|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-02-2020, 12:22 | #111 |
Reputacja: 1 | - Nie lękajcie się, panie Jurgenie. Trzeba nam tylko ciepłego miejsca do odpoczynku.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
24-02-2020, 18:59 | #112 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Ja nie z tych bojaźliwych - burknął nieśmiało Jurgen. |
25-02-2020, 23:17 | #113 |
Reputacja: 1 | - A cóż takiego mówią o zakonie? - Róża żywiej zainteresowała się Jurgenem. Póki co pomagała przy Marcusie, lecz sama za wiele nie potrafiła w tajemnej sztuce uzdrawiania. To była domena magów światła i życia. |
26-02-2020, 11:22 | #114 |
Reputacja: 1 |
__________________ you will never walk alone |
27-02-2020, 13:41 | #115 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Jurgen spojrzał się krzywo na Różę. Sprawiał wrażenie jakby srożyła go treść jej słów lub był ugruntowanym szowinistą. Odpowiadając patrzył na otaczających go, ludzkich mężczyzn: Albrechta, Haralda i pozostałych morrytów. |
28-02-2020, 10:18 | #116 |
Reputacja: 1 | - Nie jestem... – Po raz nie wiadomo który rycerz urwał zdanie zaprzeczające jego przynależności do zakonu. – Flaszki schowajcie, nie po to tu jesteśmy. Nie będziemy ani pić, ani nikogo karać.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
01-03-2020, 20:18 | #117 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Jak od zachodu idziecie to w połowie lasu jesteście, może mniej. W tamtej chacie traperzy, jak tu jeszcze byli, na dużego zwierza się zbierali. Dawno się to skończyło – jeden zginął, drugi, jak ja, dzieciaków się dorobił i bliżej domu polował. Prawdziwa, łowiecka brać, tacy byliśmy. Jak leśniczówka spłonęła nie wiem, już tam nie łażę. Szkoda, bo fajna była. |
03-03-2020, 09:51 | #118 |
Reputacja: 1 |
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
03-03-2020, 10:02 | #119 |
Reputacja: 1 |
|
03-03-2020, 13:10 | #120 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Z komina szumiało, jakby nagle znaleźli się nad morskim brzegiem. Po wrzuceniu śniegu do paleniska szum nieznacznie ucichł. W piecu ogień skrył się pod śniegiem. Komin wciąż płonął a iskry przeskakiwały na drewniane elementy budynku, które mogły zająć się lada moment. |