18-08-2015, 13:05 | #41 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Po chwili nasz przywódca doszedł do siebie. Chwilę analizował informacje od pozostałych członków drużyny po czym powiedział, że systemy elektroniczne szwankują. Czyżby to jakaś anomalia?- zastanowił się brunet. Po krótkim czasie James powiedział do nich żeby się rozdzielili. Moira wraz z Ronaldem udali się w stronę mecha, Denis miał ubezpieczać teren, Allen stał na warcie, natomiast Calius miał za zadanie udać się do radiostacji wraz z główną grupą. Natomiast James razem z Eddie’m zostali na miejscu. Wtem Calius ruszył za grupą uderzeniową w stronę radiostacji, o której wspomniano na odprawie. Kilka kilometrów dalej dzieliło ich od kolejnego celu. Gdzieś w połowie drogi drużyna za, którą podążył Cthlhan zauważyła wraz z nim grupę ludzi biegnących w ich kierunku z wywieszonymi białymi flagami. Wśród chorągiew brunet zauważył jedną białą flagę z jakimś znakiem. Co to jest za znak?- pomyślał będąc “zaślepiony” tą flagą. Może to jakaś organizacja? Albo oddział?- pytania kłębiły mu się w głowie.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 18-08-2015 o 15:03. |
22-08-2015, 18:27 | #42 |
Reputacja: 1 | Pytanie Ronalda obeszło się jedynie echem, na szczęście wiedział, co potrzeba robić i nie wymagane było prowadzić zbędnej konwersacji. Szturmowiec przepalił pancerz mecha, tworząc wystarczający otwór, by się do środka zmieścić. Trzeba będzie to działo odnotować, ponieważ coś podobnego trafiło wcześniej maszynę i może nawet właśnie to ją powaliło. Prawdopodobnie była to broń tutejszej piechoty przeciwpancernej. |
24-08-2015, 22:22 | #43 |
Reputacja: 1 | Moira Wyciągnęłaś przed siebie ręce starając się złapać cień. Potężne uderzenie mechanicznego ogona prawie rozbiło słabe osłony na nadgarstkach. Coś odskoczyło w ciemność. Seria z karabinu maszynowego rozjaśniła pomieszczenie. Chwilę zajęło ci zorientowanie się, że to Ronald strzela. Widząc, że maszynka uczepiła się ściany tuż obok grubego, stalowego pręta bez zastanowienia ruszyłaś w jej kierunku. Miała kształt dużego skorpiona na ośmiu odnóżach. Zachowywała się jak żywa istota: jej ruchy były płynne i zsynchronizowane. Zrobiłaś szybki wykrok, by pchnięcie uzyskało większą siłę. Widząc co się święci, skorpion w ostatniej chwili uskoczył, czego jednak już nie dostrzegłaś: Ronald przerwał ogień, a w pomieszczeniu nastała gęsta ciemność. Szybka myśl przemknęła ci przez głowę. Wiedziona intuicją zamknęłaś pięść. Schwytałaś ogon, który był o krok od uderzenia w nadgarstek, które niechybnie rozbiłoby resztę osłon i urwało ci dłoń. Żelazne ciało wiło się i kręciło w powietrzu próbując zaatakować twoją rękę. Przez kilka sekund napawałaś się zwycięstwem, po czym wysunęłaś pistolet maszynowy z lewej ręki i krótką serią rozprułaś korpus maszyny. Szturmowiec zapalił racę. W jej świetle rozejrzeliście się po kokpicie. Każda ściana równo była zraszona krwią. Tuż obok wizjera dostrzegliście jakiś niewyraźny kształt. Podchodząc bliżej zaczęliście rozumieć, że jest to ciało, a raczej jego wnętrzności. O ekrany powyżej wizjera było owinięte kilka metrów jelit. Stojąc nad ( i pod ) trupem z przerażenie zorientowaliście się, że głowa, odcięta od ciała, leży na panelach sterowniczych. Twarz wyglądała znajomo. Mimo warstwy zakrzepłej, czerwonej mazi otaczającej zastygłą w przerażonym grymasie twarzy, mogliście z łatwością rozpoznać Mary. Denis Zroz... *trzaski* ...cze... *dziwny, wibrujący dźwięk* ...skład niez... *trzaski* ...Co się d... *nagła cisza*... Zezwalam na... *przerwany sygnał* Spalony... pozycja nieznana, nawiązuję kon... *trzaski i cisza* - tyle mniej więcej zrozumiałeś z komunikatu. Co dziwne, nie byłeś pewien, czy ostatnie zdanie należy do Jamesa. Brzmiało ono bardziej gardłowo, jak głos pułkownika z bazy. Powietrze nadal falowało, choć przez chwilę zdawało ci się, że złudzenie ustało. Calius W czasie gdy ludzie ze sztandarem zbliżali się w waszym kierunku, ty stałeś na boku, nie zamierzając na razie podejmować żadnych akcji. Po chwili z oddziału pod białymi flagami wystąpił jeden z mężczyzn, i przemówił. Głos, chociaż z pewnością wzmacniany czymś w rodzaju niewielkiego megafona, brzmiał niezwykle naturalnie. - Jestem przedstawicielem lokalnego ruchu oporu - powiedział spokojnie - Chcemy nawiązać współpracę z waszymi siłami zbrojnymi. Potrzebujemy waszego wsparcia, by zniszczyć armadę. Mamy ważne informacje i zamierzamy przekazać je waszemu przywódcy. Niech wystąpi najwyższy rangą. Żołnierze byli wyraźnie zdezorientowani. Nie wiedzieli co robić. Byli zwykłymi szeregowcami, było z nimi tylko trzech wyższych stopniem, którzy zginęli w walce. Ciekawe, że tak słabo zorganizowana ekipa ruszyła na jedyny od kilku lat konflikt zbrojny na tej granicy.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |
24-08-2015, 22:39 | #44 |
Reputacja: 1 | Denis nie odpowiedział. W sumie nie zrozumiał całości komunikatu, a jedynie fragment. Przystąpił do oględzin pojazdu. W ustawieniach skutera wybrał opcję autodiagnostyki i uruchomił skrypt. Mały wyświetlacz zamiast prędkości wyświetlał mały pasek postępu. W tym czasie obejrzał silniki odpowiedzialne za przyspieszenie i za utrzymanie wysokości. Nie był specem od mechaniki, ale uszkodzenie powinien zauważyć. A nawet jeżeli nie, to autodiagnostyka coś wykaże.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
25-08-2015, 11:40 | #45 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Gdy ludzie z flagami zbliżali się naszego oddziału Calius stał na uboczu nie wykonując nic co mogłoby wzbudzić jakiekolwiek podejrzenia. Po chwili zjawił się mężczyzna, który przemówił lekko wzmacnianym głosem, ale brzmiał naturalnie. - Jestem przedstawicielem lokalnego ruchu oporu - powiedział spokojnie - Chcemy nawiązać współpracę z waszymi siłami zbrojnymi. Potrzebujemy waszego wsparcia, by zniszczyć armadę. Mamy ważne informacje i zamierzamy przekazać je waszemu przywódcy. Niech wystąpi najwyższy rangą. Oddział za, którym podążył Cthlhan do radiostacji byli zdezorientowani zaistniałą sytuacją. - Nie znamy was, a wy nie znacie nas - powiedział na razie spokojnie. - Skąd mamy mieć pewność, że to nie podstęp? - zapytał się brunet.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
25-08-2015, 19:01 | #46 |
Reputacja: 1 |
|
26-08-2015, 22:51 | #47 |
Reputacja: 1 | Calius Przez chwilę panowała cisza. Człowiek spod sztandaru z symbolem przez kilkadziesiąt sekund zastanawiał się nad odpowiedzią. Ktoś nachylił się do niego i coś szepnął. Przywódca kiwnął głową, po czym odpowiedział: - Nawiązaliśmy kontakt z Johnem Doomem. To zapewne wasz przywódca. Wiemy też o celu waszej misji, mimo że nikt inny nie powinien go poznać. Ruszacie odbić Radiostację, po czym zamierzacie dotrzeć na miejsca, gdzie baza straciła kontakt z The Wolfs. Muszę was rozczarować. Elektronicznego klucza już tam nie ma. Został przeniesiony do Radiostacji. Jej zaś bez naszej pomocy nie zdobędziecie. Otacza ją silne pole siłowe. Ma chyba ze dwa miliardy osłon magnetycznych, a bez broni tam się nie dostaniecie. Denis Załączyłeś skrypt. Po chwili w powietrzu tuż nad pojazdem wyświetlił się obraz. Przez chwilę "skakał", po czym działał już normalnie. Natychmiast zaczął kilka odliczań do zakończenia sprawdzania poszczególnych elementów skutera. Ponadto nad wszystkim unosił się wskaźnik procentowy. Przyłożyłeś rękę do pokrywy silnika antygrawitacyjnego. Po chwili miejsce dotyku rozjarzyło się niebieskim światłem układającym się w heksy. Odczekałeś jeszcze kilka sekund, a następnie puściłeś ją. Pokrywa natychmiast stała się przezroczysta. Była to normalna reakcja, pojazd był wykonany ze specjalnego materiału i otoczony pół-wirtualną siatką. Dzięki temu na bieżąco można było sprawdzić stan ręcznie, gdyby fala EMP uszkodziła auto-naprawcze moduły. Pod pokrywą wszystko wyglądało tak, jak powinno. Silniki antygrawitacyjne były stosunkowo proste, składały się z dużej komory, w której odkryty w 2067 roku nowy pierwiastek Kadrohialix poddawany gwałtownemu chłodzeniu, po czym w skomplikowanych torach przy dużej prędkości zderzały się jego atomy tworząc różne izotopy. Część z nich, lżejsza wędrowała wprost do atmosfery, były cieńsze od tych, z których wykonany był pojazd. Pozostałe były łączone i rozprowadzane jako płyn w skuterze różnymi rurkami. Izotop miał o tyle ciekawe właściwości, że grawitacja zamiast go przyciągać, potężnie go odpychała. Nad całym systemem czuwała elektronika. Większy błąd w systemie mógłby sprawić, że skuter wymknął by się spod kontroli. W silniku nie widziałeś żadnych zmian, układ auto-naprawczy odnalazł drobną usterkę w elektronice. Być może właśnie to nawalało i płyn był źle dawkowany. Unosząc głowę znad maszyny zauważyłeś, że powietrze uspokoiło się. Wsiadłeś na skuter i dla próby przejechałeś kilkaset metrów i zakręciłeś "ósemkę". Pojazd ani razu nie wymknął ci się spod kontroli. Zająłeś nową pozycję. Gdy uniosłeś lunetę do oka, dostrzegłeś, że obraz mocno zniekształca się obok mecha. Moira Chwilę zajęło ci wejście do systemu mecha. Był on zabezpieczony i nawet zwykłe zapalenie światła wymagało zalogowania swojego komunikatora na nadgarstku do panelu sterowniczego. Na szczęście twój miał wbudowany system hackujący. Teoretycznie mogłaś teraz przejąć kontrolę nad mechem, pytanie thlko po co. Twoje rakietki skutecznie uniemożliwiły mu lokomocję i strzelanie. Mogłaś tylko obserwować okolicę przez przyrządy celownicze umieszczone na "ramionach" mecha. Jedną ręką ściągnęłaś z korpusu Mary nieśmiertelnik, drugą z przyzwyczajenia pokręciłaś gałką celownika. Na ekranie dostrzegłaś coś dziwnego: obraz zdawał się falować. Mógł to być równie dobrze błąd wywołany usterką, ale czułaś, że to coś innego.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |
27-08-2015, 10:16 | #48 |
Reputacja: 1 | Denis nie zastanawiając się długo uruchomił kamuflaż i ułożył się w pozycji gotowej do oddania strzału. Część jego oddziału długo nie wychodziła z wraku mecha. Coś musiało pójść nie tak. Coś wisiało w powietrzu i to dosłownie. W końcu postanowił uruchomić systemy w masce przeciwgazowej. Miała wbudowany analizator powietrza. Jeżeli mieli do czynienia z gazem bojowym to jego pozostałości powinny być wyczuwalne w powietrzu. chromatograf w filtrze powinien prowadzić skan na bieżąco, ale może uległ awarii jak skuter. Postanowił wywołać oddział w mechu. Miał nadzieję, że komunikacja nie szwankuje, aż tak bardzo. - Tu Redwood. Przy mechu macie jakieś zakłócenia. To może być jakiś gaz, albo.... - Denis spoglądał na koniec lufy strzelby snajperskiej, która była teraz rozmyta w powietrzu - ...albo jakaś forma kamuflażu optycznego.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
28-08-2015, 11:49 | #49 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Przez pewien czas panowała cisza. Pewnie pytanie Caliusa go osłupiło, ale po chwili do mężczyzny z białym sztandarem ze znakiem, któremu się Cthlhan przyglądał nachylił się inny z oddziału i coś szepnął. -Może głośniej też chcę to usłyszeć - Calius zaśmiał się pod nosem wraz z częścią drużyny. Przywódca kiwnął głową, po czym odpowiedział: - Nawiązaliśmy kontakt z Johnem Doomem. To zapewne wasz przywódca. Wiemy też o celu waszej misji, mimo że nikt inny nie powinien go poznać. Ruszacie odbić Radiostację, po czym zamierzacie dotrzeć na miejsca, gdzie baza straciła kontakt z The Wolfs. Muszę was rozczarować. Elektronicznego klucza już tam nie ma. Został przeniesiony do Radiostacji. Jej zaś bez naszej pomocy nie zdobędziecie. Otacza ją silne pole siłowe. Ma chyba ze dwa miliardy osłon magnetycznych, a bez broni tam się nie dostaniecie. Czyżby to brat Richtana Dooma? (którego spotkał w bazie) Albo kuzyn? - zapytał się w myślach brunet. -Jak to nie ma klucza i dlaczego go przeniesiono do Radiostacji? - zapytał go Calius. -Skoro mówicie że bez was nie przedrzemy się do Radiostacji to idziemy z wami, a amunicja trochę na wykończeniu - zaśmiał się Cthlhan jednocześnie sprawdzając ilość magazynków, które posiadał.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 29-08-2015 o 12:04. |
29-08-2015, 22:30 | #50 |
Reputacja: 1 |
|