Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-04-2015, 09:00   #141
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
WSZYSCY


Mr. Jones wymierzył ze swojej snajperki w pierwszy z widocznych punktów. Nacisnął spust.

To jednak było pole. Lecz nie pole minowe, lecz coś innego. Jakaś nieznana im technologia naziemna.

Ziemia zakotłowała się, solanka rozbryznęła, przebiegły przez nią wyładowania elektryczne, rozświetlając zjonizowaną eksplozję, nadając jej morderczego piękna.

Pierwsza eksplozja wywołała reakcję łańcuchową i po chwili całe podejście pod SALT 01 zmieniło się w płonącą, rozjarzoną elektrycznością przestrzeń.
Cały spektakl trwał niespełna minutę i po chwili drogę do kopalni przesłaniał rozrywany wiatrem dym. Nie spieszyli się. Nie musieli.

Czyżby jednak?

Jeżeli lądownik został zniszczony, jak podejrzewali, pozostało im niecałe 24 godziny życia. Tyle, na ile starczy im tlenu. Wszystkie zapasy żywności, wody, tlenu, zasobników do skafandrów pozostały przecież na pokładzie. Do walki ruszyli wyposażeni tylko w bojowe optimum, bez żadnego, zbędnego obciążenia. Teraz dopiero, kiedy opadła adrenalina po walce, uświadomili sobie ten fakt. Ich jedyną szansą Ne przeżycie w tym momencie stała się SALT-01 i założenie, że uda się w kopalni uruchomić systemy podtrzymywania życia lub znaleźć jakiś zapomniany statek i zwiać z Perły, nim wyczerpią się ich zapasy.

- Droga wolna – zameldował Mr. Jones upewniając się, że nie widzi żadnych podejrzanych odbarwień na celowniku.


* * *


Wrota do kopalni były potężną konstrukcją ze wzmocnionej tytanem stali. Potężna zapora, której Polarianie najwyraźniej nie sforsowali.

- Mogli wejść inną drogą – rozwiał nadzieję załogi pełniący obowiązki dowódcy Izaak.

Clark’e szybko odszukał zdejmowaną osłonę konsolety, używając narzędzi zdjął ją bez najmniejszych oporów i rozpoczął procedurę inicjowania obejścia.

- Drzwi otworzą się na trzydzieści sekund, a potem znów zamkną. Będziemy, więc musieli zagęścić ruchy. Przygotujcie się.

Włam trwał kilka minut, lecz w końcu się udało. Wrota do kopalni SALT – 01 otworzyły się na połowę szerokości, a potem zamknęły za nimi z głuchym hukiem odcinając od szalejącej na powierzchni planety burzy.

https://www.youtube.com/watch?v=wpnsn1pGaqk


Włączyli reflektory na swoich skafandrach i ostrożnie zagłębili się w ociekające wilgocią, wzmocnione stalowymi płytami korytarze.

- Mam plan bazy. W pierwszej kolejności musimy udać się do centrum dowodzenia. To niedaleko. Sprawdzę, w jakim stanie znajdują się urządzenia, spróbuję podłączyć więcej zasilania.

Spojrzeli na odczyty z zewnątrz. Kopalnia była niezdatnym do życia i przetrwania miejscem.

- Ktoś tam jest! - Mr. Jones pierwszy zobaczył siedzącą postać.
Światło reflektorów ukazało ich oczom człowieka. Czy raczej ciało człowieka w górniczym skafandrze. Górnik siedział oparty plecami o ścianę, a jego skafander lśnił od kryształków soli. Trup nie miał twarzy, tylko spaloną skórę.

- Tam jest kolejny. – zwróciła uwagę Van Belzen.

Snop jej latarki pokazał kolejne ciała.

- Idziemy dalej. – Rozkazał Clark’e. – Jones, ty z przodu. Belzen i Chan, w środku. West i ja zamykamy.

Mijali więcej trupów. W sumie na trasie przejścia naliczyli jedenaście ciał. Wszystkie wyglądały tak samo. Jakby śmierć złapała je nagle, w tej samej chwili. Spalone twarze, lecz brak uszkodzeń zewnętrznych na skafandrach. Wyglądało tak, jakby ogień który zabił ludzi zainicjowany został właśnie w ich ciałach i ograniczył się tylko do tego.

- Kurwa! – Mr. Jones czuł presję i niepokój. – Jaka broń zabija w ten sposób.

- Mikrofale wibracyjne – Izaak wiedział. – Niszczą tkanki miękkie. Twardsze struktury są poza ich zasięgiem. Mikrowibracje wykorzystuje się w procesach górniczych, przy miększych strukturach takich jak sól.

- Chcesz powiedzieć, że pozabijali się nawzajem? - zapytał West.

- Nie. Ułożenie ciał sugeruje, że przed czymś lub przed kimś uciekali.

- Opuszczona planeta, kurwa mać! – Frida głośno wyraziła to, co wszystkim chodziło po głowach. – Pieprzona korporacja zataiła przed Federacją jakiś groźny wypadek lub incydent. Raporty nie mówiły o jakichkolwiek zgonach, lecz o ekonomicznych niepowodzeniach.

- Ktoś jebał w dupę Federację, aż miło - warknął Mr. Jones.

Ich uwagę przykuł boczny korytarz. Mocne drzwi. Oznaczenia medyczne i ostrzegające przed skażeniem biologicznym.

- Ciekawe – Clark spojrzał na mapę SALT-01 wyświetloną w przestrzeni przed nim, zeskanowaną z planu na korytarzu. – Nie mam tej sekcji na mapach. Drzwi wyglądają na mocne i naszpikowane systemami alarmowymi. Spójrzcie na zamek przy drzwiach. To Cerberus 3000. Doskonały system zabezpieczający. Bada dna użytkownika, porównuje z zapisem z bazy danych. Dokonuje analizy próbek chemicznych i biologicznych by wykluczyć pobudzenie emocjonalne, strach czy zgon na przykład. Dokonuje badania ciśnienia, masy ciała, poziomu limfocytów i innych medycznych parametrów. Jednym słowem mega, super urządzenie, którego instalowanie na terenie takiej kopalni jest równie sensowne, jak gąsienic przy poduszkowcu orbitalnym. Co więcej, cholerstwo jeszcze działa! Ma swój wewnętrzny system zasilania. Być może ktoś jeszcze go dogląda.

Do centrum dowodzenia – rdzenia kopalni SALT 01 zostało im jakieś dwieście metrów. Tam mogli przywrócić SPŻ i zaoszczędzić zapasy tlenu. Mogli też spróbować nawiązać łączność z siłami Federacji, tak jak planowali. Sprawa zamkniętych drzwi mogła poczekać na później, kiedy już zabezpieczą niezbędne minimum. Albo i nie? Może za tymi drzwiami znajdowało się coś, czym powinni zająć się w pierwszej kolejności?

Na szczęście byli żołnierzami i działali na rozkaz. Tylko musiał jakiś paść.
 

Ostatnio edytowane przez Armiel : 05-04-2015 o 09:18. Powód: kosmetyka
Armiel jest offline  
Stary 05-04-2015, 11:17   #142
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Panel przy drzwiach wejściowych był jakimś wyzwaniem. W dodatku wyzwaniem z gatunku lubianych przez Isaac'a, bowiem nie chodziło tu o walkę, strzelanie i zabijanie tylko o obejście układów sterowania zamkiem. Ważnym było aby wrota otworzyły się przed nimi, a następnie zamknęły za nimi, gdyż w ten sposób za sobą mieli zabezpieczoną drogę i raczej nic nie mogłoby ich zaskoczyć.

Po kilku chwilach wśród tańczących kryształków soli, uderzających o panel, czerwona dioda znajdująca się bezpośrednio na nim zgasła i zapaliła się jej sąsiadka w kolorze zielonym. Zaraz za tym dało się słyszeć jęk zawiasów bramy wejściowej, które zaprotestowały przeciwko zmuszaniu ich do ruchu. Jednak mimo ich oporów załodze udało się dostać do środka, a po chwili za ich plecami dało się słyszeć metaliczny trzask zamykanych wrót. Ogarnęła ich absolutna cisza.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=tbGseHd2p3w[/MEDIA]

Przez pierwsze sekundy dało się słyszeć jedynie miarowe, cichutkie syki aparatów tlenowych. Korytarze SALT 01 były ciemne, zimne i mokre, zupełnie nie zachęcające do przemieszczania się nimi. Ta chwila ciszy i względnego spokoju spowodowała, że Isaac wrócił myślami do horroru, który odbył się na zewnątrz. Ciężko ranny Chan, martwy Ross, to wszystko było na sumieniu p.o. kapitana. To on kazał Morganowi zostać na lądowniku, to przez niego skaner był martwy. Clarke nie był w pełni gotowy do pełnienia tak ważnej funkcji. Podstawy taktyczne i merytoryczne miał opanowane, chodziło tu o hart ducha i odporność na stres. Tego brakowało inżynierowi, o czym dane mu było się przekonać.

- Mam plan bazy. W pierwszej kolejności musimy udać się do centrum dowodzenia. To niedaleko. Sprawdzę, w jakim stanie znajdują się urządzenia, spróbuję podłączyć więcej zasilania. - powiedział Isaac ruszając powoli w głąb mrocznego korytarza, rozświetlanego przez światła latarek załogi. Ciszę przerwał Jones - Ktoś tam jest! - powiedział podnieconym głosem. Owszem, ktoś tam był, a raczej coś co po kimś pozostało. Paskudnie okaleczone zwłoki w pozycji siedzącej, z wyprostowanymi nogami i plecami opartymi o ścianę korytarza. Kombinezon górniczy miał hełm z przeszkleniem z przodu, co pozwalało na zobaczenie twarzy górnika, a raczej tego co po niej pozostało.


Krwawa masakra, spalone kawałki mięsa - to wszystko co pozostało po obliczu górnika. Clarke poczuł, że puls mu przyspiesza, a ręce zaczynają drżeć. Ruszyli dalej, w głąb stacji napotykając kolejnych martwych górników, każdy z nich był w takim samym stanie, co gorsza układ ciał wskazywał, że przed czymś uciekali. To było za dużo jak dla inżyniera, jego puls osiągnął graniczną wartość, oddech przyspieszył, a zimny pot zaczął lać się po plecach.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=jSyIGm7dNb4[/MEDIA]

Starał się nie pokazywać strachu przed załogą. Oni na niego liczyli, nie mógł panikować. Starał się odpowiadać spokojnie, ale dało się słyszeć drżenie w jego głosie. Po chwili Clarke usłyszał komunikat wydany przez jego kombinezon:
-Uwaga, wysoka wartość pulsu i ciśnienia krwi wykryta. Udaj się do skrzydła medycznego celem przeprowadzenia badań-
~Gdyby to było takie łatwie~ pomyślał Isaac. Technik potrząsnął głową, wziął głęboki oddech i ruszył dalej, doganiając Chana, który zostawił go trochę z tyłu. Próby opanowania nerwów spełzły jednak na niczym i Clarke był cały roztrzęsiony. Śmierć Rossa, okaleczenia Chana i ci martwi górnicy, którzy przed czymś uciekali - to było dość dużo wrażeń jak na jednego pokładowego inżyniera.

Przestał na chwilę się zadręczać, gdy na swojej drodze napotkali coś czego Isaac się nie spodziewał. Drzwi, których nie było na planie stacji. Mocne i zabezpieczone zamkiem cyfrowym z najwyższej półki. Co jednak bardziej zmartwiło technika to znak oznaczający skażenie biologiczne. Cóż, głupi nie był i umiał dodać dwa do dwóch. Uciekający górnicy i skażenie biologiczne? Wnioski nasuwały się same, a nawet jeśli tak nie było to lepiej było zachować ostrożność. Gdy Isaac przyglądał się drzwiom i ich zabezpieczeniu pozostali stali w milczeniu, a do uszu technika docierały dziwne dźwięki.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=BJTO-pARCbU[/MEDIA]

Miał nadzieję, że to tylko jego wyobraźnia płata mu figle.

-Słyszeliście coś?- zapytał, ale nie oczekiwał odpowiedzi.

Spojrzał na swoją dłoń zamkniętą w kombinezonie. Widział jak drży. Technik był w opłakanym stanie, jednak myśl, że jest odpowiedzialny za pozostałych przy życiu załogantów trzymała go przy zdrowych zmysłach. Ale czy aby na pewno?

-Nie... nie podobają mi się te drzwi. Nie ma ich na mapie, a skażenie biologiczne nie wróży nic dobrego. Podejrzewam, że... że ktoś zadał sobie tyle trudu montując taki zamek... żeby... żeby coś zatrzymać w środku, albo nie wpuszczać kogoś do środka. Nie wiem, nie znam się na biologii, ale... myślę, że lepiej będzie zostawić to w spokoju. Przynajmniej na razie. Musimy... musimy włączyć SPŻ, żeby zaoszczędzić na naszych zasobach. W centrum dowodzenia przeprowadzę skany...- słowa przywiodły Isaacowi widok twarzy Rossa, co wywołało ukłucie poczucia winy i smutku, przez co technik mimowolnie się skrzywił i urwał swoją myśl na chwilę. -Skany całej SALT 01. Będziemy wiedzieć na czym stoimy. Ruszamy, szyk bez zmiany. Ludzie... miejcie oczy dookoła głowy...-
 

Ostatnio edytowane przez Lomir : 05-04-2015 o 11:23.
Lomir jest offline  
Stary 06-04-2015, 10:45   #143
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Podczas gdy Clarke zmagał się z zamkiem, Tony po raz kolejny spróbował połączyć się z Thunderem. Odpowiedziała mu cisza..
Oczywiście istniała szansa, że nawet jeśli myśliwiec zamienił się w wypaloną skorupę, to coś z zapasów w środku zostało, ale szansa była mniejsza, niż wygrana na planetarnej loterii.
Zdecydowanie większe szanse mieli po drugiej stronie otwieranych przez Isaaca drzwi.

***

Tajemnica opuszczonej kopalni? Za zamkniętymi drzwiami?
Tony przez oment zastanawiał się, jaki tytuł sprawozdania z tej wyprawy byłby lepszy... I jaki spowodowałby większe gromy ze strony Dowództwa, któremu raczej nie można było zarzucić tolerancji do przejawów literackiej twórczości ze strony podwładnych.
Na razie jednak tajemnica powinna pozostać nierowiązana - po co truposzowi wiedza, największa nawet i najgłębsza, po co mu znajomość najtajniejszych sekretów Wszechświata, skoro nie będzie mógł ich wykorzystać?
Tlen, energia, kontakt z Federacją. To musieli zrobić, by przeżyć i by wykonać zadanie. To, co siedziało za super drzwiami z super zamkniem mogło poczekać. Ciekawość, jak powiadano, jest nie tylko motorem postępu, ale i pierwszym stopniem do piekieł, a niemiłych niespodzianek spotkali w czasie tej wyprawy pod dostatkiem.

Tony przyklęknął przy jednym z ciał. To, jak wyglądał truposz, niezbyt go interesowało. Interesowało go za to, w jaki sposób był zasilany skafader górnika. W ostatecznym rozrachunku mogło się okazać, że każde ogniwo będzie na wagę życia.


Decyzja o pójściu do centrum dowodzenia zdała się Tony'emu bardzo rozsądną. Jedną z nielicznych rozsądnych, jakie podjęto podczas tej misji. Dlatego też bez ociągania się i bez słowa sprzeciwu ruszył w drogę, gdy tylko Isaac wydał odpowiednie polecenie.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-04-2015, 16:47   #144
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Jones pokręcił tylko głową i zaczął coś majstrować przez chwilę przy swojej broni. Celownik optyczny złożył się, a pod lufą, wyłonił się mały dziwny mechanizm. Jego znaczenie było dość proste i powszechne, bowiem teraz spod lufy świeciła wiązka laseru. Tryb strzelania przełączył on na potrójny. Był gotowy.

-Dobra, ja ruszam przodem - zakomunikował

Był zwiadowcą. Jego rolą było prowadzić, i przewodzić w takiej sytuacji. Tak przynajmniej czuł. Uruchomił on Pchłę, którą puścił przodem. Na skafandrze włączył sobie odpowiedni widok, dzięki czemu, miał wystawioną “czujkę” z przodu. Na drugim czytniku odznaczył sobie wszystkich członków drużyny, co w przypadku rozdzielenia - nieplanowanego oczywiście - dawało możliwość namierzenia pozycji.

Miał nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy, otwieranie tych cholernych drzwi. Pewne rzeczy, powinny zostać ukryte. Jeśli ktoś się natrudził by to tam utrzymać, musiał mieć cholernie dobry powód. Tym bardziej, że wyglądało na to, że rybki się tego mogły obawiać.

Jeżeli skafander był wyposażony w czytnik ruchu włączył go i ruszył jako pierwszy. Był mistrzem kamuflażu dzięki czemu mógł z łatwością maskować swoją obecność. Poruszał się niczym cień, a Pchła sprawiała, że widział to co jest przed nim. Nie zamierzał jednak zapominać o ostrożności i bezpieczeństwie - zarówno swoim jak i towarzyszy.

Szedł powoli. Ostrożnie. Trzymał broń cały czas w pogotowiu.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 08-04-2015, 18:17   #145
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Teraz było to oficjalne. Byli w czarnej dupie i tunel do jakiejkolwiek nadziei zdawał się zawężać. Z drugiej strony, przynajmniej byli już wewnątrz kompleksu, to bylo coś. Może poza rządkiem trupów, które ich powitały. – Jeśli prowadzili osobno badania nad jakimiś organizmami, lub coś tu hodowali niebezpiecznego, to dla nich to były ekonomiczne niepowodzenia. Czasami już armia bardziej się swoimi przejmuje. – Rzucił Chan majtająac ocalałą ręką. – Jednak to gówienko mi się nie podoba. Jeśli jest tu coś mikrowibracyjnego, to może udałoby się to odpalić. Przeciw rybolom powinno być jak znalazł, o ile będźiemy w stanie się przed wibracjami zabezpieczyć. Wygląda na to, że sekcje 3, 5, 7 i 8 to priorytet. Na lądowisku może pozostało coś, co pozwoli dać drapaka. Istnieje szansa że jeśli uda nam się nawiązać kontakt z naszymi, to rybole zamiast dalej się cackać z kopalnią, będą próbowali ją zniszczyć. Może zależy im na tym co jest za drzwiami, może czymś innym. – Kanonier wzruszył ramionami i prawie padł z bólu. Potrzebował czegoś lepszego niż chwilowe połatanie i czegoś przeciwbólowego.

Zastanawiał się , co będącego na wyposażeniu kopalni może się przydać. Skoro stosowali tu mikrowibracje, szanse, że będą tu mieli jakiś potężny laser, który można by przeogniskować i usmażyć ŻÓŁWIA. Kąciki jego ust opadły jeszcze niżej. Była za to przynajmniej szansa na ściągnięcie kawalerii.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 09-04-2015, 16:14   #146
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Mijając pierwsze trupy bez twarzy ułożone w pozycji “coś mnie dopadło gdy wykonywałem taktyczny odwrót”, Frida zaczęła podejrzewać, że to nie polarianie są ich największym zmartwieniem. Wnętrze kompleksu SALT-01 było zapewne bardziej niebezpieczne i pełne morderczych niespodzianek, niż solna powierzchnia Perły. Tam wiedzieli czego się spodziewać: ryboli, min, granatów, laserów, ostrzału z orbity i ogółnomilitarnego wpierdolu, okraszonego dodatkowymi atrakcjami w postaci wysoce nieprzyjaznego, szybko zmieniającego się środowiska. Z większością umieli sobie radzić, byli w końcu żołnierzami, a wojna stanowiła integralną część ich życia. Przeszli szkolenie, wysłużyli swoją ilość godzin uprawniającą do wyszycia na rękawie znaczka symbolizującego sprawność dobrego skauta...a tutaj?

To miejsce ich przerastało, przynajmniej na razie - prócz planów ściągniętych przez Clarke’a nie wiedzieli o nim nic. Nikt z oddziału nie był jajogłowym mózgowcem ze specjalizacją w stronę genetyki i szeroko pojętej biologii, czy chemii. Co zabawniejsze nawet mapka okazała się gówno warta, skoro nie oddawała rzeczywistego stanu rzeczy. Nie było na niej chociażby oznaczonych znakiem skażenia, ciężkich wrót, zabezpieczonych zamkami tak wymyślnymi, jakby ukryto za nimi sens istnienia i odpowiedź na pytanie które liczby padną w następnej wielomilionowej loterii.
- Ktoś tu dojebał piździe uszy - rzuciła filozoficznie, trącając stopą najbliższe zwłoki. Czy ich spotka to samo? Ktoś usmaży im całe mięcho i zmieni oczy w gotowane na twardo jajka, rozsmarowane po powierzchni gęby...a raczej tego, co z niej pozostanie?

Zimny dreszcz przeszedł nawigator po plecach. Strefa Śmierci...co za kretyn zamiótł pod dywan problem tego kalibru?! Gdyby gnoja dorwała…marzenia ściętej głowy, ale pomarzyć rzecz ludzka. Podobne rozważania pomagały zdystansować się do otaczającej, paskudnej ponad wszelką miarę rzeczywistości.
- Znajdźmy ten jebany burdel dowodzenia - wydusiła przez zaciśnięte zęby, trzymając tempo narzucone przez oddział - Tylko zanim przywrócimy zasilanie w jakimkolwiek sektorze, upewnijmy się że nie wypuścimy na zewnątrz nic, co jeszcze bardziej dopierdoli nam w tańcu. Systemy monitoringu powinny działać, przynajmniej częściowo. Rzućmy okiem co znajduje się za tą bramką z bezpiecznej odległości. Zresztą cały ten pierdolnik trzeba dokładnie zbadać. Chuj jeden wie ile podobnych niespodzianek tu poukrywali.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 09-04-2015, 20:18   #147
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Zaczynali się przyzwyczajać do ciemności i ciszy SALT-01. Zaczęli przywykać do dziwnych, zniekształconych odgłosów dochodzących przez systemy wentylacyjne – najpewniej echa szalejącej na powierzchni burzy terraformingowej.

Szerokim korytarzem, którym kiedyś wędrował prawdopodobnie urobek, dotarli do grodzi oddzielającej od siebie sekcje. Znów robota dla Clarke’a – równie prosta, co niema rutynowa. Zdjęcie obejmy, spięcie kabli, uruchomienie mechanizmów rozsuwających gródź. Wszystko w mniej niż trzy minuty.
Kolejny korytarz, bliźniaczo podobny do mijanego wcześniej i doszli do sekcji Centralnej.

Zgodnie z mapami zbudowano ją wokół okrągłego rdzenia ze stal-glassu – syntetycznego szkła wzmocnionego na poziomie molekularnym, zdolnego wytrzymać ogromne przeciążenia. Weszli ostrożnie, z bronią gotową do strzału, obserwując uważnie otoczenie.

Wokół rdzenia biegł okrągły korytarz oplatający rdzeń niczym gigantyczna litera „O”. To z niego odchodziły drogi do kolejnych sekcji. Tych, które ich teraz nie interesowały.

Szybko odnaleźli drzwi do serca rdzenia – oznaczonej swojską nazwą – CENTRUM DOWODZENIA.

Nawet tutaj zamontowano mniej wymagający zamek, niż w drzwiach mijanych w sekcji przeładunkowej. Clark podpiął swój WKP pod gniazdo panelu drzwi i włączył systemy kodowania i deszyfracji. Zamek poddał się po siedmiu minutach i weszli prosto do rozległego centrum dowodzenia.

Jego kluczowym elementem była nowoczesna konsoleta HAVOCK-4500, która pozwalała użytkownikom na podpięcie z foteli – smart do poszczególnych systemów kopalni.

- Zabezpieczyć teren – rozkazał Clark. – Ja spróbuję uruchomić te systemy.

* * *

Nie było to łatwe zadanie, a nieporęczny skafander bojowy dodatkowo je komplikował. Najpierw inżynier musiał podpiąć jakieś źródło zasilania zewnętrznego, bo okazało się, że w sekcji centralnej nie ma żadnych systemów. Mogło to oznaczać, że antena i oświetlenie zewnętrzne SALT-01 czerpały prąd z zupełnie zewnętrznych źródeł – siły wiatru lub energii solarnej.

Clark szybko rozwiązał problem podpinając konsoletę do swojego skafandra. Kosztowało go to osiem godzin zapasu energii, ale pozwoliło uruchomić system.

Centralna konsoleta rozświetliła się trójwymiarowym hologramem Perły i jej satelity Pinctada.



Clark szybko sprawdził najważniejsze procesy odczytując kolejne komunikaty.

Zasilanie zewnętrzne – bateria fuzyjna – czas zużycia: 7 minut i 17 sekund.

System podtrzymywania życia – niesprawny. Awaria w filtrach Dyfertha. Komora C-8. Konieczność interwencji mechanicznej.

Zasilanie główne – nieaktywne. Nieprawne. Krytyczne uszkodzenia w sekcji generatorów.

Zasilanie awaryjnie – sprawne. Konieczność uruchomienia manualnego z poziomu drugiego w sekcji numer pięć.

Zasilanie zewnętrzne niemal wyczerpane. Szacowany czas do wyłączenia systemu 6 minut i 48 sekund.

Clark nie marnował czasu. Szybko przeglądał podsekcje. Tylko tyle na razie mógł zrobić.

- Nie jest źle. Mamy trochę roboty, ale nie jest źle. Trzeba usunąć tą awarię w filtrach Dyfertha. To dość ciężka i skomplikowana praca. Filtry znajdują się w sekcji czwartej. W części górnej, podejrzewam, że jakaś skała uderzyła w zewnętrzne systemy filtrowania. Będziemy potrzebowali wymienników i oksy-generantów – ze spisu wynika, że znajdziemy je w sekcji magazynowej numer siedem.

- Zasilanie można przywrócić. To priorytet, bo bez prądu nic nie będzie tutaj działało. Niepokoi mnie ten zapis o krytycznym uszkodzeniu w sekcji generatorów. Musimy to sprawdzić. Na awaryjnym możemy nie dotrwać do przylotu ewentualnej pomocy. Zasilanie awaryjne nie powinno Stanowic problemu. Będziemy mogli je uruchomić wykonując kilka prostych czynności w sekcji numer pięć. Przywrócenie zasilania awaryjnego pozwoli mi uruchomić więcej funkcji kopalni, niż tylko raport podstawowy. Wtedy, być może, uda mi się podłączyć po radio, sprawdzić vlogi i raporty w systemie, uszczelnić systemy zabezpieczeń, przeprowadzić skany poszczególnych sekcji.

- Na co więc, kurwa, czekamy – powiedział Mr. Jones. – Trzeba brać się do roboty.
 
Armiel jest offline  
Stary 09-04-2015, 20:50   #148
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Brać się do roboty.
Tony uśmiechnął się ironicznie. Łatwo było powiedzieć, ale nieco trudniej zrobić. Gdyby chodziło o rozmontowanie i złożenie z powrotem Thundera, to nie miałby najmniejszych nawet kłopotów - mógłby to zrobić z zamkniętymi oczami. I nawet żadna śrubka by nie została. Ale tu...
Nie da się ukryć, że na filtrach Dyfertha, generatorach czy oksy-generantach niezbyt się znał.
No, gdyby miał w ręku instrukcję obsługi, to z czasem... Ale tego czasu akurat nie mieli.

- No to zaczynamy - powiedział. - Isaac, powiedz, co i skąd zabrać, a potem po kolei będziemy się wygrzebywać z tej solnej pułapki.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-04-2015, 01:32   #149
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Shao rozglądał się za jakimiś pasami, którymi mógłby przewiązać przez ramię, żeby ustabilizować Spectrę. W ten sposób może nie miałby celności, ale mógłby przynajmniej zapewnić minimum ognia zaporowego, gdyby zaszła konieczność.


Póki co jednak pojawiły się pierwsze dobre wieści. Były szanse na postawienie bazy na nogi. Cokolwiek miałoby z tego nie wyniknąć. W naprawach za bardzo pomóc nie mógł, przynajmniej do czasu aż będzie w stanie znaleźć stację kontroli botów naprawczych, o ile jakieś tutaj były.
- Myślicie że te żyątka, które dopadły Sereta i znaleźliśmy w maszynowni są też tutaj i zajęły się zasilaniem? W sensie, wiemy jak je zwabić i rozpieprzyć gdyby zaszła potrzeba, ale jeśli, to będzie ciężko. - Rzucił głuchym głosem Chan. Nie żeby byli w jakiejś radosnej sytuacji, czy w ogóle mieli jakieś świetne perspektywy, ale pijawkowe świetliki były ostatnim, czego obecnie potrzebowali. - W naprawach chwilowo przydam się jedynie teoretycznie. - Dodał kwaśno.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 11-04-2015, 10:52   #150
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Raporty o stanie stacji przewijały się po holoekranie, a technik wyłapywał najistotniejsze z nich.

-Dobra, priorytetem jest zasilanie. Sprawdźmy najpierw awaryjne. Je można łatwo aktywować, a może nam zapewnić energię na dłużej niż będziemy potrzebować. Zawsze później można naprawić właściwe, ale to będzie wymagało czasu. Potem SPŻ. - Clarke oparł się łokciami o konsolę przed którą siedział i na chwilę oparł czoło na dłoniach. Przez tą chwilę w jego głowie przesuwały się scenariusze i rozwiązania. Zastanawiał się co i kto powinien zrobić. Uwaga rzucona przez Chana o istotach z energii, które przyczyniły się do zniszczenia AJOLOSa przyprawiła Isaac'a o dreszcze. ~Tego by jeszcze brakowało~ pomyślał.
Po chwili wyprostował się i zwrócił w kierunku załogi -
- Chan zostaje ze mną na miejscu. Frida i Jones, wy pójdziecie aktywować zasilanie awaryjne. Tony, pójdziesz z nimi do sekcji piątej. Jak wróci zasilanie puszczę skany poszczególnych sektorów, może dowiemy się czegoś więcej. Jeśli okaże się, że w sekcji magazynowej, czyli siódmej, która jest bezpośrednio za piątą, będzie bezpiecznie to weźmiesz Jones'a i pójdziecie tam i przyniesiecie wymienniki i oksy-generatory do SPŻ. Firda wróci do centrum dowodzenia, a potem wy z częściami do naprawy. Potem ktoś pójdzie naprawić SPŻ, ale tym zajmiemy się potem. Wszystko jasne? Powodzenia ludzie, bądźcie ostrożni.- powiedział p.o. kapitana, czekając na potwierdzenie przyjęcia rozkazów przez załogę.
 
Lomir jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172