19-10-2017, 22:18 | #1 |
Reputacja: 1 | [W:TA] Bez Pamięci Wokół roznosił się okropny smród. Poczuła jak cała treść jej żołądka cofała się i usilnie chciała wyjść. Zerwała się wspierając na dłoniach i kolanach. Otworzyła oczy. Ukazał się przed nią chodnik, którego płytki zdawały się nierówno ułożone. Albo może rozjeżdżone przez coś ciężkiego. Torsje w końcu ustąpiły, ale i ona zadbała, żeby jej oddech był płytszy.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
24-10-2017, 21:19 | #2 |
Krucza Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez corax : 28-10-2017 o 20:17. |
24-10-2017, 22:26 | #3 |
Reputacja: 1 | Serce waliło jej jak oszalałe. Choć nie wiedziała dlaczego. Nikt jej nie ścigał przecież. Uciekła. Biegła ile sił w nogach. Minęła pierwszy przystanek, ale tramwaj który jechał z przeciwka kierował się właśnie tam, gdzie wymachując pistoletem z tłumikiem ukradła starszej pani buty i dwadzieścia złotych. Olała to i biegła dalej. Musiała przyznać, że jest w ciekawym mieście. Wokół same stare budynki, a tramwaje wyglądały niesamowicie futurystycznie. Własnie zbliżała się do następnego przystanku, gdy usłyszała tramwaj jadący za nią. Rzuciła się biegiem przez ulicę i przeskoczyła z łatwością metalowe ogrodzenie. Nie miała czasu iść przejściem podziemnym. Wskakując do zatłoczonego tramwaju trafiła ją jedynie refleksja, że musi sporo ćwiczyć, żeby utrzymywać taką kondycję. Po przebiegnięciu prawie dwóch kilometrów w niewygodnych butach bez trudu przeskoczyła metrowy płotek nie zwalniając biegu. Teraz odsapywała nieco. Choć czuła, że może biec dalej. Patrzyła z uwagą na okolicę. Gdy wyświetlacz w tramwaju wskazał, że następny przystanek nazywa się Sołacz, a okolica bardziej przypominała park niż miejskie blokowiska postanowiła wyjść. Nie wiedziała dokąd iść. Nie wiedziała co zrobić. Szła powoli ulicą, gdy czarny Opel Insignia wjechał przed nią na chodnik mrugając niebieskimi światłami. Z jego wnętrza wysiedli dwaj mężczyźni. Ten, który był pasażerem celował do niej z broni. Ona z łatwością rozpoznała w niej paralizator.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
27-10-2017, 22:14 | #4 |
Krucza Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez corax : 28-10-2017 o 13:19. Powód: Kosmetololo |
29-10-2017, 22:20 | #5 |
Reputacja: 1 | Serce powoli się uspokajało. Nadal nie miała pojęcia kim była. Skakała przez te płoty niczym rączy koń na zawodach jeździeckich. Zostawiając w tyle policjantów. Policjantów, którzy przecież przechodzą jakieś testy sprawnościowe. Co gdyby zdecydowała się ich zastrzelić? Czy strzały w głowę przychodziłby jej z taką samą łatwością?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
31-10-2017, 17:16 | #6 |
Krucza Reputacja: 1 |
|
02-11-2017, 10:01 | #7 |
Reputacja: 1 | Ulica Jasna, przy CH King Cross
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
03-11-2017, 11:50 | #8 |
Krucza Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez corax : 03-11-2017 o 11:56. |
03-11-2017, 12:07 | #9 |
Reputacja: 1 | Podeszło do niej dwóch mężczyzn. Jeden, wyglądający na starszego miał lekko przepity wyraz twarzy. Miał na sobie dżinsową koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami. Prawą rękę trzymał w kieszeni. W lewej trzymał GPS. Chyba taki sam jak ten, który Zapalniczka miała przypięty do motocykla. Drugi był jego przeciwieństwem. Schludnie wyglądający młody mężczyzna. W białym t-shircie i czarnej, lekkiej, skórzanej kurtce. Ten od razu uśmiechnął się na widok Onej i dosiadł się. Wyjął dłonie z kieszeni i rozłożył dość szeroko. Pokazywał, że nie jest uzbrojony? Że ma dobre zamiary? Nic do ukrycia? Podchodził jak do zwierzęcia, które chciałby oswoić. Albo… jak policyjny negocjator, który miał przekonać terrorystę do uwolnienia zakładników.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
06-11-2017, 13:57 | #10 |
Krucza Reputacja: 1 |
|