[WFRP/1ed] Góry Na Końcu Świata - Strona 25

Phil · 26-02-2020, 12:18

Skarbu jak nie było, tak nie było. Kiedyś jednak był. A skoro był, trzeba go było szukać, choćby i korytarz miał zejść do samego piekła. Czy prowadzi tak głęboko, tego nie wiedzieli, ale ruszyli dalej tak czy owak. Zwracali większą uwagę tym razem na wodę, cieniutka strużka płynęła w dół. Zauważyli też, że strop korytarza jest popękany i w wielu miejscach spadały krople, jakby jezioro na powierzchni, które widział Furgil, przeciekało powoli przez szczeliny w gruncie i skale. Zabójca trolli pokazał im też miejsce, gdzie zszedł w podziemia. Nie zatrzymywali się, schodzili dalej w głąb, w ślad za wodą. W końcu jednak dotarli do miejsca, gdzie zatrzymać się musieli.

Korytarz, znacznie węższy niż do tej pory, szerokości jednego człowieka może, zaczynał wspinać się do góry bez zmiany kierunku. Na jego dnie jednak ziała jama, czarna dziura, która równie dobrze mogła i do tego piekła prowadzić. Nie dało się nic w niej dojrzeć, czerń mroku była nieprzenikniona. Co gorsza, mieli wrażenie, że ta ciemność ... żyła... Jakby się poruszała, pulsowała, wiła niczym dym, przelewała przez krawędź rozpadliny...

Nie mieli najmniejszej ochoty schodzić tam. Tym bardziej, że słyszeli zbliżające się stamtąd odgłosy trolli i goblinów.

Campo Viejo · 28-02-2020, 21:09

Skarby skarbami, ale głód coraz bardziej dokuczał krasnoludowi i myślami błądził wokół pieczeni. Na deser ciasto by się zjadło... Plecak jednak zaprowiantowany był w suszone mięcho i suchy chleb. Do takiej bitwy nie na żarty, jak z demonami, i innymi plugastwami chaosu, to jedni mawiali, żeby na pustym żołądku stawać. Inni, żeby solidnie się najeść jakoby to ostatni miałby być posiłek.

- O... Tam mogą siedzieć te Żerazy i Przyrytwy. - Furgil patrzył w czarną czeluść.

Pociągnął solidnie z gąsiorka i zaczął przygotowywać linę z hakiem do zejścia na dół.

- Czy może posilimy się wprzódy, co nieco, coby na burczących kichach nie zakradać się do skarbu?

xeper · 04-03-2020, 21:19

- Może i są przerazy, wyrazy i zarzyrtwy ale chyba to nie jest dobry moment by poznawać te fascynujące gatunki – odpowiedział czubatemu Gnimnyr, nieco poirytowany faktem, że tamten nie zważając na niebezpieczeństwo, zamierza penetrować mroczną otchłań. Krasnoludowi zupełnie nie podobał się odcień ciemności, jaka wypełniała dziurę. Było w niej coś… żywego. Tak jakby starała się wydostać z głębin i pochłonąć jasność. A do tego jeszcze dobiegające z niej odgłosy. Był pewien, że należały do zielonych szkodników, a tym na pewno towarzyszyły przerażające trolle. Wchodzenie tam na pewno nie było dobrym pomysłem. – Myślę, że powinniśmy się nieco oddalić, o tamtym korytarzem – wskazał w górę. – W ten sposób zobaczymy co stąd wylezie, samemu pozostając niezauważonymi. A jak to coś sobie już pójdzie, to wtedy będziesz mógł udać się na dół, na rekonesans. Znaczy zwiad. Jako najlepszy wojownik spośród nas zbadasz teren, któren z pewnością jest niebezpieczny. I kiedy już pozbędziesz się kłopotów, podążymy za Tobą. Co Wy na to, chłopaki? – zapytał Yariego i Rusłana.

hen_cerbin · 05-03-2020, 15:37

- Tak se myślę, że to latarnia mogła być - odezwał się Rusłan ni z tego ni owego podczas posiłku zaproponowanego przez nowego kompana. To był dobry pomysł. Widać wszystkie krasnoludy są mądre jak Gnimnyr - Jak to czarownik był to mógł se magiczną kulą oświetlić drogę, nie? Zamiast łuczywa w ścianie to klejnot na kolumnie. Może by zobaczyć, czy gdzie nie ma drugiej albo trzeciej takiej kolumny i zobaczyć dokąd prowadzą? Zanim wskoczymy do dziury? - zaproponował.

Avitto · 05-03-2020, 22:40

- Pfff - zasępił się Yarislav zerkając jak wszyscy w nieprzeniknioną ciemność.
Wizja zwiedzania tego dołu nie napawała optymizmem. Wypadało jednak na to, że w sytuacji pożądania skarbu nie było wielkiego wyboru.
- Jak ma gdzie być więcej kolumn to stawiam, że przed nami, a nie pod - odparł Rusłanowi ignorując starą, ludową mądrość.
„Im głębiej kopiesz, tym woda czystsza” mawiano. Miało to znaczenie przy kopaniu studni na trasie spędu bydła. Ktokolwiek jednak kopał studnię choć raz ten wie, jak bardzo owa mądrość okazywała się szkodliwa. Rzadko kiedy dokopawszy się do dobrej wody była potrzeba ją zabrudzić dalszym drążeniem studni.

- Idźmy dalej, jak mówi sef.

Campo Viejo · 06-03-2020, 22:58

Wysunął pomarańczowy czub na krótkiej szyi z masywnego karku i wspiął się na palcach w stronę Gnimnyra. Powęszył kilkakrotnie drgając nozdrzem. Pokiwał głową po słowach pobratymcy.

Wysłuchał reszty towarzyszy uważniej niż to pokazywał po sobie.
Długi śmierdział ćwaniakiem bardziej, o dziwo od, o większe zdziwko, swojskich ludzi, którzy coraz bardziej przypadali do Furgilowego gustu.

- Aye... Aye... - pomruczał pod nosem przeżuwając.

Phil · 16-03-2020, 14:57

Całą czwórkę stanowili doświadczeni awanturnicy, z tych co to z niejednego pieca chleb jedli i z niejednym wódkę pili. Mało co mogło ich zaskoczyć, a jeszcze mniej – wystraszyć. Nic więc dziwnego, że ze spokojem spożyli posiłek w podziemnych korytarzach pełnych goblinów, obok tajemniczego szybu wypełnionego żywym mrokiem, słuchając pochrząkiwania trolli. Z ustami pełnymi suszonego mięsa dyskutowali o tym, w którą stronę ruszyć. Zdecydowali się w końcu, strzepując resztki jedzenia z bród i odzienia i ruszyli. W samą porę zresztą , bo gdy tylko zniknęli w korytarzu, z szybu wychynął łeb kolejnego trolla. Bestia powęszyła trochę, przyglądając się wąskiemu przejściu, ale wychodzące gobliny poganiały ją kłuciem włóczniami. Kolejna grupa zielonoskórych udała się na południe.

Dwaj ludzie tymczasem, i dwaj krasnoludzi zmierzali w przeciwnym kierunku. Szli gęsiego, zachowując ciszę i oświetlając drogę pochodniami. Korytarz, którym się poruszali nie wyróżniał się niczym szczególnym, przynajmniej do pewnego momentu.

A konkretniej, do momentu, w którym zakończył się gładką, równą, kamienną ścianą.

Avitto · 16-03-2020, 22:07

- Nu, to chyba nie w tę stronę.
Yarislav mlasnął w ramach podsumowania.
- W tył, nazad?

hen_cerbin · 16-03-2020, 22:26

- Ale jak to? - zdziwił się Rusłan i obmacał ścianę - Po co ktoś miałby tak kończyć korytarz?

Avitto · 17-03-2020, 09:58

- Z nudów? - Podpowiedział Yarislav.
Cofnął się parę korków i świecąc spojrzał na tyły.
- Pstaw, Rusłan, tu nic nie będzie. Co nie, sef?

26-02-2020, 12:18	#241
Phil Reputacja: 1	Skarbu jak nie było, tak nie było. Kiedyś jednak był. A skoro był, trzeba go było szukać, choćby i korytarz miał zejść do samego piekła. Czy prowadzi tak głęboko, tego nie wiedzieli, ale ruszyli dalej tak czy owak. Zwracali większą uwagę tym razem na wodę, cieniutka strużka płynęła w dół. Zauważyli też, że strop korytarza jest popękany i w wielu miejscach spadały krople, jakby jezioro na powierzchni, które widział Furgil, przeciekało powoli przez szczeliny w gruncie i skale. Zabójca trolli pokazał im też miejsce, gdzie zszedł w podziemia. Nie zatrzymywali się, schodzili dalej w głąb, w ślad za wodą. W końcu jednak dotarli do miejsca, gdzie zatrzymać się musieli. Korytarz, znacznie węższy niż do tej pory, szerokości jednego człowieka może, zaczynał wspinać się do góry bez zmiany kierunku. Na jego dnie jednak ziała jama, czarna dziura, która równie dobrze mogła i do tego piekła prowadzić. Nie dało się nic w niej dojrzeć, czerń mroku była nieprzenikniona. Co gorsza, mieli wrażenie, że ta ciemność ... żyła... Jakby się poruszała, pulsowała, wiła niczym dym, przelewała przez krawędź rozpadliny... Nie mieli najmniejszej ochoty schodzić tam. Tym bardziej, że słyszeli zbliżające się stamtąd odgłosy trolli i goblinów. __________________ Bajarz - Warhammerophil.

28-02-2020, 21:09	#242
Campo Viejo Northman Reputacja: 1	Skarby skarbami, ale głód coraz bardziej dokuczał krasnoludowi i myślami błądził wokół pieczeni. Na deser ciasto by się zjadło... Plecak jednak zaprowiantowany był w suszone mięcho i suchy chleb. Do takiej bitwy nie na żarty, jak z demonami, i innymi plugastwami chaosu, to jedni mawiali, żeby na pustym żołądku stawać. Inni, żeby solidnie się najeść jakoby to ostatni miałby być posiłek. - O... Tam mogą siedzieć te Żerazy i Przyrytwy. - Furgil patrzył w czarną czeluść. Pociągnął solidnie z gąsiorka i zaczął przygotowywać linę z hakiem do zejścia na dół. - Czy może posilimy się wprzódy, co nieco, coby na burczących kichach nie zakradać się do skarbu? __________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill

05-03-2020, 15:37	#244
hen_cerbin Reputacja: 1	- Tak se myślę, że to latarnia mogła być - odezwał się Rusłan ni z tego ni owego podczas posiłku zaproponowanego przez nowego kompana. To był dobry pomysł. Widać wszystkie krasnoludy są mądre jak Gnimnyr - Jak to czarownik był to mógł se magiczną kulą oświetlić drogę, nie? Zamiast łuczywa w ścianie to klejnot na kolumnie. Może by zobaczyć, czy gdzie nie ma drugiej albo trzeciej takiej kolumny i zobaczyć dokąd prowadzą? Zanim wskoczymy do dziury? - zaproponował. __________________ Ostatni Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin

05-03-2020, 22:40	#245
Avitto Dział Fantasy Reputacja: 1	- Pfff - zasępił się Yarislav zerkając jak wszyscy w nieprzeniknioną ciemność. Wizja zwiedzania tego dołu nie napawała optymizmem. Wypadało jednak na to, że w sytuacji pożądania skarbu nie było wielkiego wyboru. - Jak ma gdzie być więcej kolumn to stawiam, że przed nami, a nie pod - odparł Rusłanowi ignorując starą, ludową mądrość. „Im głębiej kopiesz, tym woda czystsza” mawiano. Miało to znaczenie przy kopaniu studni na trasie spędu bydła. Ktokolwiek jednak kopał studnię choć raz ten wie, jak bardzo owa mądrość okazywała się szkodliwa. Rzadko kiedy dokopawszy się do dobrej wody była potrzeba ją zabrudzić dalszym drążeniem studni. - Idźmy dalej, jak mówi sef.

06-03-2020, 22:58	#246
Campo Viejo Northman Reputacja: 1	Wysunął pomarańczowy czub na krótkiej szyi z masywnego karku i wspiął się na palcach w stronę Gnimnyra. Powęszył kilkakrotnie drgając nozdrzem. Pokiwał głową po słowach pobratymcy. Wysłuchał reszty towarzyszy uważniej niż to pokazywał po sobie. Długi śmierdział ćwaniakiem bardziej, o dziwo od, o większe zdziwko, swojskich ludzi, którzy coraz bardziej przypadali do Furgilowego gustu. - Aye... Aye... - pomruczał pod nosem przeżuwając. __________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill

04-03-2020, 21:19	#243
xeper Reputacja: 1	- Może i są przerazy, wyrazy i zarzyrtwy ale chyba to nie jest dobry moment by poznawać te fascynujące gatunki – odpowiedział czubatemu Gnimnyr, nieco poirytowany faktem, że tamten nie zważając na niebezpieczeństwo, zamierza penetrować mroczną otchłań. Krasnoludowi zupełnie nie podobał się odcień ciemności, jaka wypełniała dziurę. Było w niej coś… żywego. Tak jakby starała się wydostać z głębin i pochłonąć jasność. A do tego jeszcze dobiegające z niej odgłosy. Był pewien, że należały do zielonych szkodników, a tym na pewno towarzyszyły przerażające trolle. Wchodzenie tam na pewno nie było dobrym pomysłem. – Myślę, że powinniśmy się nieco oddalić, o tamtym korytarzem – wskazał w górę. – W ten sposób zobaczymy co stąd wylezie, samemu pozostając niezauważonymi. A jak to coś sobie już pójdzie, to wtedy będziesz mógł udać się na dół, na rekonesans. Znaczy zwiad. Jako najlepszy wojownik spośród nas zbadasz teren, któren z pewnością jest niebezpieczny. I kiedy już pozbędziesz się kłopotów, podążymy za Tobą. Co Wy na to, chłopaki? – zapytał Yariego i Rusłana.

16-03-2020, 14:57	#247
Phil Reputacja: 1	Całą czwórkę stanowili doświadczeni awanturnicy, z tych co to z niejednego pieca chleb jedli i z niejednym wódkę pili. Mało co mogło ich zaskoczyć, a jeszcze mniej – wystraszyć. Nic więc dziwnego, że ze spokojem spożyli posiłek w podziemnych korytarzach pełnych goblinów, obok tajemniczego szybu wypełnionego żywym mrokiem, słuchając pochrząkiwania trolli. Z ustami pełnymi suszonego mięsa dyskutowali o tym, w którą stronę ruszyć. Zdecydowali się w końcu, strzepując resztki jedzenia z bród i odzienia i ruszyli. W samą porę zresztą , bo gdy tylko zniknęli w korytarzu, z szybu wychynął łeb kolejnego trolla. Bestia powęszyła trochę, przyglądając się wąskiemu przejściu, ale wychodzące gobliny poganiały ją kłuciem włóczniami. Kolejna grupa zielonoskórych udała się na południe. Dwaj ludzie tymczasem, i dwaj krasnoludzi zmierzali w przeciwnym kierunku. Szli gęsiego, zachowując ciszę i oświetlając drogę pochodniami. Korytarz, którym się poruszali nie wyróżniał się niczym szczególnym, przynajmniej do pewnego momentu. A konkretniej, do momentu, w którym zakończył się gładką, równą, kamienną ścianą. __________________ Bajarz - Warhammerophil.

16-03-2020, 22:07	#248
Avitto Dział Fantasy Reputacja: 1	- Nu, to chyba nie w tę stronę. Yarislav mlasnął w ramach podsumowania. - W tył, nazad?

16-03-2020, 22:26	#249
hen_cerbin Reputacja: 1	- Ale jak to? - zdziwił się Rusłan i obmacał ścianę - Po co ktoś miałby tak kończyć korytarz? __________________ Ostatni Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin

17-03-2020, 09:58	#250
Avitto Dział Fantasy Reputacja: 1	- Z nudów? - Podpowiedział Yarislav. Cofnął się parę korków i świecąc spojrzał na tyły. - Pstaw, Rusłan, tu nic nie będzie. Co nie, sef?