|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-01-2013, 21:30 | #31 |
Reputacja: 1 | Rudi szeptem wyjaśnił swój plan towarzyszą. On zakradnie się i zdejmie jednego z wartowników. Wówczas Johhan zestrzeli drugiego i hejda naprzód. Nie czekając na reakcję towarzyszy Rudi zaczął się skradać. I rzucić. |
29-01-2013, 21:54 | #32 |
Reputacja: 1 | - Dawaj. Ja biorę tego przy ogniu... - Skalfkrag akceptował plan nizołka. Był prosty, a Skalfkrag lubił proste plany. Postanowił jednak wprowadzić do niego jedną modyfikację. Użyć kuszy. Gdy zajmował się nakręcaniem mechanizmu, przyszło mu do głowy, że bandytów jest cokolwiek za mało. Tych trzech powinno mieć nieco więcej problemów podczas napadu. Może gdzieś w lesie znajdowało się ich więcej. Te przemyślenia nie zmieniały jednak planu. Trzeba wykończyć tych, a potem, ewentualnie tamtych, którzy wyjdą z lasu. Skalfkrag mrucząc pod nosem jakąś nieprzyzwoitą śpiewkę o signoricie Marinie i rubasznych najemnikach z Dulzano, przyłożył kuszę do ramienia i zaczął celować. Na muszkę wziął bandytę, znajdującego się przy ognisku. Strzelił wypuszczając z płuc powietrze. wycelowanie, z użyciem zdolności strzał mierzony Ostatnio edytowane przez xeper : 29-01-2013 o 22:08. |
29-01-2013, 21:55 | #33 |
Reputacja: 1 | Rudi...! - krzyknął półgłosem Johann, ale niziołka w zasadzie już nie było, a ruszając za nim, pewnie by ich zdradził. Tego karypla zawsze tak nosiło, pozostało mieć nadzieję, że w razie czego zdoła go jakoś wyciągnąć z tarapatów... Jak kiedyś. - Psiamać! Przygotujcie się, ruszamy tuż po wystrzale. - wyszeptał zdenerwowany do pozostałych towarzyszy, po czym ostrożnie spróbował przyjąć dogodniejszą pozycję do strzału. Niegdyś być może wzdragałby się przed strzelaniem komuś w plecy, teraz jednak dość wiedział o bandytach, by nie mieć takich skrupułów - zresztą dwójkę dobrych powodów zostawili za sobą na gościncu. Przyceluje dobrze i zaczeka, aż halfling zrobi swoje.
__________________ Cogito ergo argh...! |
29-01-2013, 22:45 | #34 |
Reputacja: 1 | Rudi - skradanie się 41, sukces (1) Bandyta 1 - spostrzegawczość 36, porażka Niski wzrost niziołka ułatwiał mu krycie się w wysokiej trawie. Niemalże pełzając tuż przy ziemi podkradł się do najbliższego bandyty, dzierżąc w dłoni lekki oszczep. Wartownik niczego nie zauważył - chyba stanie na warcie nieco go nudziło, toteż spoglądał się gdzieś w niebo i rozmyślał, pewnikiem o piersiastych dziewkach. Bandzior był wysoki, wychudzony i niemłody - jego rudy łeb zaczynał już łysieć. Odziany był w skórzaną kurtę, starą i kilkukrotnie łataną. Lewą nogę miał pokrytą świeżym opatrunkiem. W dłoniach miał kuszę - również niezbyt nową - lecz mimo tego niebezpieczną. Niziołek zakradł się do niego od tyłu, tak że znalazł się pomiędzy obozowiskiem bandytów, a wartownikiem. Pewien celnego rzutu, cisnął w jego plecy oszczepem. Rudi - US(+30) 56, sukces! Trafienie: korpus. Obrażenia 1+4-4=1 Choć sama akcja była przeprowadzona po mistrzowsku, jej wyniki były dość marne. Ot, oszczep lekko wbił się w plecy bandyty, po czym wypadł, gdy ten odwrócił się, czerwony ze wściekłości. Wrzasnął, po części z bólu, a po części chcąc zwrócić uwagę swej bandy. Skalfrag - US (+40) 48, sukces! Trafienie: prawa noga. Obrażenia 4+1-3=2 Wtedy właśnie jego nogę przebił... A właściwie to drasnął bełt krasnoluda. Brodacz był na dobrej drodze, by "zdjąć" bandytę jednym strzałem, lecz wyjątkowo niefortunny powiew wiatru zepchnął jego pocisk, sprawiając, iż zadał niewielkie obrażenia. Tymczasem Johann postanowił strzelić ze swej rusznicy do wroga siedzącego przy ogniu. Johann - US (+20) 07, sukces! Trafienie: korpus. Obrażenia 4+7-4=7 Kula przebiła pancerz na piersi bandyty i przeszyła jego ciało na wylot. Jeśli ostatni z bandziorów nie został zaalarmowany hukiem wystrzału z broni palnej, to na pewno krzyki kolejnego z towarzyszy zwróciły jego uwagę. |
29-01-2013, 22:48 | #35 |
Reputacja: 1 | Rudi nie chrzaniąc się dalej wyciągnął procę i przypierdzielił. Nogi z dupy handlarzowi powyrywa za te oszczepy chyba. Czas skołować włócznię. Ostatnio edytowane przez vanadu : 29-01-2013 o 22:53. |
29-01-2013, 23:18 | #36 |
Reputacja: 1 | Johann zaliczył świetne trafienie - niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia - pozostało zdecydować co dalej. Żeby strzelić ponownie, musiał przeładować, a to trwało... Z drugiej strony tamci ledwo się zorientowali co się dzieje - być może jeszcze chwilę im zejdzie, zanim zbiorą się do ataku. Johanowi dość było chwili, by przeładować - długie godziny spędził ćwicząc każdy ruch potrzebny by przygotować rusznicę do strzału, znając jej największą słabość i w ten sposób umniejszając ją do minimum. Dlatego właśnie, gdy przytulił się do drzewa, by nie zostać zbyt łatwo zauważonym, nie musiał odrywać wyroku od przeciwnika - jego ręce pracowały automatycznie, gładko przecierając lufę, sypiąc proch i ubijając go wraz z kolejnymi warstwami papieru i kulą niemal bez udziału świadomości. Mimo wszystko, to trwało - miał jednak nadzieję, że ma dość czasu. - Walimy raz jeszcze...! - rzucił krótko do krasnoluda, jakby zapomniawszy o śpiewaku - ale czy tamten wogóle liczył się w tej chwili?
__________________ Cogito ergo argh...! |
30-01-2013, 22:45 | #37 |
Reputacja: 1 | Rudi - US 09, sukces! Trafienie: prawa noga. Obrażenia: 3+4-3=4 Niziołek wyciągnął procę i błyskawicznie załadował ją podniesionym z ziemi kamieniem. Krótkie machnięcie i posłał pocisk w kierunku przeciwnika. Wartownik najwyraźniej nie miał dzisiaj szczęścia - po raz drugi oberwał w tę samą nogę! Zachwiał się, lecz zdołał ustać. Skrzywił się paskudnie i wycelował kuszę w niziołka, niemalże w tej samej chwili naciskając spust. Bandyta 1 - US 84, porażka! Rudi usłyszał głośny świst, tuż przy swym lewym uchu, gdy bełt minął je ledwie o centymetry. Najwyraźniej pośpiech nie służył rudemu - chwila celowania i niziołek nie stanowiłby już żadnego problemu. Bandyta rzucił kuszę na ziemię i dobył z zawieszonej przy pasie pochwy miecz. Bandyta 3 - US 15, sukces! Trafienie: lewe ramię. Obrażenia 3+3-2=4 Łowca właśnie miał się uśmiechnąć gdy poczuł ból w lewym ramieniu. Bełt, wystrzelony przez bandytę kręcącego się po drugiej stronie obozu, właśnie go drasnął! Chyba dobrym pomysłem byłoby się schować. Gość, który wcześniej oberwał kulą z rusznicy Johanna, podniósł się z ziemi, złapał za swój miecz i schował się za namiotem, coby niewidoczny przeciwnik nie był w stanie go trafić. Może nie był to najmężniejszy czyn, ale z pewnością najrozsądniejszy. - Szefie! Szefie! - Zawołał głośno, choć ledwie dychał. Z namiotu obok wychynął ogromny, łysy łeb, by zaraz na powrót w nim zniknąć. Tymczasem z lasu wybiegł kolejny członek bandy, odziany ledwie w lekką koszulę. W dłoni trzymał topór i rozglądał się, zdezorientowany, w poszukiwaniu wroga, aż ten został mu wskazany przez wartownika przeładowującego swoją kuszę. |
30-01-2013, 22:48 | #38 |
Reputacja: 1 | Rudi ciepnął kolejny kamulec. Miał nadzieje szybko wyeliminować pasożyta przed sobą i spieprzać w krzaki póki co. |
31-01-2013, 15:02 | #39 |
Reputacja: 1 | - Putana - zaklął Skalfkrag, gdy wystrzelony przez niego bełt zaledwie musnął bandytę. Jednak póki był czas i bandyci znajdowali się w bezpiecznej odległości, można było w nich strzelać. Krasnolud szybko i sprawnie przeładował kuszę i wystrzelił po raz kolejny, celując w tego samego draba co poprzednio. Potem wyciągnął zza pasa nadziak, poprawił na ramieniu tarczę i był gotowy do zwarcia wręcz. |
31-01-2013, 16:43 | #40 |
Reputacja: 1 | William zbliżył się na odległość rzutu i posłał nóż w strone najbliższego z bandytów, zaraz potem wyciągnął miecz i orzygotował się do walki. -Na Ranalda, w co ja sie wpakowałem - zamruczał pod nosem |