07-12-2011, 13:23 | #31 |
Reputacja: 1 | Jak dla mnie zabawniej jest mieć do dyspozycji małą armię i w ten sposób podbić sobie jakieś terytorium, niż wpakować wszystko w szpiegów i przeprowadzić zamach albo bawić się w gierki polityczne. Tym bardziej że 3/5 naszej drużyny to najemnicy i żołnierze. A tak btw. to moglibyśmy już zacząć Lich, czy masz coś jeszcze do przygotowania? Bo jeśli nie zamierzasz od razu rzucić nas w sam środek bazy alienów to Tevery mógłby dokończyć mechaniczną część swojej KP już w trakcie przygody. Zapytaj go tylko ile przydupasów zamierza mieć na starcie. |
07-12-2011, 14:10 | #32 |
Reputacja: 1 | Tak się właśnie przymierzam do jakiegoś jutra-pojutrza. Dzisiaj jestem zapracowany, a i ostatnie kwestie konceptualne sobie do końca dopieścicie. |
07-12-2011, 15:22 | #33 |
Reputacja: 1 | Dziś albo jutro się wezmę za kartę, pewnie jutro, bo po zabiegu będę unieruchomiony. Ale generalnie planuję złapać jeszcze 5 dobrych redshirtów, skoro ktoś już pięciu wziął, i chyba podłapię coś z taktyki. Aha, i taka sprawa: ja nie będę wyjątkowo przyjemny w obyciu, ale nie będę też stereotypowym dresiarzem czy wrzeszczącym sierżantem. Znaczy, wrzaski będą, ale w sytuacjach bojowych, poza służbą zamierzam być względnie do życia.
__________________ "When life gives you crap, make Crap Golems" |
07-12-2011, 21:51 | #34 |
Reputacja: 1 | Moim zdaniem właśnie w gierki polityczne powinniśmy się bawić. Terytorium to raczej stabilność i suwerenność i dlatego potrzebujemy tego, a tak naprawdę wiedzieć co, gdzie i jak i rozwiązywać naszymi postaciami + wsparciem dowodzonym przez Tevery'ego będzie tak zacne, jak skuteczne. A najlepiej mieć po 1 we wszystkim, aby móc się rozwinąć w trakcie sesji w dowolnym kierunku, bo tam dopiero tak naprawdę ogarniemy, co, gdzie i jak nam się podoba. |
07-12-2011, 22:51 | #35 | ||||
Reputacja: 1 | Manfred von Munnleiber, odcinek drugi. Tym razem już ze statami. Notabene mogą ulec drobnym zmianom. Cel: Zarobić dosyć pieniędzy, żeby postawić sobie duży dom za gotówkę i otworzyć na starość warsztat samochodowy w rodzinnym Graujaeger. Powinność: Nie pozwalam moim ludziom zostać z tyłu - czy to przez ich lenistwo, czy to przez dzielne osłanianie odwrotu. Pragnienie: zwiedzić kawał Układu Słonecznego i zabić ciekawych nieludzi. Ciało 2 (5) Wigor 3 (3)Dowodzenie 4 (15) Zastraszanie 3 (3)Koordynacja 3 (10) Broń palna 3 (3)Urok 1 Wiedza 4 (15) Taktyka 2 (2)Zmysły 2 (5) Perki, dyscypliny et cetera: Swój punkcik rzucam w Potęgę naszej kompanii, nie damy sobie w kaszę dmuchać (poza tym potrzebuję redshirtów, wiecie)! Manfred von Munnleiber, dawniej Oberleutnant zur See na okręcie podwodnym typu 212 "U31". Wiek: 26 lat. Były podwodniak. Kłótliwy i porywczy, ale mimo wszystko oportunista. Może i niski, bo tacy przede wszystkim trafiają na łodzie podwodne, ale za to prawdziwy Nordyk. Blondyn, niebieskie oczy, wysokie czoło. Szczupły, ale swego czasu był nieźle otyły, co też po nim widać. Na twarzy ma niewielki ślad po oparzeniu - pamiątkę wypadku przy pracy. Postawmy sprawę jasno: on lubi zarabiać pieniądze, a nie lubi głębokich rozmyślań na temat tego, czy jest to moralnie uzasadnione. Niestety, nie dostał się na żadne porządne studia, więc ostatecznie schronił się przed bezrobociem w Deutsche Marine. Tam wiele się nauczył: nie tyle może nawet w kategoriach bojowych (choć oczywiście jak przyjdzie co do czego, do strzelać potrafi), ile w kwestii obsługi skomplikowanych technicznie systemów współczesnej łodzi podwodnej i innych cudów techniki. Dość szybko awansował, zwłaszcza po lądowaniu Obcych, kiedy każdy zdolniejszy oficer gnał w dyrdy do korpusów pozaziemskich. Jemu tam się nie spieszyło - polubił swoją krypę, a nawet resztę załogi. Półtora roku temu pobił się jednak ze starszym oficerem - kapitanem "U31". Obaj byli po paru piwkach, więc nikogo to w sumie nie zaskoczyło. Dla Munnleibera jednak oznaczało to koniec marynarskiej kariery. Czy było mu przykro? Trochę. Ale tydzień później był już na kosmicznym promie.
__________________ "When life gives you crap, make Crap Golems" Ostatnio edytowane przez Tevery Best : 13-12-2011 o 20:36. Powód: dodałem resztę karty | ||||
07-12-2011, 23:42 | #36 |
Reputacja: 1 | Tevery: Ja na twoim miejscu odjąłbym 1 punkt ciała i dał w wigor. Rzut będzie taki sam, a zaoszczędzisz 4 punkty. Ty raczej będziesz robił za takiego stratega siedzącego na tyłach i podbudowującego morale żołnierzy, a ja i -2- zajmiemy się fizycznymi przeszkodami. Nie wiem też po co wybrałeś sobie tak wąską dziedzinę techniki. Jakoś wątpię czy w trakcie przygody będziemy podróżowali łodzią podwodną, chyba że w którymś momencie odwiedzimy Mizu Sekai, co średnio by mi odpowiadało, bo wtedy moja postać musiałaby się siłować z wężem morskim. A co do reszty statów to mógłbyś ewentualnie jeszcze obniżyć zmysły do 1, bo wychodzi na to że naszymi zwiadowcami będą Akhay i -2-. Z 2 kostkami i tak masz tylko 10% szans powodzenia, więc lepiej wybierz sobie jakąś konkretną umiejętność której nie ma nikt inny, jak badanie przedmiotów (scrutinize) i właduj w nią z 4-5 punktów, albo wydaj je na ścieżkę. |
08-12-2011, 00:06 | #37 |
Reputacja: 1 | Jest wcześniej napisane, jak szeroki zakres uznaję dla tego gatunku techniki i w zasadzie jest zdeczka szerszy niż standardowo zakładana technika: okręty. No i głównie chodzi o klimat. Scrutinize to jest takie przeszukiwanie - zauważ drugie dno w szufladzie, zrekonstruuj scenę zbrodni, takie tam. Na moje oko też trochę punktów w cechach się marnuje. Ostatnio edytowane przez Lichtenstein : 08-12-2011 o 11:27. |
08-12-2011, 11:38 | #38 |
Reputacja: 1 | Ogłoszenia od MG: Spróbuję zacząć dziś wieczorem. Ale raczej takim późniejszym, to jest dzień z cyklu "obiad o 20j". Póki trwa intro-rozpędówka macie jeszcze zielone światło na poprawki w KPach i wystatowania kompanii. Tevery: W sumie to przeformułuj swoją powinność tak, żeby zdanie się skupiało na Tobie, nie podwładnych. Tak pro forma. Tevery i Tropby: przypominam, że przydupasy mogą mieć jakąś umiejkę (czyszczenie kibli szczoteczką, żegluga, etc.) na które turlają swoim zagrożeniem. Pewnie to pierdółka będzie, ale co szkodzi to zdefiniować i nadać im trochę charakteru? - 2 - : Albo mi się ukryło gdzieś w postach, albo nie napisałeś Namiętności Vincenta. Kącik "nie od MG, a od Licha" Tevery: Technika: Materiały wybuchowe. Przecież wiadomo, po co się gra technikami. Wiesz, że tego chcesz. |
08-12-2011, 18:17 | #39 |
Reputacja: 1 | Tropby: dobrze mówisz o ciele, zrobię tak, ale co do łodzi - generalnie na pierwszej stronie lichu napisał, o co kaman z tą łodzią podwodną, to jest DUŻO szersze, niż po prostu "conn, sonar i torpedy". Z tych zmysłów nie chcę do końca zrezygnować, bo 10% to więcej niż 0 - tak na wszelki zaś. No i z tym strategowaniem to nie do końca, to będzie bardziej dowódca frontowy, nie chcę, żeby mnie byle frajer mógł uziemić i wyłączyć nam siły bojowe, a bycie złym bosmanem na tyłach to żadna frajda i głupio w sumie wygląda. Generalnie dla przydupasów właśnie sugerowałbym z umiejek nasłuchiwanie albo zauważanie - to w końcu teoretycznie jest ochrona, powinni umieć to robić. Ściągnę punkt z Ciała i Łodzi podwodnej, rzucę w Materiały Wybuchowe i ścieżkę kompetentnego taktyka i to chyba będzie koniec.
__________________ "When life gives you crap, make Crap Golems" |
08-12-2011, 20:00 | #40 |
Reputacja: 1 | Lich: Problem w tym, że ciężko wymyślić mi coś dzięki czemu lepiej współgraliby z moją postacią i jednocześnie nie byli imba. Chyba wolałbym, żebyś ty coś zaproponował, albo jeszcze się nad tym zastanowię i dodam już w trakcie sesji. |