia łowców sprawiły, że zacisnął szczękę boleśnie.
"Komuniści, chińczycy, ufo..." - te słowa obijały mu się po czaszce. Spojrzał z przerażeniem na karabin oparty o kamień. Wydawał się nagle niebezpieczny, świadomy na jakiś niegodziwy sposób, niczym bestia czekająca na odpowiedni moment. Odebrany pancerz wydawał się go dusić w sposób świadomy i postępujący. Do niedawna starał się albo nie myśleć o rzeźnikach z wioski, albo traktować ich jak jakieś niegodziwe, ale nadal ludzkie postacie. Większość jego myśli skupiała się na uciekaniu od tego tematu. Jego oddech stał się łapczywy, przyspieszony w miarę jak uświadamiał sobie, że koszmary z legend były prawdziwe i czekały na nich.
Chłopak wstał nagle wbijając dłonie pod płytę na piersi starając się ją odepchnąć od gardła, by zaczerpnąć więcej powietrza. Podczas szamotaniny, jego luźne sznurówki zaczepiły się pod kamieniem i Świrek, już i tak ledwo balansujący na drżących kolanach, padł na ziemię z łoskotem.
Obolały, spoglądając przed siebie ujrzał na ziemi swoje drogie pudełeczko. Oparte o jakieś żelastwo wydawało się leżeć w idealnym miejscu, w idealnym momencie. Potrzebował go teraz bardziej niż kiedykolwiek. Nie pamiętał kiedy ostatni musiał wytrzymać tak długo. Podczołgał się do niego i otworzył je pieszczotliwie. Szukając oparcia szturchnął kawał żelastwa, który opadł ciężko ukazując swoje misterne, stylizowane na krzyż zakończenie. Przetarł palcami chłodną powierzchnie krzyża rozgrzeszenia i chwycił oba przedmioty do dłoni. Wydłubał jedną szarą pastylkę i ważył ją przez chwilę. Nie mógł sobie pozwolić na to kim jest teraz, jest niebezpieczny dla całej ekspedycji.
 
Joer jest offline  
Stary 15-11-2021, 17:51   #245
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Magik nie miał problemów z nadążeniem za grupą, nie był więc poganiany prze tych zamykających kolumnę. Wtedy przed wyjściem do Nadświata Altego naprawdę mu zaimponowała. Nie sądził że Rzemień się na coś takiego zgodzi. Wtedy wzruszył tylko ramionami. Nie oponował. Wolał się trzymać z boku.

Ale nie miał żadnych powodów, żeby szkodzić Altego. Żadnych.

Patrząc się w gwiazdy wziął łyk wody. Wystarczy. Jest dość chłodno, zostawi sobie więcej na następny postój i przeżycie palącego słońca. Kolejny łyk i schował butelkę, przysłuchując się rozmowie o karabinach. Musiał wierzyć, że jego broń jest chińska, w tej ciemności nic nie odczyta, a sunięcie palcami po wybitych oznaczeniach nie pozwalała na ich odczytanie. Nie miał na nich oczu. A które są lepsze? Te brytyjskie czy sowiecko-chińskie? Nie pytał, bo znał odpowiedź: oczywiście że brytyjskie.

Bo nasze.

Wykorzystując chwilę spokoju (sam nikogo nie zagadnął i nikt nic od niego nie chciał) zapatrzył się w niebo, obserwując te białe nieruchome punkciki. Gwiazdy. Im więcej się im przyglądał, tym zauważał ich coraz więcej.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 15-11-2021 o 18:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 19-11-2021, 19:52   #246
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Altego miała wrażenie, że weszła do jakiegoś ścieku, gdzie – nagle i niespodziewanie – pojawił się najpierw nagły nurt, a potem wir, który ją wessał.

Bo gdyby ktoś ją zapytał – E, Alego , co byś powiedziała na to, żeby wygryźć swojego dowódcę i zając jego miejsce? Odpowiedziała by bez wahania: - Spadówa. Ani dowodzenie mnie nie interesuje, ani tym bardziej podkładanie komukolwiek świń.

No, ale nikt jej o nic nie pytał. Raczej pozwolił, aby ten wir ją wciągnął, a potem kiedy już prawie wessało jej głowę, rzucił niedbale: - Czyli jednak decydujesz się nurkować?

A chciała tylko zadbać o siebie… i może jeszcze gówniarza. Jego nastoletnie zauroczenia rozczuliło ją. Twardym trzeba być, nie miętkim! – zmitygowała samą siebie.

No, ale teraz została dowódcą . Dowódczynią, mówiąc dokładniej. Cokolwiek by to oznaczało. Nowe doświadczenie. Trzeba być otwartym na nowe doświadczenia.

Przynajmniej była noc i skóra jej nie piekła. Rozglądała się uważnie dookoła.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 20-11-2021, 19:50   #247
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Miejsce postoju w nocnym Nadświecie

Zapatrzony w gwiazdy Magik nie mógł się oprzeć wrażeniu, że emanowały one silną aurą magnetyzmu; że ogniskowały i przykuwały jego uwagę do mrowia silnych drobinek światła znaczących czarny nieboskłon. Spektakl ten był fascynującym widowiskiem, zwłaszcza w przypadku tych odległych iskier, które wydawały się migotać, a nie świecić jednostajnym blaskiem.

A potem mężczyzna zesztywniał słysząc wysoko w górze jakiś cichy dźwięk, który wyraźnie uciekł percepcji innych wysłanników Enklawy. Dźwięk ten wydawał się nieregularny, powtarzał się w dziwnym rytmie przywodząc na myśl łopotanie mokrego materiału.

- Czy wy też to słyszycie? - powiedział ściskając mocniej karabin i podnosząc się z kucek - To brzmi jak…

- …skrzydła - wszedł mu w słowo Rzemień, który wyrósł niczym cień u boku Magika - To nocne latadła. Nie wiemy, co to za gatunek. Pojawiają się tylko w nocy i to z rzadka. Dawno temu znaleźliśmy w górach truchło, które mogło być jednym z nich, ale padlina była tak rozłożona, że nie mieliśmy pewności.

- Dużo tu żyje zwierząt? - szepnął Świrek przekrzywiając w bok głowę i wychwytując uchem dźwięki, które zaalarmowały Magika - I latających i innych?

- Zwyczajnie są - odburknął cicho Rzemień - Za dnia siedzą ukryte, bo tutaj wszystko poluje na siebie wzajemnie, a w nocy niewiele widać. Ten tutaj pewnie się wybrał na żer. Nie nasza sprawa, nie jest niebezpieczny dla człowieka.

- Jeden może nie, ale ich jest więcej - odezwała się nagle milcząca dotąd Altego, która stała z boku z zadartą w górę - To całe stado, może tuzin. Są wysoko. Szkoda, że księżyc świeci tak słabo.

- Potrafisz po słuchu policzyć, ile ich jest? - w głosie Kosiarza pojawiła się silna nuta sceptycyzmu.

- Na pewno tuzin - odpowiedziała zdecydowanym tonem albinoska - I lecą stamtąd w tamtą stronę.

- Niezwykłe - odparł Kosiarz - Rzemień, ona słyszy, ile ich jest!

- Przecież wiem, co powiedziała - sarknął dowódca Łowców - Ciekawe, co tu robi całe stado?

Dźwięki ściszonej, ale pełnej podniecenia rozmowy dotarły już do każdego członka ekspedycji, toteż wszyscy zadzierali głowy próbując śladem Altego policzyć bijące wysoko w górze niewidoczne skrzydła.

- Uciekają - odezwała się ponownie albinoska - A ciekawe jest, co to za wybuchy, które je spłoszyły.

Tym razem cisza wśród towarzyszy dziewczyny trwała kilka sekund dłużej.

- Jakie wybuchy? - odezwał się w końcu wyraźnie zbity z tropu Rzemień - O czym ty mówisz?

- Nie słyszycie? - tym razem zdziwiła się Altego - Coś jak wybuchy, z tamtej strony. Naprawdę nie słyszycie?

Wszyscy wstrzymali na dźwięk jej pytania oddech, wytężając z wszystkich sił zmysł słuchu i kręcąc głowami.

- Nic kurwa nie słyszę! - sarknął w końcu rozeźlony Rzemień - Za mną, na grzbiet tamtego wzniesienia! Tylko kopyt nie połamcie!

Jestem przekonany, że dziesiątka Kanny zasługiwała na odpowiednią oprawę fabularną - kto chce w ślad za Rzemieniem wdrapać się na rzeczony pagórek?


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online  
Stary 21-11-2021, 17:13   #248
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-To nie gadaj bo zagłuszasz - rzucił jeszcze do Rzemienia.

W Górze dźwięk roznosił się inaczej, odbijał od ścian i rezonował starymi rurami, w zależności od materiałów tłumił albo podgłaśniał hałas. A tutaj, na powierzchni, czegoś takiego nie było.

Magik nie mógł niczego wychwycić, to całe gadanie kompletnie zagłuszyło ten nowy, obcy dźwięk. Już się zerwał żeby iść w górę, kiedy się zatrzymał i spojrzał na Altego.

Ona tu dowodzi.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 22-11-2021, 12:37   #249
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Miejsce postoju w nocnym Nadświecie

Świrek z uśmiechem próbował wypatrzeć ciemne kształty. Chciał bardzo je zobaczyć, z jakiegoś powodu świadomość, że żyły tutaj rodzaje fauny z ksiażek dawało większą nadzieje niż to, że spotkali wioskę.

Szturchnięty w ramię przez przebiegającego łowcę pobiegł za nim. Rozkojarzony nie usłyszął o co chodzi, ale nie miał zamiaru nie wykonywać rozkazu.

 
Joer jest offline  
Stary 30-11-2021, 15:18   #250
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Altego złapała spojrzenie Magika i skinęła mu, przyzwalająco, głową.
- Idziemy.

Nie do końca jeszcze rozumiała, na czym polegać ma to jej „dowodzenie” . Choć wydawało się jej, ze Rzemień mówił poważnie, to jednocześnie przecież wiadomo było, że to on tutaj rządzi. Trudno jej było wyobrazić sobie sytuację, żeby grupa miała dwóch dowódców… to musiało prowadzić do sporów. Widziała to u szczurów. Z drugiej strony – kiedy przywódca stada odchodził, szedł spać, czy był chory, albo ranny to zwykle wyznaczał innego osobnika, aby pełnił jego rolę, zastępczo można powiedzieć.

Czy była kimś takim? czy Rzemień uznał, ze powinien się wycofać? Był chory? Czy raczej po prostu miała odpowiadać z ich grupkę? Trudno powiedzieć. Altego bywała pyskata, ale niespecjalnie znała się na takich sprawach jak dowodzenie.

Biegnąc w stronę wzniesienia zapisała sobie jednak w głowie, aby skarcić młodego za nadmierny pośpiech.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172