07-03-2012, 21:16 | #991 |
Reputacja: 1 | To uciekajmy kotwicą - zabieram wszystko co się da do astropola przez kotwicę. |
08-03-2012, 22:20 | #992 |
Reputacja: 1 | Potwór: Statek, do którego weszła część twojego zespołu spadła gdzieś w śniegu kilka kilometrów od punktu, w którym przebywasz. Klemens po pierwszych chwilach nieufności powiedział, że zna drogę. Najwyraźniej nie miał złych zamiarów. Po pewnym czasie dotarliście do pomnika dwóch pilotów i założycieli miasteczka Śehir Tojona. Wyryty był na nim krzyż i słowa po polsku i jakucku: "Założycielom Śehir Tolona, którzy w tym miejscu oddali życie: Samsonowi Nowackiemu i Uotowi Dżarastajowi." Nad słowami znajdowało się zamocowane śmigło nowoczesnej konstrukcji. Tam spotkaliście towarzysza Klemensa ubranego w podobny kombinezon ze składanymi skrzydłami. Powiedział, że nie zdołał dostać się do statku, ale przynajmniej zeskoczył w odpowiednim momencie, żeby przeżyć. Nie przedstawił się i najwyraźniej nie chciał z wami rozmawiać. Szliście już w czwórkę kolejne kilka kilometrów w śniegu. Niewiele się wtedy odzywaliście, a gdy w końcu weszliście na jakieś wzgórze dwaj nowi towarzysze stanęli. Przed wami roztaczała się śnieżna równina dokładnie wyprasowana przez wiatr. Na tym niezwykle płaskim terenie wbity śnieg był statek szaaszów - czy to ten sam, w którym była część twojej drużyny? Dodatkowo w oddali zobaczyliście jakieś wzgórze nieśmiało wystające ponad śnieg. - Miasteczko znalazło się pod śniegiem. - powiedział Klemens, a jego kolega przytaknął krótkim "Aj." - I tam też się rozbił statek obcych. Będzie bardzo źle jeżeli pociąg i kosmici się spotkają. Kanister, Kamil, Wicher, Isabella: W czasie, gdy Isabella zabijała Danielskiego, a Wicher rozkładał Kotwicę Astralną to Kanister pobiegł całkiem sam do centrum dowodzenia statkiem. Dobił dwóch rozkawałkowanych szaaszów, którzy wciąż się ruszali i próbował wylądować. Dobre lądowanie to takie lądowanie, z którego w ogóle się wychodzi. Kanister z pomocą Kamila zdołali wylądować na tyle bezpiecznie, że Wicher, Kamil, Kanister i Isabella przeżyli lądowanie. Stan innych ludzi wyciągniętych ze skrzyń jest niepewnym, bo w sumie byli nieprzytomni i może jednak żyją... Danielski został zamordowany przez Isabellę jeszcze przed kraksą. Kanister może z łatwością stwierdzić, że ten statek już nigdzie nie poleci, a Kamil, że mechanikę kół zębatych w tym statku szlag trafił, a nawet elektronika była zależna akurat od tego. Błysk: [czekamy] |
09-03-2012, 08:47 | #993 |
Reputacja: 1 | "Błysk: [czekamy]" ?? |
09-03-2012, 21:38 | #994 |
Reputacja: 1 | Po drodze do miasta próbuję co jakiś czas, nie naciskając zbytnio, wypytać Klemensa o Nić. Gdy widzę statek wyciągam karabin snajperski i przez celownik optyczny wyglądam jakiś śladów życia, zakładałem do tej pory że reszta zdążyła się ewakuować ale i tak zmieniam karabin na Raka i ruszam szybko sprawdzić czy jednostka jest wewnątrz pusta. |
09-03-2012, 22:01 | #995 |
Reputacja: 1 | Błysk: Z rozrywek na Astropolu jest przede wszystkim Karczma pod Morskim Kurakiem gdzie szanty grają non stop i można spotkać niezwykłe postacie. Innymi miejscem, które łączy się tym pod względem osobliwych osobliwości są kwatery mieszkalne ewakuowanych ludzi z Warszawy, ale musisz uważać po tym jak znalazłeś broń (przed podróżą na nieudaną misję, z której właśnie wróciłeś) wcale nie stałeś się bohaterem dla części tych ludzi, a raczej wrogiem. Jest jeszcze Biblioteka, przeróżne laboratoria, strzelnica, czy... niezwiedzone miejsca Astropola gdzie wszystko może się zdarzyć. Potwór: Dowiedziałeś się, że Nić to organizacja starająca się wyszukiwać różne technologie pomiędzy wymiarami, aby lepiej zrozumieć rzeczywistość. Inaczej niż Astropol jego członkowie to ludzie z różnych wymiarów. Według jego słów słyszeli już wcześniej o Astropolu. Chodzenie po śniegu było trudne. Jest miękki i łatwo się zapaść do kolan nawet używając rakiet śnieżnych. Miejscami bardziej się czołgaliście niż szliście. Byliście jakieś trzydzieści metrów od miejsca upadku statku, gdy zapadliście się w śnieg jakieś trzy metry i zatrzymaliście się na czymś co zdaję się jest dachem. Obok was jest okno w dachu. Klemens powiedział, że to hotel. Specjalnie nie zdziwił się, że wpadliście do tej dziury choć jego znajomy, który wciąż się nie przedstawił wyraził swoje zdumienie. |
09-03-2012, 22:57 | #996 |
Reputacja: 1 | -Ile tego białego gówna mogło napadać w kilka dni?- Kucam przy oknie i próbuję ja jakoś otworzyć, jeśli nie dam rady to na chwilę zmieniam Raka na karabin i wybijam szybę i uważnie wykruszam z ramy wszystkie kawałki szkła. Później spróbuję się opuścić na dół. |
09-03-2012, 23:57 | #997 |
Reputacja: 1 | Danielski to chuj, należało mu się. - odpowiadam tylko na śmierć Danielskiego. Rozkładam dalej kotwicę. |
10-03-2012, 11:15 | #998 |
Reputacja: 1 | Szukam rozrywki w Karczmie a jak jej tam nie znajdę to idę w niezwiedzone miejsca gdzie wszystko się może zdarzyć Ostatnio edytowane przez Marynarz : 11-03-2012 o 00:21. |
10-03-2012, 11:33 | #999 |
Reputacja: 1 | - co robisz? - pytam Wichera przyglądając się jego działaniu.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
10-03-2012, 23:05 | #1000 |
Reputacja: 1 | Rozkładam kotwicę, żeby iść do astropola. Kim ty właściwie jesteś? |