Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-05-2020, 21:40   #351
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Późny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Katerina Lautermann krzyknęła, absolutnie zaskoczona, całkowicie zbita z tropu i szczerze wstrząśnięta. Światło rozjaśniające od środka kryształ jej laski przygasło zdradzając Olivii jawnie jej dekoncentrację. Niektórzy morryci cofnęli się bezwiednie pod wpływem szoku, inni - w tym Leto - zaczęli pierwszymi krokami okrążać Hansa Hansa próbując wziąć go w potrzask. Twarz Śniącego ściągnięta była we wściekłym grymasie, odsłonięte zęby przywodziły na myśl rozjuszonego drapieżnika.

- Coś uczynił, ty suczy chwoście?! - wydyszał głosem dźwięczącym mieszaniną niedowierzania i szaleńczego gniewu - Zabiłeś kapłana Młotodzierżcy! On jest opętany! Brać go!

Łysy rębacz cofnął się o kilka kroków, uważnie obserwując okrążających go napastników, młynkując swoim mieczem ku przestrodze.

Fioletowy kryształ zapłonął silnym blaskiem, co mogło oznaczać tylko jedno - Ametystowa Czarodziejka odzyskała panowanie nad sobą i swoją mocą.

- Stójcie! - krzyknęła - Może jest opętany, a może nie! Hans, czemuś to uczynił?!

Zadając pytanie, wysłanniczka Kolegium przemieszczała się jednocześnie ostrożnymi krokami w kierunku najbliższego wykuszu, zdeterminowana w tym, by jednocześnie sprawdzić, ile wiary mogła pokładać w strasznych ostrzeżeniach Saxy i Franza.


Moi drodzy, dalszy rozwój akcji jest w wielkim stopniu uzależniony od Waszych poczynań - najmniejszy fałszywy ruch może sprowokować rzeź zapoczątkowaną już przez Hansa. Napiszcie proszę jak zamierzacie się zachować w przypadku, gdyby morryci zaatakowali Hansa. Wasze postacie nie muszą koniecznie przemówić, mowa ciała też wiele znaczy - przesunięcie się w stronę Hansa z orężem skierowanym ku ludziom Leto może ich zniechęcić do ataku (równie dobrze zaś możecie zaatakować Hansa z zaskoczenia).


 
Ketharian jest offline  
Stary 07-05-2020, 22:17   #352
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Hans z jakiegoś zupełnie niezrozumiałego powodu zabił kapłana, Felix z już dobytą bronią cofnął się defensywnie trzymając puklerz. Nie chciał być blisko morrytów, czarodziejki ani tym bardziej jej ochroniarzy z których jeden już chyba do reszty stracił rozum. Zakładając oczywiście, że kiedykolwiek go miał.

Jedynymi pewnikami w tej chwili wydawali się Saxa i Franz, więc myśliwy wycofał się w stronę wykusza zajmowanego przez ich nową "frakcję".

- Do reszty cie pojebało głąbie?! - Podniósł głos zwracając się do niezbyt rozgarniętego osiłka. - Widziałeś jak zeszłej nocy tylko modlitwa sigmaryty utrzymała brame przed zniszczeniem? A teraz co, sam pójdziesz modlić się w wejściu i powstrzymywać hordę jak już namyślą się tu wleźć? Bo oczywiście nikt nie pomyślał, żeby wstawić do tej przeklętej wieży drzwi... - Dał upust złości, ale szybko odwrócił swoją uwagę od niedawnego towarzysza. - Tylko nie walczmy tu ze sobą teraz, bo tym tylko pomagamy wrogowi. Dość mamy już zdrajców! - Westchnął zrezygnowany.

- Mości Leto. - Szybko odzyskał hardość w głosie i patrząc mu w oczy, przemówił do przywódcy zakonników. - Wiem, że to świętokradztwo, ale może modlitwa i ponowne poświęcenie grobu nie skarze nas na zbytni gniew Pana Zmarłych? Bo nie mamy już opcji. Wiec albo sprawdzimy ten grobowiec w poszukiwaniu czegoś, co pozwoli nam powstrzymać tego Wrońca i może przeżyć noc, albo w przeciągu godziny dołączymy do jego armii jako kolejni nieumarli. Tak czy inaczej los naszych dusz nie wygląda dobrze. A jak zawiedziemy, to ta zgraja trupów rozlezie się na kolejne wsie i miasta. Do tego nie możemy dopuścić. Choćby i naszym kosztem! Tak trzeba!
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 08-05-2020, 01:30   #353
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Hans opuścił miecz, ewidentnie dając wszystkim do zrozumienia, że nie zamierza atakować nikogo więcej. Popatrzył się przez kilka sekund, beznamiętnie, na truchło kapłana, zanim postanowił przemówić do wszystkich.

- Opętana to była stara Smarka podczas jej narodzin, że postanowiła takiego dziwoląga wypchać z piczy na ten świat. - zaczął oprych, w typowym już dla siebie stylu, obalając tym samym teorię o rzekomym postradaniu zmysłów.
- Panie Śpiący... Opowiadałeś, że w twoich wizjach widziałeś postać z kosturem. Nie znam się na na tych wszystkich boskich omenach, ale rozumiem, że te całe wizje nie do końca są jasne. Skąd jednak wiedziałeś, o którą osobę chodzi, skoro w pomieszczeniu są... hehe, BYŁY, dwie? - Hans spojrzał wymownie na truchło kapłana, wciąż trzymające swoją laskę, a następnie na Katerinę, po czym kontynuował wywód.
- Nie zastanawiało was, dlaczego Ci nieumarli tak bardzo uparli się na Herrendorf? Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że za ich zachowaniem na murze minionej nocy odpowiadał ktoś inteligentny. Ktoś, to na bieżąco się nam przyglądał i reagował na naszą obronę na murze. Ci sami nieumarli są podobno teraz na zewnątrz, otaczając tą dziwną wieżę, zamiast znowu atakować wioskę, a jedynym elementem wspólnym tego całego pierdolnika jest właśnie klecha! - kontynuował Hans, mówiąc coraz głośniej i głośniej, póki znowu nie wrócił do normalnego tonu głosu.
- Kurwa, nie jestem zbyt lotny w magyji, historii, w... w zasadzie to znam się tylko na wpierdolu, ale czy tylko ja nie widzę, że coś tu nie gra?! Że Wielki Świątobliwy Valdemar jeszcze parę oddechów temu szczuł nawzajem na siebie nas wszystkich, wykorzystując fakt, że Leto i Lauterman nigdy w życiu by sobie nie zaufali?! - spojrzał pytająco po wszystkich, zbliżając się pomału do końca swojej przemowy. Jednocześnie pomału, krok po kroku, podchodził do obciętej głowy kapłana.
- Sprawdzę tylko jedną rzecz, a potem możemy odpierdalać samosąd, albo możemy skupić się na nieumarłych, jeśli okaże się, że jestem kretynem i nie miałem racji. Ostrzegam tylko, tanio skóry nie sprzedam... - mruknął na sam koniec oprych, podnosząc obciętą głowę. Następnie, jeśli nikt mu jeszcze nie przeszkodził, wygląda przez najbliższą wnękę w murze i jeśli wciąz są tam nieumarli, to niczym orkowy wódz po wygranej bitwie, pokazuje im krwawe trofeum.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 08-05-2020, 09:51   #354
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Karl był równie zdumiony jak reszta. Właściwie to dopiero po chwili dotarło do niego, że jako jedyny miał wyciągniętą broń i mógł pewnie powstrzymać Hansa Hansa, gdyby nie zajął wcześniej miejsca w wykuszu. Wykusz jednak był wygodny, Hans Hans był nieco dalej niż sięgała jego klinga, a kapłan Sigmara obchodził go niewiele więcej niż każdy inny spotkany dotychczas. Sam co prawda modlił się do młotodzierżcy, ale sprawa słuchania jego kapłanów, a zwłaszcza takich prowincjonalnych proboszczów nie wyglądała zbyt wesoło. Jednakże po śmierci tego konkretnego, ich sprawy nieco się komplikowały. Po pierwsze, awaryjny plan Karla, w którym kapłan i jego odstraszające trupów modlitwy właśnie leżał na podłodze w kałuży krwii i należało szybko opracować nowy. Po drugie, ucieczka z bagien nie wchodziła już w grę. Karl nie musiał patrzeć w okienko aby wiedzieć, że nieumarli najpewniej tam są. Słyszał kwik rozszalałych koni u podnóża wieży od jakichś kilku minut, aby wiedzieć, że coś je wypłoszyło z miejsca, w którym miał ich pilnować Franz.
Po trzecie zdał sobie sprawę, że bardziej przejął się losem swoich pluder, a nie Valdemarem."Kurwa mać, toć to się nie dopierze ty jebany zwyrolu. Nie mogłeś ciąć na płasko, aby tak nie bryzgało jak z kuśki w bordelu?" klął w myślach oprycha.

Pozostawało pytanie, czy rozsiekanie Hansa Hansa się Karlowi opłacało. Na krótką metę tak i było warte całe dwadzieścia Karli, które na oczach rzezimieszka Hans Hans ukrył w swoim przepoconym ubraniu. Taka suma mogłaby na przykład opłacić zniszczone juchą wielebnego pludry, które swoim zamaszystym cięciem zniszczył oprych. Z drugiej strony zapowiadało się, że Karl mógł w ogóle nie zrobić zakupów.
Postanowił podejść bliżej czarodziejki, a jak najdalej od śniących i Hansa Hansa. W razie gdyby siekanina miała się jednak zacząć, wolał mieć szansę decydowania, komu przyjść z pomocą w tej walce. W razie jednak, gdyby do sprawy nie doszło, i łysy osiłek okazał się jednak idiotą, pomysł Feliksa aby oprych zastąpił drzwi wydawał się całkiem niezły.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 08-05-2020, 10:48   #355
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Późny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Nikt nie uderzył Hansa Hansa mieczem, kiedy ten z zachowaniem wszelkiej ostrożnością jął się wycofywać w stronę jednego z wykuszy, w dłoni unosząc trzymaną za włosy głowę nieszczęsnego starca. Leto podążał w ślad za Remerczykiem z uniesionym ostrzem, gotowy w każdej chwili do skoczenia w bój, ale rozdarty widać słowami zabójcy na tyle mocno, by spróbować dać wiarę jego argumentom.

- Nic nie wskazywało na to, aby czcigodny Valdemar przyłożył rękę do zguby Herrendorfu - wysyczał lodowatym tonem Śniący, krok za krokiem naśladując Hansa - Gotów byłem dać wiarę, że tylko dzięki jego modlitwom brama nie padła. Dowiedź prawdy swych oskarżeń, złoczyńco, albo osobiście wymierzę ci karę.

- Leto! - jeden z morrytów odwrócił głowę w stronę przywódcy grupy i Karl Peter uświadomił sobie, że był to brodacz, który w osadzie wraz ze swoim druhem oskarżył Niersa o bluźnierstwo względem Morra - Leto! To kapłan wyjawił nam, że miecznik czarodziejki plugawił imię Boga Umarłych. Przysięgał, że słyszał to na własne uszy, ale jako kleryk Młotodzierżcy uznał, iże nie przystoi mu stawać w obronie Morra. To on nas podburzył, abyśmy się policzyli z tym człowiekiem i jeno dzięki łasce boskiej nie doszło wtenczas do przelewu bratniej krwi.

Słysząc te słowa Hans Hans wyszczerzył w złośliwym uśmieszku usta, bo chociaż nie miał pojęcia o żadnym zatargu Niersa z morrytami w Herrendorfie, oświadczenie brodacza zdawało się tylko umacniać jego własne podejrzenia co do plugawej natury wioskowego kapłana. Leto zatrzymał się w miejscu, przestał śledzić osiłka spoglądając w zamian pełnym niezrozumienia wzrokiem na okryte prostymi kleryckimi szatami ciało zmarłego.

I na jego wypuszczony z dłoni kostur.

- A zatem wizja nie miała się wypełnić? - powiedział przez ściśnięte gardło - I co miał oznaczać ten drugi sen, z postacią uformowaną ze stada wron?

- Istnieją pewne dowody na to, że nekromanci potrafią manipulować snami Śniących - odpowiedziała Ametystowa Czarodziejka - To rodzaj eterycznego kontaktu, mechanizm obronny adeptów Dhar, kiedy w ich pobliżu pojawia się błogosławiony wybraniec Morra. Teraz myślę, że Pan Wron tak naprawdę nigdy nie istniał, a przynajmniej nie w obecnej postaci. Chociaż trudno mi w to wciąż uwierzyć, naprawdę trudno... jeśli naprawdę Valdemar praktykował tę plugawą magię pod maską praworządnego sigmaryty... przecież to on przedłożył nam te rzekome wypisy z "Wroniego Lamentu". Mógł je samemu spisać!

Laterina i Leto wymienili spojrzenia, w których pojawił się nagle ten sam błysk zrozumienia. Oboje skoczyli w stronę wykusza wieży, nie bacząc już ani chwili dłużej na Hansa Hansa. Oboje spojrzeli z krawędzi otworu w ścianie, a stojący opodal Niers wyjrzał na zewnątrz wraz z nimi.

Pozornie bezkresne mokradła pogrążone były w niemal całkowitych ciemnościach, bo słońce zdążyło już zajść, a większość przestworzy pokryły wieszczące rychły deszcz chmury. Lecz mimo tego zmrużone oczy ludzi dostrzegły z wysokości szczytu grobowca nieprzeliczone ospałe kształty zbliżające się z wszystkich stron ku wieży, brnące przez błoto, pasma lepkiej mgły oraz kolczaste chaszcze. Kwik przerażonych koni przybrał nowej nuty, kiedy drapieżne ręce nieumarłych dosięgnęły uwiązanych do drzew zwierząt.

- Dlaczego oni wciąż się poruszają?! - krzyknęła Katerina wychylając się z wykusza z wolna ręką zaciśniętą dla asekuracji na ramieniu Niersa - Animująca ich członki magia winna ulec rozproszeniu!

- Patrzajcie, wy skurwiałe zezwłoki! - ryknął wychylony wykusz dalej Hans Hans, wystawiający przed siebie dzierżącą ludzką głowę rękę - Oto wasz parszywy pan! Jako on zdechł, zdychajcie i wy!

Trupia armia odpowiedziała Remerczykowi bezlikiem tlących się na zielono oczodołów. Ożywieńcy stanęli w bezruchu, niczym sparaliżowani widokiem głowy Valdemara albo wibrującymi buńczuczną nutą okrzykami Hansa. Stali tak przez długa chwilę, idealnie nieruchoma, przypominająca kamienne posągi.

A potem w jednej chwili, jakby przełamując niewidzialny urok, ruszyli ze wszystkich stron na zbocza pagórka.
 
Ketharian jest offline  
Stary 08-05-2020, 11:13   #356
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Późny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla
Czas zaczął pędzić o wiele szybciej, odmierzany krokami milczących ożywieńców. Mauer nawet nie miał czasu przemyśleć tłumaczeń mordercy. W istocie w rzyci to miał na tę chwilę, bo zginąć tu mogli wszyscy o wiele szybciej niźli by sobie tego życzyli. A Franz chciał wrócić do Remer żywy, do domu, do zwykłych zajęć, do baby, coby pofolgować lędźwiom.

Poprzysiągł, że rzuci to wszystko w pierony, jeśli mu się uda to przeżyć i weźmie wdowe po Steyrmanie do siebie i będzie wieść spokojniejsze życie. Jeśli tylko wyjdzie z tego cało, a w tej chwili nic na to nie wskazywało. Mus jednak był przerwać patową sytuację:

- Panie Leto, ja może uczony wielece w pismach nie jestem i prawi Morr, co by grobu uświęconego rękoma morryckiego kapłana nie tykać. Jeno widzi mi się, że ten grobowiec na świecką, czarodziejską bardziej modłe zrobion, tedy przeciw Morrowi nie występujem. A gadał miejscowy kapłan, że sam Morr może takie sny zesłać przyzwolenie na stworzenie nieumarłego dać.Pomyślże, a szybko bo czasu na niewiele zostało aby coś wydumać.

To powoedziawszy, zaintonowawszy morrycką modlitwe zaczął odsuwać płytę grobowca.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 08-05-2020 o 17:07.
8art jest offline  
Stary 08-05-2020, 11:27   #357
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- Och nie! - Jęknęła znowu Saxa widząc przez jeden otwór jak nieumarli ruszają na nich. - Patrz co narobiłęs głupcze terz ida na nas!

Zdjęła z pleców łuk i wymierzyła przez otwór. Dystans jednak był zbyt duży. - Ciężko będzie trafiać...I drzwi na dole są otwarte...jesteśmy w podszaku. Jak macie jeszcze jakieś pomysły co tutaj moglo by się przydać to najlepiej rzucać pomysłami.
.
 
Obca jest offline  
Stary 08-05-2020, 11:49   #358
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Karl nie zamierzał jednak sypać pomysłami. Nie dlatego, że nic nie przychodziło mu do głowy, bo myśli krążyły w tej chwili jak oszalałe, niczym woda w cebrze w czasie prania. Po prostu należało działać.
Rzezimieszek odłożył pochodnię, schował pałasz do pochwy i złapał za krawędź sarkofagu, skrywającego szacowne resztki Arlofa.

- Pomóżcie mi. Cokolwiek tam jest, trzeba tego użyć. Zajebiemy tego skurwiałego Pana Wron! - wystękał głośno próbując poluzować pokrywę sarkofagu.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 08-05-2020, 18:38   #359
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Dedukcja Hansa Hansa okazała się być tylko w połowie sukcesem. W jego najśmielszych oczekiwaniach armia nieumarłych miała na oczach wszystkich rozpaść się niczym w legendach czy baśniach, gdy zauważy że ich Mroczny Pan nie żyje. Tak się jednak nie stało, a oprych stał jeszcze przez chwilę jak głupek w oknie, zastanawiając się, czy coś pominął, czy może jednak te wszystkie podania to jednak o kant dupy rozbić.

W całym natłoku myśli, wśród gwaru opinii wszystkich dookoła, słowa jednego z obecnych podsunęły osiłkowi kolejny tej nocy, równie z pozoru idiotyczny pomysł.

"Widziałeś jak zeszłej nocy tylko modlitwa sigmaryty utrzymała brame przed zniszczeniem?"

- Felix, pierdolisz dużo, często bez sensu i mam nadzieje, że równie dobrze posuwasz Saxę. Czasami zdarzy Ci się jednak zabłysnąć jakąś myślą. Smark! Katerina! - krzyknął do obu czarodziejek, niczym oficer przywołujący do siebie swoich podwładnych. Zupełnie jak przed paroma dni, gdy okrętowali się na łajbę w Remer, tym razem jednak bez nuty szydery w głosie.
- Sprawdźcie kostur klechy, czy przypadkiem nie jest jakiś magiczny czy inny chuj. A jak nie kostur, to przeszukajcie trupa! Co jeśli to nie on, ale coś co posiadał, odpędzało wtedy nieumarłych przy bramie?

Oprych nie stawiał wszystkiego na jedną kartę, którą był jego pomysł, toteż ruszył z pomocą by otworzyć sarkofag, ich plan awaryjny. Ustawił się obok Niersa i mruknął do niego do cichu:
- Wybacz za juchę na porach, celowałem by zabić. Valdis Ci je dopierze...
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 08-05-2020, 20:06   #360
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Dodatkowo jak przetachamy pokrywe sarkofagu to można zatkać wejście tu do nas na górę. - Zaznaczył głośniej Felix. - Wtedy nawet będzie dało się tu jakoś bronić przez chwile. Dawać chłopy, barykadujemy sie!

Z nowym planem ruszył żwawo pomagać z sarkofagiem, jednak po chwili wyhamował i spojrzał jeszcze raz na Leto i pozostałych Morrytów. Czy będą próbowali ich powstrzymać? Jeśli okażą wrogość i ruszą na nich, Felix odstąpi pojednawczo od sarkofagu. Lecz jeśli nie, to potrzebowali tej płyty nad schodami i to już.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172